
nerwa
Użytkownik-
Postów
4 912 -
Dołączył
Treść opublikowana przez nerwa
-
a mnie dzisiaj od rana glowa boli :-/ I nie wiem czy to nie po wczorajszym - bo wieczorem ogladalam film i na koncu byl wzruszajacy i nawet plakalam troche :) i potem poszlam spac, a dzisiaj tak w okolicach czolowych mnie boli wszystko
-
PJT, moze to wróżka była ? A tak serio, to ja mysle, ze te testy są dosc ryzykowne.. tzn. jak ktos odpowiada szczerze, to ok. Ale ludzie czasami lubią kombinowac, i jaka jest pewnosc, ze odpowiedzieli zgodnie ze swoim przekonaniem? Tzn. na to tez są pewne haczyki w testach ale tak czy inaczej, czasem wydaje mi sie to malo wiarygodne wszystko...
-
No niestety poczatek to najgorszy bo trzeba po prostu mowic o wszystkim. A ja np. testow zadnych nie mialam robionych nigdy...
-
to ciekawa jestem jak tam wszystko przebiegnie! :) Piszcie jak wrocicie!
-
gosiulek, wiadomo nerwy przed wyjsciem są, ale zaloze sie, ze jak wrocisz bedziesz sie czula duzo lepiej :) Ja tam przez 4 lata mialam stresa przed wyjsciem na terapie nawet jak juz nie mialam normalnych lęków itd. to zawsze sie stresowalam :))
-
Psychoterapia pomaga rozwiazac jakeis wew. konflikty i rozne swoje problemy (a z nich tworzą się objawy - jako efekt uboczny), ale jak si ejest skupionym tylko i wylacznie na pozbyciu sie objawów i to jest dla kogos problemem ktore trzeba wyleczyc (i tylko to) to mysle, ze terapia nie pomoze. Wtedy zostaja w sumie tylko leki... Faraway, no ale czy to nie jest tak, ze wlasnie porozwiazywalas rozne rzeczy, czulas sie lepiej, ale jak przyszedl stres - czyli rozumiem jakies sytuacje nowe itd. to wrocilo, bo tego jeszcze nie mialas "przepracowanego"? Bo ja tak widze swoje pogorszenie, ze znalazlam sie w nowej sytuacji, z nowymi problemami o ktorych kiedys nie rozmaiwalam na terapii i jakos sie w tym zagubilam i dlatego pojawily sie znow jakies konflikty wewnetrzne itp. i w efekcie lęki jako objawy.
-
hania33, mozliwe ze np. Twoja psycholog tylko sluchala i jakos no nie prowadzila terapii jak nalezy ehh szkoda. Mozliwe tez, ze gdybys brala wtedy leki poprawiloby Ci sie na jakis czas, potem bys przestala i znowu byloby to samo... no ale ja po prostu uwazam, ze lekami nie da się wyleczyc Ja tam juz pisalam, ze dla mnie to jak leczenie Apapem dziury w zębie - pomoć moze ale nie wyleczy... Chociaz jak ktos jest zdecydowany brac leki caly czas no to mozna jakos ciągnąc to... tylko mnie bardziej zastanawa czy np. wątroba wytrzymałaby takie 20 lat brania leków?
-
hania33, no ale cos zyskalas na tym, czy wlasnie kompletnie nic? Pewnie faktycznie kiepski Ci sie trafil :-/ Ja chodzilam 4 lata, ale w sumie juz po pol roku czy roku calkowicie nie mialam objawow. Ale chodzilam dla samej siebie bo naprawde duzo sie dowiadywalam nowych rzeczy. I tez w sumie "tylko" opowiadalam co u mnie, ale wlasnie terapeutka tak potrafila zadawac pytania odnosnie roznych sytuacji, ze sklanialy mnie do myslenia i zwracanai uwage na pewne sprawy i uswiadamiania sobie rzeczy ktore calkowicie pomijalam. I to bylo dla mnie fajne! I wlasnie to uwazam za glowny cel i cos takiego co wynioslam z terapii (a nie, ze mi objawy minely - bo to przy okazji bylo). -- 08 sty 2014, 10:11 -- Ale powiem Wam, dla mnie chyba najbardziej taki przelomowy moment w terapii to byl, kiedy wlasnie zaczelam skupiac sie na relacjach, sytuacjach, zyciu (i o tym opowiadac) i kompletnie pomijac objawy. I nie traktowac tego jako mojego glownego problemu ktorego sie chce pozbyc. Bo dopoki tak myslalam, to w sumie chodzilam i na tą grupową i caly czas wszystko mialam. A jak zmienilam to myslenie to powoli zaczelo odchodzic.
-
pika30, na pierwszych spotkaniach to zazwyczaj tylko opowiadasz troche o sobie bo terapeuta musi Cie poznac, co tam Ci sie przydazylo i jakie masz problemy, wiec to poczatkowe sesje to bardziej zebranie wywiadu, a nie terapia.
-
wieslawpas, ale ja sie nie martwie bo ja juz mialam propozycje rozne :) I ogolnie mam gdzie pracowac, a jeszcze z bratem biznes rozkrecamy. Wiec poki co, to nawet CV nie zamierzam wysylac
-
neon, do jutra! :)
-
Heh :) no dokladnie - przed wyjazdem bylam caly czas, potem w Polsce tylko od czasu do czasu. Wczoraj wrocilam i znowu :) Ale to wlasnie odzwierciedla, ze tutaj siedze i nie mam innego zycia. Wlasnie knajpy i spotkania itd. do raczej w Polsce. Tutaj są inni ludzie, z innych krajow, rozne kultury, nie wiem - jakos mi to nie podchodzi wszystko i nie sprawa mi przyjemnosci wychodzenie z nimi (tak jak z ludzmi w Polsce), tu jak mam isc to bardziej sie mecze. Dlatego nawet tego nie rozwazam. Wole chyba przeczekac, wrocic i rozpoczac zycie normalne juz w kraju.
-
Nie kurcze, musze sie pilnowac troche i z forum i z kompem i z netem. Bo strasznie szybko czas mi leci i taki miesiąc czy dwa mija raz dwa. A teraz jak przez te ostatnie dwa tygodnie mniej siedzialam przy kompie i robilam inne rzeczy w zamian to po 2 tyg czulam sie jakby az z miesiac minął :)
-
W sumie dzisiaj nie mam presji ze spaniem, bo okazalo sie, ze szefa jutro nie ma w pracy, wiec ja tez nie ide Planowalam zakupy jakies zywnosciowe zrobic co nawyzej :) -- 07 sty 2014, 23:02 -- Slam, good job! :)
-
neon, a potem się dziwią, ze spac po nocy nie mogą
-
Ja powiem Wam szczerze, ze wieczorem juz nie chce za bardzo sie wkrecac w rozmowy, bo po takiej "sesji" potem sie klade, i mam glowie forum :) i caly czas mysle mimowolnie o tym wszystkim o czym gadalismy na przyklad i nie moge spac :-/
-
aha to moze mi sie jakos wydawalo. Albo moze to z aptekami mysallam? :) bo sie zaczelam zastanawiac co ty ciagle po nocach do tych aptek jezdzisz
-
wieslawpas, Ty w ogole jakos strasznie duzo tych psychiatrow i terapeutów masz. Jak tak czytam, to co i raz zapisujesz sie na nowe wizyty do kogos
-
Wiesiek, niezly ten porsche! :)
-
Rebelia, no ja mam bardzo płytki sen, ale teraz spie z zatyczkami w uszach, to troche lepiej :) szczegolnie rano dobrze mi sie spi
-
wieslawpas, a jakbys nie spal jedną noc, to myslisz, ze nie udaloby Ci sie zasnac kolejnej o normanej porze? i wtedy wstac tez wczesniej? I potem w nastepna tez moze wczesniej by Ci sie zachcialo.. ? Bo Ty to musisz sie przede wszystkim przestawic na inne godziny.
-
Rebelia, ja mam dokladnie to samo - moge byc super zmeczona, ale jak sie poloze to caly czas mysle o czyms i to skutecznie uniemozliwa mi zasniecie.... I tak leze kilka godzin. Z tym, że jesli juz uda mi sie zasnac, i nawet potem sie obudze to od razu zasypiam, czyli najgorsze dla mnie to pierwsze zasniecie jest.
-
nerwosol-men, no wrocilam do kieratu to i na forum
-
Ja tez juz po pracy! :) Najgorzej, to ze wyszlam sobie wczesniej, i dostalam potem mail od szefa - czy jestem bo chce pogadac i nie wiem co mu odpisac... ehh
-
Dokladnie, a co najgorsze to jest tak, ze jak sie pomaga alkoholikowi (i np. sprzata po nim itd.) to on widzi, ze moze sobie pozwolic na picie, bo ktos i tak sie nim zajmie. I takie osoby, zyjace z alkoholikem przewaznie tak robią, bo sa "wspoluzaleznione" i szkoda im go, chca pomoc, jakos zalagodzic sytuacje itd. Ehh, ogolnie ciezka sprawa Ale na pewno psycholog powie Ci, ze musisz sie skupic na sobie i zajac sobą i tyle. Fajna ksiazke kiedys czytalam "Koniec Wspoluzalezeninia" tam byly porady rozne.