
Monar
Użytkownik-
Postów
2 200 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Monar
-
[videoyoutube=_wvL33HRKjg]DDA/DDD TO O NAS[/videoyoutube]
-
Ja lubię się śmiać, czasem zdarza się, że zaśmieję się i jest wstyd, najczęściej przy T. Bo zdaję sobie sprawę, że to nieadekwatne do sytuacji. A jak mi zwróci na to uwagę, to już wgl chciałabym się pod ziemię zapaść.
-
lofenna, witam w klubie! ale u mnie jakiś przełom jednak nastąpił, bo T poprosiłam o szybsze spotkanie, więc udało mi się przyznać do tego, że czegoś potrzebuję. ale wywołało to u mnie straszny lęk, nerwicę, cała się trzęsłam. na samą myśl jeszcze ciary mnie przechodzą. wkurzają mnie te ciągłe myśli o problemach, nawet słuchając muzyki, nie potrafię oddać się muzyce, tylko jeszcze więcej wtedy analizuję, myślę. ale przynajmniej już nie płaczę, jak wczoraj.
-
qwertz, Nie dałam żadnego upustu, tylko tak myślę. Pamiętaj, że mam do tego prawo.
-
Sophia S., czy czuję się potrzebna innym? W towarzystwie zwykłam dominować, więc czuję się ważna, zatem i potrzebna. Ale to też nie zawsze, zależy jeszcze jaki mam humor, jaki dzień. Jeśli humor zły, to nie czuję się NIKOMU potrzebna. Unikam jakichkolwiek spotkań, zatem - nie dopuszczam do siebie tego, by poczuć się potrzebną.
-
Sophia S., nie mam pojęcia, ja wszystko robię, by poczuć się potrzebną, by zasłużyć na dobre słowo od rodziców, ale... Chyba jeszcze nigdy nie zasłużyłam.
-
ooooj. nie zdziwiłabym się!
-
koszykova, o tak, to samo myślę!
-
Vett, to będzie pestka, nie ma co się zbytnio denerwować. Dasz radę. Jesteś mądrą dziewczyną. Matura to nie problem, jak ja zdałam, to uwierz mi. A dożyć... Mam nadzieję, że jeszcze tyle wytrzymasz. Tyle człowiek się męczył, to i jakoś sobie poradzić musi jeszcze trochę. Ja muszę czekać pół roku i to dla mnie straaaasznie długo. Zaczęłam się ciąć, by właśnie... Przeżyć. Więc może to chore, co teraz napiszę, ale... Jeśli cięcie się pomoże Ci przetrwać ten czas... To to rób. Nie znamy innych metod. A ta pomaga. Więc... Trzeba sobie radzić po prostu.
-
Vett, też jestem w złej sytuacji, ale pocieszam się, że jak pójdę na studia........ To będzie łatwiej. Tobie też już niewiele brakuje. Wyprowadzisz się i jakoś to będzie. Bo zamierzasz?
-
Nie czułam się kochana i nie czuję. Niestety, to jest straszne mieć tego świadomość, że nikomu się nie jest potrzebnym.
-
Pogoda!!! Bo się rozchorowałam... A teraz ma ponoć się ładnie zrobić, ciepło.
-
Jak mnie to wkurza! Wczoraj była kłótnia, że "nigdy mnie nie było i mnie nie ma" że "nic nie robiłam i nie robię" A jak dziś rano się pocięłam, nikt z rodziny o tym nie wie, i jak zaczęłam milczeć, nie odzywać się, to ojczulek (bo on wczoraj się ze mną kłócił tak naprawdę) zrobił się taki miły, po południu jedzenie z mc donaldsa (oczywiście nie ruszyłam!), wracam do domu wieczorem, a tu nagle coś wstawione na podobę ściany (4 miesiące się za to zabierał) no i teraz do mnie podszedł i chyba jakieś usb mi dał. Nawet nie spojrzałam. Bo nie zamierzam i tak się odezwać, za bardzo zostałam zraniona, by bez słowa "przepraszam" się obeszło. Niczym mnie nie przekupi. Potrzebuję pieniędzy. Np. na bilety do szkoły, do terapeuty, do koleżanek, znajomych... Ale jakoś dam sobie radę. Pomimo, że w portfelu mam 18gr. Czuję się zagubiona!
-
Vett, To dość dawno. A co wtedy robiłaś ?
-
Vett, ile trwa Twój kryzys? Bo mój od wczoraj. Chyba miewasz czasem dobre dni ??
-
Vett, to niestety fałszywa przyjaciółka. Ja mimo ze to wiem - i tak to robię. Paranoja jakaś! A co się stało, że chcesz to zrobić?
-
Vett, zrobiłaś ? Ja zrobiłam, teraz jest lepiej. Ciekawe jak będzie jutro........ Napisałam do T, by się szybciej spotkać, zobaczymy, co odpisze.
-
mnie pociąga Dr. House, ale żeby tak od razu seks? chyba teraz to już lekko za stary jest o i ostatnio Małaszyński w Lekarzach mi się strasznie podoba temat super
-
[videoyoutube=O6oSDf40B8s]BYŁA CHŁODNA[/videoyoutube]
-
Kalebx3, akurat ja tego głęboko nie robię, to powierzchowne rany, krew leci, ale nie jest to zbyt mocne ranienie się. Dlatego blizn nie widać, albo praktycznie ich nie ma. Także w przyszłości nie będę miała czego się wstydzić, jeśli w końcu oczywiście zacznę radzić sobie z tymi emocjami.
-
wstydzę się tego, że to zrobiłam. jestem dorosła. nie wiem, jak ja to powiem T...
-
jak pokazuję, że mam jakieś słabości, że mam gorszy dzień, to jestem traktowana jak... powiem tak: jak śmieję się, bawię dobrze, to jest DOBRZE ale jak się smucę, to już nie jest dobrze, powiem więcej: wtedy jest ŹLE dlatego wolę być szczęśliwa. nawet jeśli nie jestem. tylko kilku moich znajomych akceptuje to, gdy jestem smutna. no i T. ale czuję się strasznie, jak muszę mówić, że znów się poddałam.
-
Kalebx3, żyję tu już 19 lat i pół roku może wydawać się śmiesznym czasem, ale większość czasu nie byłam świadoma problemów, teraz jestem. i przez to coraz wyraźniej widzę te rzeczy, które nie powinny wgl mieć miejsca. jeszcze bardziej to wszystko znoszę. teraz pozwolono mi w końcu na słabości, wcześniej byłam silna bo taka byc musiałam. wiesz jak ja zwykłam pozbywać się złości? tnąc się, jak jakaś zbuntowana nastolatka. -- 10 kwi 2013, 12:44 -- nie ma żadnych terapii, by radzić sobie ze stresem, złością, z cięciem się?!
-
najgorsze jest to, ze nikt nie wierzy, ze ja mam jednak chwile słabości, nawet mój T mi mówi, jaka ja silna. a ja po prostu czuję presję społeczeństwa. jestem silna, bo tego się ode mnie wymaga. a w środku jestem tak zniszczona!