Skocz do zawartości
Nerwica.com

dusznomi

Użytkownik
  • Postów

    644
  • Dołączył

Treść opublikowana przez dusznomi

  1. nerwa, wczoraj czytałam mądrą książkę na temat nerwicy! I tam piszę o tym naszym MUSZE! Musze, pobudza także nasze lęki to kosmicznych rozmiarów. Miejmy wybór! Kiedy myślimy "MUSZĘ", chociaż się boję...nasza franca nerwica myśli "ok, zrobisz to, ale twoje życie będzie wypasione lękami na maxa. Ludzie boją się ogólnie słowa MUSZE! Zamieńmy to na WYBIERAM! Nauczmy się mówić WYBIERAM! NP. Zostanę za granicą, chociaż boję się, że to mnie nie puści, ale właśnie takie życie wybieram, wybieram sukces zawodowy, wybieram pracę... To nasze życie i nasz wybór. Kiedy robimy BO MUSIMY, nasza nerwica jest zwyczajnie wku*wiona! Polecam książkę Sztuka Zarządzania Strachem. Kamila Winczewskiego. - wczoraj dostałam ją do ręki, do 3 czytałam, oczywiście nie doszłam do połowy nawet, ale już te 54 strony zdziałały wiele w mojej głowie
  2. Dziś, to ja dam mojej nerwicy w kość, bo wczoraj pipa poszalała ze mną. Pewnie siedzi zmęczona gdzieś z boku mojej czaszki i dysze, ale za to ja się wyspałam :D:D Poleżę jeszcze chwilkę, wstyd się przyznać, ale ja jeszcze w pidżamce O 11 wstaje i ide w pindu!
  3. hania33, i damy rade! Cholera ludzie z gorszych rzeczy wychodzą!
  4. Kobiety co to za żale od rana! Już brać mi się w garść. nerwa, i co wyjedziesz teraz, okaże się że w Polsce źle się też czujesz (zakładam taką opcję) i dalej będziesz uciekac? dokąd? i jak długo? Pisze tak, bo zła jestem na to cholerstwo, nie może nam zabierać życia, cholera mamy je tylko jedno! Skupmy się jak to zniszczyć- dać się musi! Wczoraj w nocy porównałam moja nerwice ( nie wiedziec czemu do psiaka). Patrzcie taki psiaczek mały i wredowaty co nam obgryza buty. Zamiast go od uczyć, kładziemy butki na szafke, czy do niej i nie ma problemu. A jak się mu uda sięgnąć nie mamy w czym wyjść. Kuźwa ta cała durna "choroba" robi z nami co chce!!! A jakim prawem? Myślę, że jej na to pozwalamy. Jeszcze głupio dajemy jej żyć! A jak, a tak, że pozwalamy aby te strachy, lęki i panika gościły w naszym życiu. Rezygnujemy z czynności banalnych, a czasem i takich, które wcześniej nam sprawiały przyjemność...a ta sucz się cieszy i zaciera ręce... "uuuu ale jestem zajebista, znów zatrzymałam ją w domu, znów się mnie boi, hahahah poddała się". My toczymy wojne, bądźmy bezwzględni! WSZYSCY! I nie ma znaczenia, czy wam serce szybko bije (mi od wczoraj wariuje), czy jest wam duszno ( to mnie nie opuszcza od 8 miesięcy, ani na krok). Spójrzmy na to tak, gdyby to była prawdziwa wojna...strzelanki, czołgi, bomby, granaty i wszystkie inne .... to co byśmy robili? walczyli, czy strzelali sobie w łeb? Ja bym walczyła! A co jest najlepszą bronią jak nie atak? Mam 26 lat a od niedawna WIEM że mam nerwicę, pewnie postawiła namiot w mojej łowie dużo wcześniej, ale biwak zaczęła w lutym! Co nie zmienia faktu, że przez ponad 25 lat, zyłam normalnie, robiłam co chciałam i miałam w nosie instrukcje obsługi ciśnieniomierza, nazwy leków, objawy chorób itd. A dziś? Kim dziś jestem? Pudłem nerwów? Wystraszonym małym dzieckiem? Wariatką? Staruszką na łozu śmierci? Strzępkiem nerwów? NO KIM? Myślę, że i ja i wy, jesteśmy nadal sobą, z tym, ze coś się pokichało. DAMY RADE! Każdy ma dni lepsze i gorsze, ale pomyślmy logicznie, ludzie bez nerwicy też niecodziennie czują się zajebiście, z tym, że my na to bardziej zwracamy uwage! Nie ma... ja mam dość tego jak mnie upokarza ta franca, żebym się wstydziła patrzeć sobie w oczy? A za co? Nie zrobiłam nic złego! Bierzmy się tu wszyscy w garść i działać!
  5. nerwa, masz rację..niby słonko, fajna jesień...a tak do bani! Wina dnia! PONIEDZIAŁEK W KOŃCU -- 01 paź 2013, 00:50 -- hania33, Haniu kochana, jak nam nerwy przejdą będziemy tak wychilloutowane że i 2 setek dozyjemy
  6. właśnie zupełnie obcy mi człowiek, wyciągnął do mnie rękę z pomocą! Przy tym napisał do mnie wiele ciepłych słów, które dały mi powód do usmiechu :) Są na tym świecie wspaniali ludzie! Dla takich chwil warto zyć, a nawet mieć tą cholerną nerwicę
  7. mika211, od 8 miesiecy jak ty :) wracajac do tematu leków... pamiętacie jak wam napisałam, ze dostałam małą dawke hydroksyzyny i po niej dostałam ataku, tak już działa mój mózg! 8 długich miesięcy.... ale tez mam wrazenie, ze od zawsze... 8 miesiecy od pierwszego ataku
  8. mika211, ja bardzo chciałam brać leki, mam nawet recepty, ale co z tego... jak się boję je brać! Bardzo chciałabym poczuć ulgę, ale co zrobie, jak mój mózg wypiera! Ja nawet przy przeziębieniu bałam się brać gripex! Może przyjdzie taki dzień, ze przełame lęk i sobie pomogę farmakologicznie!
  9. hania33, bardzo mialam nerwowe dni! Od piatku i pewnie teraz to wszystko wychodzi! A.... taki dzień też potrzebny, reset! Chwila odpoczynku w walce mika211, tez tak mam, ale ja lekow nie biore wcale, staram sie walczyc bez!
  10. mika211, nie mam sily, to jest jeden z tych dni kiedy sie poddaje...
  11. zannia, mi tez jest zawsze niedobrze! zaczyna za chwile serce walic i zaczyna sie nerwicowa jazda, dzis tak mam caly dzien. Ubeczałam sie jak dziecko, az sie boje co bedzie jutro! Nie mam juz sily!
  12. ech ja dziś nie mam tyle szczęścia co wy... nie jest dobrze!
  13. michalb, ja mam ident, tez wspominam jak z goraczką i zapaleniem oskrzeli biegałam po uczelni, a pod koniec tyg wyjechałam w góry i dało się ! Każdy mówił "idź do lekarza" na co ja "samo przyszlo i samo pojdzie". Kolejny przykład... 2 tyg w styczniu z zapaleniem płuc- 4 lata temu... i żyję. Ile razy miałam ostre bóle brzucha, wymioty, brałam tabsa i biegłam robic co miałam do zrobienia! A teraz...cholera, żeby człowiek spokojnie na dupie nie umiał usiedzieć skupiając się na głupim TV. Bo myśli ciągle krążą po wszystkich organach? I tak siedze i sie wsłuchuje w siebie, a czas leci... jest prawie 14, a ja od kad wstalam jedyne co robie to się zastanawiam co mi serce tak szybko bije, czego mnie plecy bolą...czy mi niedobrze, co z moim oddechem. Natomiast moja babcia, wrocila z pracy, pozamiatala sobie liscie, konczy robic obiad! WSTYD MI!
  14. michalb, nerwa, podpisuję się pod każdym waszym słowem... ja też czuję że życie mi ucieka przez ręce! Marnuje najfajniejsze lata zycia na użalaniu sie nad soba i obserwowaniu swoich "flaków"... a to serce, a to żołądek...są ludzie, którzy nawet nie wiedza po ktorej str. maja wątrobę, a ja porobiłam dziesiątki badań żeby się upewnić że jest zdrowa, a normy mam w 1 paluszku :)
  15. u mnie stan przed okresem jest bardzo rozległy, bo jako typowa PCO-wiczka mam miesiaczki raz na nie wiadomo ile.. wiec jeżeli ten stan jest spowodowany akurat "tym czasem" to mam przejeb*ane dożywotnio !
  16. hania33, mnie tez dusi, do tego klucha w gardle, serce szaleje...az sie boje zmierzyc!
  17. pimpek82, nie, to ja nie spałam na własne zyczenie, bo... siedzialam na necie długo, PRZESIEDZIAŁAM sennosc, ale jak wył. laptop przed 3, to w 10 min usnelam i spalam do prawie 10 :) teraz mi serducho jakos szaleje, ale je olewam, nei wiem o co mu zas chodzi !!!
  18. Saraid, IRYDOLODZY SĄ ZAJEBIŚCI!NIE WIERZYŁAM W ICH ZDOLNOŚCI DO PÓKI SIĘ NIE PRZEKONAŁAM NA WŁASNEJ SKÓRZE!
  19. hej nie jest źle....niby zasnelam przed 3 ale wstalam teraz :)
  20. 1:36 a mojej nerwicy spac sie nie chce! duszno i boli glowa! -- 30 wrz 2013, 02:30 -- 2:25
  21. Hej, ja niedawno wróciłam od teściów...cholera....jak ja nienawidzę tam jeździć. Myślę, że mają ogromny wpływa na to co się ze mną teraz dzieje! I ich widok budzi we mnie tyle złości i lęków, że otrząsać się muszę parę dni! Ale... przy pokazji odwiedziliśmy babcie, a ona też ma NERWICĘ LEKOWĄ..także miałam z kim porozmawiać podniosło mnie na duchu to, że podczas naszej wizyty sprawiłam kilka razy, że babciunia się uśmiechała, a jest w na prawdę kiepskim stanie. Teraz mam misję, będę walczyć, żeby jej pomóc!!! Oddycha mi się okropnie...nie wiem, jak długo człowiek się może z tym męczyć!!! Beczeć mi się chce z bezradności! Jeszcze jakieś strachy na lachy obudziły mnie po 6, myślałam, że się uduszę!
  22. satinela, tu chodzi o to, że kiedy jesteśmy w ciągłym napięciu, minerały takie jak magnez czy potas i wapń zostają szybko wypłukiwane z naszego organizmu i stąd biorą się te sztywnienia kończyn. To nic innego jak napięcie! Ja się to mówi "zesztywnieć ze strachu". -- 28 wrz 2013, 21:23 -- no i też nadmiar adrenaliny sprawia, że nie da się zasnąć, jest się w trybie czuwania! Zauważcie, że jeśli ma dla nas nadejść jakieś wydarzenie, ważne, strsujące, coś od czego dużo zależy to też mamy problemy ze snem przed... jak nerwa ostatnio przed swoją prezentacją... Może nie każdy tak ma, ale z całą pewnością większość...wtedy świadomie układamy scenariusze jak "ten ważny dzień ma wyglądać", czy powtarza się jakieś "notatki" przed egzaminem...wiadomo... a tu jest się w stanie czuwania, ale oklaski należą się naszej podświadomości, na którą mamy nikły wpływa, a jako nerwicowcy można powiedzieć, że zerowy! Dodajemy sobie jeszcze "zdenerwowaniem"...myśli takie jak: nie wyśpię się, znów się będę cały dzień źle czuć itd. A żeby szklanka była pełna z pianą na dwa palce, wisienką na torciku, który serwujemy naszej "przypadłości" jest rozmyślanie typu " kurdę, ciekawe czy dziś zasnę, pewnie znów będzie kiepsko itd." Wierzcie mi, to działa... ja jak sobie myślę, przed snem...cholera znów pewnie obudzę się po 3... to mam jak w banku 3:07 czasem 08...i ja jestem wyspana, a mogłabym usnąć zaledwie 5 min wcześniej!
  23. mi jakoś dziwnie...lęków nie ma, ale oddychać nie mogę za cholere!
×