Skocz do zawartości
Nerwica.com

barsinister

Użytkownik
  • Postów

    860
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez barsinister

  1. niestety normalna pora kładzenia się, rzadko udaje mi się przed czwartą, podręcznikowy DSPS
  2. 5 dzień, jeszcze bardziej chce mi się palić, poza tym lekkie zmulenie, zobaczymy co dalej
  3. dla mnie to są dwie kwestie - po pierwsze, jeśli uznaje się stan hipomanii za normę, to ta właściwa norma wygląda dosyć biednie, talenty towarzyskie, pomysłowość i mnóstwo innych fajnych rzeczy blaknie i marszczy się jak tani papier toaletowy są oczywiście plusy - nie podejmuje się durnych decyzji, nie wchodzi w chore relacje, mniej krzywdzi się ludzi, no ale zawsze tęskni się za tym uczuciem niesamowitej przyjemności, kontroli nad wszystkim i tego typu emocjami druga rzecz wygląda tak: stan eutymii (czyli remisja) zostawia nas na spalonej ziemi - w cholerę złych nawyków, naleciałości po rozwalonych związkach, mniej lub bardziej dotkliwych konsekwencji szaleństw - w jakimś sensie trzeba nauczyć się żyć od nowa więc na dzień dobry tak, to wygląda jak wegetacja, jest to mniej bolesne, jeśli się na to spojrzy inaczej - że w końcu mamy szansę
  4. co za bzdury, karbamazepina nie działa antydepresyjnie i nigdy się jej w tym celu nie stosuje przy depresji jednobiegunowej (nie ma tego działania nawet w off label) branie leku bardzo obciążającego organizm, z groźnymi skutkami ubocznymi bez uzasadnienia jest po prostu głupie
  5. żaden stabilizator nie leczy takiej depresji - z wyjątkiem kwetiapiny (dawka 100-300mg) z klasycznych normotymików lamotrygina przeciwdziała nawrotom depresji w ChAD, ale sama w sobie nie ma działania przeciwdepresyjnego
  6. normalna reakcja, tzw. honeymoon - silna euforia po pierwszej tabletce (ew. po kilku pierwszych tabletkach), szybko mija i po paru tygodniach antydepresant zaczyna normalnie działać jest wręcz teoria, że jeśli antydepresant nie wywoła takiego efektu, to może później nie zadziałać zbyt dobrze
  7. nie jest "mało skuteczny", po prostu złotym standardem jest leczenie za pomocą SSRI i jeśli odpowiedź na takie leczenie jest niezadowalająca, to lekarze wybierają wenlafaksynę, ew. TLPD lub moklobemid - lub dołączają do SSRI mianserynę/mirtazapinę/bupropion w badaniach mirtazapina bywa skuteczniejsza od SSRI, bupropion ma podobną skuteczność - mam wrażenie, że te leki są rzadko przepisywane, bo lekarze ich po prostu nie znają
  8. nie ma reguły, ja na mianserynie tyłem szybko, na mirtazapinie w ogóle - ale sporo osób jednak tyje, czasem bardzo mocno z seronilem bardzo dobra para (dla mnie była aż za dobra bo dostałem ostrej hipomanii)
  9. u mnie po tych sześciu tygodniach to było takie wziuuuum, poczucie dużej ulgi i równowagi, nawet chwilowej euforii
  10. Raczej coś podobnego, bo z tego co mi wiadomo, to border nie mija tak sam z siebie i jest raczej zaleczalny niż wyleczalny. tu jest badanie na ten temat, nie jest tak źle http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3203735/
  11. coś mała dawka tego tegretolu, w manii to można nawet 1200 mg brać - wybierz się do lekarza, powinien ci wyznaczyć dawkowanie tego typu stabilizatory powinny zadziałać po kilku dniach, nie wiem dokładnie, jak jest z karbamazepiną, ale np. kwetiapina w dawce 100-300 mg ma działanie antydepresyjne a w dawkach 400-800 mg przeciwmaniakalne
  12. otwarty związek jest akurat uczciwy, przynajmniej nikt nie kłamie
  13. mam dokładnie przeciwne wrażenie - border zawsze gra o wszystko, miłość jest zawsze na krawędzi kochasz bordera - musisz go zawsze w porę złapać
  14. jakie leki bierzesz i w jakich dawkach? bo na taką górkę to trzeba z 600 mg kwetiapiny, żeby ją uciszyć PS: przez te braki spacji w podpisie się bardzo rozjeżdża strona, spróbuj podzielić na dwie linijki
  15. fluoksetyna rzadko zaczyna działać po miesiącu, zazwyczaj rozkręca się ok. 6 tygodni - jeśli nie ma poprawy po takim czasie, to znaczy, że jest nietrafiona
  16. w spełnianiu tych potrzeb nie ma niczego złego, to po prostu tak wygląda w mojej relacji było (i jest) wszystko - oboje jesteśmy biseksualni, romanse, trójkąty, totalny chaos, bardzo dużo miłości spalającej wszystko wokół, traumy z powodu odrzucenia i niespełnienia, ileś tam osób zaangażowanych w przeróżne z nami związki, czasem przelotne, czasem takie, których się nigdy nie zapomni bywało to czasem nie do zniesienia, ale nigdy bym tego życia nie zamienił na inne
  17. wiesz co, zaryzykuję twierdzenie, że relacje bordera muszą być chaotyczne i niestabilne, ważna jest lojalność, ale szukanie stałych punktów źle się zazwyczaj kończy niemal wszystko, o czym piszesz, obserwuję od lat na żywo i bez chaosu to by po prostu nie działało
  18. wydaje mi się, że za krótko brałaś, to się jednak powinno zażywać co najmniej rok a co do reszty - objawy odstawienne po andepinie mogą trwać ponad miesiąc jeśli czujesz, że to nie jest antydepresant dla ciebie - to jest całkiem sporo innych do wyboru
  19. mam obniżenie nastroju, śpię za długo i poważnie rozważam okresowe branie antydepresantu - wellbutrinu nie próbowałem, SSRI i SNRI znosiłem tak sobie i mam pytanie, czy wellbutrin może wywoływać tachykardię? ostre walenie serducha? takie coś miałem (niestety) ma wenlafaksynie
  20. tu masz wątek o tym leku kwas-walproinowy-wal-sodu-depakine-depakine-chrono-convulex-t32954.html generalnie jest to wysoko ceniony i bardzo skuteczny stabilizator nastroju, może jednak mieć uciążliwe skutki uboczne gdybyś się po nim źle czuła, albo zaczęła nagle ostro tyć, to zapewne dostaniesz inny stabilizator tego typu - lamotryginę lub karbamazepinę
  21. jeśli jest jednocześnie brany z paroksetyną - to raczej niczym, trittico może co najwyżej wspomagać działanie paroksetyny, która jest o wiele silniejszym lekiem zapewne największym problemem jest lęk przed bezsennością, idźcie do rodzinnego i poproście o zolpidem (stilnox, nasen), doraźnie się przyda swoją drogą kretyńskie zachowania lekarzy, mój rodzinny przepisze mi awaryjnie wszystko, tylko na wszelki wypadek w wersji pełnopłatnej (bez refundacji), donieście mu ten papierek od psychiatry, to może przestanie robić problemy
  22. Dziękuję serdecznie za rekomendację ta książka ma jeszcze jedną zaletę - jest tak przystępnie napisana, że można ją pokazywać bliskim, jeśli nie do końca kumają czym jest ChAD no i przy pomocy bliskiej osoby niektóre ćwiczenia i samoobserwacje są łatwiejsze
  23. Hmmm... no właśnie pannoAlicjo- ja też jestem ciekawa jaki "podręcznik chadowca" miałaś na myśli? Monica Ramirez Basco "Zaburzenia Afektywne Dwubiegunowe. Podręcznik Pacjenta"
×