Skocz do zawartości
Nerwica.com

barsinister

Użytkownik
  • Postów

    860
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez barsinister

  1. haha, to zdecydowanie najlepsza rzecz w trittico, do dziś tęsknię za tymi snami
  2. jaka nazwa? bo się rozglądałem i coś nie ma w doz.pl chyba jednak zostanę na razie na starym kombo kwetiapiny 300 z lamo, bo już po zmniejszeniu dawki z 300 na 200 gorzej się czuję
  3. przy ciężkiej wysypce raczej żaden lekarz nie będzie proponował kontynuacji leczenia, są inne leki coś powątpiewam w tę śmierć po lamotryginie, szanse na zespół Lyella są podobne jak w przypadku ibupromu (przejrzałem na szybko piśmiennictwo i to są jakieś pojedyncze - i wątpliwe - przypadki w skali światowej) większe szanse na trumnę mają epileptycy, są jakieś powiązania lamo z https://en.wikipedia.org/wiki/Sudden_unexpected_death_in_epilepsy
  4. uściślając, DBT to standard, kilka innych terapii również działa, ale terapia schematu... There are five such treatments available: mentalization-based treatment (MBT), transference-focused psychotherapy, dialectical behavior therapy (DBT), general psychiatric management, and schema-focused therapy. While DBT is the therapy that has been studied the most, empirical research has shown that all of these treatments are effective for treating BPD, except for schema-focused therapy. Long-term therapy of any kind, including schema-focused therapy, is better than no treatment, especially in reducing urges to self-injure
  5. nie terapia schematu tylko dialektyczno-behawioralna (DBT)
  6. stx bierzesz dawkę leczniczą dopiero od dwóch tygodni, wstępną ocenę działania można przeprowadzić po 4-6 tygodniach a pełną - po 8-12 tygodniach, moklobemid niby działa szybciej od SSRI ale rzeczywisty efekt leczniczy wcale nie ujawnia się tak szybko
  7. khaleesi nie widziałem, żebyś o tym wcześniej wspominała, trochę za bardzo pohuczałem:) jak było na tej depakine? guernone pełna morfologia, koniecznie TSH, wątroba (alat, aspat, opcjonalnie ggtp) i glukoza, nawet lipidogram - im szerszy zakres tym lepiej, bo leki mają później wpływ na wyniki krwi i dzięki temu się to wyłapie
  8. Dawno nie słyszałem czegoś równie durnego. ChAD oznacza konieczność leczenia do końca życia lekami, które mają bardzo silne skutki uboczne (na tyle silne, że prowadzi się bilans strat i korzyści). Przewlekłe objawy okołogrypowe. Permanentne wysypki. Błyskawiczne starzenie się skóry. Popsute wyniki krwi. Kosmiczny cholesterol. Rozwalona tarczyca. Rozwalone nerki. Akatyzje i późne dyskinezy. Wypadające garściami włosy. Tycie. Uczucie przewlekłego zmęczenia. Bezsenność albo nadmierna senność. Kłopoty z sercem. Mleko z sutków. Rozmiękczenie kości. Dalej chcesz mieć ChAD? Lekarz powinien cię z miesiąc przeczołgać na wysokiej dawce convulexu, wróciłabyś tutaj cięższa o 10 kilo z przerzedzonymi włosami i może przestało by ci się chcieć wygłupiać.
  9. to jest bardzo nieścisłe - hipomania prawie nigdy nie przeradza się w manię, "leczenie" (czyli ściągnięcie z) hipomanii nie zapobiega wystąpieniu epizodu depresji, leki i dawki leków ustala się elastycznie w danej sytuacji (czyli po opanowaniu górki trzeba osobno ustabilizować stan, żeby zapobiec przejściu w depresję) do tego jest jeszcze coś, o czym się rzadko wspomina - przejście z jednego stanu w drugi (relapse) samo w sobie bywa piekielnie trudne, jeśli np. chodzi o agresję to może być nawet gorzej, niż w stanie pełnej manii lolil najlepiej to ocenić po zdolności funkcjonowania - jeśli mimo negatywnych objawów można zasuwać dalej w podobnym rytmie, to będzie to raczej subdepresja
  10. TLPD nigdy, wenlafaksynę 1.5 miesiąca - przestałem, bo miałem non stop tachykardię, czasem blisko granicy omdlenia - więc trudno uznać to za przetestowanie. A wracając do wątku, czytam doniesienia o uzależnieniu od kwetiapiny, powszechnym w amerykańskich więzieniach http://primarypsychiatry.com/smoking-quetiapine-a-amaq-balla/
  11. Są teorie, że antydepresanty nie powodują zmiany fazy - po prostu podaje się je na etapie depresji, a ponieważ nie mają właściwości stabilizujących to nie zapobiegają przejściu w manię czy hipomanię - i to się odbiera jako indukowanie. Tu też coś jest w tym stylu http://www.webmd.com/bipolar-disorder/features/8-myths-about-bipolar-disorder?page=3 Z kolei tutaj są bardzo interesujące zestawienia i statystyki (potwierdzające informację o sertralinie z crazy meds i zdecydowanie obciążające TPLD) http://www.currentpsychiatry.com/home/article/antidepressants-in-bipolar-disorder-7-myths-and-realities/28adf6772d8571edeae95566f07950c3.html
  12. Z wszystkich stron, z których korzystałem w celu poszerzenia wiedzy najwyżej cenię Crazy Meds (choć daleko jej do naukowego charakteru). Opisy efektów ubocznych są znakomite (świetne jest też kompleksowe omówienie interakcji alkoholu z lekami). Jako najbardziej niebezpieczny dla chadowców antydepresant wymieniona jest sertralina - http://www.crazymeds.us/pmwiki/pmwiki.php/Meds/ZoloftProsAndCons Inne cytowane przez nich badanie wskazuje na wenlafaksynę http://bjp.rcpsych.org/content/189/2/124.long - ale są też takie, które wykazują zerowy wpływ SNRI na zmianę fazy.
  13. LSD nie powoduje uszkodzeń mózgu, nigdy - to często spotykany mit. Bardzo rzadko może spowodować wystąpienie psychozy u osoby zdrowej (mniej niż 1 na 1000 przypadków), ale twój opis nie wskazuje na to. Bad tripy bywają paskudne, ale mają szybko przemijające efekty. Więc albo masz uszkodzenia neurologiczne, które później powiązałeś z zażyciem LSD albo jakąś chorobę wpływającą drastycznie na zdolności poznawcze albo też zaburzenie psychiczne, bez szczegółowych badań tego nie rozstrzygniesz. Są leki nootropowe, które mogą ci pomóc, ale musi o tym zdecydować lekarz.
  14. są różne szkoły, tu masz tabelkę ze Święcickiego
  15. przypomnę, co pisał założyciel tego wątku:
  16. no ale udzielasz się tutaj, masz kontakt z ludźmi, tak jak wiele innych osób z chad na forum... Ja do niego chętnie piszę, ciągle chciałabym mu o czymś opowiadać, ale staram się ograniczać, bo boję się, że kiedyś się wkurwi, że mu dupę zawracam - tak się czasem czuję... Z kolei innym razem, jak coś napisze, to, eh, mam o czym myśleć. co to znaczy, że "to się rozpływa"? w sensie - jaki masz do tego stosunek? męczy Cię to/obojętny/chcesz, ale nie możesz, ale jak nie możesz to dlaczego właściwie? no nie łapię tego mam przyjaciół i wielu bardzo dobrych znajomych, po prostu rzadko utrzymuję z nimi jakieś bliższe kontakty (większość z nich mieszka i tak w innych miastach, widujemy się na koncertach czy imprezach) na co dzień lubię małe społeczności sieciowe, w których można się rzadko odzywać i raczej wymieniać szybkie piłki - intensywne i bardziej osobiste rozmowy mnie tak na co dzień zwyczajnie męczą, facebook jest idealny do utrzymywania kontaktów ze znajomymi są osoby, z którymi chciałbym być bliżej ale - mam problem z utrzymywaniem odpowiedniej - jakby to nazwać - temperatury znajomości, czasem czuję się gorzej i zwyczajnie znikam, przez to rodzi się jednak dystans na twoim miejscu bym się jednak nie przejmował humorami chadowca, są nieuchronne, sama widzisz że ciężko zachować cierpliwość
  17. nigdy i po niczym nie miałem takich objawów odstawienia jak po kwetiapinie, wytrzymałem dwa dni i wróciłem do swojej dawki przeczytałem dzisiaj to http://www.drugsdb.com/rx/seroquel/seroquel-withdrawal/ i niezbyt mnie rozweseliło
  18. ryzyko zmiany fazy jest przy niemal każdym antydepresancie, ale nie jest specjalnie wysokie to początkowe zmęczenie i ospałość mogą zniknąć w trakcie brania (poza porannym obowiązkowym kacem), u mnie z tym bywało lepiej i gorzej, obecnie jest gorzej, stąd ta decyzja o odstawieniu - no ale ja mam np. od zawsze kiepską formę fizyczną i bardzo duże problemy ze snem, więc u ciebie to może wyglądać inaczej 300 mg bierz na noc, absolutnie nie ma sensu dzielenia dawki
  19. to jest bardzo charakterystyczne, ja np. nadal mam ogromny problem z utrzymywaniem stałych kontaktów z ludźmi, to się po prostu jakoś rozpływa
  20. no po 4 tabletkach to jest już ćpuńska jazda ale urwany film się zdarza (zwłaszcza na początku brania), więc trzeba zażywać w łóżku i kwadrans później gasić światło
  21. elfrid - jeśli chodzi o moklobemid, to nie jak dotąd miałem żadnych skutków ubocznych. Co do leków wymienionych przez ciebie - bupropion za mocno podbijał niepokój, sertralina - nigdy więcej SSRI, mianserynę łykałem jak cukierki, nie brałem tylko reboksetyny. Antydepresant jest mi potrzebny jedynie do aktywizacji i poprawy koncentracji, niczego więcej nie oczekuję - i moklobemid jest tu prawie optymalny. hooain a w jakiej dawce? te objawy odstawienia minęły po zażyciu niemal od ręki, dzisiaj czuję, że odespałem te dwie noce i jest tak, jak było przedtem
×