Skocz do zawartości
Nerwica.com

maciekpoznan

Użytkownik
  • Postów

    427
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maciekpoznan

  1. Cześć kolego. Kurde Twoje objawy to tak jakbym czytał swoje.... Miałem choróbsko jakiś czas temu i teraz ono wróciło :/ . Obecnie jest ze mną słabo, boję się wszystkiego, mam ataki lęków, zalewanie potem, uscisk w klatce, brak apetytu Jest masakra.
  2. Dzięki Konrnelio, dzięki Aniu, to bardzo ważne, jestem delikatnie mówiąc podłamany nawrotem choróbska... :/ Mam nadzieję, że szybko minie, bo na prawde nie mogę tak zyć
  3. Nie , nie Aniu, ja się absolutnie nie boję fluo. Po prostu jak narazie mam nie brać, tylko jeżeli nie będzie poprawy przez dłuższy czas, tak mi lekarka powiedziała. Ja już mam tego chorubska tak serdecznie dosyć, że nie ma problemu mogę brać fluo :) Byleby czuć się względnie zdrowym. Bo z tymi stanami lękowymi, atakami itp. nie da się żyć normalnie... Kurrde to niedawna wydawało mi się, że jestem całkowicie uwolniony od tego, wyleczony. Widać, że się pomyliłem.
  4. Echh zobaczymy czy do fluo będę musiał wrócić, oby nie Jak narazie biorę zomiren sobie doraźnie, ale wstaje z lękiem i w trakcie dnia mam taką sinusoidę samopoczucia. Niby nic się nie dzieje w życiu, a lęk i ataki nachodzą :/
  5. 1smyk , ania_taka dzięki za odp :) Aniu ja już brałem 2 lata tabsy, było kiedyś baaaaaardzo słabo..... W zeszłym roku leki odstawiłem oczywiście pod kontrolą lekarza i coś mi teraz wraca, na szczęście nie aż tak nasilone jak wtedy, ale też nie jest słabe smyk- wczoraj musiałem kolegów pogonić, tłumaczyłem się jelitówką . Dzisiaj trochę lepiej się czułem w dzień to szybko ich odwiedziłem zagrałem przed nimi, że jest fajnie, ale.... moja praca to delegacje. Tam już nie ukryję, że coś się dzieje :/ Tego się obawiam. W chorobie towarzyszy mi siostra ( która w sumie mieszka daleko i ma swoją rodzinę) rodzice i... w sumie tyle, bo narzeczona przed ślubem odpuściła związek z takim kimś jak ja :/ Byłem wczoraj u mojej lekarki, dostałem tabsy, ale coś mi się kręci w głowie od nich ... Może potrzebna będzie zmiana. ZObaczymy, byle mineło to, co najgorsze.
  6. 1. Ucisk w mostku 2. Straszny niepokój 3. Bezsenność 4. Mdłości, rozstrój żołądka, biegunka 5. Niepokój, nie mogę sobie znaleźć miejsca, chodzę z miejsca na miejsce nie mogąc się uspokoić 6. Olbrzymi strach pred nawrotem choroby, przed utratą pracy 7. Panika ((((
  7. U mnie również huśtawka. Ja dopiero zaczynam atakować jakimś lekiem. Zobaczymy czy pomoże. Jest średnio.
  8. Jak wtedy zapadłem na chorobę to wraz z moim lekarzem dobieraliśmy różne leki, aby dopasować odpowiednie. Trochę to trwało, aż trafiliśmy na fluoksetynę, która mnie wyciągnęła. Od jakiegoś pół roku nie brałem i było w miarę ok. Do niedawna, od kilku dni mam napady lęków ucisk za mostkiem, zimny pot, drgawki paniczny nieopisany lęk w sobie. Są chwile, że jest ok robię różne rzeczy normalnie jakby nigdy nic, a za chwilę leżę praktycznie rozsypany totalnie. Byłem wczoraj u Pani doktor mojej przepisała mi lek i tak zaczynam od nowa walkę. Jak narazie zomiren, do fluoksetyny mówi, żeby wrócić w ostateczności. Nie ukrywam, że jestem przerażony powrotem choroby (
  9. Dziękuję za miłe przyjęcie. To dla mnie bardzo ważne, czuję, że jest bardzo źle ze mną
  10. Cześć Darija. Dzięki za odzew. Obecnie baaardzo słabo się czuję . Kuurde
  11. Hej Kochani!!!! Jakbym chciał się przestawić i opowiedzieć Wam moją historię życia ( w tym od 3 lat walki z nerwicą, depresją), to temat byłby dłuższy niż Pan Tadeusz. Niestety byłby... Nie wiem od czego zacząć, nie wiem co Wam o sobie powiedzieć na początku. Może tak: Jestem Maciek , zwykły , niby wesoły MAciek. Mam 28 lat. W 2010 roku , w listopadzie po zakończeniu studiów, kilku nieudanych próbach podjęcia pracy dopadła mnie ta cholerna choroba ( Świat mój się zawalił. Dosłownie. Zacząłem leczenie, leki, terapia, próby różne wszelkie.... I się udało, wyszedłem na prostą, można powiedzieć, że prawie zapomniałem o chorobie. Znalazłem pracę. Zacząłem żyć, cieszyć się życiem. Praca mnie bardzo wciągnęła, czasami mnie denerwowała, ale skutecznie po brzegi wypełniała i wypełnia mój wolny czas. Dobrze, że jest. W międzyczasie miałem wziąć ślub, jednak moja narzeczona rozmyśliła sie. Co dziwne wtedy nawrotu choroby nie było. Jednak od kilku dni stało się to, czego najbardziej w życiu się obawiam. To choróbsko wróciło Boję się strasznie się boję o siebie, o to że wraca... Dlaczego tu jestem? Wiadomo, że z nikt nie zrozumie tego tak jak ten , kto przez to przechodzi lub przechodził. Mam nadzieję, że poznam tu fajnych ludzi, w co zasadzie nie wątpie :)
×