Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cocoseque

Użytkownik
  • Postów

    248
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Cocoseque

  1. Oj, to może mieć wiele przyczyn - od zwykłej kwestii charakteru, po sam autyzm. Oczywiście wizyta u lekarzy jest wskazana. Ze swoich doświadczeń powiem, że te "nocne jazdy" są mi znane z doświadczenia, bo sama będąc dzieckiem przechodziłam to samo, po prostu wydawało mi się, że widzę duchy/potwory, ciągle śniły mi się koszmary i miałam paraliże senne.
  2. Szukanie Prawdy, sztuka i piękno.
  3. Szukanie Prawdy, sztuka i piękno.
  4. Sytuacji, podczas których ktoś psuje mi moje krótkie chwile radości, i to złośliwie, bo wie, że raduję się rzadko.
  5. Sytuacji, podczas których ktoś psuje mi moje krótkie chwile radości, i to złośliwie, bo wie, że raduję się rzadko.
  6. Teraz czytam książkową wersję "Twarzą w twarz" Bergmana.
  7. Teraz czytam książkową wersję "Twarzą w twarz" Bergmana.
  8. Cocoseque

    Samotność

    Ja wolę samotność, bo boję się, że wszyscy, którzy chcą się do mnie zbliżyć, chcą mnie skrzywdzić. Co prawda mam znajomych, ale teraz mam na myśli przyjaźń i miłość.
  9. Cocoseque

    Samotność

    Ja wolę samotność, bo boję się, że wszyscy, którzy chcą się do mnie zbliżyć, chcą mnie skrzywdzić. Co prawda mam znajomych, ale teraz mam na myśli przyjaźń i miłość.
  10. Z góry proszę admina o przeniesienie tematu, jeżeli umieściłam go w złym dziale. Od dzieciństwa widuje twarze na ścianach i podłodze (tylko tam), potrafię ujrzeć nawet całe, bogate w szczegóły postacie - zazwyczaj wyglądają jak ludzie albo "potwory". Kiedyś próbowałam namalować obraz starszego człowieka siedzącego na fotelu, bo coś takiego zobaczyłam na ścianie w korytarzu. W ciągu lat dostawałam ataków lęku i paniki na widok szatańskich, zmieniających się twarzy (teraz wiem, że mogły być różne interpretacje mojego mózgu). W końcu wylądowałam u psychiatry, który zdiagnozował u mnie depresję lekową. Po kilku latach znowu powróciło to do mnie, tzn. wcześniej też nadal widziałam twarze, ale już nie reagowałam tak intensywnie, a teraz znowu czuję się wręcz "obserwowana" przez ściany, przedmioty, podłogę... Zwłaszcza przez przedmioty, bo kiedyś gdy byłam małym dzieckiem miałam "wizję" kołdry zmieniającej się w tajemniczą postać, więc teraz boję się, że coś znów "ożyje". To jest naprawdę uciążliwe, zwłaszcza wtedy, gdy jestem sama w danym pomieszczeniu, wtedy po prostu stamtąd uciekam. I pytanie: czy to może być po prostu jedną z objawów nerwicy lękowej/depresji lękowej, czy to może być normalna reakcja na interpretacje mojego mózgu wszystkich wypukłości, kresek itd.? Przepraszam za moją chaotyczną wypowiedź.
  11. Z góry proszę admina o przeniesienie tematu, jeżeli umieściłam go w złym dziale. Od dzieciństwa widuje twarze na ścianach i podłodze (tylko tam), potrafię ujrzeć nawet całe, bogate w szczegóły postacie - zazwyczaj wyglądają jak ludzie albo "potwory". Kiedyś próbowałam namalować obraz starszego człowieka siedzącego na fotelu, bo coś takiego zobaczyłam na ścianie w korytarzu. W ciągu lat dostawałam ataków lęku i paniki na widok szatańskich, zmieniających się twarzy (teraz wiem, że mogły być różne interpretacje mojego mózgu). W końcu wylądowałam u psychiatry, który zdiagnozował u mnie depresję lekową. Po kilku latach znowu powróciło to do mnie, tzn. wcześniej też nadal widziałam twarze, ale już nie reagowałam tak intensywnie, a teraz znowu czuję się wręcz "obserwowana" przez ściany, przedmioty, podłogę... Zwłaszcza przez przedmioty, bo kiedyś gdy byłam małym dzieckiem miałam "wizję" kołdry zmieniającej się w tajemniczą postać, więc teraz boję się, że coś znów "ożyje". To jest naprawdę uciążliwe, zwłaszcza wtedy, gdy jestem sama w danym pomieszczeniu, wtedy po prostu stamtąd uciekam. I pytanie: czy to może być po prostu jedną z objawów nerwicy lękowej/depresji lękowej, czy to może być normalna reakcja na interpretacje mojego mózgu wszystkich wypukłości, kresek itd.? Przepraszam za moją chaotyczną wypowiedź.
  12. Dawka88, miałam te same myśli prócz ostatniego. Często mam również myśli dotyczące mojej rychłej śmierci pod kołami ciężarówki (w mojej wsi nie ma chodników, więc w zimę jest szczególnie niebezpiecznie), ale to tylko wtedy, gdy zaczynam o tym myśleć, nie jest to samowolne. Do tego często mam wrażenie, że wszystko, co przewiduję, mówię, myślę itd., będzie odwrotnie, bo rzeczywiście wiele razy tak się zdarza (albo po prosto zwracam uwagę tylko na takie sytuacje), dlatego prawie zawsze dopowiadam, że "pewnie będzie na odwrót". Przyznam, że jest to męczące.
  13. Dawka88, miałam te same myśli prócz ostatniego. Często mam również myśli dotyczące mojej rychłej śmierci pod kołami ciężarówki (w mojej wsi nie ma chodników, więc w zimę jest szczególnie niebezpiecznie), ale to tylko wtedy, gdy zaczynam o tym myśleć, nie jest to samowolne. Do tego często mam wrażenie, że wszystko, co przewiduję, mówię, myślę itd., będzie odwrotnie, bo rzeczywiście wiele razy tak się zdarza (albo po prosto zwracam uwagę tylko na takie sytuacje), dlatego prawie zawsze dopowiadam, że "pewnie będzie na odwrót". Przyznam, że jest to męczące.
  14. Mam podobnie. Jedyne, co we mnie jest prawdziwe, to uczucia. Ponoć to całkiem normalne, że przejmujemy zachowania społeczne od innych, przecież skądś czerpiemy wzorce już od samego dziecka, ale bez przesady...
  15. Mam podobnie. Jedyne, co we mnie jest prawdziwe, to uczucia. Ponoć to całkiem normalne, że przejmujemy zachowania społeczne od innych, przecież skądś czerpiemy wzorce już od samego dziecka, ale bez przesady...
  16. Byłam u lekarza i mam diagnozę, w której jest potwierdzone, to jest po prostu taka wrodzona wada, ale ogólnie nie jest do końca zbadana, więc... O "normalnym widzeniu" wiem tylko z opowiadań, ale nawet nie trzeba słuchać opowieści innych, wystarczy po prostu wyobrazić sobie czyste widzenie, bez żadnego śniegu, "komet", plamek itd. No właśnie, wydaje mi się, że przed moimi oczyma przelatują komety, wszędzie widzę kolorowe "ziarenka", nie mogę patrzeć na śnieg, bo wszędzie na nim widzę migające i zwężające się "tunele", sam obraz też często się zwęża i czuję się jak po LSD. Kiedy się denerwuję, "ziarenka" są jeszcze bardziej widoczne.
  17. Byłam u lekarza i mam diagnozę, w której jest potwierdzone, to jest po prostu taka wrodzona wada, ale ogólnie nie jest do końca zbadana, więc... O "normalnym widzeniu" wiem tylko z opowiadań, ale nawet nie trzeba słuchać opowieści innych, wystarczy po prostu wyobrazić sobie czyste widzenie, bez żadnego śniegu, "komet", plamek itd. No właśnie, wydaje mi się, że przed moimi oczyma przelatują komety, wszędzie widzę kolorowe "ziarenka", nie mogę patrzeć na śnieg, bo wszędzie na nim widzę migające i zwężające się "tunele", sam obraz też często się zwęża i czuję się jak po LSD. Kiedy się denerwuję, "ziarenka" są jeszcze bardziej widoczne.
  18. bvb25, ja mam je całe życie, jestem do nich po prostu przyzwyczajona i nie wyobrażam sobie innego życia. Oczywiście jest to uciążliwe w sytuacjach społecznych, ale jakoś trzeba sobie radzić, prawda? A da się, da się.
  19. bvb25, ja mam je całe życie, jestem do nich po prostu przyzwyczajona i nie wyobrażam sobie innego życia. Oczywiście jest to uciążliwe w sytuacjach społecznych, ale jakoś trzeba sobie radzić, prawda? A da się, da się.
  20. carlosbueno, zależy, jak się to interpretuje, bo może Nostradamus i inni jemu podobni za wojnę światową uważali światowe konflikty, mające swoje ogniska w różnych częściach naszej planety. :] Już nawet abstrahując od tego, czy rzeczywiście im przepowiedniom można wierzyć...
  21. carlosbueno, zależy, jak się to interpretuje, bo może Nostradamus i inni jemu podobni za wojnę światową uważali światowe konflikty, mające swoje ogniska w różnych częściach naszej planety. :] Już nawet abstrahując od tego, czy rzeczywiście im przepowiedniom można wierzyć...
  22. favouritetune, tak, przynajmniej w moim przypadku. Ja miewam takie ataki w kościele, wtedy jest to bardzo nieprzyjemna sytuacja...
  23. favouritetune, tak, przynajmniej w moim przypadku. Ja miewam takie ataki w kościele, wtedy jest to bardzo nieprzyjemna sytuacja...
×