Jestem mezczyzna i mam 17 lat. Trudno mi o tym pisac, nigdy bym nie pomyslal ze bede na stronie typu tej sie wypowiadal no ale coz. A wiec moze to glupio zabrzmi, ale z 2 lata temu przez pewna grupe znajomych poznalem jak by to ujac technike"obgadywania" . Dziala to na zasadzie ze kogos mozna obgadywac nawet gdy sie jest przy tej osobie, np. ale to drzewo jest brzydkie itd. a to ciagle sie mowi o tej osobie i nawet nic nie o tymniewie jeszcze sie z tego smieje i to potwierdza. Wszystko ladnie pieknie, lecz kiedys bylem na nocce u kumpli i stosowali ta "technike" na mnie. I od tamtej pory zdarza mi sie ze wszyscy wokol mnie ta technike stosuja, rzadko ale zdarza mi sie to nie raz to ze zwyklej rozmowy podsumuje i to w rozmowie w 4 oczy, a nie z kilkoma osobami. Do tego czasami dobrze nie umiem ulozyc zdan, co wychodzilo mi kiedys bardzo dobrze, nei chodzi o to ze gadam jak jakis KALI tyle ze czasami jakos dziwnie ukladam zdania i to najczesciej z tymi osobami co mysle ze mnie ta etchnika obgadywali. Zastanawiam sie wlasnie czy to nie przypadkiem schizofrenia ? Wsumie jak czytalem o tym artykuly to nie ma mczegos takiego ze sie zamykam w sobie, nie trace kontaku ze swtaiem zewnetrznym, jestem dalej zabawna, osoba ktora rozwija swoje znajomosci, mam duzo kumpli itd. czekam na odpowiedzi, z gory dziekuje