
Rebelia
Użytkownik-
Postów
3 632 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Rebelia
-
white Lily, kiedyś były w necie popularne dźwięki, nazywały się bodaj I-doser. Każdy dźwięk miał inną częstotliwość i miał skłaniać ludzi do określonych uczuć - miłości, radości, odprężenia, podniecenia - w zależności od rodzaju. Może to Ci zaserwował? To ma generalnie jakieś czary mary z półkulami robić. Dźwięk może wydawać się jakiś dziwaczny i drażniący, ale dosów jest od cholery i ciut ciut. Są nawet antymigrenowe, zmniejszające łaknienie. No czego tam nie ma. Natomiast naukowo nie zostało udowodnione, że to w ogóle działa. Rzecz jasna, producenci i zwolennicy są absolutnie przekonani o pozytywnym działaniu tegoż, ale ja po spróbowaniu kilka lat temu uważam, że to bubel nad bublami. :)
-
jasaw, jasna sprawa, z góry dzięki :)
-
jasaw, zaraz sobie poszukam, może podeślesz mi jakąś swoją ulubioną? :)
-
jasaw, a ten lektor to jakiś znośny? Kilka razy trafiłam na relaksacyjne programy, czy to w domu czy na zajęciach, gdzie głos lektora był totalnie zabójczy i odciągał od wykonywania zadań/ćwiczeń, na tyle, że nic z tego nie wyniosłam, poza ogólnym rozdrażnieniem.
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Rebelia odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Nie. Na co to dostałaś konkretnie? Brał to ktoś jeszcze? -
[videoyoutube=ZDl9h1sCu4Y][/videoyoutube]
-
Chyba nie do końca rozumiem, gdzie tkwi niebezpieczeństwo Wyjaśnij proszę. To nie jest religia, tylko system filozoficzny.
-
Ale że na serio? Skąd Twój szwagier ma takie info? Może rodzi nam się jakaś nowa subkultura
-
Ciągłe natrętne myśli związane z egzaminem.
Rebelia odpowiedział(a) na stressoutguy temat w Nerwica natręctw
Chyba nie chodzi o uodpornienie, tylko tłumaczenie sobie takich rzeczy i wałkowanie ich w głowie. Bo tak w sumie jest, przy maturze wkręca się licealistom, że to najważniejszy egzamin ich życia, buzuje się niepotrzebnie taką aurę strachu, rywalizacji czy tam poczucia absolutnej konieczności zdania matury. Przy czym uzależnianie jakości życia od zdanego egzaminu jest z deka... przewrażliwieniem. Bo jeśli czegoś się nie zda, to żadna tragedia. Przy okazji, z magisterki też jest poprawka Ale nie ma się czego bać. W większości wypadków obrona mgr to już czysta formalność. Matura zaś - w obliczu wszystkiego, co nas po maturze spotyka to pryszcz i sztucznie nadmuchana rzecz. Teraz od siedzenia i dumania nad tym, czy coś źle zrobiłeś niczego nie zmienisz. Trzeba przyjąć do siebie fakt, że to było i minęło, a niezależnie od wyniku przecież zrobiłeś wszystko, aby się udało. Zamartwianie nic ci nie da, więc wyluzuj i spróbuj zająć się czymś innym (łatwo mówić, ale to jedyna sensowna rada, trzeba przekonwertować myślenie). -- 28 sie 2014, 23:05 -- A, i żeby nie było, że nie wiem co czynię Jestem nerwicowcem i przez wiele lat miałam problem z egzaminami, a nawet wyjściem do szkoły w przeszłości. Wymioty, bóle głowy, omdlenia i takie inne dobrodziejstwa. :) Ale za zestresowanych jak najbardziej trzymam kciuki. Uda się wam, co ma się nie udać. I matury i magisterki i inne egzaminy. Wierzę w was, nie dajcie się zjeść nerwicy :) -
He, no ja mam nadzieję ;p
-
mark123, no nie świadczy. Tam akurat nawiązałam do przykładu uduchowionej osoby;)
-
Izolacja nie oznacza od razu, że stajesz się kimś mega uduchowionym i osiągasz jakieś enigmatyczne zen Zakładam, że uduchowieni na serio nie mają potrzeby wychodzenia z izolacji
-
A ja mam takie pytanko: Pierwszy okaz: A teraz: Mama nie wymeldowała Cię z chaty i nie wyrzuciła z dobrodziejstwem?
-
Kopsnij ktoś pełną listę rozdanych statuetek na Emmy w tym roku. :'> *** Co mi sprawiło radość? JA. Siedzę i się śmieję z siebie (do siebie też się śmieję, co sobie będę żałować!). Chyba mi się robi jakiś transfer w mózgu z outsidera na ryzykanta
-
Czy ten temat nie powtarza się czasem tutaj: post1791805.html#p1791805
-
Haa haa czyli sam siebie strollowałem [videoyoutube=iY3tEioB4BI][/videoyoutube] *** Kolorowe te okazy Trochę ogolić i w sam raz do tulenia A na serio to podziwiam ludzi, którzy mają takie odpałowe hobby, ja bym w domu nie mogła trzymać niczego mniejszego niż legwan, w obawie, że w nocy ucieknie i zje mnie żywcem
-
Powiem wam prawdę o sobie, uznacie mnie za nienormalną.
Rebelia odpowiedział(a) na MarryM temat w Zaburzenia osobowości
W sensie po jednym koncie do każdego z powyższych? -
Potwierdzam, że pasja fajna. Mnie to nie przeraża ani nie wywołuje odruchu wzdrygająco-mokromajtkowego, szczęśliwie (?) wielu moich znajomych miało odpały na punkcie włochatych pająków, gadów (z zębami, ha) i takie tam. Przynajmniej masz się czym pochwalić Szacun za wiedzę w każdym razie. Przy Tobie zwierzaki nie umrą śmiercią nienaturalną i bolesną. Czasem kiedy patrzę na zidiociałych właścicieli kanałów na jutubie, którzy chwalą się posiadaniem niebezpiecznych pajonkuf to ech no... A powiedz mi, często spotykałam się z pokazywaniem pająka na rąsi. Trudno takie bydlę wkurzyć, żeby dziabnęło czy to ogólnie istoty z natury wyluzowane i trzeba się namęczyć, żeby je podirytować?
-
cyklopka, aż z ciekawości obczaiłam magiczny Stodal i nawet nie pomyślałam wcześniej, że jest zaliczany do grupy homeopatycznych W przeciwieństwie do "zwykłych" leków, składu tego magicznego syropu nie kumam nawet
-
To ja te wasze centymetry chętnie przyjmę Obstawiam, że nie tylko Ty, z jakiegoś powodu masa ludzi na to forum trafiła
-
dlaczego w depresji czujemy sie lepiej wieczorem i w nocy??
Rebelia odpowiedział(a) na Patryk29 temat w Depresja i CHAD
Hm, a ja powiem, że u mnie to różnie bywa. Czasem wieczorem wcale nie jest lepiej niż w trakcie dnia. Kiedy jestem zajęta różnymi pierdołami w godzinach, powiedzmy do 17 to nie myślę o swoim katastrofalnym humorze. Wieczorami często łapie mnie motyw zadumy i to wieczorami najczęściej miewam to uczucie napięcia. Nie zawsze, ale jednak. Można to wszystko sprowadzić do wspólnego mianownika, że jeśli mam co robić, depresja gdzieś z tyłu jest, ale kiedy mam chwilę, żeby odetchnąć to często robią mi się dziwne wkręty na temat życia i/lub atakuje mnie uczucie napięcia. Cały czas muszę być zajęta Nie umiem siedzieć i patrzeć na ścianę rozważając jej krzywiznę. -
Tak zwane podejście "zostaw, bo zepsujesz". U mnie w ramach buntu wszystkie lalki miały słabej jakości usługi fryzjerskie made by Rebelia
-
Arhol, a ok, skończę wieczorny fun z papierami to sobie obczaję :) Thx
-
Ja bym do artystów z Polszy dorzuciła jeszcze Maurycego: http://www.kameatattoo.pl/?ait-grid-portfolio=by-maurycy