Skocz do zawartości
Nerwica.com

zima

Użytkownik
  • Postów

    2 612
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zima

  1. zima

    ot

    hehe, ale nagonka. lepiej pokazcie zady
  2. zima

    ot

    hmm, piekne kobiety są często całkiem w porzadku, mniej zawistne np. za to te brzydkie... na nie trzeba uwazac, bo nierzadko to szelmy i zazdrosnice..
  3. Darek0106, po lekturze Twoich postów po prostu osobiscie powiem tylko tyle ze ja bym z Toba nie wytrzymała. Jestes roszczeniowy, probujesz odizolowac zone od swiata, a w dodatku przytaczasz nawet ze zylo Ci sie dobrze z poprzednią partnerką- przykro mi, ale uwazam ze nie masz dobrego serca. Wykonujesz zawod ksiegowego i masz problem z kasą? no to chyba jestes naprawde mało zaradny.
  4. mnie szokuje jedno- Darek0106, skoro nie jestes w stanie utrzymac zony i dziecka to po co brales slub? sam nie potrafisz zrobic nic do jedzenia? czy zona nie dosc ze ma pracowac to ma jeszcze zapierdalac w domu? a Ty bedziesz odpoczywal na fejsie?
  5. zima

    Poczucie niższości.

    Rumi_nacja, piona!ja tak samo jak Ty dlatego spierdalam z tej pracy
  6. zima

    Fobia społeczna!

    fsck, spoko, wlasnie smaze na ten temat tekst- ukaze sie na pewno do 2 stycznia.nie chce mi sie tak rozdrabniac, wiec wole wszystko zebrac w calosc- co mam do powiedzenia. sprawa jest do ogarniecia, glowa do gory!
  7. tajemnicza222, Twoja Matka ma racje, przykro mi. po prostu zna zycie,a slowa musialy byc odpowiednio mocne,zebys pomyslala. Jego problemy nie są Twoimi problemami- to jest cos z czym on sam musi sobie poradzic zanim w ogole wyjdzie do ludzi. To samo co miał w domu powtorzy w swoim domu rodzinnym.Wszystko na to wskazuje. Uwazam tez ze na te chwilę nie jest w stanie kochać. po co w ogole on ci to wszystko naopowiadal? zebys mu wspolczula? zeby rozgrzeszyc swoje wystepki- typu "wypier..." powiedziane w kłotni? Mysl głową,bo spierdolisz sobie zycie.
  8. dlaczego nie mozesz robic tego co oni?
  9. zima

    Dlaczego?

    wel2, do autorki. ale do Cb tez moglabym cos napisac, tylko nie mam punktu odniesienia.
  10. siostra k., ale Ty nie mozesz pomoc innym- jedyne co mozesz to pomóc sobie. Pomaganie innym na siłę to jakis rodzaj terroryzmu. Powiedz wprost ze nie bedziesz utrzymywac pasozyta- to jeszcze zrozumiem, a nie na siłę robisz z siebie wspaniałomyslnego altruistę. Myslę ze jestes zazdrosna. Moze gdybys zmieniła front to relacje z rodziną by się poprawiły. -- 21 gru 2014, 21:55 -- ale tak naprawdę to myślę ze powinnas wyprowadzic sie od rodziców i zaczc zyc wlasnym zyciem.
  11. zima

    Dlaczego?

    bo masz arystyczną osobowość. którą ... albo pozytecznie wyeksploatujesz i rozblysniesz niczym superrnova na tle gwieździstego nieba albo rozjebiesz sobie zycie- wybór nalezy do Ciebie.
  12. siostra k., własnie dlatego uwazam ze nie jestes w pełni zdrowa psychicznie- bo jak cma lecisz do lampy wiedząc ze spłoniesz, ale lecisz jakby to było swiatełko w tunelu ze uda sie zawrocic przeszlosc na inne tory. po pierwsze potrzebujesz pomocy, co Twój mąż na to wszystko? rzeczy są jakie są- Twoja rodzina nie ma problemu- to Ty masz problem- nie potrafisz wziąć zycia we własne ręce i zaakceptowac sposobu zycia innych. To jak zyją to ich prywatna sprawa,czemu na siłę chcesz to zmieniać? Zajmij się wreszcie sobą, naucz sie dystansu- i jak w porę tupnac nogą. Mam wrazenie ze Ty trochę wynosisz siebie ponad swojego brata, czujesz sie lepsza i chcesz by reszta rodziny przyjęła to do wiadomosci, a tak to raczej nie działa.
  13. Questioning, 1.w wysublimowany sposob wypomina Ci ze szarpnąl się kasą przylatujac do Ciebie. 2. po pierwszej lepszej klotni zeby sie odegrac szuka sposobnosci do randkowania. choc ja mysle ze on wowczas dal sobie spokoj z Wasza relacja a ze potem znow sie napatoczylas postanowil kontynuoowac watek. 3. nie słuchaj tego co mowi tylko patrz na to co robi. moim zdaniem jego czyny swiadcza o tym ze nie jest w pelni na Cb gotowy,nie wiem czy warto probowac rozwijac cos co wiednie w przedbiegach
  14. Questioning, moze jestem za stara i mam to ciagle przeczucie ze czasu ziemskiego jest naprawde mało by go bezczescic...ale widac jak na otwartej dloni- z tego pieca chleba nie bedzie. W wyrafinowany sposob stara sie wywolac w Tobie poczucie winy. Przy tak krotkim czasie istnienia zwiazku masz pelne prawo go "testowac" a on jesli mu zalezy powinien udostepnic Ci wszystkie pola swej egzystencji- włącznie z wirtualna. a to juz naprawdę mnie rozbawiło. ewidentnie w huja Cie robi.
  15. Questioning, tak mówią dupki. mężczyźni tak nie mówią i tak się nie zachowuja. nie widzę zeby się o Ciebie starał.
  16. zima

    Psychoterapia? Zemsta?

    SinnerInHeaven, huj, sam sobie musisz pranie mózgu zrobić. W sekrecie Ci powiem ze dobrze nigdy nie bedzie, ale... moze byc optymalnie. Generalnie psychol jest ok.jak potrzebujesz "rozjemcy" do wewnetrznego dialogu albo nakreslenia "granic" normalnosci. Dobry psychol to musialby byc niezły umysl analityczny -raczej scisły a tacy wola bardziej intratne zawody. Chociaz tez jest spoko jak chamsko podejdziesz do tematu- popatrz-po co masz wylewac zale i narzekania do bliskich Ci osob obarczajac ich sumienie żalem z powodu tego iz nie mogą ując Ci cierpienia/krzywd skoro mozesz obcych potraktowac jak pisuar do wylewania zali- wiesz takie katharsis- zreszta podobno nazwać zło to jak zrobic pierwszy krok do jego przezwyciezenia/oswojenia.
  17. zima

    Poczucie niższości.

    warrior11, znowu chcesz mi dokuczyć
  18. Dama_Kier, nic z tego- cos jest nie tak, ale boisz się wytropic co, albo dobrze wiesz tylko nie chcesz sie przed sama sobą przyznac ze wiesz. pól roku...wspomina o slubie?
  19. zima

    Poczucie niższości.

    chuja warta wiekszosc tych rad. trzeba dobrze poznac siebie zeby cokolwiek wypracowac. najprosciej to znaleźć choc jedną osobę, przy której dobrze bedziesz sie czuć- pójść za ciosem i znaleźć kolejną- od czasu do czasu z nią wyjść. znaleźć pracę,która nie będzie zabierac czasu na hobby- ale przede wszystkim- nauczyc się szacunku do siebie. Szacunek do siebie to podstawa- najlepiej uczyc sie go na oślep i na litość boską i nieboską -nawet po trupach. Olucha, -znajdź więc osobe równie zaradną jak Ty i uprawiajcie swe poletko.
  20. chyba chcialbys przeczytac czyjes swiadectwo :-) generalnie nerwica to czesc osobowosci. jesli sie tego nie zaakceptuje, jesli nie zaakceptuje sie siebie to ma sie z zasady zdrowo przejebane. sa rozne rodzaje i natezenia nerwic- to temat rzeka. nerwica lękowa jest do ogarnięcia jak się bierze leki. Generalnie trzeba sobie przeprać mózg nie dewoluując objawów. Np tam gdzie niektorzy widzą lęk inni postrzegają tę emocję jako dopływ adrenaliny. jezeli bedziesz miał świadomość ze jesteś kowalem własnego losu albo lepiej- że to Ty rozdajesz karty- to nie bedziesz podszeptów intuicji postrzegal jako bestię, która chce Ci rozszarpać zycie.
  21. osobiscie na Twoim miejscu olałabym te wsszytskie objawy i skupiła sie na tym, co chcesz osiągnąć. ustal sprawy najwazniejsze a cala reszte dopasuj do priorytetow. mysle ze brakuje Ci hardkora ktory rozjebalby Cie na tyle, bys nie byl w stanie pielegnowac abstrakcyjnych mysli. generalnie uwazam ze od benzo uzaleznic sie nie mozna-no bo musialbys po jakims czasie wpierdzielac cale opakowanie na dobry poczatek dnia lub nocy. objawy odstawienne sa rowniez po zaprzestaniu picia kawy, wiec raczej zasugerowalbym ze nie o uzaleznienie tu chodzi lecz o pęd do autodestrukcji, by nadac swemu ja zawoalowane znaczenie...w degradacji mozna odnaleźć popioły sensu...dlatego wlasnie ludzie chorzy na depresje nie sa smutni- smutni to moga byc zdrowi ludzie, ci z depresja nie maja juz na to sily...ale zapetlam sie niepotrzebnie , a czas nagli,nikt nie ma go wystarczajaco duzo, by uczyc sie na wlasnych błędach.
×