Skocz do zawartości
Nerwica.com

deader

Użytkownik
  • Postów

    4 886
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez deader

  1. deader

    Marihuana

    No proszę Tak więc tą wypowiedź o ziółku potraktujemy z uśmieszkiem i przymrużeniem oka
  2. sadunia85, po trosze z ciekawości (czy moja teoria jest słuszna) ale ta ciekawość prowadzi też do porady która może coś zmieni w twoim nastawieniu do antydepresantów :) Już wyjaśniam, zaczynając od drugiej kwestii: Skoro łykasz panadol na bolącą głowę, to zakładam że oznacza to że nie jesteś jedną z tych osób które uważają leki za truciznę i wymysł szatana. Mam w pracy kumpelę, którą często boli głowa. Często na to narzeka w pracy, ze strzępków informacji wychodzi też na to że te jej bóle głowy przenoszą się na atmosferę w jej domu - kłóci się ze swoim mężem jeśli nie daje jej "cierpieć w spokoju", robi mu awantury o najmniejszy hałas. Na moje sugestie żeby może, hmmm, wzięła proszek na pól głowy - w końcu po to je wymyślono, po to są na rynku, żeby ich używać - mówi z uporem że to chemia a ona nie chce żadnej chemii. Z twojej odpowiedzi wnioskuję że nie masz takiego podejścia jak ona. To prowadzi zaś do pierwszej kwestii - narkotyków. Zastanawiasz się czemu o to pytam - mianowicie na pierwszej wizycie u psychiatry, pod koniec, kiedy zaczęła mi wypisywać pierwszą receptę, napomknąłem jej że zanim do niej trafiłem, kumpel proponował mi xanax, ale odmówiłem, bo pobieżne rzucenie okiem na info o tym leku w internecie wskazywało że to piekielna pigułka, uzależnia, ma straszne skutki uboczne i tak dalej. Nadmienię, że wcześniej, w ramach opisywana dlaczego w ogóle się u niej znalazłem, opowiadałem o swoim życiu, w tym między innymi o kilku latach spędzonych na regularnym zażywaniu amfetaminy oraz mniej regularnym innych narkotyków. I tu mi właśnie babka powiedziała coś, co dało mi mocno do myślenia: "Wie pan, to jest dla mnie zastanawiające, bo dość często się z tym spotykam u pacjentów: nie mają oporów, żeby zapalić, wciągnąć czy wstrzyknąć narkotyki - substancje niewiadomego pochodzenia, niewiadomej czystości, kupione od kolesia na osiedlu; natomiast boją się brać leki, które zanim trafią na rynek przechodzą mnóstwo badań i testów, które najpierw przepisuje a potem sprzedaje im człowiek z odpowiednim medycznym wykształceniem. Trochę to zabawne, nie uważa pan?" I kurde, musiałem przyznać jej rację Coś w tym jest. Przeciągnąłem przez swój nos dziesiątki gramów niewiadomego pochodzenia proszku, bez zastanawiania, natomiast miałem obawy przed LEKIEM. Oto powody zadania tych dwóch pytań. Może i tobie da to nieco nową perspektywę na leki, które, jak wspomniałaś, obawiasz się brać :)
  3. sadunia85, dwa pytania: - czy brałaś kiedykolwiek jakieś narkotyki? - czy jak boli cię głowa to łykasz Panadol czy coś innego na ból?
  4. Ogarnąłem burdel w firmie PRZED 16 i wyżarłem do kilku wyjątkowo uporczywych klientów dodatkowy czas na ich zlecenia. Inna sprawa że pewnie wrócę do domu i padnę spać nieżywy po całodziennym zapierdzielu
  5. deader

    Marihuana

    Poczytaj sobie: objaw-uzale-nienie-od-gier-komputerowych-t16082.html TO dopiero jest dziwne uzależnienie...
  6. Wiem, ze to nie do mnie, ale to jakis zart? Bo nie skumalem totalnie o co chodzi ja tez nie wiem o co chodzi w tym żarcie nie kumam [videoyoutube=BLTDRPg0azs][/videoyoutube]
  7. deader

    witam

    Siema! cóż cię do nas sprowadza?
  8. No "niestety" MDMA to nie jest, mimo szamania fluo jak najbardziej potrafię się wkurzyć, załamać, marudzić.
  9. O, zajefajnie, nowy zlot :) 1.Monika 2.Candy 3.God's Top 10 (najlepiej jeszcze we wrześniu ) 4. Virgo 5. Mushroom 6.buka 7.czerwona-malina 8. Aranjani 9. psyche 10. izzie 11. Miro 12. zmienny 13. socorro - wstępnie, jak będę miała grafik, wtedy napiszę na 100% 14. leaslie - wstępnie się dopisuję, jednak czy rzeczywiście będę mogła przyjechać okaże się jak dostane grafik z pracy na październik 15. Harry Haller - wstępnie (5-6). 16. deader
  10. deader

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=hIBhwWbviFw][/videoyoutube]
  11. deader

    Wkurza mnie:

    Spoko, tylko najpierw zbuduj mi robota który będzie mi co miesiąc pensję wypłacał
  12. deader

    Wkurza mnie:

    Tradycyjnie: szef idiota i jego genialne systemy motywowania do pracy. Właśnie uratowałem jedno ze zleceń, w ostatniej chwili zatrzymując jeden z etapów wykonawczych, gdyż klient zadzwonił z prośbą o zmianę koncepcji. Oszczędziłem firmie jakichś 200 zeta niepotrzebnych wydatków. Efekt? Dostałem zjeby za to że "dotykam się nie swoich zleceń". Super.
  13. Wrzuciłbym do Top Postów, ale bez kontekstu to "nie zadziała"... BTW koleś jest faktycznie "nawiedzony", myślałem że Natanka nikt nie przebije a tu proszę
  14. Zależy do jakiego działania. Do sprzątania, zasuwania w pracy, poginania po zakupy..? Tu niestety nadal posługuję się starymi, dobrymi redbulami, kawą i preparatom z kofeiną Natomiast jeśli chodzi o "napęd" do zmiany postrzegania świata, własnej osoby, przełamywania barier wydawałoby się wcześniej nie do przejścia - jak najbardziej przypisuję te postępy mojemu Seronilowi. Co do bólów głowy - w ulotce coś o tym jest (jak w chyba co najmniej połowie leków) ale sam osobiście nie doświadczyłem, przynajmniej nie takich które mógłbym powiązać z przyjmowaniem tego leku (miewam długie koszmarne bóle głowy, ale "pogodowe", towarzyszą mi od lat).
  15. Gods Top 10, pierwsza część bardzo sensowna; ale z drugą niekoniecznie bym się całkiem zgodził... Jak "wyznałem", mnie za dzieciaka do łez doprowadził "Land Before Time", miałem4 czy 5 lat i smutno mi było że dinozaurowi mama umarła Nie wiążę tego z brakiem wsparcia rodziców; może dlatego że to praktycznie przeciwieństwo tego co piszesz, że "przykre chwile nie są wieczne" - wiedziałem już że jak się umiera, to "na zawsze" i to była zajebiście smutna scena
  16. ...przynajmniej taka jest konkluzja Tego Kolesia W Okularach, jako numer 1 na liście [videoyoutube=3_SF2GORP5A&list=PLCD3E43EF025D5E78][/videoyoutube] Polecam cały odcinek, jakby co - Disney zaczyna się równo w 12 minucie. Co o tym myślicie? Czy te bajki naprawdę mogły mieć na nas taki wpływ? Ja przyznaję się do numeru 9, oraz podpisuję oburącz pod konkluzją z numeru 8!
  17. Widać nie wszystko co się dzieje w Tajlandii, zostaje w Tajlandii
  18. Myślę że wszystko zależy od sytuacji; gdybym miał dziewczynę wspierajacą mnie w walce z chorobą to pewnie już bym spokojnie mógł odstawić, wsparcie kogoś bliskiego dużo daje.
  19. deader

    Nie wiem co mi jest

    Czy masz na myśli że kiedy myśl o odstawieniu leków ci przyszła do głowy, to ją zrealizowałeś? Przestałeś brać leki i dopadł cię dół? Sertralina ma okres półtrwania 26 godzin, więc to na bank nie wina odstawienia leku. Jeśli chodzi o antydepresanty to trzymam się dawek zaleconych przez psycha, jedynie z nasennymi zdarza mi się kombinować. Antydepresanty w różnych dawkach stosuje się do różnych zaburzeń z tego co kojarzę, wzięcie większej ilości niekoniecznie przełoży się na uzyskanie lepszego, intensywniejszego działania z twojej "działki".
  20. Dziękować Nie wiem jak to jest w przypadku nerwicowców, ale ja, raz: to że jak pisałem "już nie cierpię" wcale nie znaczy że się "wyleczyłem"; nadal przytrafiają mi się czasami chwile że mam ochotę sobie strzelić w łeb, czy ataki niechcianych natrętnych myśli, ale są dużo, dużo rzadsze niż wcześniej i dzięki "autoterapii" i lekom doraźnym radzę sobie z nimi w mig - a dwa, że jak się na ostatniej wizycie dowiedziałem, jeśli lek mi dobrze służy to nie ma potrzeby go na siłę zabierać jak tylko nastąpi wyraźna poprawa; żeby ten stan utrzymać dalej jestem na lekach, zarówno antydepresantach jak i nasennych. Tyle że ja jestem z tych "wierzących w chemię" i nie mam nic przeciwko przyjmowaniu leków długoterminowo, do momentu kiedy znajdę się w takim miejscu że moje otoczenie i sytuacja zagwarantują mi podobny poziom zadowolenia z życia co leki obecnie. Jak ktoś ma nadciśnienie to łyka leki do końca życia; nie wiem czemu z chorą głową musiałoby być inaczej.
  21. Moja pierwsza wizyta miała trwać godzinę a trwała prawie 2 i pół, fajna babka, nawet mi nie policzyła za ten dodatkowy czas. No niestety trochę to kosztuje, ale kto wie, może i na NFZ ci się uda trafić kogoś bardziej zaangażowanego od obecnego?..
×