Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwa

Użytkownik
  • Postów

    4 912
  • Dołączył

Treść opublikowana przez nerwa

  1. Ja teraz planuje jak najmniej myslec - w wolnym czasie robic cokolowiek, miec wlaczone radio, grac w jakies gry angazujace uwage - cokolowiek. No i skupic sie na robocie. Zobaczymy jakie beda efekty :) Bo widze, ze jak zastanwiam sie, chce jakos dojsc do tego - co, jak i dlaczego to sie dobrze nie konczy... :-/ Dodatkowo mieszkam sama, wiec na myslenie mam az za duzo czasu :-/
  2. No wlasnie wiem, ze nie mozna, dlatego ograniczam sie do minimum. W sumie ostatnie opakowanie benzo (30 tabletek) starczylo mi na caly rok :) I nawet jak mialam ataki w autobusach, to przeczekiwalam przewaznie i nie bralam. Ale te poza domem wydaja mi sie takie inne.. ze wlasnie, jest atak, trwa jakis czas i potem mija i jest w miare dobrze (wiec wiedzailam, ze jak przetrwam to minie) - a ze juz jakos uporalam się ze strachem przed zawałem i tym podobnymi, wiec wiem, ze to tylko lęk - bardzo nieprzyjemny ale minie. Ale wlasnie ostatnio mam taki "dlugoterminowy" w domu. I ten jest najgorszy :-/ I przy tym wydaje mi sie, ze on bedzie trwal w nieskonczonosc i wtedy juz nie mam sily do tego.
  3. ehh Hania ale takie dorazne bierzesz, czy codzienne? Ja wlasnie biore doraźne, ale jak tak dalej pojdzie to bede musiala brac codziennie (albo i kilka razy) a to wiadomo, ze niewskazane... z kolei codziennych (Efecitin mam) chce uniknac jak tylko sie uda.
  4. A czesto macie ataki w domu? Bo szczerze mowiac, przyzwyczailam sie do tego, ze lapie mnie to gdzies poza domem (w sklepie, autobusie czy ogolnie im dalej od domu tym gorzej), ale ostatnio w domu tez czuje sie beznadziejnie, jakis taki lęk ogolny i łapią mnie ataki I to mi wyglada na jakis regres wrecz.... :-/ Najgorzej, ze nie bardzo jest co zrobic wtedy, bo jak zlapie gdzie indziej to zawsze moznabylo uciec do domu, a jak w domu... to gdzie uciekac?
  5. Mightman, Ty sie smiejesz, ale - wiesz, ze zawsze przed deszczem boli mnie kolano? :) Nawet niedawno, we wszystkich prognozach zapowiadali mega slonce na najblizsze dni, zadnego deszczu, a mnie zaczelo kolano bolec. Pomyslalam... oho, ciekawe. Minelo kilka godzin i nadciagal niespodziewanie deszcz i burza :)
  6. nerwa

    niespokojne nogi

    ladywind, wiesz w sumie moze to i w jakis sposob dobre. Są też teorie, ze ta choroba i objawy coś nam dają (uwage innych, to że wlasnie nie musimy jezdzic do pracy itd.) i to prowadzi do zamykania się jeszcze większego. A Ty chociaz jesteś, można powiedziec zmuszona do jezdzenia. Moze gdyby Cie namawiala do zostania, bo się źle czujesz, to by jeszcze bardziej pogłębiło wszystko?
  7. nerwa

    niespokojne nogi

    Dziewczyny, ja wam mowie - przyjdzie taki dzień, że sie pozbedziemy tego cholerstwa na dobre! I wtedy bedzie tylko nieustająca ulga i zycie w dobrobycie ! :)
  8. no dooobra, to zaraz wezmę kolejną dawke magnezu :) (swoja droga, sprawdzilam w biometeo, ze dzisiaj u mnie zapowiaja zwiekszenie dolegliwosci reumatycznych - wiec moze to wzmaga te problemy z nogami tez )
  9. nerwa

    niespokojne nogi

    no wlasnie.. ten lęk przed lękiem jest najgorszy, bo blokuje automatycznie normalne działanie... Tez w sumie to, ze przejechalam tyle kilometrow z atakami i dałam rade - znaczy, ze się da - ale... lęk pozostaje przed czyms podobnym znowu :-/ ehh A wiecie co mi jeszcze czasem pomaga - wlasnie tak sie uspokoic ? Siadam sobie w domu i zaczynam mowic na głos co tam u mnie słychać (mam nadzieje, ze nie wykluje się z tego jakas choroba psychiczna inna (od tego gadania do siebie!)). I pomijam calkowicie aspekt nerwicowo-lękowy, bardziej skupiam się, ze np. mówie - ze nie chce mi się iść do pracy, zaczynam się zastanwiać dlaczego (i wiadomo - główną przyczyna jest odczuwanie lęku) ale jak zastanowie się dluzej to wychodzą też jakies inne rzeczy, że np. nie mam tam bliskich znajomych (i tu znowu pytanie - a dlaczego), albo ze mam poczucie, ze nie robie nic ważnego. I jak tak krok po kroku zaczynam się pytać "dlaczego?" albo "jak sie z tym czuje" , to wierzcie lub nie, ale baaardzo mnei to uspokaja - ten monolog. Nagle zaczynam spokojnie i gleboko oddychac (co mi sie raczej nie zdarza na codzien), mija mi lęk i taką jasność myslenia i motywacje odzyskuje. Oczywiscie czasem musi to zajac kilka minut albo i kilkanaście. Ale na mnie dziala - moze komus sie tez przyda :)
  10. nerwa

    niespokojne nogi

    Wiecie co, ja ostatnio mialam bardzo ciezki dzien - bo zazwyczaj jak są ataki - one przechodza dosc szybko (przynajmniej u mnie tak bylo). Oczywiscie zawsze obawa, ze sie umiera, ze bedzie tylko gorzej, ale i to przechodzi. Potem ewentualnie oczywiscie lęk przed lękiem. Ale ostatnio mialam fatalny dzien - zaczelo sie na lotnisku, gdzie ledwo przeszlam kontrole (oczywiscie bylam sama), w samolocie.. 2h - mega lęk! (zazwyczaj mam tak max. 20min, a jak lądujemy to juz w ogole relaks), tymczasem teraz byl non stop! Po wyladowaniu - nic nie przeszlo, bylam mega oslabiona (juz sie zastanawialam czy jakiejs pomocy medycznej tam nie znalezc i powiedziec), wszystko mnie bolało, roztrzesienie itp. Co gorsza, wiedzialam, zeby dojechac do domu, musze jeszcze isc na pociag i kolejna godzina drogi.. Po prostu nie wyobrazalam sobie tego! Ale wiecie co... zrobilam to :) odczuwalam mega lęk przez tyle czasu, ale dalam rade dojechac pociagiem i co wiecej, mimo ze postanowilam potem wziac taxowke (już z dworca) to jednak wsiadlam w autobus, dojechalam i jeszcze wtargalam cieżką walizke po wysokich schodac! :) Az sama sie sobie dziwie jak to bylo mozliwe, bo bylam pewna, ze nie dam rady zrobic nic! I w domu poczulam sie juz duuuuzo lepiej, i cale to oslabienie i roztrzesienie minelo. Tak wiec, wtedy uswiadomilam sobie, ze mimo przezywania niewyobrazalnego lęku przez dluuugi czas (caly dzien nawet) i tak potem może być dobrze :) Wiec teraz tylko ogarnąć to jakoś... i bedzie dobrze :)
  11. nerwa

    niespokojne nogi

    Pewnie - ja mam praktycznie wszystkie objawy nerwicy Wlasnie tez myslalam o sporcie, tylko dosyc mało waze (co tez przysparza mi lęków, ze wpadne w anemie czy coś) i chcialam najpierw przytyć choć troche i potem zacząć ćwiczyć. A co do gonitwy myśli - to jest pewnie siła napędowa całej nerwicy i lęków. Gdyby wyłączyć myslenie - nic by nam nie dolegalo... a tak to myslenie, nie dosc, ze powoduje pogorszenie to jeszcze jest wykańczające (pewnie też czasem macie wrażenie przeciążenia w głowie, jakbyście miały zaraz zwariować?). hania33, ja jestem przekonana - ze wygramy! Juz sam fakt, ze zdarzaja sie te dobre momenty (czasem, chociazby na chwile) pokazuje, ze to tylko nasz umysl, wiec jest to cos co się bierze tylko i wylacznie z nas. I ja wierze, ze tak jak to sprowadzilismy, mozemy to odwrocic.
  12. nerwa

    niespokojne nogi

    Mam dokladnie takie same odczucia hania33 :-/ W Polsce czulam sie juz dobrze, nic mi nie dolegalo, lęków nie było ani nic. Tutaj jak przyjechalam (juz 2 lata temu) na poczatku tez bylo ok, ale z czasem zaczelo sie wszystko nasilać, wróciły lęki itp. I tez nie moge wrocic teraz, podpisalam kontrakt, musze skonczyc projekty... Teraz jak bylam w Polsce to dostalam leki, i mam je ze soba, ale boje sie brac, bo gdyby były jakies mega efekty uboczne, a ja tutaj sama siedze - to nie wiem co bym zrobila. Jeszcze tak nie bardzo mam znajomych takich blizszych... ehh I juz staram sie jak moge, tlumacze sobie, ze to tylko lęki, staram sie uswiadamiac emocje, robie relaksacje rozne, zmuszam sie do pracy - i ciagle to samo :-/
  13. nerwa

    niespokojne nogi

    hania33, ja też przywiozlam z Polski wlasnie magnez i witaminy :) Wczoraj bralam, a teraz troche sie boje, bo juz pomyslalam - ze moze to od tego? moze za duzo czy co... Ale ciezkie to życie za granicą, prawda? :-/ Jeszcze jakies takie poczucie jest, ze wlasnie nie wiaodmo, jakby do lekarza się chcialo isć czy jakas pomoc potrzebna to ja nawet nie wiem jak to załatwiać wszystko.
  14. nerwa

    niespokojne nogi

    No wlasnie, czytalam, ze po lekach to dość częsty objaw uboczny. Ale ja niczego nie biore Wiec juz oczywiscie zaczynam się wkręcać, że może mi brakuje czegoś w organizmie i że to nie minie wcale (a ze jestem za granicą, to ciężko teraz robić jakieś szczegółowe badania itp.). Ehhh... a wkręcanie najgorsze. Biore jeszcze pod uwage, ze moze te efekty zostaly wzmocnione przez pogode - dzisiaj u mnie dość wietrznie, wiec moze takie efekty... (zawsz jak ma padac, to boli mnie tez kolano :) ).
  15. No wlasnie, ja przed urlopem tez sie zmuszalam do pracy (a w sumie nawet pracowalam dzien w dzien - nawet w weekendy, i jakos to bylo). Teraz mam o tyle inaczej, ze mojego szefa nie ma :) A ja tak naprawde nie mam nic do zrobienia... wiec na dobra sprawe nie chce mi się jechac, bo nie mam potrzeby (tylko ze wzgledow wlasnie nerwicowych bym mogla). Wiesz, ja mieszkam za granica, sama - wiec dodatkowo troche mnie stresuje to jezdzenie gdziekolowiek, bo "jakby co" to nikt nie pomoze... Wlasciwie powinnam sie wybrac do sklepu po jakis chleb :) tylko tu u mnie jest tak, ze wszedzie jest "pod górke" , bo mieszkam na zboczu gory, i do glupiego sklepu, do ktorego mam moze 5min drogi, jest tak pod gore, ze nie wiem ile jest roznicy w wysokosci - ale sporo! Wiec jak dochodze tam, jestem totalnie zmeczona. A ogolnie to mam tez teorie, ze moj organizm domaga sie odpoczynku po urlopie :) Bo bylam wtedy w Polsce, i mialam takie przeplatane dni, raz beznadziejnie sie czulam i przesiedzialam w domu, a raz super, az chcialo sie zyc. I tak jezdzilam a to tu, a to tam. Wiec moze po tym wszystkim potrzebuje kilka dni na wyciszenie sie (czyli to co Ty pisałas mniej wiecej w pierwszy poscie) - no albo to tylko takie nerwicowe tlumaczenie Za stronę dziękuje :) kiedys chyba nawet tam trafilam i o ksiazce czytalam, ale nigdy się nie wczytywalam, wiec pewnie dzisiaj to zrobie. A jescze dodam, ze mam podobny lęk przed depresją jak Ty! Boje się, ze zacznie mi się taki stan, ze nie bedzie mi sie chcialo życ czy cos :-/ a nie chce tego I że już zdziwaczeje do reszty.
  16. A moga wystapic jako skutek uboczny brania (przynajmniej na poczatku) - niespokojne nogi? Bo zaczelam juz brac regularnie magnez i olimp sport i dzisiaj cala noc mialam akcje z nogami. Z tego co wyczytalam moga to byc niedobory zelaza tez, ale czy np. magnez moglby to spowodowac, czy nie ma opcji?
  17. Ehh... no racja z tymi lekami, ja z kolei mam przepisane, a nawet wykupione, ale po pierwszej tabletce kiepsko sie czulam i pomysallam, ze bez sensu, ze nie bede brac leków tylko jakos musze to ogarnac. Ale dzisiaj chyba znowu nie pojde do pracy, bo cala noc nie spalam przez niespokojne nogi Wiec nie dosc, ze to mnie meczy to po nieprzespanej nocy zawsze mam dzień wegetacji
  18. nerwa

    niespokojne nogi

    Czy to mozliwe, miec takie niespokojne nogi od stresu, lęku? Bo był taki temat w dziale "leki" , ale tam ludzie opisywali, ze wystepuje to podczas brania leków - ale czy możliwe, ze u lękowców wystepuje tak sobie? Pytam, bo od czasu do czasu to miewam, nigdy mi az tak nie przeszkadzalo - posmarowalam sobie nogi maścia przeciwbolowa i przechodzilo. Ale juz drugi raz zdarzylo mi sie, ze mialam to całą noc (wiec w ogole nie spalam) i nie moglam tego opanowac niczym. W sumie nawet teraz rano, dalej mam to uczucie... i nie wiem czy to moze byc od nerwicy czy moze cos innego? A jesli macie - jak sobie radzicie, sa jakies domowe sposoby?
  19. ostatnio mialam to samo, byl to juz trzeci pająk w ciagu 2 lat w tym mieszkaniu. I powiedzialam - koniec! Wysmarowalam okna octem, kupilam srodki na owady itd. :) Przez tego pajaka (mimo, ze go w koncu jakos zabiłam) nie spałam już całą noc! Ale.. z drugiej strony fajnie sie dla odmiany bac w koncu czegos REALNEGO - a nie odczuwac bezsensowny lęk nie wiaodmo przed czym
  20. Jacobson tez dobry, i ja czasem tez znajduje na youtubie jakies takie anty-lękowe medytacje. Faktycznie poslucha sie z 10min, i od razu czlowiek zrelaksowany bardziej. A co do ataku paniki to jeszcze jest taka metoda: http://static.someecards.com/someecards/usercards/MjAxMy0zYmUzM2E0YmNkYzc3Njc5.png
  21. Mi kilka razy takie cos pomoglo - mialam atak paniki gdzies na ulicy, i oczywiscie stres, ze zaraz zemdleje albo umre albo nie wiadomo co jeszcze. I nagle sobie myslalam "ok - prosze bardzo - umieraj!" i momentalnie mi sie poprawialo :) Jeszcze czasem sie zastanawialam - "ok, ale gdzie tu najlepiej umrzec? na tamtych schodach, czy moze na tym trawniku?"
  22. No wlasnie! A dodatkowo po takim napiecie, cialo zrelaksowane czuje sie tak dziwnie - taka niemoc moze faktycznie wystapic. Ale co najgorsze, te odczucia - moga wywolywac lęk i nakręcać całą machine. To tak jak normalny czlowiek po treningu, czuje wate w nogach - i jest to ok dla niego. A ja kiedy tak czuje , to od razu zaczynam sie denerwowac... A przede wszystkim najgorsze co robimy to jest to CIĄGŁE skupianie sie na sobie - na wszystkich sygnalach z ciala, na ciaglym myslenie "jak bedzie dzisiaj?" - tylko... jak tu nie myslec? Nie no, bedzie dobrze, ja w to wierze bo wiele lat temu mialam mega, mega lęki, nie wychodzilam z domu w ogole. A potem przez kolejne lata bylo super, zero lęków, wyjazdy najrozniejsze i normlane zycie. Wiec w koncu tak czy siak bedzie lepiej.
  23. no wlasnie... :) ale pocieszajace jest, ze to oznacza, ze my sami mamy wplyw na te nasze stany. Wiec moze bedzie dobrze w koncu... A co do terapii - ja teraz tez nie mam mozliwosci isc na zadna, ale troche pomocne jest tez samemu "skanowanie" swojego zycia. I np. spisywanie w jakims pamietaniku czy na komputerze, co sie wydarzylo w ciagu dnia - ale co wazniejsze - jak my się z tym czuliśmy, jakie emocje to wywaloalo itd. W sumie czasem wychodza ciekawe rzeczy, bo zyjac nie zwracamy uwagi na rozne sytuacje, nie myslimy o niczym (szczegolnie teraz, keidy jest taki wyscig szczurów) a to zawsze musi znaleźć swoje ujście. A jak jestesmy swiadomi, to juz jakis krok do przodu, bo wtedy mozna tez zaczac kombinowac - jak cos zmienic. No nie wiem, ja sie zawsze czuje troche lepiej wtedy. A z ciekawostek - ostatnio (w tym roku) opublikowano badania, w ktorych ludzie najpierw doswiadczali zlosci - a potem - polowa grupy musiala powiedziec o tym, ze jest zła, a połowa nic nie musiala mowic (chociaz tez byli źli), i pomierzyli im tam funkcje zyciowe i wyszlo, że Ci ktorzy wyrazili swoje emocje mieli znacznie niższy puls niz druga grupa.
  24. ja kiedys w srodku nocy kiedy nie moglam spac i odczuwałam lęk wzielam kawalek no-spy (mysląć, ze to benzo - bo cimeno bylo) - zadzialala doslownie w kilka sekudn, wszystkie miesnie mi sie rozluznily, lęk minął a ja od razu zasnelam
×