Gdy miałam 4 lata molestował mnie kolega. Dobrze wszystko pamiętam... tylko w pewnym momencie gdy pyta, czy możemy kontynuować, pamiętam mój strach, nie wiedziałam co powiedzieć. Wtedy urywa mi się film. Teraz mam fobię społeczną, nerwicę natręctw, depresję, zaburzenia lękowe i problemy z moimi emocjami. W szkole miałam niską samoocenę, czułam się brudna. Nigdy nie potrafiłam obronić się. Pamiętam jak mówili o mnie złe rzeczy, a ja rozpłakałam się, ale nie dałam po sobie tego pokazać. Było mi wstyd, gdyby zobaczyli że dotyka mnie to, że myślę, że w ogóle może mnie to boleć, bo przecież jestem bezwartościowa. W ogóle nie szanowałam się, oni mnie także, teraz też przychodzi mi to z trudem. No i chyba skutkiem molestowania jest to, że czuję dziwne podniecenie, ekscytacje, gdy widzę, że ktoś obok mnie się bije, używa przemocy. Czuję, jakbym to ja wtedy wyładowywała złe emocje a nie potrafię tego, wszystko w sobie dusiłam tyle lat.
-- 07 maja 2013, 12:23 --
Ja o ile dobrze pamiętam, nie czułam zdrady. Nie wiedziałam, że to co robił jest niewłaściwe. Czułam, że moje emocje, strach były niewłaściwe do sytuacji.