
refren
Użytkownik-
Postów
3 901 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez refren
-
Problem w malżeństwie
refren odpowiedział(a) na czekolada123 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
agusiaww, facet nie ma w d., tylko ma niekonstruktywne podejście do problemów małżeńskich i życia, zapewne to kwestia jego wychowania. Co nie znaczy, że to się zmieni na lepsze, pewne wzorce zachowań są bardzo trwale wbudowane w człowieka. czekolada123, zgadzam się, że nie należy kogoś za szybko skreślać, zwłaszcza że łączy Was małżeństwo i dziecko. Problem tylko w tym, że sens dawania szansy jest taki, że druga osoba wie, że ją otrzymuje. Bo może być tak, że Ty będziesz uważała, że dajesz mu szansę pod jakimiś warunkami, a on będzie przekonany, że miałaś fanaberie, ale już Ci przeszło i wróciłaś na swoje miejsce. Do zgody warto dążyć, ale staranie nie może być tylko po jednej stronie. -
nvm, rozumiem, że Tobie to w czymś pomogło, rzeczywiście jest to usystematyzowane, wręcz do bólu. Nie wiem jednak na jakiej podstawie autor wypowiada swoje sądy, a niektóre są bardzo kategoryczne. Serio? Grzech ciężki? Za chwilę marzeń? Nie widzę powodu żeby odrzucać podniecenie, jak dla mnie odrzucić należy chęć popełnienia grzechu, czyli na przykład chęć zrealizowania swoich fantazji, jeśli są niemoralne. Ciężko mi to jakoś poważnie skomentować. Nie wydaje mi się, żeby to miało sens. Czyli można odczuwać wtedy, kiedy nie chcemy odczuwać. Dla mnie to jakieś odpodmiotowienie człowieka. Jeśli jesz, żeby się najeść to ok, ale jeśli jesz, żeby poczuć przyjemność jedzenia, to nie - tak to wygląda. Jak dla mnie świadome dążenie do przyjemności nie jest czymś złym, tylko normalnym. Jest to nawiązywanie kontaktu ze sobą, ze swoimi pragnieniami. Nie można żyć poza sobą, zabraniając sobie do czegoś dostępu, wglądu. Dobrze że chociaż wolno jeździć kolejką Autor pisze tak, jakby po odczuciu każdej przyjemności seksualnej nie tylko się modlił, ale jeszcze walił się młotkiem w głowę, żeby na pewno nie zgrzeszyć. Te ujęcia wydają mi się bardziej ludzkie. http://teofil.dominikanie.pl/artykul/zrozumiec-seksualna-pokuse/ http://dominikanie.pl/2014/09/zachowalem-sie-nieczysto/ http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/forum/109/n/2944 http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,107880,4221790.html http://www.se.pl/wiadomosci/polska/katoliczkoseks-z-bradem-pittem-to-nie-grzech_175498.html
-
nvm, jeśli chodzi o ten artykuł z Rodziny Katolickiej, to są zapewne w nim rzeczy słuszne, ale ogólnie autor nie wydaje się być za zdrowy. Nie rozpowszechniałabym tego, co prawda ludzie miewają wady, ale nie są aż tak źli, żeby ich karać takimi tekstami.
-
A ktoś porównał?
-
Problem w malżeństwie
refren odpowiedział(a) na czekolada123 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Bardzo mi się to podoba. -
Michellea, nie jesteś robotem, nie musisz mieć zawsze "słusznych" emocji, jak za naciśnięciem guzika. Przy tym, jak siebie katujesz, dziwię się, że jeszcze cokolwiek czujesz. Zostaw te emocje i ich odblaski w spokoju. Wystarczy rozum. Wiem na przykład, że źle jest kraść, ale nie muszę ciągle w sobie wzbudzać negatywnych emocji na temat kradzieży, żeby to wiedzieć. Na ogól temat mi zwisa, jak zobaczę rzewną historię o tym, jak ktoś okrada staruszkę, to emocjonalnie to przeżyję bardziej, jak oglądam film Vabank, to podoba mi się najsłynniejszy kasiarz Rzeczpospolitej i cieszę się, że go nie złapali. Taki urok filmu. Co nie znaczy, że jutro pójdę okraść bank.
-
jetodik, fałszywa alternatywa. Bóg dał człowiekowi rozum i lekarstwa. Miałam na myśli to, że ktoś, kto wierzy w teorie naukową dotyczącą początków wszechświata czy powstania człowieka, wierzy na słowo osobom powołującym się na naukę, bo sam zwykle nie ma możliwości zbadać dogłębnie sprawy. To że prędkość = droga podzielić przez czas można zbadać np. jadąc samochodem i robiąc pomiary. Ale takich rzeczy jak proces trwający miliardy lat nie można. Monk nie ma żadnej wiedzy naukowej, więc wierzy komuś, kto reprezentuje dla niego świat nauki tak samo, jak się wierzy w opowiadanie kogoś, kto był gdzieś, gdzie nas nie było. Nie można sprawdzić, tylko się wierzy. Zakłada się, że system, przez który otrzymało się daną informację jest sprawdzony i dobrze działa. Co może być pomyłką. Nie jest tak, że albo trzeba uznać wszystkie teorie naukowe albo w ogóle zwątpić w ludzki rozum. Nawet kwestia tego, co jest teorią naukową, a co nie jest, jest dyskusyjna. Teorii genezy religii jest wiele i żadna się nie wybiła na tyle na tle innych, żeby ją uznać bezwarunkowo. A na pewno nie teoria Monka czy Carlosa. Swoją koncepcję ma socjologia(a nawet kilka), psychoanaliza, psychologia humanistyczna, są teorie behawiorystczne, biologiczne itd. itp. I koncepcja objawienia. To co uprawiacie z Monkiem to mędrkowanie, zresztą wszyscy to robimy w tym wątku, ale trochę pokory miejmy wobec swoich mądrości i "mądrości". Twierdzeniem, że ludzie wierzą, bo muszą sobie wyjaśnić zjawiska atmosferyczne Monk niestety nie rozbija systemu ani nie wnosi wybitnego wkładu w badanie problemu.
-
tomek23, nie masz żadnej psychozy. Miałam na myśli to, że testy są tak ułożone, żeby wykluczyć.
-
tomek23, testy psych. nie sprawdzają orientacji. Nie jesteś też upośledzony. Dla Ciebie wszystko się sprowadza do tego lęku, natomiast psycholog ma inny cel, chce Cię zdiagnozować, ale nie pod kątem prawdy/fałszu Twoich natrętnych myśli. Chce sprawdzić, w którą szufladkę Cię wrzucić. Ujmując to bardziej optymistycznie, chce nakreślić ogólny profil Twojej osobowości, sklasyfikować naturę Twoich zaburzeń (postawić hipotezy), wykluczyć psychozę, itp. Uzależniasz decyzję życiową od tego, co ktoś Ci powie. Czekasz z lękiem na wynik testów, jakby to miał być wyrok. Zgubiłeś poczucie własnej podmiotowości, to jest problem w nerwicy. Determinizm. Brak poczucia zdolności do określenia tego, kim się jest, kim się chce być- może to według Ciebie stwierdzić ktoś z zewnątrz, z drugiej strony drobna myśl, impuls wewnętrzny, wrażenie, też może według Twoich obaw przesądzać o całości. Człowiek nie jest aż tak migotliwy, są jakieś trwałe, przeważające tendencje, zdrowe poczucie siebie i własnej woli. Z tym że oglądanie porno wprowadza tu zamęt niczym branie narkotyków- poddajesz się działaniu silnych bodźców, które wywołują sztuczne stany, tracisz kontakt z samym sobą.
-
Dobrze to ująłeś. Masz prawo do swojej wiary.
-
Owszem, motywacja poznawcze (według badań) jest istotna dla ludzi wierzących, ale dotyczą ogólnego poczucia sensu życia, pytań "jak powstał świat, człowiek", nie jest to jednak prymitywne myślenie magiczne.
-
Monkuś. Nie zauważyłeś, że nie żyjemy w czasach jaskiń. Przypisujesz motywy prymitywnych kultur ludziom, którzy żyją w najbardziej (prawdopodobnie) rozwiniętej cywilizacji ludzkiej kiedykolwiek. Wiemy skąd się bierze burza.
-
przepraszam do kogo to było zaadresowane? pytam bo nie odszukałem tutaj nikogo o nicku drań. Był i zniknął. Nie rozumiem.
-
Ale zaraz potem jest: "Którzy boicie się Pana, spodziewajcie się dobra, wiecznego wesela i zmiłowania! Popatrzcie na dawne pokolenia i zobaczcie: któż zaufał Panu, a został zawstydzony?"
-
Problem w malżeństwie
refren odpowiedział(a) na czekolada123 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
-
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
refren odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
joaszka, miewam podobnie, to znaczy też mnie miesza, mogę nawet w tym samym dniu czuć się rano mega depresyjnie, a wieczorem się nakręcić aż do lekkiej gonitwy myśli. Zwiększenie kwetipiny najpierw mnie stabiluzje i jest optymalnie, a potem zjeżdżam w dół i jest stabilnie, ale ch** -
drań, raz piszesz że wierzysz w Boga, raz nie, więc chyba nie da się Ciebie określić wierzący ani niewierzący. Chodząc do kościoła dajesz Bogu szansę i sobie na to, żeby Go poznać, spotkać się. Choć czasem może być trudno. Myślę, że Bóg szczególnie docenia, jeśli chcemy się z Nim spotkać mimo trudności.
-
Michellea, nie wgłębiaj się w to analizowanie, bo to się nigdy nie skończy. Nie prowadzi Cię to do niczego konstruktywnego. Nie ma sensu tropić swoich mikrostanów, analizować czy może x miesięcy temu przez y seksund nie akceptowałaś, że chcesz być pedfoilem. Nie karm tych rozważań, a w końcu umrą. Nie znajdziesz w tym odpowiedzi, tylko lęk, to on nakręca cały problem, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
-
A czy nie pokutujemy za grzechy naszych rodziców?
-
A dlaczego musisz się tak przejmować? Co to znaczy "akceptacja treści myśli"?
-
Problem w malżeństwie
refren odpowiedział(a) na czekolada123 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Michellea, Dodam tylko, że odpowiedzialny mężczyzna nie pozwoliłby, żeby jego żona przeżywała niepotrzebnie stres w ciąży. -
Yeah. Też nie rozumiem, dlaczego Adam i Ewa mają być przenośnią, a np. wyprowadzenie Żydów z Egiptu nie. To znaczy wiem czemu, Kościół zaczął kombinować pod wpływem teorii naukowych, ale je przecenił, bo to tylko teoryjki, które mogą runąć jak domek z kart. I właściwie runęły, tylko nie wszyscy się zorientowali.
-
Problem w malżeństwie
refren odpowiedział(a) na czekolada123 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Jeśli nie potrafisz bez niego żyć, to po co się wyprowadzałaś? Żyjesz ciągle tym, co on zrobi, co zamierza, co on myśli. A co Ty zamierzasz zrobić ze swoim życiem? Dwa tygodnie to jest nic. Nie sądzę, żeby Twój mąż miał póki co jakąś konstruktywną refleksję. Mężczyzna zaczyna odczuwać brak swojej kobiety po jakichś 2 miesiącach. Ale ważne jak Ty się czujesz, jak się poczujesz od tego lepiej, to mu określ warunki i termin. Powinnaś mieć jakąś stabilność zanim urodzisz dziecko. -
Problem w malżeństwie
refren odpowiedział(a) na czekolada123 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Jeśli jasno określisz, czego od niego oczekujesz i będzie Ci lżej z wyznaczonym terminem, to jest to jakaś myśl. -
Problem w malżeństwie
refren odpowiedział(a) na czekolada123 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
A le już czekasz? Jeśli całe Twoje życie koncentruje się wokół czekania, to faktycznie nie da się tak za długo. Ale może pora mieć własne życie? Ale to chyba nie jest to, czego oczekiwałaś? Skąd założenie, że on coś zamierza?