Skocz do zawartości
Nerwica.com

Synsa

Użytkownik
  • Postów

    379
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Synsa

  1. Mi bardzo pomogła, no ale trzeba na sobie wypróbować i ocenić. Delikatny lek i niedrogi.
  2. Hydroksyzynę lekarze mogą spokojnie przepisać. Próbowałaś?
  3. Aurora92, ja Cię znakomicie rozumiem, tak mi się wydaje. Nie chciałam i nie chcę Cię obrazić (bo większość postów wygląda jak naskok na Ciebie) ale nawet na forum widać w Tobie tą jak sama mówisz inność. Ekspertem nie jestem, raczej wręcz mało o tym wszystkim wiem, ale jak dla mnie jesteś przykładem zaburzonej osobowości stąd radzę iść do lekarza bo w końcu i tak tam prawdopodobnie trafisz w jakimś większym kryzysie. Serio, rozumiem czemu marudzisz, ale faktycznie to robisz i to rzuca się mocno w oczy. Acha, no i w psychiatrii i psychologi ciężko trafić na tak zaburzonyh przypadek by nie dało się nic z nim zrobić, nie, nie jesteś w tym wyjątkowa, jest nas wielu. Działaj. Po pierwsze dla siebie, a po drugie by inni mogli zajrzeć w Ciebie i Cię polubić, pokochać. Ja też z tym walczę i myślę że nawet po tym poście widać że ja z kolei mam postawy silnie mentorskie...
  4. Karmisz swoje narcystyczne dziecko taką postawą Co masz na myśli mówiąc że jesteś niereformowalnym przypadkiem? Skąd ten pomysł w ogóle? Nie mów proszę że masz dystymię skoro lekarz Cię nie miał nawet okazji zobaczyć możesz mówić że ją podejrzewasz, owszem. No ale najwyraźniej nie jest z Tobą tak źle skoro wolisz żyć w przeświadczeniu że to kim jesteś jest spowodowane chorobą ale nie chce Ci się nic zrobić w kierunku jej wyleczenia, to całkiem wygodne Kiedy spadasz na samo dno te wszystkie idealistyczne pierdoły i uprzedzenia znikają, masz w nosie czy ktoś zobaczy Cię pod szpitalem psychiatrycznym zalaną łzami, masz w nosie czy leki zrobią z ciebie 'warzywo' i że nikt nie rozumie po co Ci ta zabawa i wyszukiwanie sobie chorób. Pomyśl czy dasz sobie radę sama, spróbuj zmienić coś samodzielnie, jak się nie udaje to marsz do lekarza, chociaż pogadać z psychologiem, a nie wciskać sobie jakieś choroby. Dystymię samemu można zdiagnozować sobie przeraźliwie szybko, a może to być jakiś zupełnie inny problem którego nawet możesz sobie nie uświadamiać.
  5. Aurora92, masz jakieś leki na dystymię? W ogóle masz to zdiagnozowane przez psychiatrę?
  6. Wystarczy zignorować toć to forum dla zaburzonych przecież każdy ma swoje wzloty i upadki behawioralne prawdopodobnie ;p
  7. Na wysuszenie trądzikowych wyprysków też polecam pastę cynkową, i sudocrem, taka maść na odparzony tyłek dla niemowlaków
  8. Synsa

    Witam.

    Napisz co to za rzecz, pomyślimy co Ci doradzić.
  9. Synsa

    Witajcie

    nie. mówisz tak jak chcesz o tym co Cię do owego lekarza sprowadza. jak coś będzie niejasne dopyta cię. to wizyta jak u każdego innego lekarza tylko mówisz też o tym co Ci w duszy nie działa
  10. To wszystko zależy od organizmu. Ja na trądzik dostałam sto lat temu Dianę miał być cud a skóra jak wyglądała tak wyglądała, za to okres miodzio. Przy pierwszych tabletkach miałam przez miesiąc zwiększoną płaczliwość i tyle. Żadnych innych efektów. Tycia, polepszenia cery, nabrzmienia cycków - zero. Tylko okres regularny i mniej bolący :) Po odstawieniu znów bóle i tyle. Hormony mam wszystkie generalnie w normie. U mnie wszystko chyba siedzi w ogłowie bo wyniki zawsze książkowe wychodzą...
  11. Ja jak nie biorę tabletek (akurat jestem przerażona oczekiwaniem na okres, bo odstawiłam hormony przez skutki uboczne sulpirydu) to jedyne co jestem w stanie zrobić to wiercić się i jęczeć z bólu w łóżku i co 15 minut doczołgać się do łazienki. Często z tego bólu wymiotuje. Więc nie uważam by było to coś normalnego że jestem odcięta przynajmniej 3 dni od życia.
  12. ewelka91, ja też cierpię na mega bolesne miesiączki .Antykoncepcyjne piguły świetnie sobie z tym radzą, polecam.
  13. Aurora92, zawsze jest szansa że trafisz na pasujące Ci pytania, oby. Doczytaj sobie jeszcze co dasz radę i już, więcej nie zdziałasz. Powodzenia! Też mam 2 ustne, nie wiem jak ja to zrobię, może się zlitują jak zobaczą taką zlęknioną dziewuchę. No chyba że akurat wtedy będę miała nastrój 'mam wszystko w nosie' i nigdy tego nie zaliczę
  14. Aurora92, nie martw się, nie jesteś w tym sama, wyjątkowo nie mam siły zrobić CZEGOKOLWIEK do tej sesji...
  15. Ostatecznie tak, ale żeby się tego nauczyć musisz przebrnąć przez nieciekawe stany, przezwyciężyć lęki i je oswoić. Ja niezamierzenie wpadam w półsen często, mam problemy z zasypianiem itd. dlatego ten temat kiedyś mnie zainteresował jak czarna niematerialna sylwetka nieuchronnie zbliżała się by mnie zabić a ja wewnętrznie krzyczałam choć nie mogłam wydobyć z siebie głosu :) Teraz jest już całkiem nieźle, ale wcześniej kiedy tylko zamykałam oczy moja wyobraźnia projektowała mi piekielne wizje na zamkniętych powiekach. I choć dobrze wiedziałam że to tylko figle umysłu strach nie dawał mi odpocząć
  16. Ja też musiałam odstawić a czułam się już po prostu w większości DOBRZE na sulpirydzie i dupa. Co ciekawe dawka 150 była prawie idealna a na 100 dostawałam śwara i byłam ciągle zdenerwowana. Wcale się nie dziwie. Przez halucynoidy czy jak to tam się nazywa nie mogłam spać przez 2 lata. Z paraliżem przysennym też miałam okazję się skonfrontować. Medytacyjno-świadomościowe rzeczy nie są dla mnie, przeraża mnie moje wnętrze chyba. Oglądałam kiedyś jakiś film dokumentalny gdzie dziewczyna zwaliła winę za swoją schizofrenię na trenera jogi. O ile sam trener pewnie nic z tym wspólnego nie miał, o tyle skupianie się na swojej głowie myślę mogło mieć znaczenie. Kiedyś próbowałam się bawić w zen, czakry itd. ratować się samodzielnie Jednak wolę klasyczne podejście terapeutyczne bez tych świadomościowo-magicznych bajerów. W ogóle, strasznie się dziś czuję spięta i przygnieciona...
  17. Psychiatra chciała koniecznie żebym zrobiła więc zrobiłam. Czekam jeszcze na wyniki testu IQ bo też robiłam aby 'lepiej poznać siebie' Mam czasami głupie myśli że jestem tak naprawdę po prostu wybitnie mało inteligentna chociaż to by był szczerze mówiąc szok, albo na głupią wyglądam dlatego mi to każą robić -.-
  18. Napisałaś jakby psychiatra był jakimś niezwykle strasznym lekarzem a wizyta u niego była piętnem na całe życie ;p Każdy może zdecydować we własnym zakresie co mu bardziej odpowiada, jedni wolą farmakoterapię inny psychoterapię a jeszcze inni łączą obie te sprawy. Ja swoją 'przygodę' zaczęłam od psychiatry i nie żałuję. Terapia trwa i będzie jeszcze trwała długo a leki, do których przyjmowania nikt mnie nie zmuszał co ważne, znacznie poprawiają mój ogólny stan i po prostu łatwiej mi żyć i działać. Kolega wymienił dość sporo różnorodnych dolegliwości więc skąd to stwierdzenie? Nie rozumiem? Dopowiadam sobie, ale to tak jakby tylko Ci co nie mogą wyjść z łóżka przez 2 tygodnie, widzieli diabła i mieli próby samobójcze mogli korzystać z dobrodziejstwa farmakologii...
  19. Okazało się, że przypadkiem wpisano na MOJĄ godzinę kolesia na badania sądowe, prawdopodobnie w systemie nie było jeszcze widać moich zapisów i wyszło jak wyszło. Najśmieszniejsze że czułam się winna że tracę przez jakąś wadę systemu czy coś przeprosiła mnie milion razy i wymyśliła że odda mnie dziś w ręce koleżanki żebym sobie ten mmpi zrobiła. wcale nie chciałam go robić, znów połowy nie mogłam rozgryźć, nie wiem czy one rozumieją że piekielnie trudno ocenić mi swoje postrzeganie siebie, świata, ludzi jednoznacznie, nie ma szans. Ciekawe jakie gówno tym razem wyjdzie -.- A jak znów nie wyjdzie to co?
  20. Nie mam pojęcia. Jak sprawdzi to mi powie. Dziś mnie wkurzyła i jestem teraz smutno-zła.
  21. Możesz iść śmiało do psychiatry, Twoje objawy są jak najbardziej ku temu wskazaniem, z drugiej strony przynajmniej część z nich może być objawem jakiejś choroby fizycznej dlatego poleciłam też podstawowe badania u internisty. Pamiętaj że leki szybko nie poprawią Twojego stanu, tak cudownie nie jest, często miesiącami-latami dobiera się odpowiednie więc nie licz na natychmiastowe efekty, warto zrobić to dla lepszego funkcjonowania no ale to wszystko trochę trwa nim zobaczysz poprawę. Wizyta Ci nie zaszkodzi, lekarz Cię poinstruuje czy uważa że potrzebne Ci leki, badania takie czy inne, psychoterapia. Co do pytania o konsekwencje to nie interesowałam się konkretnymi zawodami w których leczenie psychiatryczne może być przeszkodą ale pewnie wojsko czy policja będzie się tu kwalifikowała. Inne konsekwencje? Chyba brak, tyle tylko że masz w papierach owe wizyty :) Teoretycznie leki mogą Ci zaszkodzić, jak wszystkie, ale po prostu nikt Ci ich nie przepisze jeśli uzna że Ci nie są potrzebne. Dobrze że podejmujesz działania, jeśli się męczysz ze sobą, warto próbować to zmienić. Powodzenia! Poszukaj dobrego psychiatry, jeśli zależy Ci bardzo na czasie i masz fundusze najlepiej prywatnie, na nfz trochę trzeba odczekać.
  22. Robiłam dziś ten przeklęty MMPI. Starałam się jak mogłam, ale coś czuję że znów nic z tego nie wyniknie...
  23. Znajdź najbliższą poradnię zdrowia psychicznego najlepiej. Z podejrzeniem dystymii możesz iść bez skierowania do psychiatry, on jeśli uzna to za słuszne przepisze ci leki i/lub skieruje do psychologa. Możesz też iść najpierw do psychologa jeśli wolisz, ale tu potrzebne jest już skierowanie (można dostać od lekarza rodzinnego) i podobnie jeśli psycholog uzna za słuszne skieruje Cię do psychiatry. Myślę że wybór zależy od twojego podejścia do leków, a te przy dystymii mogą być bardzo pomocne, dlatego polecam znaleźć po prostu psychiatrę.
  24. Możesz iść z tą listą co wypisałeś do lekarza rodzinnego, zrobić badania na tarczycę chociażby. Jak w badaniach nic nie wyjdzie możesz wziąć od rodzinnego skierowanie do psychologa i tą listą się do niego udać. Jeśli wolisz możesz bez skierowania iść do psychiatry, on jeśli uzna za słuszne przepisze Ci leki albo skieruje do psychologa. Pierwsze wizyty to zawsze przeprowadzenie wywiadu. Bardzo dużo zróżnicowanych pytań, jak czegoś zapomnisz lekarz na pewno dopyta jeśli będzie uważał to za istotne.
×