Skocz do zawartości
Nerwica.com

Twilight

Użytkownik
  • Postów

    935
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Twilight

  1. Świetna sprawa, naprawdę - niby taka drobnostka, ale az cieszy i bardzo przyjemnie się czyta. Skoro tak wyglądaja Marsjanie, to niech "Marsjanie Atakują" Pozdrawiam
  2. Bakus, jakoś będziesz musiał przeżyć, że Ci nie cukrzyłem - trudno i darmo, wole szczerość Jeszcze nie raz sie pewnie gdzieś obruszysz moim ''nieprzyjemnym tonem'', bo wole pisać wprost, chociaż czasem słodziej jest napisać wspak. Poza tym, gdzieś Ty sobie ubzdurał, że daję Ci rady? Ja tu opisuje to, co widać na 1 rzut oka - i to jest dla Ciebie dopiero tragiczne... Anyway, możliwych ścieżek i dróg pokazano Ci tu już tyle, że dalsze gadanie to przelewanie z pustego w próżne - czy zdecydujesz sie coś zrobić, czy Ci wygodnie z tym co jest, to już tylko Twoja sprawa i decyzja. Ja co mogłem (obserwować i dzielić się spostrzeżeniami, nawet bez wartościowania) zrobiłem. Top, aleś się zabrał za karierę stylisty Prawda jest taka, że jakby doszedł ten uśmiech i zniknęły kompleksy, to i problem znika. "Wygląd debila", hah... To Ci nowość, opisz kryteria jak wygląda debil, przyda się społeczeństwu przed wyborami, może i Nobel wpadnie... Pozdrawiam
  3. Twilight

    Witam wszystkich :)

    Witamy serdecznie i ciepło!
  4. Twilight

    Szukam..

    Witam i zachęcam do pisania o sobie tu, na forum - to naprawdę więcej daje Pozdrawiam
  5. Twilight

    Szpital

    I podjęłaś decyzję - słusznie! Jest całkiem Twoja, mądra i słuszna. I dasz radę, bo to sie dzieje już kiedy sie zdecydujesz - doły mogą być, ale nie zmienia stanu faktycznego, a ten jest taki, że sie wyleczysz Ściskam, tulę, trzymam kciuki i takie tam :) Pozdrawiam
  6. Tylko pamiętajcie, że testy internetowe są raczej, ekhm, umowne. Jak i samo określenie syndromu, który u każdego może składać się z nieco czego innego. Poza tym, te same okoliczności u jednego mogą wywołać traumę, syndromy i tak dalej, a u innego nic - wszystko zależy od człowieka, dlatego takie rzeczy stwierdza jedynie dobry specjalista. Test internetowy może być tylko wskazówką. Pozdrawiam Ps. Poza tym, transformacja z ''victim'', czyli ofiary, w ''survivour'', kogoś, kto coś przeszedł, ale sobie z tym poradził, wygrał itp następuje dokładnie w tym momencie, w którym sie tego zechce, w którym postanowi się survivour być - reszta to już tylko dalszy ciąg leczenia
  7. Prawda? Ale nasza świadomość też może być takim ''ratownikiem'', nie łatwe to, niepewne, ale możliwe. Poza tym, kto powiedział, że wszystko musi być pewne. Pozdrawiam
  8. No i co z tego że możesz nie być w stanie? Jutro może przypier...niczyć meteoryt, albo pogniewają się Panowie z Indii i Pakistanu i wymienią rakietami - co z tego, z tego powodu rezygnujemy z życia, kładziemy sie do trumien i czekamy? Możesz nie być, a możesz być, to nic nie zmienia, bo czy się ruszysz, czy nie, to całkiem inna sprawa. Wygodnie leżeć sobie w poczuciu całkowitej niemożności - ale to nie jest stan obiektywny, tylko Twój zakichany unik. I trudno, jeśli się to czyta nieprzyjemnie Tkwisz sobie w tym ot tak długiego czasu, że cukrzenie jak widać Ci niewiele pomogło. Od tworzenia literatury cierpienioanalitycznej na forum się nie wyleczysz. Małe miejscowości mają to do siebie, że w jakiejś odległości od nich są duże miejscowości/miasta/cokolwiek. Tu nie trzeba pierniczenia o silnej lub słabej psychice, tylko ruszenia tyłka. Co innego ktoś, kto już kompletnie nie zdaje sobie sprawy, jak ma sobie pomóc - a co innego Ty, który doskonale wiesz co powinieneś zrobić i w jaki sposób, obawiasz sie tego, w sumie normalne, ale maskujesz to wszystko za płaszczykiem dopisywanej ideologii o mocy niemocy. Dokładnie, tylko tego trzeba chcieć. Oczywiście, można też nie chcieć, ale wtedy warto mieć odwagę sie do tego przyznać, zamiast wymyślać powody, czemu ''chcem ale nie mogem''. Pozdrawiam
  9. Ok, to czemu nie przejść do konkretów? Jaki masz problem tymi przychodniami, że sie przejeżdżasz, Słońce? Może coś na to poradzimy? Pozdrawiam
  10. Nie wydaje Ci się, że w tym wszystkim, odrobinkę straciłaś jakiś poziom szczerości z innymi ludźmi, skryty za maskami? Fajnie, że jesteś silna i nie rozczulasz się ''przed światem', też jestem takim 'wojownikiem'', ale z tego co piszesz,maski nosisz też przed ludźmi Ci najbliższymi. Druga sprawa, że nie dawanie się emocjom, a nie pozwalanie sobie na ich odczuwanie to dwie różne sprawy. "Odwaga to nie jest nie bać się - odwaga, to wiedzieć że są rzeczy ważniejsze niż strach" jak napisała swego czasu Bethi. Jeśli nie pozwalasz sobie odczuwać, np. strachu, chociaż nie tylko - wtedy kończy się kiepsko. Możesz pozwolić sobie na odczuwanie całego wachlarza emocji i wątpliwości, ale nie przestajesz być wojowniczką, jeśli mimo to wiesz, co jest dla Ciebie ważniejsze. Z całym wojowaniem i niezłomnością nie kłóci się też leczenie i pomoc sobie - to nie ma NIC wspólnego ze słabością. Pozdrawiam
  11. Twilight

    Cześć

    Ewciaak - o skierowanie możesz poprosić już u lekarza pierwszego kontaktu. Pobieżnie przedstaw problem (nie musisz byc super szczegółowa, to nie ten lekarz będzie prowadził terapię) i zażycz sobie skierowanie. Z zasady, najlepsze efekty daje terapia ze wspomaganiem leków. Psychiatra zajmuje się w sumie tylko stroną farmakologiczną, (najczęściej) terapię zaś prowadzi kto inny. Oczywiście, zdarzają się tacy, którzy mają uprawnienia i umiejętności do obu Dobrze jest ufać i temu i temu, bo zaufanie do swojego lekarza to podstawa... Pozdrawiam
  12. Co do leczenia, poczytaj sobie końcówkę tego topicu. http://www.forum.nerwica.com/viewtopic.php?t=9861 Nawet nie będę komentował tych argumentów o awanturach itp, bo raz, musiałbym sie powtarzać, co pisałem o ustaleniu sobie priorytetów i wzięciu odpowiedzialności za własne życie, dwa, napisałbym to w sposób bardziej ordynarny (z powodu niechęci do powtarzania się, oczywiście ) a pewnie nie wypada. Nie myśl, że pisze to złośliwie - każdy z nas tu coś przeszedł i niczyje problemy nie są mniej ważne. Co nie zmienia faktu, że gdy mimo pokazania różnych ścieżek, ktoś siedzi w swoim niszczącym go leżu nawyków, wyściełanym kolcami i żrącym kwasem, ale leży, bo to ''znane zło'' i dopisuje do tego wymyślne ideologie, to flaki sie wywracają. A wywracają się np., jak się czyta o ''znakomitej większości'', stygmatycznym ''słabym charakterze'' i inne takie pierdoły. Najłatwiej napisać ''czyli nie rozumiesz''. rozumiem i to doskonale, znam to na tyle, by napisać z taka mocą, jaką mam - to jedno, wielkie, PIER...niczenie. (nomen, omen) Chcesz, to kreuj swoje poglądy i poczynania na scenariusz taniego melodramatu o klubie samotnych serc, Twoja sprawa. To co ja pisze jest wszak tylko i aż IMO. Pozdrawiam
  13. No, ci faceci po seksie to zawsze tacy biedni poszkodowani, że aż żal dupę ściska. Pozdrawiam
  14. Hahahahahaha, w fajna stronę idzie ten topic. Co ciekawe, założyła go osoba, którą oczekiwała ''cudownej' metody, zawiedziona, że samo sie nic nie dzieje - topic poszedł w inną stronę. Teraz po xxx czasu autor tematu na powrót nie podoba się, że trzeba coś ze sobą zrobić, (na przykład leczyć się ) temat natychmiast skręcił na kota, którego zabiła ciekawość. Los czasami lepiej komentuje głupie wypowiedzi, niż najostrzejsza puenta Pozdrawiam Ps. Żeby była jasność, "głupie wypowiedzi'' - nie mam na myśli w żadnym wypadku dyskusji o kocie, ale myślę, że każdy wie o jakie chodzi
  15. Żadne wygodnictwo nie jest uzasadnione A co do niemożności rozpoczęcia terapii - sorry, ale to kwestia ustalenia sobie, ekhem, priorytetów. Finalnie, nikt Cię kajdanami do obecnej sytuacji nie przykuł, Ty wybierasz. Pozdrawiam Ps. Top23, no i wychodzi szydło z worka, chrzanisz, że kobiety patrzę tylko na wygląd i w ogóle ''bu' a tak naprawdę to Tobie chodzi tylko o seks Stara zasada, kto najgłośniej krzyczy "łapać złodzieja'' coś sie wyjątkowo sprawdziła.
  16. Twilight

    pomocy

    Tylko terapia i odpowiednie podejście do niej. http://www.forum.nerwica.com/viewtopic.php?t=9852 Pozdrawiam
  17. Stokrotka, nie chce się mądrzyć, ale wydaje mi się, że skupiasz sie na podmiotach swoich natręctw. A podmioty są kompletnie nie ważne, bo to tylko przykrywka, dziś to może być to, a pojutrze natrętne myśli związane ze szkodliwością korzystania z metalowych łyżeczek. To tylko ''iluzja'', podmioty Tych myśli są nie ważne, bo to iluzje. Jest jakieś źródło Twoich problemów, coś, przed czym uciekasz teraz, albo uciekłaś kiedyś w ''zamulenie'' umysłu natrętnymi, nienaturalnymi myślami - ''odciągnęły'' Cię od odczuwania tego, na odczuwanie czego nie chciałaś sobie pozwolić. Nawet jeśli tamta pierwotna obawa to przeszłość, taka ''ucieczka' w zamulenie umysłu natręctwami mogła, za przeproszeniem wejść w cos w rodzaju nawyku. Tak czy siak, jeśli dotrzesz do źródła, obecnego, lub byłego, albo i źródeł, bo może być kilka - dasz rade poradzić sobie z nimi mądrymi, ''świadomymi'' już metodami, Twoim sposobem myślenia z teraz. Po to jest terapia. Dojście do źródła może nie być łatwe, ale temu ma służyć leczenie. A natręctwa - przyzwyczajałaś się do nich dość długo, to i odzwyczajenie trochę zajmie. Będą słabnąc i słabnąć, aż do zaniku, nie ma ''pstryk'' i już. "Odzwyczaisz'' się od odruchu obronnego w postaci ucieczki w natręctwa, przekuwania obaw w nie, pozwolisz sobie czuć. Pozdrawiam
  18. Gregogame, a czy jeśli ''na siłę'' przestajesz o tym myśleć, zajmujesz myśli czymś innym, to czujesz z tego powodu jakśs ''dyskomfort''? Jeśli tak, to może być coś powiązane z nn. Anyway, tak naprawdę, to może stwierdzić tylko specjalista - i nie ma sie co wahać, bo to choroba jak każda inna i spokojnie możesz sie z niej wyleczyć, zwłaszcza, że nawet jeśli, to miałbyś bardzo wczesne stadium. Jeśli nie wiesz, jak w ogóle "zabrać się" za wizytę u specjalisty, pisz, pomożemy radą. Pozdrawiam
  19. Nie myśl, że jestem złośliwy, ale muszę to napisać - ''dążysz, ale''. Pozdrawiam
  20. Bakus, ale co to ma do rzeczy? Będziemy sie teraz przerzucać przeciwnymi przykładami z reala? Wszelkie generalizowanie to uproszczenie i... wygodnictwo Jak sie dostało w dupę przy próbach tworzenia związków, to łatwo najłatwiej sobie do tego dopisywać wysublimowane ideologie, żeby ego tak bardzo nie cierpiało - teraz ja byłem brutalny A co do wygodnictwa ze słabym charakterem - niach, celowo brałem to w cudzysłów - oczywiście, że to tylko pozorne wygodnictwo, jest z tym źle, ale jest o ''znane źle', źle z którym osoba ''zwalająca'' na przeszłość jest już oswojona, więc w pewien sposób wygodnie w tym tkwić. Oczywiście, że nie odpowiadacie za to, co stało się kiedyś, kiedy byliście dziećmi, etc - ale odpowiadacie za to co jest teraz i jeżeli TERAZ Waszym życiem rządzi coś wynikłe z kiedyś, to TERAZ jesteście za to odpowiedzialni. Tak, to Wy pozwalacie, by to Wami rządziło, kreując sobie bzdury o nabytym słabym charakterze. Za teraz odpowiadacie Wy, a nie żadna ''potwierdzona psychologicznie'' teoria o charakterze, ani ''duża większość''. Yes, said! Pozdrawiam Ps. Darek, wypisz wymaluj potwierdzenie tego, co Ci napisałem w innym topicu - cały Twój post o tysiącach dziewczyn można sprowadzić do ''tak, ale''.
  21. Twilight

    cześć ludzie...

    Witam serdecznie i ciepło. Czuj się swobodnie Pozdrawiam
  22. Hm, głosować... Na PO, bo pośród kandydatów są IMO najlepsi (co nie oznacza, że idealnie). Sensu w dopisywaniu ideologii ''wymarzonych kandydatów'' w głosowaniu nie widzę, czysta rozgrywka - głosując na tych, zmniejszam szanse tych, których oglądać nie chce w ogóle Simple as that. Pozdrawiam
  23. To jak biurokracja, ta też jest niezniszczalna. A swoja droga, Freudowskie skojarzenie - wszak seks tylko po papierku też ma w sobie coś z biurokracji. Niach, niach, niach. Pozdrawiam
  24. Twilight

    Filmy i seriale

    Korres, nie zgodzę się - jest pokręcony BARDZIEJ niż zwykle. A króliki rox. Tak przy okazji, większośc filmów Lyncha docenia sie po latach Pozdrawiam
  25. A kukułka wybijająca godzinę jest! Zawsze, gdy popołudniową audycje prowadzi Kuba Strzyczkowski, czyli w piątki od 16 do 19. Teraz wyjechał na urlop, ale wróci Pamiętam, jaki byłem niezadowolony, gdy Kubulka ''wysiudali'' z prowadzenia popołudniowych audycji. A ile to razy się szkołę zarywało, żeby posłuchać jego ''Za, a nawet przeciw'' od poniedziałku do piątku o 12... I jak się niedawno cieszyłem, że powoli wraca do prowadzenia popołudniowych audycji Tak przy okazji, Dżejem, dotarły już do Ciebie radosne wieści - Minimax czwartkowy będzie godzinę dłuższy, od 23 do 2!!! Oby na stałe, a nie tylko na wakacje... Teraz mi przyszło na myśl, że ma to pewnie związek z brakiem niedźwiedzia i Szydłowskiej, prowadzących normalnie Chillout Cafe o tej porze Pozdrawiam
×