Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwa

Użytkownik
  • Postów

    4 912
  • Dołączył

Treść opublikowana przez nerwa

  1. DżejnRołs, dobrze isc chociaz po jakies dorazne leki, zeby miec przy sobie :) to daje komfort psychiczny
  2. nerwa

    Zjednoczone Stany Lękowe

    I nie ma, że boli!!!!! trzeba walczyc! :)
  3. DżejnRołs, nie - dziwne to, że tak Ci ten psycholog odpowiedzial... :-/
  4. DżejnRołs, Powiem Ci, ze dziwne to troche... jak sie idzie do psychoterapeuty, to nawet nie trzeba przeciez miec nie wiadomo jakich objawów. Ludzie zyja normalnie, czuja sie w miare ok, ale tez chodza na terapie bo chca sobie pewne rzeczy w glowie poukladac... Wiec troche nie rozumiem
  5. Tak, tak! Podobno kazdy to ma, tylko ludzie nei zwracaja uwagi, bo to przyplywa, zaraz odplywa i tyle. A mi sie poprostu tego duzo namnozylo :-/ To ponoć są jakies kolagenowe fragmenty w ciele szklistym, ktore moga sie utworzyc i od infekcji i od wysilku i od wszystkiego. I moga byc ciemniejsze albo przezroczyste bardziej: Dokladnie!!! :) jak sie wtedy nic nie zrobi, to masakra, bo juz potem nie ma ratunku! Ale mi na szczescie zdarza sie to moze ze 2 razy do roku tylko... ale ciezkie przezycie :-/ -- 27 lis 2013, 20:37 -- DżejnRołs, ale co - bo nie widzi podstaw do niepokoju - ale bedziesz na jakas terapie uczeszczać czy jak ?
  6. nerwosol-men, nieee! dzisiaj nic :) w domu siedze. Ale chyba w nocy kawalek wzielam jak zasnac nie moglam... juz nie pamietam Ja to wiesz, tak oszczednie bardzo sie staram, bo do lekarki bede mogla isc pewnie dopiero w styczniu, wiec musze uwazac. Przed wakacjami tak sie zalatwilam, ze bylam w Polsce na pare dni i nie bylo terminow, a ja mialam ostatnie chyba 2 tabletki! I tak sie zle czulam, bo wiedzialam, ze nie moge sobie pozwolic za bardzo na branie przez kolejne miesiace... i teraz musze uwazac, zeby nie doprowadzic znowu do takiego stanu rzeczy Ale troche w zapasie jeszcze jest!
  7. nerwa

    Zjednoczone Stany Lękowe

    Wiecie co, ja to chyba sie dobrze w pracy czuje, bo tam mamy taki wewnetrzną ekipe ratunkową :) Wiec w sumie gdyby cos sie dzialo, to pewnie w ciagu 2 min są ratownicy na miejscu - czyli wlasciwie to dla mnie najbezpieczeniejsze miejsce ever! (no moze poza szpitalem )
  8. Dzieki Rebelia, no mam nadzieje, ze z brzuchem to nic takiego - faktycznie mam takie burczenie i przelewanie (to juz od kilku dni nawet). W sumie okres powinnam miec za jakis tydzien, albo troche pozniej - ale mam nadzieje, ze nie bedzie mi sie to tyle ciagnelo. A co do mętów w oczach, wydaje mi sie, ze to własnie takie zwykłe "męty" w ciele szklistym, a nie neurologiczny problem. Bo one tak krecą się jakby plywaly w jakims plynie, i takie nitki, nie nitki. Co wiecej, zakroplenie atropiny rozszezylo zrenice i wtedy ich nie widzialam, wiec to tez zdaje sie, swiadczyloby o tym, ze to "w oku" a nie gdzies dalej. A co do mroczkow takich innych to tez miewam przed migreną (aure taką), wtedy przez 15-20min, mam mroczki z jednej strony i w ogole nie jestem w stanie NIC tam zobaczyc. Ale potem zanika - wiec to jest typowo neurologiczne.
  9. nerwa

    Zjednoczone Stany Lękowe

    platek rozy, ja mam hulajnoge, ale zawsze jak planowalam jechac nia do pracy to dochodzilam do wniosku, ze to za bardzo meczace targac to ze sobą A jak mnie ataki łapaly w pracy (co sie akurat dosc rzadko zdarza, to szlam do lazienki, albo gdzies sama posiedziec, albo przed budynek na parking pochodzic). Ale z tego co zauwazylam, to i tak najbardziej pomaga to - jak trzeba z kims na sile rozmawiac (mimo ataku) - cos tlumaczyc czy pokazac. ZAWSZE po kilku minutach mijał mi atak wtedy - mimo, ze na poczatku wydawalo mi sie, ze nie wiem co mowie do danej osoby
  10. Enii, ja to mam caly czas, niezaleznie czy atak czy co. Nawet juz widze, ze te same mam, bo taki sam ksztalt maja codziennie (te męty). Jedyny moment kiedy ich nie widzialam, to bylo jak okulistka wpuscila mi atropine. Bo wtedy zrenice sie tak rozszerzyly, ze te male rzeczy w oku nie byly widoczne. A tak to non stop :-/ tez wkurza mnie to, bo jak jestem na zewnatrz i caly czas cos lata mi przed oczami, to tez zwieksza sie poziom lęku jednak :-/
  11. Toska, tak ale czasem są takie pozycje gdzie troche wysilku jednak sie wklada :-/ W zasadzie to dla mnie wiekszosc wymaga wysiulku Enii, tak, ja tego mam od groma, i od marca nic mi nie znikają Juz chyba zostanie mi to na zawsze... Okulistka powiedziala, ze nie widzi nic niepokojacego, i powiedziala, ze moze dac skierowanie na USG galek ocznych. Ale nie bylam bo nie mialam kiedy.
  12. gosiulek, kurde to moze to ten wirus :-/ oby mi do jutra przeszlo, bo jak znowu bede musiala odwolywac wszystko wpracy to juz chyba w ogole dam sobie spokoj z tą robotą. Co do jogi, ja kiedys zaczelam, i w sumie chetnie bym wrocila, tylko troche sie boje, bo jak zaczelam cwiczyc, to niedlugo potem pojawily mi się męty w oczach. Czytalam potem, ze one moga wystapic po wiekszym wysilku, i zastanawiam sie, czy to po tej jodze mi sie tak nie zrobilo :-/
  13. nerwa

    Zjednoczone Stany Lękowe

    platek rozy, tak jak napaisalam w atakach - trza szukać na męża lekarza :) wtedy moze bedzie wiekszy spokoj
  14. ja juz z godzine z termoforem leze :) (chociaz od razu pomyslalam hipochondycznie - ze gdybym miala krwotok wewnetrzny, to cieplo złe, bo rozrzedza krew i wtedy jeszcze gorzej) heheh A wzdecia nie wiem, chyba nie - bo to wtedy taki brzuch duzy, tak? A ja mam normalny :) i ogolnie nic mi nie dolega poza tym bolem. Ja to powinnam sobie na męża jakiego lekarza poszukac chyba
  15. nerwa

    Zjednoczone Stany Lękowe

    no chyba tak. Kurde ale jak to jest u nas - np. zwykle przeziebienie, to czlowiek umiera, bol brzucha to tak samo, nic zrobic nie mozna. Wieczne problemy Ja musze koniecznie wracac do PL bo tutaj sie czuje malo bezpiecznie, nawet nie wiem gdzie lekarze, gdzie udac sie w naglym przypadku.
  16. nerwa

    Zjednoczone Stany Lękowe

    ja dzis caly dzien stracony - standardowa wegetacja :-/ nawet w domu nic nie zrobilam...
  17. Enii, heh, gazowanej to ja w ogole nie pije, bo bym musiala kupowac w sklepie i jakos przytargac do domu, a nie mam sil pod górke
  18. a ja sie dalej mecze z tym bolem brzucha :-/ Kurde mimo dzisiejszego niewyspania i siedzenia w domu, rano czulam sie calkiem ok. A teraz z tym brzuchem to masakra. Najgorsze, ze nie wiem co to, bo to jakby cale jelita mnie bolaly, ale moze byc tez bol przed okresem - tylko troche wczesnie. W ogole to jakis czas temu kupilam śliwki i one takie twarde są, ale mimo wszystko slodkie, wiec nie wime... moze taka odmiana? Ale teraz zaczelam myslec, ze to moze od tego, moze one jednak jakies nie bardzo. Chociaz innych sensacji oprocz bolu nie mam. Cisnienie ok, puls ok. Temp. lekko tylko podwyzszona. Juz mięte wypilam, ale nie pomoglo. Kurde jak ja nie lubie takich akcji ze zdrowiem! Bo wtedy sie boje, ze nei wiem co mi jest i jak to sie skonczy
  19. A mi sie jakos na mdlosci zebralo :-/ Najgorzej, ze brzuch mnie znowu dzis troche boli, i od razu mam wizje, ze moze jakis krwotok wewnetrzny, zalewa mi organy itd. Eh ta nerwica (mam nadzieje...)
  20. neon, co racja to racja :) mam znajomą ktora jest po 50 i mowi, ze to dla niej najlepszy czas, i nie chcialaby wrocic do czasow kiedy miala 30-lat :) A mi sie kojarzy, ze jak czlowiek stary, to juz schorowany, sily na nic nie ma, siedzi w domu i nic nie robi. Hej klaudek! :) u mnie tak samo, bezsenna noc :-/
  21. teraz jeszcze mnie zdolowala mysl, ze kurde - najlepsze lata zycia wlasnie tracimy Zamiast sie wysypiac i normalnie codziennie fukncjonowac jak normalni ludzie, spotykac sie ze znajomymi itd. To my czesto uwiazani w domu A kazda jakas wyprawa to mega wysilek i czesto walka z samą sobą, z lękiem i objawami roznymi. I co, jak nawet na starosc bedzie lepiej, to przeciez teraz jest ten najelszy czas! potem juz bedzie mniej sily i tak na normalne zycie... Ale mnie dobila ta mysl...
  22. Ale zobaczcie jaka tu grupowa terapie mamy dzisiaj :)
  23. gosiulek, no dokladnie! A co najlepsze, jak mi terapeutka mowila, ze np. "taka sytuacja musiala byc trudna dla mnie, jako dziecka". A ja jej mowilam - ze nie, ze spoko, ze ja sie nie balam tego, ze normalnie zycie sie toczylo, nie obawialam sie niczego. I napawde bylam o tym w 100% przekonana. Dopiero jak zaczelam patrzec na to z boku, ze gdybym ja widziala osobe jakas ktora jest w takiej sytuacji, to wyobrazam sobie, ze to musialobyc tez nie łatwe i na pewno budzilo jakies emocje negatywne. I naprawde sporo czasu mi zajelo zrozumienie jak ja sie naprawde czulam przez wiele lat i jakie obawy mialam. Wszystko jakies takie stlumione jakby bylo. Kurde ta nasza psychika jest naprawde pokrecona!
  24. Zalatana23, ja tez nie mialam w sumie źle w dziecinstwie (tzn. nie bylo takiej fizycznej przemocy), nawet jak poszlam na terapie to mowilam na poczatku, ze super bylo. Dopiero potem zaczelo wychodzic, ze wcale tak nie bylo - rodzice sie rozwiedli i tez byly rozne takie akcje, ze sie bałam co to bedzie (jako dziecko), dodatkowo nie dogadywali się od dawna, ale nie brali tego rozwodu i ja ciagle zylam w takim napieciu i lęku, ze jak to bedzie, jak to sie skonczy wszystko - i to tak trwalo nie wiem, z 10 lat? Ale ja to zobaczylam (to jak sie wtedy czulam) dopiero po terapii, bo wczesniej to wydawalo mi sie, ze mialam super dziecinstwo.
×