Hej Kochani!!!!
Jakbym chciał się przestawić i opowiedzieć Wam moją historię życia ( w tym od 3 lat walki z nerwicą, depresją), to temat byłby dłuższy niż Pan Tadeusz. Niestety byłby...
Nie wiem od czego zacząć, nie wiem co Wam o sobie powiedzieć na początku. Może tak: Jestem Maciek , zwykły , niby wesoły MAciek. Mam 28 lat.
W 2010 roku , w listopadzie po zakończeniu studiów, kilku nieudanych próbach podjęcia pracy dopadła mnie ta cholerna choroba ( Świat mój się zawalił. Dosłownie. Zacząłem leczenie, leki, terapia, próby różne wszelkie.... I się udało, wyszedłem na prostą, można powiedzieć, że prawie zapomniałem o chorobie. Znalazłem pracę. Zacząłem żyć, cieszyć się życiem.
Praca mnie bardzo wciągnęła, czasami mnie denerwowała, ale skutecznie po brzegi wypełniała i wypełnia mój wolny czas. Dobrze, że jest. W międzyczasie miałem wziąć ślub, jednak moja narzeczona rozmyśliła sie. Co dziwne wtedy nawrotu choroby nie było.
Jednak od kilku dni stało się to, czego najbardziej w życiu się obawiam. To choróbsko wróciło Boję się strasznie się boję o siebie, o to że wraca... Dlaczego tu jestem? Wiadomo, że z nikt nie zrozumie tego tak jak ten , kto przez to przechodzi lub przechodził.
Mam nadzieję, że poznam tu fajnych ludzi, w co zasadzie nie wątpie :)