Skocz do zawartości
Nerwica.com

maciekpoznan

Użytkownik
  • Postów

    427
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maciekpoznan

  1. Hmm... Poza tym, że zęby mnie bolą znów od ich zaciskania mimowolnego i poza tym, że mam takie ciągnące się smutki i poranki z rozmyślaniem o wszystkim i z czarnowidztwem po przebudzeniu to jest już lepiej. A jak u CIebie? Fluo działa?
  2. Hej. Nie wiem czy w dobrym wątku zakładam taki temat, nie wiem też czy nie zostanę odebrany źle, nie jestem też ze "Skarbówki" itp Po prostu moje myśli krążą ostatnio ciągle wokół przyszłości, znacie to na pewno. Lęk przed tym , czy dam radę w życiu i ... no właśnie w pracy. Czy dam radę się utrzymać, ewentualnie rodzinę. No właśnie. Nie daje mi to spokoju, obawy są ogromne, niby rozsądek mówi:"Tyle osób daje rade, dlaczego Ty miałbyś nie dać", ale mój chory umysł dopowiada :" CIekawe jak sobie poradzisz zaburzeniami depresyjno-lękowymi , napadami lęków." NO i tu mam do Was pytanie: Jak Wy dajecie radę zawodowo? Czy pracujecie? Jakie macie zaburzenia i jakie z nimi wykonujecie zawody, lub jakieś zajęcia? Na ile to nie sprawia problemu? A może właśnie nie możecie pracować, czy w tym przypadku możliwa jest renta itp? Skąd czerpać $$$? ROdzice wiecznie żyć nie będą Dzięki za każdą odpowiedź. Pozdrawiam , Maćko
  3. Dziękuję. Właśnie też szukałem już po internecie, ale nie wiem czy tam warto jechać czy nie. Nie szukam ogólnie mówiąc wypoczynku, ale solidnej, intensywnej i profesjonalnej terapii, pomocy. Zastanawia mnie, czy w takich ośrodkach nie trzeba odstawić leku przypadkiem. W Warszawie na pewno.
  4. deader Mam nadzieję, że to chwilowe i przejściowe i wrócisz do pełni pozytywnej formy. Ja ciągle na to liczę, generalnie na dzień dzisiejszy nie mam już napadów paniki, zimnych potów, drgawek, derealizacji, bezsenności, braku apetytu, mdłości i biegunki. Pozostało natomiast takie przygnębienie, rozmyślanie, smutek, strach. Nie tyle lęk, co strach, przed przyszłością i chorobą. Czyżby to już max co da się wycisnąć?
  5. Dokładnie, mam to samo. Ciągle analizuję, myślę o chorobie o przyszłości o wszystkim i wszystko w czarnych barwach widze.
  6. gargul, objawy masz dokładnie takie jak u mnie. Ja obstawiam nerwicę lękową, ale to orzec może jedynie lekarz. U mnie są to "zaburzenia depresyjno-lękowe"
  7. deader, ja również nie jestem lekarzem, ale o ile piwka wypić nie muszę , tyle tej jednej kawy w ciągu dnia raczej sobie nie odmówie. Poza tym jak sobie wszystkiego odmówie, to na pewno nie przyczyni się do poprawy nastroju.
  8. Ja lubiłem wypić piwko, czy tam dwa ale nie codziennie. I generalnie teraz boję się dotknąć piwa, kawy ( właśnie piję ją a co mi tam) i siostra mi wmawia , że ta nerwica może być efektem nietolerancji glutenu przeze mnie, ale to już chyba przegięcie sama woda i suchary mi pozostaną za moment.
  9. Piwo zazwyczaj usypia, tym bardziej jak człowiek jest zmęczony całym dniem, więc może po prostu tak wyszło. Ja od kiedy Fluoksetynę biorę ( od lipca) to alkoholu nie tknąłem, kawę ograniczam do minimum, staram sie odżywiać zdrowiej wierząc , że to mi coś pomoże. Naiwnie... ciekawe czy przez te wyrzeczenia nie pogarszam tylko swojego stanu
  10. Może wymyślą jakiś mega super skuteczny lek na to choler*two. Oby....\ JA właśnie nie chciałem pisać, że nie dożyjemy emerytur, jednak ja na dzień dzisiejszy jestem przerażony tym, że jeszcze tyle zycia mi zostało... Więc nie muszę dożyć emerytury.
  11. Będziemy płakać na emeryturze Nie starczy nawet na Fluoksetyne.
  12. Ja się wciąż zastanawiam czy i tym razem FLuoksetyna wyniesie mnie na wyżyny, bo jak narazie mam o 20mg większą dawkę niż poprzednio, a nie czuję się jakbym miał zwojować świat.
  13. NO to świetnie, ja w sumie też mam ten plus, że nie pracuję na czarno. Mam na umowie najniższą krajową co prawda, ale zawsze jest ZUS opłacony, co na budowach jest w PL raczej rzadkością.
  14. Mi jeszcze fluoksetyna nie może przegonić porannych ataków czarnych myśli. Moja pani dr twierdzi, że wrócę do takiego stanu jak w pierwszym epizodzie, czyli do powera. ALe wtedy kurcze to był pierwszy epizod i ja głupi wierzyłem do niedawna, że ostatni i że faktycznie jednorazowy :/
  15. NO i teraz deader wracasz do swojej formy, czyli do postów, które mnie podbudowują :) Powiedz zadowolony jesteś z obecnej pracy? JA w sumie na studiach mogłem też się chwytać dorywczych prac, może teraz miałbym bogatsze CV :/
  16. MalaMi1001 właśnie teraz jestem jakby taki ospały i tylko szukam dostępu do łóżka, czekam na wolne czy weekend żeby go przeleżeć. To nie jest dobre , wcześniej każda wolna chwila = wypad Maćka z domu do kolegów, na przejażdżkę, gdziekolwiek. Obecnie każda wolna chwila = zamulanie. I tak np. teraz L4 spędzam przy kompie z lękami trochę od jakiś 10 min. A alkoholu boję się jak ognia, podobno nie można go mieszać z lekami, a piwko baaardzo lubię.
  17. Hmm kurczę, jest niedobrze, bo mój głowny mentor w sprawie FLuoksetyny, na którego posty zawsze zwracałem uwagę, nie ma powera Ech czyli nie wszystko jest tak piękne....
  18. Mamre , jasaw Dziekuję Wam za odpowiedzi, najlepiej byłoby w w Wielkopolsce, ale w sumie nie ważne gdzie, byleby był to sprawdzony, skuteczny Ośrodek.
  19. Ok, ja już się od dawna użalam nad tym jak złą drogę wybrałem w życiu, jak to niepotrzebnie studia skończyłem, jaki to przegrany jestem, ale pytanie co dalej? Już do końca zycia budowa i zmywak?
  20. Może i masz rację deader, ja jestem świeżo po okresie z "POWEREM", trochę ponad 2 miesiące i pewnie dlatego tak za nim tęsknie.
  21. No cóż, ja się z Tobą zgadzam... Chociaż wolałbym, żeby tak nie było w naszej pieknej rzeczywistości.
  22. W piątek jadę na Tomografię Komputerową, chociaż nie spodziewam się rewelacji. Zobaczymy.. Póki co Fluo działa, nie mogę jej zarzucić, że nie działa. Chociaż brakuje mi takiego "POWERA"
  23. Dziś konsultowałem sprawę z moją dr. Problemy z oddychaniem są "po prostu" objawem nerwicy, nie efektem ubocznym fluoksetyny.
  24. Mam pytanie czy zna ktoś jakiś sprawdzony/dobry ośrodek/klinikę leczący nerwice i depresje ( terapia poznawczo-behawioralna), może być prywatny.. ?
  25. Czyli nie mozna całkowicie i ostatecznie pokonać? ALbo inaczej: Nie zawsze jest się pewnym, że nawet kiedy minie, to nie wróci.. Mamy XXI wiek, a nie znaleziono na to skutecznego leku, jak to mozliwe
×