Skocz do zawartości
Nerwica.com

maciekpoznan

Użytkownik
  • Postów

    427
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maciekpoznan

  1. JA właśnie rozglądam się za jakimś dobrym psychoterapeutą w rewirze Poznań-Konin. Niestety nawet nie wiem gdzie szukać, a chciałbym trafić na profesjonalistę/kę w swoim fachu. Ja już się boję nocy i ranka...
  2. Mam namiary, mam już leki, ale lęki nadal zostały jeszcze. nerva na dobrą terapeutkę trafiłas :)
  3. U mnie ciężko powiedzieć, bo od tygodnia jestem na zwiększeniu dawki z 20 do 40mg.... I czuję jakbym od nowa zaczął brać. ALe w pierwszym epizodzie choroby pomogła na lęki także, jednak z z opóźnieniem.
  4. Dokładnie mam to samo, nawet dzisiaj mówiłem w domu, że się czuję jakbym miał kaca :)
  5. Ja właśnie nie potrafię zrozumieć, muszę się jakoś pozbierać, ale póki co ataki dają mi się we znaki każdego ranka i ostatnio w nocy. Wieczorem mówię sobie "będę walczył" ,a rano "rezygnuję, poddaje się"...
  6. Nortt , nerwa - ja pierwszy epizod miałem w 2010 roku, teraz praktycznie już po 3 latach ( pół roku po odstawieniu leku) mam nawrót Załamało mnie to totalnie, miałem nadzieję, że w 2010 roku była to jednorazowa akcja Też sobie nieraz przypominam stan sprzed choroby, nawet dziisaj zdjęcia oglądałem.
  7. nerwa no właśnie moja dr też mi mówi, że to przejściowe jest, ale każdego ranka kiedy wstaje z lękami przeję w to wierzyć. Chcę mieć nadzieję, że to minie w końcu.
  8. Dokładnie nerwa . Mam to samo, ale ostatnio udało mi się to pokonać, po jakimś czasie przeszły nawet te poranne lęki, nie wiem jak to teraz będzie. Oby sie udało i tym razem
  9. O właśnie mam tak jak dusznomi, ale nie chce zaniknąć
  10. Wiesz co jak wstaje to faktycznie chyba przechodzi szybciej, ale jak leże to się rozwija i zazwyczaj cały dzień mam do niczego ( tak jak wczoraj), a dzisiaj wstałem wcześniej i chodzę trochę taki wystraszony i w lękach boję się o te "napady". W pracy często się zdarza , że się budzę o 4 do 5 dramat, a potem powoli próbuję działać i powoli mija, chociaż nie zawsze. Wczoraj tak przetrzymałem atak, że chwilami nawet ryczałem.
  11. hania33 mam dokładnie tak samo jak nerwa... Budzę się w nocy, i zalewa mnie zimny pot, taki mam oddech nierówny, nie mogę nabrać powietrza ( któtkie szybkie płytkie wdechy) .... Co do drgawek - takie same miałem kiedyś jak jeszcze nie byłem chory, to miałem przy ataku grypy jelitowej. Obracam się często z boku na bok, drżę , takie typowe telepanie właśnie, nie mogę się uspokoić i nie panuję nad tym. Skręca mnie tak jakoś, nieraz mdłości czuję. Dzisiaj obudziłem się o 4 z takim właśnie atakiem, dopiero po benzo znów udało mi się zasnąc, ale po przebudzeniu ataki ponownie się pojawiły.
  12. Ja mam często takie ataki w nocy, budzę się i dostaję drgawek, zimnych potów.... Ogólnie masakra.
  13. Jestem tydzień po zwiększeniu dawki Fluoksetyny i tak się zastanawiam , czy jeszcze coś z niej (Fluo) wyciągnę
  14. Zawsze po powrocie do domu z delegacji mam ataki paniki w nocy i w dzień. Kurczę, leki powinny już działać Boję się, strasznie się boję...
  15. Czyli mały sukces jest. U mnie już było tak, że do południa było kiepsko bardzo, poranne lęki, a potem wieczory ok. Od wczoraj mam grypsko jakieś i w nocy nie spałem rano ryczałem przeraziłem się, sam nie wiem ile to choroba a ile grypa..... Juz było lepiej... trochę.
  16. Mnie boli baardzo gardło, kości właśnie jestem taki chorobowo rozłożony, do tego objawy depresji i nerwicy Kurcze jak ja mam dość serdecznie Ciekawe czy jest jeszcze szansa..?
  17. JA w zasadzie czuję się zupełnie innym człowiekiem niż przed nawrotem choroby, wczoraj zaatakowała mnie grypa i już sam nie wiem które objawy są od niej ,a które od depresji/nerwicy. Jestem załamany, nie mogę sobie poradzić, boję się, strasznie!
  18. Ja już nie wiem czego mi trzeba Jestem zdołowany, zrezygnowany, nie chce mi się żyć Za pierwszym razem udało się, teraz..... Coś mi nie idzie wygrzebywanie się
  19. Od tygodnia , w sumie ponad tygodnia jadę na fluoksetynie zwiększonej dawce do 40mg. Dzisiaj w nocy miałem taki zjazd, że masakra Czy jest mozliwe, że gdy poprzednio Fluoksetyna mnie wyciągneła, tym razem nie wyciągnie?
  20. Kochani, Zacznę od tego, że po raz pierwszy zapadłem na chorobę nerwicę/depresję ( lekarz powierdział, że to "stan przejściowy") w 2010 roku. Po długiej walce udało mi się wyjść na tyle,że żyłem normalnie i cieszyłem się życiem, korzystałem z niego. Dłuższy czas byłem na dawce podtrzymującej leku,aż w końcu odstawiłem (fluoksetyna). Przez pół roku żyłem pełnią życia- znajomi, współne wyjścia, nowe znajomości. Dwa miesiące temu moje życie znów odwróciło się o 180 stopni, znów choroba zaatakowała. Zaczęło się od nieprzespanej nocy z powodu bólu zęba. Na drugi dzień choroba zaczęła się rozwijać. Po raz kolejny wizyta u mojej dr psychiatry, po raz kolejny fluoksetyna i czekanie na efekty. Ostatnie 2 miesiące to dramat, chcę o nich zapomnieć. Niby normalnie chodziłem do pracy, ale ciągle lęki odczuwałem. Najpierw miałem fluoksetynę 20mg, później dawka została zwiększona do 40mg. I tak jakoś dawałem radę, oczywiście wahania nastroju były w ciągu dnia, szczególnie poranne lęki. Wczoraj jednak poczułem, że chwyta mnie jakieś grypsko czy coś, straszny bół gardła . Wziąłem leki położyłem się spać i zaczęło się. Całą noc miałem ataki paniki, byłem co prawda sam w domu ( co mogło podkręcać je). ale praktycznie nie zmrużyłem oka. ciągle mnie "wykręcało", poty, dreszcze, duszności.Czuję, że wszystko wróciło w najlepsze. Wstałem rano i wyłem jak dziecko. Brakuje mi już sił, chcę próbuję walczyć, ale ile można? Czy choroba to już wyrok? Czy już nigdy nie będę normalnie funkcjonował w świecie? Czuję, że staję się inny, staję się zamknięty A zwykle byłem "duszą towarzystwa". Nie wiem gdzie jeszcze szukać ratunku Odechciało mi się żyć na dobre. Liczyłem, że i tym razem fluoksetyna postawi mnie na nogi...
  21. Ja po paroksetynie tez tylem, po wymianie na fluoksetyne w moim przypadku dzialanie bylo takie samo a tyc przestalwm ( mowa o poprzednim epizodzie choroby u mnie).
  22. Ja tylko odniose sie jeszcze do pytania o placz i fluo, u mnie fluoksetyna dziala bardzo dobrze na placzliwosc, na leki nke wiem czekam ...ale juz troche mi je lagodzi. Powodzenia
  23. Dokladnie tak mam tez depresyjne zaburzenia od nerwicy:( Nie wiem jakos nie potrafie sie przelamac jesli chodzi o to unikanie,ostatnio delwgacje faktycNie mnie meczyly ale dawalwm rade,jesnak od czasu nawrotu choroby przezywam kosMar. Boje sie o moja przyszlosc jak ja sobie poradze w zyciu z tym. Przeciez powinie em zalozyc rodzine moec dzieci zarabiac, a ja mam ochote wejsc pod dywan i przetezymac byle do smiercii. A JESZCZE 3 miesiace temu czulem ze moge wszystko:(
  24. Amelio ja wlasnie od zeszlej srody jade na 40mg moja dr podjela decyzje o zwiekszeniu dawki . Wieczory juz mam lepsze ale nadal slabe poranki i do poludnia:( Nie wiem z czego to wynika budze sie z ogromnymi lekami i do poludnia mniej wiecej odpuszczaja... Blicjo w sumie z rodzicami to prawda zawsze chcialem robic tak by byli zadowoleni dumni ze mnie,wszystko robilem pod nich tak by im odpowiadalo. Tu masz duzo racji. Z dziewczyna sytuacja byla juz po pierwszym ataku choroby,ja nie wiem czy nie mam czegos w stylu osobowosci unikajacej- jak szukalem pracy po studiach to z kazdej uciekalem wtedy mialem jakby juz poczatki nerwicy skonczylo sie to atakiem depresji... Dziewczyna odeszla pozniej:/ zabolalo to fakt. Przepraszam,ze nie odpisuje na biezaco ale jestem w delegacji i jedynie moge pisac z telwfonu. Dziekuje Wam za wpisy i pomocne u dwagi. To bardzo wazne dla mnie.Natomiast co do terapii chcialbym isc na terapie poznawczo-behawioralna ,wiele dobrego o niej slyszalem. Jednak narazie delegaxje i praca mi nie pozwala na to,wiele dobrego o tym slyszalem o terapii. Poli co Fluoksetyna 40mg i walcze:(
×