-
Postów
615 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Przemek_44
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Przemek_44 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
AddictGirl21 zgadzam się z kaja123 dobrze powiedziane..Nie mniej jednak współczuję Ci tych 6-ciu nieudanych detoksów! Pytanie, czy w ogóle były umiejętnie i właściwie przeprowadzone?? tzn stopniowe odstawianie, powoli i z substytucją na inne benzo, np dłużej działające Relanium, bo jeśli źle, to możesz mieć nawet znamiona stresu pourazowego (?!) i już nie chcesz więcej próbować, cierpieć, więc trwasz w "tabletkowym świecie", niestety każde uzależnienie kończy się tak samo, jedno "niszczy" szybciej, inne wolniej, ale kierunek ten sam, przestajesz normalnie czuć, koncentrujesz się na tabletkach można by dalej wymieniać, lecz nic "na siłę".. asia40, hania33 pytasz, czy psychoterapia jest tylko dodatkiem do leków? jeśli chcecie znać moje zdanie, to obecnie uważam, że jest dokładnie odwrotnie, to leki są tylko dodatkiem, wsparciem, do psychoterapii, która jest główną i zalecaną metodą leczenia zaburzeń nerwicowych, fobii, depresji psychogennych (nie organicznych) Oczywiście główną pracę musimy wykonać sami, w tym sensie nikt za nas rzeczywiście tego nie zrobi, to my musimy CHCIEĆ, mieć motywację i determinację..ale czy wiemy jak się zmienić (?) w jakim kierunku pójść(?) co jest z nami nie tak (?) Wiemy tylko,że cierpimy na bezsenność, lęk i tyle, nie znamy się na psychice, mechanizmach psychologicznych itd..bezsenność może brać się z lęku, nieumiejętności odprężenia się, lęk z kolei z myśli, z jakichś przekonań ..asia40 to będzie duże uproszczenie i bardzo hipotetyczno, teoretyczna teza ale jeśli jest tak, że jesteś 100 % perfekcjonistką, jak piszesz nadgorliwą w pracy, jeśli ten perfekcjonizm przekłada się na inne dziedziny życia, czyli np oprócz tego,że musisz być super pracownicą, to musisz być jeszcze super matką, żoną, nie wiem, gospodynią, córką , taką masz ogólnie postawę życiową, że nie odpuszczasz sobie, być może innym też, jesteś np samokrytyczna i surowa dla siebie, to może to mieć bardzo niekorzystny wpływ na twoje samopoczucie, bo: nigdy nie jesteś zadowolona z siebie (perfecjoniści nigdy nie są zadowoleni z siebie, bo zawsze mogłoby być lepiej), jesteś cały czas spięta, bo musisz pilnować,żeby zawsze stanąć na wysokości zadania i być NAJ.., nie wybaczasz sobie błędów, nie dajesz sobie "luzu", dystansu i jakiejś przestrzeni życiowej, a więc możesz gorzej spać, albo wcale..starasz się wszystko mieć pod kontrolą, to wszystko może wynikać z twoich "przekonań kluczowych", czegoś co wynosi się z domu rodzinnego lub nabywa w ciągu życia i np terapia ma za zadanie swoim swoim działaniem te przekonania stopniowo rozbrajać, zmieniać..bo jesteśmy tylko ludźmi, istotami z natury niedoskonałymi, które się mylą, mają słabości, mają gorsze dni, bywają leniwi, zmęczeni, chorzy i nic w tym złego, bo innego dnia możemy robić więcej.. To luźne dywagacje, bo nie wiadomo jaką masz sytuację -
Hej Joanna96 witaj na forum!
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Przemek_44 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
asia40 Rozumiem, no to wygląda na to, że idzie u Ciebie ku lepszemu, życzę Ci, aby sytuacja całkowicie się unormowała a po uzależnieniu zostało tylko wspomnienie, a i to,żeby z czasem jak najszybciej się zatarło! Co do terapii, to często nie ma spektakularnych zmian, bo psycholog to nie lekarz, który przepisze antybiotyk i po 3 dniach będzie poprawa, a problemy, nerwica, to nie grypa, prawda? z moich doświadczeń wiem,że zmiany w terapii to proces proces stopniowy,czasem długotrwały, oddziaływanie na psychikę, czasem coś w stylu "kropla wody drąży skałę", jedna, dwie nie ma znaczenia, ale 100 tys kropel..Czasem jest też tak,że jesteśmy 100% perfekcjonistami (ja taki byłem, wciąż bywam) i nie rejestrujemy zmian pośrednich, tylko wszystko od razu, albo nic.. Co do detoksów, to faktycznie często jest lipa i niezrozumienie, ale też nie można uogólniać, byłem na dwu w miarę ok, w sensie,że czysto i w miarę przyjemnie, co prawda w jednym Clonazapam po 9 latach codziennego brania w wysokich dawkach odstawili mi w 10 dni co było totalną głupotą i mało nie przypłaciłem to życiem po wyjściu ..(próba S.), ale wynikało to po części z faktu,że był to malutki oddzialik i bardzo "przechodni", z ograniczoną ilością miejsc, ale zostałem tam nazwany ofiarą służby zdrowia przez jedną z pani doktor w obecności studentów.. Z kolei na terapii w ośrodku AA gdy siedziałem na społeczności w grupie prawie 100 osób czując się fatalnie( przerażenie, bezsilność, załamanie,zmęczenie) mając spuszczoną głowę, lekko przymknięte oczy, po apelu niechcący podsłuchałem rozmowę terapeutów "widziałaś jak się ten lekoman naćpał" (myśleli,że są sami zupełnie sami) Ja się tak wściekłem, nie wytrzymałem i poleciałem za nimi na górę do ich kantorka, opieprzyłem, zażądałem natychmiast badań moczu i krwi, powiedziałem im w złości, że na mnie Clonazepam działał zwykle pobudzająco, a nie usypiająco, pomimo swoich działań sedatywnych poprawiał mi samopoczucie, rosła pewność siebie i humor (podobnie jak alko na alkoholików), a to co widzieli ,to było raczej wynikiem głodu lekowego! Szybko wycofywali się z tego co powiedzieli, zażądałem nawet żeby odwołali swoje słowa co do "naćpania" i uznali, że jestem w stanie głodu, no i odwołali:)..parę dni później wylądowałem u tej samej terapeutki na kanapie ze strasznym napadem paniki, głodu, "dychawicy", wpadłem w hiperwentylacje, wystraszyłem wszystkich, musieli mi zrobić w tyłek zastrzyk z Cloranxenu (50 mg)! żeby powoli zaczęło puszczać, później przez godzinę czułem "szpilki" na twarzy i dłoniach (objawy przewentylowania) no i po tym już nikt nie wątpił .. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Przemek_44 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
scarlett33 "Ja TYLKO piłem.." he he racjonalizacja, pomniejszanie swojego nałogu jak nie wiem, prawda? :) ja też mogę powiedzieć, że TYLKO brałem leki, które przepisał mi lekarz na nerwicę, do którego poszedłem po pomoc..Nie poszedłem do monopolowego, ani knajpy nachlać się, nie wziąłem narkotyków, poszedłem do specjalisty jak robi każdy rozsądny człowiek, a i tak wpadłem w szpony nałogu.. a hazardzista, to już w ogóle ani wódy, ani prochów, a więc okaz zdrowia fizycznego :)) a seksoholik to już w ogóle bajka, spełniony, wysportowany z dużą kondycją :)..Jasne, ja też uważam,że nie ma gorzej lub mniej uzależnionych, moim zdaniem człowiek może być tylko na różnym etapie uzależnienia, początkowym, jakimś pośrednim, końcowym (?), niektóre nałogi pewnie też szybciej niszczą zdrowie i degradują, inne wolniej, różnią się "szczegółami technicznymi" ale ogólnie wydaję mi się,że do jednego garnka je wszystkie można wrzucić :) .. asia40 Rozumiem, no tak przy dwu latku to rzeczywiście trudno odpocząć :)..Nie, nie.. ja nie miałem na myśli bezczynności, siedzenie w domu i wgapianie się w ścianę faktycznie może pogorszyć nastrój, bo myśli, czarnowidztwo, jak się człowiek zacznie dołować, zastanawiać, ale czasem też trzeba się z relaksować, "zresetować", a zastanawiałaś się kiedyś skąd ta bezsenność u Ciebie (?) od czego się to zaczęło (?) terapia Ci cokolwiek wyjaśniła? wszystko ma swoje przyczyny (tak mi się przynajmniej wydaje :).. -
Cześć zgadza się! :) Nawet jakby Cię ktoś rozpoznał, to raczej na tym forum zarejestrowani są Ci co mają różne swoje problemy, a nie kpiarze i prześmiewcy, a poza tym możliwe,że jeszcze możesz edytować swój pierwszy post i zamienić swoje imię na nick entliczek, co moim zdaniem jest zupełnie zbędne i nie przejmuj się..:)
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Przemek_44 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
scarlett33 Gratulacje i wielki SZACUN!! Też brałem Clonazepam w (końskich dawkach) i Xanax na zmianę codziennie przez 9 lat, to wiem jaki to "przeciwnik", też przeszedłem nie jeden detoks i odwyk..Fakt, detoksy w naszym kraju to jakaś ciężka porażka i często przyczyna sporej traumy:(, bo albo psychiatryk albo "na doczepkę" na detoksie alkoholowym, a moim zdaniem na tym etapie,w tych obu uzależnieniach występują spore różnice.. Alkoholicy trafiają zwykle w stanie "zgonu", fizycznie, psychicznie sponiewierani, a lekomanii powiedzmy, że w "lepszej" formie, bo jeszcze czasem ze strachu w ostatni dzień na "łykają" się więcej "na zapas" (sam tak robiłem:)..) Alkoholicy średnio w ciągu paru dni i po 8-10 kroplówkach dochodzą do siebie, odzyskują apetyt i humor (nie na długo),a Ci co odstawiają benzo wraz z spadkiem stężenia leku czują się gorzej, zaczynają łapać doły..Ci pierwsi gapią się na tych drugich zdziwieni o co tu chodzi, bo przecież byli w dobrej formie :) Nie wiem jak jest teraz, ale tak było kiedyś, czasem gapili się na mnie jak na jakieś zjawisko ehh.. asia40 współczuję Ci, bo taki detoks jak twój to trudno nawet nazwać domowym detoksem, bo Ty nie jesteś na chorobowym, pracujesz, dojeżdżasz samochodem, zajmujesz się dziećmi, starasz się wykonywać te wszystkie czynności jak gdyby nic, a odstawianie tabletek od których jesteś uzależniona było drobnostką "spacerkiem po parku" (pozwoliłem sobie napisać "uzależniona",bo wspominałaś coś, że zażywałaś je 1-2 rok, a można je brać nie dłużej niż 3-4 tyg.) Nie wiem,czy jesteś w takiej sytuacji, że nie możesz sobie nic "odpuścić", czy możesz, ale uważasz,że nie powinnaś, ale tak duża aktywność w tym trudnym okresie może mieć wpływ na samopoczucie i tempo dochodzenia do zdrowia (?) Nie namawiam, ani nie zniechęcam nikogo na detoks szpitalny, ale jak na niego jedziesz to pomijając cały jego "urok" i często po prostu brud i takie sobie warunki,to jednak nikt od Ciebie nie wymaga jednak aktywności, 8-godzinnej pracy, obowiązków, trzymania fasonu, tylko łóżko, pomiar ciśnienia, temperatury i jedzenie posiłków.. Zgadzam się z kają123 i Miro co do tego "kawałka" tabletki, przynajmniej na etapie odstawiania leków, nie ma też faktycznie co podchodzić do tego zbyt restrykcyjnie, ważne jest tylko moim zdaniem, aby iść stopniowo "do przodu" a z drobnych porażek nie robić dramatu :), ale nie zapominać o prawdziwym "celu" i o ciągotach do benzo, gdy już je odstawi..Słyszałem różne opinie (sprawa dyskusyjna), ale moim zdaniem nie ma powrotu do "bezpiecznego brania" jeśli ktoś ma predyspozycje do uzależ. od BDZ -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Przemek_44 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
asia40 powiem Ci szczerze,że ja też nie miałem świadomości i jeździłem kiedyś samochodem "wyluzowany", miałem szczęście, piłem dużo kawy, miałem wysoką tolerancję, to mnie chyba uratowało..Tak, ponoć są teraz narkotesty, które mogą wykryć benzodiazepiny, nie wiem na ile są już na standardowym wyposażeniu policjantów (jak ja jeździłem to jeszcze nie były powszechne) ,poniżej link do artykuliku na ten temat : http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/458884,tysiac-narkotestow-dla-malopolskiej-drogowki-video,id,t.html Ketilept (Quetiapinum) to lek z zupełnie innej grypy leków co benzodiazepiny ,to prawdopodobnie neuroleptyk podawany ludziom w schizofrenii, w małych dawkach działa nasennie, nigdzie nie podają w opisie, żeby miał w jakikolwiek sposób uzależniać, ale w praktyce, ,to można się i nawet uzależnić od landrynek :)Jednak nie ma się co czarować, nie jest to benzodiazepina, choć obiektywnie działa ponoć korzystniej na sen. Podobno po benzodiazepinach wcale dobrze się nie śpi, ani nie wysypia (tak mi powiedziała lekarka psychiatra z ośrodka), owszem, mogą działać subiektywnie lepiej, bo redukują lęk, napięcie, niby się śpi, ale to może być złudne uczucie i nie będziemy wyspani, ani zregenerowani..dlatego wprowadzono leki nowej generacji, które mają T o.5 =1.5-2 h, po to by umożliwiały tylko zaśnięcie, a później aby człowiek mógł spać naturalnie i głęboko. Zgadzam się z kaja123, że trochę minimalizujesz swoje problemy, nie znam się, ale wydaję mi się,że bezsenność przewlekła to objaw poważniejszego problemu który trzeba leczyć, zdarza się jednak, że pierwotna przyczyna bezsenności już dawno minęła, a pozostało jedynie uzależnienie od leków nasennych, nawyk, np. kładziesz się spać i przychodzi Ci do głowy automatyczna myśl „żeby zasnąć potrzebuję tabletki, inaczej nie zasnę”, a jak jej nie ma, pojawia się niepokój, a jak niepokój, to nie można zasnąć..(oczywiście nie oznacza to,że tak jest w twoim przypadku:) Zgadzam się również z kają123, że sytuacji często nie można zmienić, ale rzeczywiście stosunek do pewnych spraw i owszem (tego ja sam się uczę na swojej terapii), a jak zmieni się stosunek, to myślenie, i w konsekwencji uczucia, emocje też się zmieniają, człowiek podchodzi do różnych sytuacji inaczej, mniej się angażuje, jest bardziej wyrozumiały dla siebie i innych.. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Przemek_44 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Asia40 pytałaś, czy są jakieś leki, którymi można by zastąpić benzodiazepiny (?) Jeśli chodzi o moje zdanie,to teoretycznie niby są, albo raczej miały być, leki nowej generacji oparte na związkach Zopiclone, Zolpidem, Zaleplon, obecne na rynku pod różnymi nazwami handlowymi takimi jak jak Nasen, Stilnox, Imovane i wiele innych.. Benzodiazepiny zastąpiły bardzo uzależniające i toksyczne barbiturany (przedawkowania, skuteczne próby S.), a te z kolei miały zastąpić benzodiazepiny, które zaburzają głęboką fazę snu i też uzależniają. Ale okazało się, że i te nowe uzależniają: (, choć mają bardziej korzystny profil działania..Mi lekarka przepisała na noc, po odstawieniu leków specyfik o nazwie Ketilept 25 mg, substancja czynna Quetiapinum, to lek przeciwpsychotyczny, ale w małych dawkach 25-50 mg działa również nasennie i ma korzystny wpływ na fazę głęboką snu (wydłuża ją), przez co człowiek budzi się bardziej zregenerowany. U mnie to różnie działa, bo jem w nocy, później trawię, ale generalnie, to jak zasnę, to śpię jak zabity, choć w nocy śnią mi się różne bardzo „społeczne” sny, ale to raczej od fobii społecznej, którą mam. On działa inaczej niż benzo-, robi tak jakby „sianko i sieczkę” w głowie:), po zażyciu nie można się specjalnie skupić, ani nie chce się już nic robić, tylko iść do łóżka..Nie wiem niestety, czy można po nim prowadzić samochód, ale po benzo- to na pewno sprawa problemowa, zwłaszcza,gdy bierze się regularnie od dłuższego czasu i jest „nasycenie” organizmu, bo policyjne narkotesty wykrywają obecność benzodiazepin. Co do twojej bezsenności, to napisałaś, że nie jesteś depresyjna, a jakichś objawów nerwicowych nie masz? Bezsenność, nerwica, depresja, to moim zdaniem tylko objawy jakichś problemów wewnętrznych, albo zewnętrznych, a może po prostu masz za dużo na głowie??.. -
Witaj Vi vi :)
-
Witaj Może pocieszy Cię również fakt,że takich forum jest ok 5 - 6 a nawet może 7 ! :)
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Przemek_44 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Witaj Trudno powiedzieć, istnieje coś takiego jak zjawisko kumulacji benzodiazepin w organiźmie, które nie jest do końca zbadane, pisze o tym, w wielokrotnie przytaczanym na tym forum albo innym (nie pamiętam) swojego czasu artykule "Benzodiazepiny, jak działają? jak je odstawić po wielu latach zażywania?" prof Heather Ashton (artykuł jest w internecie) ,pewnie już czytałaś, ale jeśli nie to polecam..Wszystko zależy pewnie od tego, kto jak długo brał i w jakich dawkach (?) no i jeszcze najważniejsza sprawa to uzależnienie psychiczne, czyli brak środka, który wcześniej przynosił nam ulgę w lękach i napięciu i z tą ulgą się kojarzy..Ważne kwestią jest by wraz z odstawianiem benzo- lub w jakiś czas po, zająć się leczeniem, psychoterapią problemu pierwotnego, czyli bezpośredniej przyczyny rozpoczęcia zażywania leków uspokajających.. -
Witaj na forum! Mnie się wydaję, że w nerwicy występuje często w ogóle płytki, krótki oddech, a więc płytki wdech i wydech..Ja takowy mam, dlatego mam zalecone ćwiczenia relaksacyjne, jak również ćwiczenia oddechowe np wydychasz powietrze powoli licząc do 4, przytrzymujesz przez chwilę licząc do 2, następnie wdychasz powietrze powoli licząc do 4 i znów przytrzymujesz do 2. Są różne techniki, niektórzy robią to w systemie 4x4x4x4 (po kwadracie). Ale też Cię namawiam na leczenie, bo to na pewno tylko objaw i trzeba będzie pewnie poszukać przyczyny..
-
Witaj na forum!
-
domi1906, witaj..współczuję Ci takiego podejścia ojca ! Nie powinien był Cię tak traktować, to nie jest zdrowe zachowanie normalnego ojca! Najwyraźniej sam miał duży problem z sobą skoro nadużywał alkoholu (a z tego co napisałaś wygląda na to,że nadużywał) Ja też mam fobie społeczną i sporą nadwagę, choć nie jestem tkzw "gruby", to ważę zdecyd za dużo (110 kg przy 184 cm wzrostu)..Też niestety prawdopodobnie "zajadam stresy", bo cierpię dodatkowo na stały zespół "lęku uogólnionego", a nie powinienem, bo mam cukrzycę i mam zaleconą dietę 1900 kcal, no i z tym różnie.. Zgadzam się z poprzednikami , szukaj dobrej psychoterapii, być może najlepsza dla Ciebie była by terapia dla DDA (Dorosłych Dzieci Alkoholików) + farmakoterapia (np antydepresanty zawierające również komponenty o działaniu przeciwlękowym) UWAŻAJ na Lorafen !!! To silny lek uspokajający z grupy benzodiazepin, który stosowany regularnie (codziennie) dłużej niż 2-3 tygodnie w wielu przypadkach silnie uzależnia fizycznie i psychicznie!! Dotyczy to szczególnie osób z nerwicami, osób które miały w rodzinie bliskich z uzależnieniami, np od alkoholu
-
Witaj zmeczona21 na forum! :) Ja na twoim miejscu uważał bym na ten Cloranxen i nie rezygnował z terapii, to lek uspokajający z grupy benzodiazepin, które brane regularnie dłużej niż 2-3 tyg mogą uzależniać fizycznie i psychicznie! Wprawdzie Cloranxen w porównaniu do Clonazepamu, Lorafenu, Alprazolamu (Xanax, Afobam) ma niższy potencjał uzależniający, a nie którzy twierdzą nawet,że najniższy z wszystkich benzo, nie mniej jednak też uzależnia..Ja brałem najpierw 9 lat Clonazepam regularnie, a później zmieniono mi na Cloranxen, który brałem później 6 lat regularnie i też byłem od niego uzależniony..Z tego co podają w literaturze i co mi wiadomo zaleca się leczenie nerwicy lękowej głównie psychoterapią i farmakoterapią (leki antydepresyjne, i inne nie uzależniające,czasem neuroleptyki) - benzodiazepiny tylko na początku, przez krótki okres czasu lub doraźnie wtedy kiedy jest naprawdę fatalnie Pytasz o Cloranxen, to benzodiazepina długo działająca o czasie półtrwania T 0.5 = od 36 - 200 h ! zależnie od organizmu..To oznacza, po upływie tego czasu lek działa o połowę słabiej (ale nadal działa)..Jak szybko zaczyna działać?..tak dokładnie nie wiem, ale chyba szybko, prawdopodobnie tak do 1 godziny, jak nie szybciej to efekt uspokojenia, się pojawia, a po paru dniach jak organizm się nasyci i lek osiągnie pewien poziom działa na maxa..Cloranxen to polski odpowiednik zagranicznego Tranxene.
-
Hej! :)
-
Cześć! Witaj na forum, współczuję Ci problemów..Mówisz,że jesteś uzależniony od alkoholu i pytasz dlaczego my? Wg teorii naukowych i tego co mi powiedział psychoterapeuta, psycholog u którego się leczę, na przyczyna mają wpływ czynniki psycho-bio-społeczne, czyli to co mamy w głowie, np przekonania wyniesione z domu, których nauczyli nas rodzice, relacje między nimi na których nieświadomie możemy się wzorować w naszym późniejszym życiu, no nie wiem, standardowo, nadmierna krytyka, brak pochwał, ciepła, bio- czyli nasz temperament, konstukcja Centralnego Układu Nerwowego, no i społeczne, to w jakim środowisku się wychowywaliśmy, co się nam przytrafiło, rówieśnicy itp itd..Oczywiście moja odpowiedź to duuuuuuży skrót myślowy !!:) ale tak mniej więcej chyba to wygląda, na pewno bardzo wiele dziedziczymy po naszych rodzicach, opiekunach, takie jakby "dziedziczenie psychologiczne"..Myślę, że wiele odpowiedzi znajdziesz na tym forum, ale nie zastąpi Ci to na pewno leczenia, psychoterapii, które takj od razu nie przyniosą efektów.. Psycholog też psychologowi nie równy, nie zawszę trafi się na dobrego tak od razu, a czy twoja pani psycholog ma jakieś doświadczenie w leczeniu uzależnień??