Skocz do zawartości
Nerwica.com

maciekpoznan

Użytkownik
  • Postów

    427
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maciekpoznan

  1. Oby to było chwilowe.... Jak myślisz(cie), skoro przez dwa pierwsze tygodnie Mitra wskoczyła i dała mi Powera, to znaczy, że to dobry lek, tylko dawka 15mg za mała? Dziś słabszy dzień, jutro pewnie (odpukać też) bo w poniedziałek do pracy wracam i się boję jak to w nerwicy . A 30mg dopiero od niedzieli zeszłej mam.
  2. Apek, dzięki za odpowiedź. Widzę, że bierzesz 30 mg Mirta tak jak ja,a Paro ile mg? Właśnie zdziwiłem się, że mi lekarka taki mix zastosowała, ale co zrobić po tylu latach walki ech. Dawno już bierzesz ten mix? Po jakim czasie się "wkręcił"? Masz nerwicę? Ja mam od ok. 12 lutego 15 mg mirtoru. Po tygodniu dostałem "kopa" mogłem normalnie funkcjonować i pracować jak przedtem. Niestety w niedzielę pojawił się atak paniki solidny bez powodu i lekarka postanowiła podnieść dawkę do 30mg ( tak chciała w sumie od początku, ale wiadomo próbuje się najmniejszej skutecznej dawki). I tak jadę na 30 mg przed snem i na 20 mg fluoksetyny od rana. JAk funkcjonujesz na codzień? Dzięki za odp.
  3. Hej Wam. Mam Mirton przepisany po nawrocie mojej nerwicy lękowo-depresyjnej. NA początku 15 mg, ruszyło mega z kopyta 2 tygodnie było dobrze tylko tak jak piszecie- wilczy apetyt dostałem .. ALe co to przy nerwicy. Niestety po 2 tygodniach zjazd i wskoczyłem na 30mg. NIe wiem co to będzie. JAk Wasze doświadczenia z tym lekiem w zaburzeniach depresyjno-lękowych? Dodam, że mam mix z Fluoksetyną 20mg. Pozdrawiam
  4. Hej Wam. JA również niestety wracam po ponad 2 latach. Było super do czasu aż zachorowałem na jelitówkę, dodatkowo dostałem dożylnie Metoclopramidum, które wywołuje lęki (niedoczytałem) i uruchomiły się stare znane nawyki lękowe, z których nie mogę się wylizać. Biorę Fluoksetynę i dostałem dodatkowo Mirtor na sen i czekam na efekty. Trzymajcie kciuki. POzdrowienia !!!
  5. Kolejny raz próbuję wygrzebać się przy pomocy Fluoksetyny z nerwicy , przepraszam z zaburzenia depresyjno-lękowego. Dotychczas udawało się, tym razem jest ciężko wskoczyłem na dawkę 40 mg ale wciąż czekam. Poprzednio musiałem baaaaaaaaardzo długo czekać na efekt, teraz brakuje już mi cierpliwości. -- 10 lut 2018, 10:59 -- Mam pytanie czy przedawkowanie Metroclopramidum (leku przeciwwymiotnego wchodzącego w interakcje z Fluoksetyną) mogło spowodować zresetowanie działania FLUOKSETYNY? OD kiedy mi wróciły objawy po zażyciu leku i po jelitówce po 2 latach spokoju mam wrażenie, że wszystko startuje od nowa , całe "wkręcanie" się Fluoksetyny. Jak czytam swoje poprzednie posty to jest dokładnie taki sam proces, dejavu.
  6. Witajcie. Mam takie pytanie czy miał ktoś z Was (będąc na leczeniu Fluoksetyną) i mając już dłuuugi czas spokój od swoich zaburzeń, nawrót choroby po zażyciu metoclopramidum (lek przeciwwymiotny)? U mnie dokładnie dzień po zażywaniu metoclopramidum na tzw. "jelitówkę" , nastąpił mega nawrót choroby z lękami i myslami najgorszymi... . Fakt, że walczyłem z jelitówką tak długo, że wylądowałem na Izbie Przyjęć z odwodnienia i osłabienia, ale może właśnie ten lek spowodował nawrót choroby w połączeniu z osłabieniem organizmu? W opisie jest dokładnie napisane kilka razy, że przestrzegają przed braniem przez osoby chore na depresję i biorące Fluoksetynę. Macie jakieś doświadczenia z tym? Jest to na tyle dziwne, że wcześniej przechodziłem wypadek mamy, problemy w pracy i nic się nie działo depresyjnego, a teraz jak wszystko było w najlepszym porządku choroba wróciła. Podejrzane wydało mi się to ,że zaraz po zażyciu tego leku przeciwwymiotnego, dopiero po tygodniu zajrzałem do ulotki i się zdziwiłem. Pozdrawiam
  7. pinda to się unormuje, fluoksetyna potrzebuje cholernie dużo czasu do wkręcenia. aga85 - dzięki, lepiej, ale tak nie do końca, chyba za dużo rozmyślam o tym jak mnie przyatakowało, chodzę taki przygnębiony trochę. Jutro wizyta u lekarza, pogadam z nim, popytam...
  8. U mnie po ponad roku totalnego spokoju od wszelkich lęków po fluo, nagle się pojawiły nie wiadomo skąd. Niby się już uspokoiło, bo było to związane z pewnym wydarzeniem, ale mimo wszystko podłamał mnie fakt, że mimo brania fluo lęki zaatakowały.
  9. Cześć kolego! Ja mam podobnie: Za każdym razem odchodzę i wracam. Jak tylko znikam i przestaję pisać, nawet przez rok, to i tak zaglądam i myślę co ja tu robiłem. Załącza mi się "niesmiertelność" , a kiedy już jest tak dobrze, że prawie niemal całkowicie zapominam o chorobie, to .... ona wraca i uderza jak Mamed Khalidov nokautując mnie totalnie.
  10. Na mnie fluo działała zawsze bardzo dobrze, chociaż zanim się wkręciła po odstawieniu to mijała wieczność. Teraz coś się pokręciło, bo mimo, że nie odstawiłem atak wrócił, było to co prawda związane z pewnym wydarzeniem, ale jednak chyba nie powinien.
  11. Cześć. Wiesz co kolego Raffuss też mam kryzys od zeszłego tygodnia, tylko od soboty.... Trzymaj się, będzie dobrze!
  12. Pochodzę z wierzącej rodziny, także jeżeli chodzi o modlitwę to modlę się często, próbuję łapać się wszystkiego.. W sumie nie tylko wtedy, kiedy jest źle.
  13. Ok, po prostu się lekko podłamałem jak przeczytałem wczesniejsze wypowiedzi, bo już sam nie wiem co robić po kolejnym nawrocie nerwicy...
  14. aga85 ( swoją drogą jeżeli 85 to rocznik, to jesteśmy rówieśnikami :) ) - wizytę mam po powrocie z Niemiec a jadę dokładnie za 2 godziny i jadę na ok. tydzień. Dzwoniłem już do mojej lekarki ( mam o tyle dobrze,że mi dała prywatny telefon, że mogę dzwonić) i mówiła, że to spowodował stres przed wyjazdem, bo cały nawrót miał miejsce przed wyjazdem tydzień temu, dokładnie dzień przed. Uspokoiła mnie trochę, a na wizytę umówię się pewnie w przyszłym tygodniu, jak wrócę. Nie zmienia to faktu, że jestem delikatnie mówiąc przerażony, pewnie sam sięteż nakręcam.
  15. Kurcze wszedłem w wątek , żeby się pozytywnie nakręcić, nabrać nadziei a tu widzę, że źle robię, że chodzę do psychiatry i psychoterapeuty... To jak ja mam się inaczej leczyć? Sam?
  16. Ja najpierw miałem 20 mg, potem wskoczyłem na 40 mg, miałem spore uboki pamiętam, że totalne jazdy były... Potem brałem 30 mg, a aktualnie 20 mg. Niby było ok, wszystko było konsultowane z lekarzem, także nie powinno chyba się nic dziać. Jedynie co mogło mieć wpływ na pogorszenie stanu mojego to właśnie ten wyjazd, którego szczerze mówiąc bardzo się obawiałem, ale nie sądziłem, że aż tak, że ataki wrócą . Wcześniej też miałem wiele stresujących chwil i jakoś nie było nawrotów. Ech....
  17. Kurcze tak się zastanawiam, czy nie mam czasem za małej dawki tego fluo, czy też Wam się tak zdarza, że podczas brania leku i czucia się już bardzo dobrze nagle wszystko pada po ..ponad roku? Możliwe, że to skutek wyjazdu? Kurcze ciekawe ile będzie trwało i czy w ogóle teraz dojdę do stanu sprzed ataku (przed tygodniem).
  18. Miałem już takie "epizody" 2 razy w życiu, fluoksetyna wyciągnęła mnie z nich bardzo ładnie, ale teraz kurczę nie wiem co się dzieje, chyba to od tego wyjazdu takie komplikacje się porobiły. Doraźnie mam przepisany zomiren, ale po tym co czytam na jego temat , boję się go tykać, być może niesłusznie.
  19. Cześć Wam. Słuchajcie biorę fluoksetynę 20mg już sporo czasu, działała na mnie świetnie, miałem chęć do działania, byłem pogodny, pełen werwy. Aż do... zeszłego tygodnia. Musiałem wyjechać za granicę, bardzo się obawiałem tego wyjazdu i ... dzień przed dostałem coś jakby atak nerwicy lekowej. Kołatanie serca, ból brzucha, ręce się trzęsą, brak sił do działania. Możliwe jest takie coś przy regularnym braniu leków? Jestem mega zaniepokojony tym co się dzieje. Za tydzień wracam do Polski, więc może lęk związany z wyjazdem spanie, ale pojawi się niepokój o te "Ataki"....
  20. Lęku przed ludźmi nie, ale całą resztę tak, szczególnie na początku brania leku.. Z tym, że ja już nie wiedziałem co jest skutkiem leku, a co depresji i nerwicy...
  21. U mnie Fluo zaczęła działać tak na dobre po jakiś ... 2-3 miesiącach ... Serio. To bardzo długo. Na początku miałem jazdy jak nie wiem, miałem brać 20 mg, ale już traciłem cierpliwość i mi lekarz podniósł dawkę do 40. Przy zwiększaniu dawki też miałem straszne jazdy. Ale po jakiś 2-3 miesiącach już było ok. Generalnie mam lęki napadowe i depresję. Przed fluo dosłownie nie mogłerm funkcjonować, nie dało rady żyć normalnie ( z resztą wiecie o co chodzi), teraz mogę normalnie żyć. Jedynie co, to martwi mnie z jednej strony , że funkcjonuje tylko dzięki lekom, ale z drugiej strony boję się ich odstawić, żeby znowu nie było tak jak przedtem... JA obecnie jestem z leku bardzo zadowolony, poza tym, że tak jak napisałem.... Strasznie przytyłem.
  22. Fluoksetyna wymaga OGROMNEJ cierpliwośći... Trzeba bardzo długo czekać na działanie. Ale u mnie jest jeden wielki skutek uboczny- Tyję jak mops :/ -- 12 lip 2014, 13:13 -- Fluoksetyna wymaga OGROMNEJ cierpliwośći... Trzeba bardzo długo czekać na działanie. Ale u mnie jest jeden wielki skutek uboczny- Tyję jak dzik :/
  23. Ja schodzę powolutku narazie z 40 mg do 30mg. Wszystko ok, ale znowu straszny nerwus się zrobiłem :/ .
×