Skocz do zawartości
Nerwica.com

libertynka

Użytkownik
  • Postów

    1 892
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez libertynka

  1. Mushroom, rzygałeś kiedyś przy 20-30 osobach ze swojej szkoły?
  2. Aurora92, Indifference1, ja chodzę do kobiety i nie narzekam, jest taki przesąd, że kobiety są mniej delikatne, ale tak na prawdę zależy na kogo się trafi, można opinie na necie poczytać, moja jest całkiem spoko, robi swoje i za dużo nie komentuje.
  3. tomtom, za co masz ją przepraszać, ciesz się bo zostaniesz zapamiętany do końca życia i po latach sobie ludzie będą przypominać z uśmiechem na twarzy, każdemu się kiedyś zdarzyło coś głupiego no i większość ludzi chociaż raz za dużo wypiła, spytaj któregokolwiek taksówkarza ile razy prał tapicerkę na prawdę myślę, że nic się nie stało, nie zostawili Cię w potrzebie, dostałeś chusteczkę, czyli Cię akceptują i jesteś "swój". normalnie się zachowuj jakby nic się nie stało, a jak ktoś wspomni to z uśmiechem na twarzy do tego podejdź, szkoda życia na przejmowanie się ludzką fizjologią. a Million Dollar Hotel to jeden z moich ulubionych filmów
  4. jak jest czarny napis to można do niego dodać kolorowe tło bez poprawiania napisu? przykładowo
  5. abrakadabra xx, Twoja decyzja jako jednostki znaczy dużo, zobacz ile zwierząt możesz ocalić a w ogóle to jesteś wielki i gratuluję decyzji http://www.zostanwege.pl/wp-content/uploads/2009/09/quiz.swf
  6. libertynka

    Czy masz?

    nie czy masz słabą silną wolę?
  7. tomtom, masz fajny nick, czy to nawiązanie do bohatera Million Dollar Hotel czy do nawigacji? :) a co do tego przykrego zdarzenia, też myślę, że takie rzeczy się zdarzają, nie traktuj tego jak życiowej porażki. jak chodziłam jeszcze do liceum to byłam świadkiem takiej sytuacji. poszłam z koleżanką do takiej knajpy, gdzie alkohol lał się strumieniami, był tam jeden koleś, super mega przystojny, każda laska za nim wzdychała, wyglądał trochę jak Axl Rose no i wszyscy widzieli jak całował się z jakąś dziewczyną po pijaku.. a że nie mógł się utrzymać na nogach to się jakoś tak na niej położył i w trakcie całowania zaczął wymiotować, wszyscy to widzieli, plotka poszła na całe miasto chyba, to była najobrzydliwsza rzecz jaką sobie mogę wyobrazić :) i myślisz, że on się przejął? skąd, dalej był jak Axl Rose i dalej laski za nim latały. chłopak miał taki dystans do siebie, że dalej przychodził do tego baru pić i całować się z kim popadnie. więc jak się nie zrzygałeś dziewczynie do gardła to nie masz się czym przejmować
  8. PO CO I DLACZEGO??? na sylwestra
  9. libertynka

    X czy Y?

    laptop Fred Flintstone czy Barney Rubble?
  10. libertynka

    Trzy pytania

    1. 15min 2. bardzo, bardzo dobrym 3. ogórki gruntowe, pomidory, seler naciowy, buraki, rzodkiewka, brokuły, kalafior, marchewka, fasolka szparagowa, kapusta czerwona, biała i włoska, cukinia, szpinak, rukola i roszponka 1. ile razy w roku bywasz na cmentarzu? 2. czy chcesz zostać skremowany/-a po śmierci? 3. gdybyś miał/-a wybrać porę roku, w której umrzesz, to jaka by to była?
  11. libertynka

    Trzy pytania

    1. mam, ale nie wiem czy wstydliwe 2. nie 3. nie 1. z czym najbardziej lubisz naleśniki? 2. ile masz w domu żarówek? 3. ile chomików zmieści ci się na jednej dłoni?
  12. weganizm dla wszystkich, tylko zwierzęta jedzą zwierzęta, ludziom to nie przychodzi do głowy
  13. Margeritka, powinnaś wiedzieć w co się pakujesz, jeśli rozstają się w zgodzie a żona jest ogarnięta to najlepsza byłaby szczera rozmowa z nią, może powie Ci uczciwie jaki on jest na prawdę, może nie jest zły, a może jest. od niego się prawdy nie dowiesz. chociaż powinien być bardziej szczery, widocznie ma coś do ukrycia. ja bym nie odpuściła. w sensie nie zamęczałabym go pytaniami, ale odsunęłabym się. jak mu zależy to przyjdzie z sercem na dłoni i odpowie na każde pytanie, rozwieje każdą Twoją wątpliwość. Jego rozwód to jest jak najbardziej Twoja sprawa, bo jak się okaże dupkiem to zmarnuje Ci parę miesięcy lub lat życia. masz prawo wiedzieć o nim wszystko, jeśli traktujesz ten związek poważnie.
  14. alicja_31, serio, jakbym poznała gościa, który jest w trakcie rozwodu, to mogłabym się z seksem wstrzymać dopóki się nie rozwiedzie, chociaż na 100% nie wiem jak by było, ale taki scenariusz jest całkiem możliwy. później można kota wypróbować przecież dla niej się nie rozwodzi, rozwiódłby się i tak. o ile z tym rozwodem to nie ściema.
  15. alicja_31, no a czemu nie? niektórzy mają jakieś zasady
  16. alicja_31, ona nigdzie nie napisała, że z nim sypia
  17. EmInQu, masz rację, a jednak to dotyk mnie rozwala, jest zakodowany na jakimś poziomie.. biologicznym? wspólne chwile i zaufanie są ważne dla poczucia szczęścia, bycia kochanym. ale to dotyk zbiera mnie do kupy, w czyichś ramionach doświadczam chwilami scalenia swojego Ja, granice wyznaczone czyimiś ramionami wywołują wewnątrz mnie (może fałszywe?) poczucie prawdziwej, zintegrowanej całości i wyraźnie odczuwalny kontakt z samą sobą. dla osób ze strukturalnym zaburzeniem osobowości nie będzie miało znaczenia żadne szczęście pochodzące od drugiego człowieka, jeśli nie będzie się najpierw poprawnie odczuwało siebie. a może ja się w przytuleniu cofam do okresu, kiedy moje Ja było poprawne, zdrowe i prawidłowo funkcjonowało/miałam z nim prawidłowy kontakt? to tylko pytanie, bo nie wiem czy to jest możliwe, ale: trudno mi sobie wyobrazić szczęście bez zdrowia psychicznego/stabilnej samoświadomości, bez podstawowej wiedzy na swój temat (kim jestem? czy jestem?), a jeśli tego nie mam, to czy kiedyś miałam i straciłam? i kiedy przytulanie, dotyk, bliskość są (lub wydają się być) drzwiami do samej siebie, to poczucie, że jestem komuś potrzebna nie może się z tym równać. najpierw muszę być, istnieć i odczuwać samą siebie jako pełną, zintegrowaną, a dopiero później wchodzić w interakcje, które mogą prowadzić do poczucia szczęścia. oczywiście nie mówię o przypadkowym dotyku czy byle jakim przytulaniu, czy nawet intencjach drugiej osoby, bo one nie są ważne, jeśli kontakt fizyczny jest odpowiedni, czyli taki, który odbieram jako skierowany bezpośrednio do mnie, szczery i pełen dobrych uczuć. w bliskości z odpowiednią osobą jestem w stanie doświadczać obecności każdej komórki mojego ciała fizycznego i całości mojego istnienia. to mnie totalnie rozwala i przeraża. bo wyraźnie widzę, że coś jest ze mną mocno nie tak. widzę kontrast. i zdaje sobie sprawę, że ani jedna, ani druga strona kontrastu nie są dobre.
  18. EmInQu, dziękuję bardzo :) a co innego jak nie przytulanie? uczucie? terapia?
×