Skocz do zawartości
Nerwica.com

rikuhod

Użytkownik
  • Postów

    482
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rikuhod

  1. rikuhod

    nauka (pilne)

    hmm wiesz wydaje mi się jeśli masz takie natręctwa, to wychodzą z tego że w siebie nie wierzysz. Sry nie jestem pewien tak tylko przypuszczam. 1)Kiedy sami siebie oczerniamy, sami zaczynamy wierzyć, że pomimo pracy i tak dostaniemy jedynke, albo nic nie osiągniemy to zaczynamy siebie wyniszczać trzeba mieć twardy charakter i wierzyć, że można osiągnąć wszystko Kiedy zdaży się nam pomyśleć, "i tak nie uda nam się :(" to trzeba wtedy uwierzyć w siebie i pomyśleć "uda się :D". Tylko jak poprzednio nie odrzucać myśli negatywnych, tylko jak już przeszła i umysł jest czysty(o niczym nie myślimy) to wtedy pomyśleć tą pozytywną "uda się :D" Jeśli człowiek w siebie nie wierzy i nie wierzy że mu się powiedzie to choćby nie wiem jak wiele pracował nie osiągnie sukcesu Determinacja i przekonanie zawsze dodaje sił. to troche zabawny przykład jest jedno anime Gurren Lagann XD http://www.youtube.com/watch?v=UL0dvqpOpR8 w nim siła głównego bohatera czerpała się z jego wielkiej determinacji, nie ważne jak ciężko było, ile pracy trzeba było włożyć, miał wielką determinacje która ciągle motywowała go by iść na przód nigdy się nie zatrzymywać, w wyniku czego mógł przebić granice niemożliwego 2) Co do leku to lepiej nie bierz go jeśli ci go nie polecił lekarz nawet jeśli ci pomógł na chwile to bardzo możliwe że za każdym razem kiedy się gorzej poczujesz będziesz musiał go brać co może zmienić się w uzależnienie poza tym do walki z natręctwami same leki mogą nie wystarczyć, trzeba też zrozumienieć że te natręctwa nie mają sensu i ignorować je. Jeśli szukasz sposobu na uspokojenie, albo lepiej się poczuć to może zrób sobie coś takiego (lepiej nie przy ludziach bo to może dziwnie wyglądać ) usiądź sobie gdzieś gdzie jest cicho, jak jesteś w domu połóż się na łóżku) i zrób sobie taką chwile wyciszenia połóż się, albo usiądź i daj przejść wszelkim myślom. Nie odrzucaj ich, nie zastanawiaj się nad nimi daj im przejść aż same przejdą :) w końcu umysł będzie czysty i zostań minute dwie w tej ciszy. Poczujesz się bardzo zrelaksowany i natręctwa tymczasowo odejdą Jeśli będziesz robić to częściej to odejdą na dobre
  2. rikuhod

    nauka (pilne)

    Wiesz kiedy miałem nerwice też musiałem się uczyć dlatego też przez to przechodziłem ale w końcu znalazłem rozwiązanie Tak samo jak ty myślałem, że przez te myśli nie mogę się skupić, że dopóki one nie odejdą nie będę się mógł skupić ale w końcu zrozumiałem, że przez takie myślenie i oddalanie myśli w czasie nauki się nie skupiałem -Dlatego jak siadasz do nauki i te myśli cię niepokoją ignoruj je i czytaj dalej podręcznik i rozwiązuj dalej ćwiczenia. Na początku będziesz je czuć, ale nie przejmuj się bo jesteś też częściowo skupiony na nauce :) stopniowo natrętne myśli odejdą i zostaniesz skupiony tylko na nauce. -Jeśli ignorujesz myśli w trakcie nauki to jesteś skupiony i im dłużej ignorujesz myśli tym bardziej szlifujesz swoją koncentracje. Kiedy jesteś na lekcji czy się uczysz nie wolno ci wtedy oddalać myśli na siłę, ani nad niczym się zastanawiać bo dopiero wtedy się rozkojarzasz. - kiedy się uczysz albo jesteś na lekcji i czujesz te myśli, albo cię nękają nie odrzucaj żadnych myśli zamiast tego ignoruj je i ucz się dalej albo słuchaj nauczyciela.Tylko tobie się wydaje, że nie możesz się skupić bo zamiast ignorować te myśli, myślisz jak się ich pozbyć. - Stopniowo jak będziesz te myśli ignorować twoja koncentracja będzie coraz lepsza. - Pamiętaj też, że nie możesz być skupiony non-stop i czasem sam coś pomyślisz ale to naturalne i nie przejmuj się tym Masz czasem taki moment, że na chwile odpłynąłeś w czasie lekcji? Nie przejmuj się tym to normalne nie można być non stop skupionym PODSUMOWUJĄC: Jak się uczysz ignoruj wszelkie myśli, im dłużej je ignorujesz i się uczysz tym twoja koncentracja stopniowo staję się lepsza :) Nie oddalaj żadnych myśli, zamiast tego ignoruj je i kontynułuj nauke tylko tobie się wydaje że aż tak przeszkadzają :) Nie ucz się też non stop jeśli powiedzmy uczyłeś się 2 godziny i już nie możesz dalej zrób sobie przerwe aż nabierzesz siły :)
  3. 1)Wiesz tak jak *Monika*, powiedziała powinieneś powiedzieć o wszystkim, nie ukrywać niczego, o tej historii też. Wierz mi nie ma się czego wstydzić, kiedy jest się dzieckiem robi się często dziwne rzeczy, jak byłem mały dla zabawy też rozebrałem się przed wszystkimi. 2)Powinieneś też kontynuować branie leków one na pewno pomogą. 3)Co do myśli w czasie mszy świętej, to się nie przejmuj bo to nie jest grzechem :) ponieważ pojawiają się wbrew tobie, nie chcesz tych myśli. Grzech jest wtedy kiedy jest świadomy, wierz, że to jest złe ale robisz to z pełną świadomością. 4)Niestety objawy u mnie wyglądały inaczej ale chyba wiem jak je zatrzymać. Jeśli coś dotknąłeś czujesz, że musisz umyć ręce staraj się to ignorować. To będzie kusiło z początku, ale stopniowo jak będziesz to ignorował to odejdzie :). Możliwe, że czasem się nie powstrzymasz i zrobisz to intuicyjnie, ale to normalne twój umysł się nie odzwyczaił. Natręctwa to troche takie nawyki do których umysł się przyzwyczaił, ale jeśli będzie się je ignorować to w końcu umysł się odzwyczai i odejdą. Traktuj jakby ta potrzeba ciągłego mycia się nie istniała. Jak przychodzą myśli ignoruj je, nie odpędzaj ich, nie zastanawiaj się daj im przejść jak zwykłym myślom. 5) Jeśli chodzi o znalezienie powodu natręctw to zrób sobie co jakiś czas taką chwile wyciszenia (możesz codziennie bo to też bardzo relaksuje) Połóż się na łóżku i zrób sobie takie wyciszenie :) Daj przejść wszelkim myślom jakie przychodzą aż umysł będzie czysty, wtedy zostań chwile w tej ciszy. To bardzo relaksuje i uspokaja :) To bardzo uspokaja i relaksuje, zwalcza natręctwa. Ja umysł jest też zrelaksowany to lepiej myśli i czasem intuicyjnie przypomni ci się powód natręctw (mi się udało :) )
  4. To bardzo możliwe, że to wpłynęło na twój stan musisz troche bardziej być ze sobą szczera to dobrze, że troszczysz się o innych to bardzo dobrze o tobie świadczysz, ale troska o własne szczęscie też jest bardzo ważna :) jeśli jesteś nieszczęśliwa i nie masz żadnych radości w życiu też tym ranisz swoich bliskich Musisz bardziej korzystać z życia, troche częściej mówić to co myśleć. Jak masz jakieś zainteresowania czy pasje poświęć im troche więcej czasu :) Tak jak powiedziałem nie analizuj tego wszystkiego, myśli nigdy nie są szkodliwe o ile człowiek za dużo się nad nimi nie rozmyśla. Jak myśli przychodzą to olej je i daj im przejść jak normalnym myślom. Natręctwa się rodzą wtedy kiedy przesadnie analizujemy myśli i boimy się ich Bardzo możliwe, że z początku ignorowanie będzie trudne bo to jest jak nawyk, umysł się przyzwyczaił i od razu się nie odzwyczai. Będzie cię kusiło to analizowania ale mimo to olej to i ignoruj to :) z czasem umysł się odzwyczai i będzie zdrowa. Leczenie zostaw psychiatrze on ci pomoże , sama zastanawiając się nie pomożesz sobie PODSUMOWUJĄC: Olej te wszystkie myśli traktuj je jakby ich nie było i czerp większą radość z życia
  5. filipbedziedobrze, Tak jak inni mówią nic nikomu nie zrobisz :) Najważniejsze to poradzić się psychiatry on na pewno pomoże 1) Ignorowanie Jeśli mogę coś ci jeszcze poradzić, to całkowite ignorowanie ty wszystkich myśli. Ja jak miałem nerwice (męczyłem się z nią przez pare lat ) przerobiłem chyba wszelkie rodzaje natręctw. Na początku na siłe odrzucałem(trzęsłem głową, waliłem się w głowe wszystko aby odrzucić te myśli) potem długo się zastanawiałem jak oddalić te myśli, ale w rzeczywistości w ten sposób tylko napędzałem te myśli. Im więcej myślimy o natręctwach, lub na siłe je odrzucamy to nasilamy je. Lepiej je całkowicie olać traktować je jakby ich nie było :) Jak przychodzą jakieś natrętne myśli nie odrzucać ich, zamiast tego ignorować je i dać im przejść :) Z początku będą mocno męczyć przy ignorowaniu, ale stopniowo będą słabnąć aż odejdą :) Ignoruj to, leczenie zostaw psychiatrze :) Jeśli przepisze ci leki to ignorowanie natręctw będzie łatwiejsze 2)Wyciszenie Wierz jeśli masz taki moment, że potwornie się czujesz strasznie męczy cię że coś możesz zrobić komu, zrób sobie takie wyciszenie.Połóż się na łóżku i zrób sobie takie wyciszenie :) Daj przejść wszelkim myślom jakie przychodzą aż umysł będzie czysty, wtedy zostań chwile w tej ciszy. To bardzo relaksuje i uspokaja :) Mi to też pomogło.
  6. flower123, to bardzo dobrze, że bierzesz leki i że powoli czujesz się lepiej i lęki odchodzą. Wiesz to co najważniejsze to nie analizuj tego wszystkiego!!!!!!!!!!!!!! 1) NIE ANALIZUJ Nie analizuj, nie zastanawiaj się czy wszystko jest ok itp. bo w ten sposób tylko napędzasz natręctwa Bywa tak, że człowiek sam może stworzyć sobie natręctwa bo raz coś pomyślał, przestraszył się czegoś zaczął się bać, analizować i ciągle myśleć przez co nasilił to do poziomu nerwicy Dlatego nie analizuj tego wszystkiego, wogóle o tym nie myśl, traktuj jakby tego nie było Stopniowo im dłużej będziesz to ignorować, tym mniej będziesz czuł potrzebę analizowania i mniej będziesz się bał :) W końcu wszelkie objawy odejdą :) 2)MYŚLI/URYWKI ZDAŃ Do tych myśli co przychodzą, wierz nad myślami raczej nie da się panować, dlatego zawsze jakieś sie pojawiają. Chaotyczne myśli pojawiają się najczęściej jak człowiek się boi, albo stresuje. Pojawiają się tak często bo za bardzo wszystko analizujesz i tylko napędzasz swoją nerwice. Dlatego musisz to wszystko olać, robić wszystko jakby tego nie było Jeśli bierzesz leki to olewanie tego wszystkiego będzie łatwiejsze i wszystkie objawy odejdą :)
  7. Wiesz nie miałem takich objawów jak ty, ale widze parę rzeczy co powinieneś zrobić Najpierw musze cię zapytać czy często ci się zdarza zrzucanie przedmiotów, czy raczej ciągle masz takie obawy że coś takiego możesz zrobić? -Jeśli to drugie to choćby nie wiem co nie tłum tych myśli !!!!!!!!!!!!! W każdej nerwicy im bardziej się odrzuca takie myśli to sie je nasila. Należy je ignorować, nie odrzucać ich, dać im przejść (znasz chyba to że im mocniej nie chcesz o czymś pomyśleć to ostatecznie i tak pomyślisz). Traktować je jakby ich nie było i robić wszystko jakby ich nie było. Traktuj jakby tego nie było i normalnie rób wszystko jak na codzień oglądaj tv, rozmawiaj z znajoomymi itp. :) -Jeśli zdarza ci się często zrzucać przedmioty to chyba lepiej poradź się psychiatry on na pewno pomoże. Zrób sobie też coś takiego jak gorzej się czujesz :) Połóż się na łóżku i zrób sobie takie wyciszenie :) Daj przejść wszelkim myślom (wsłuchaj się w szum wiatru to też pomaga) jakie przychodzą aż umysł będzie czysty, wtedy zostań chwile w tej ciszy. To bardzo relaksuje i uspokaja :) Mi to też pomogło. To powodzenie wiem że ci się uda Najważniejsze to ignorowanie tego wszystkiego :) Zawsze im mniej się o czymś myśli i im bardziej ignrouje się wszelkie choroby tym szybciej można wyzdrowieć :) Warto też zwrócić się do psychiatry bo przepisane leki też uspokajają :)
  8. Wiesz twój problem to raczej depresja po ciężkich przeżyciach. Musi być ci ciężko , ale nie wolno się poddawać !!! 1) Musisz znaleźć trochę szczęścia w życiu. Jest coś co lubisz, masz jakieś zainteresowania, jeśli tak to spróbuj trochę bardziej się im poświęcić :) Jeśli nie masz to polecałbym znaleźć (powspominaj czy jak byłaś młodsza nie lubiłaś czegoś robić i wróc do tego :) ). Staraj się więcej korzystać z życia, mniej martwić się o konsekwencje więcej szaleć (oczywiście do pewnego stopnia rozsądek trzeba mieć ). Po prostu więcej korzystaj z życia więcej się baw. 2) To taka technika uspokajająca mi pomaga i bardzo relaksuje :) Robi sobie często taką prostą medytacje, a raczej takie wyciszenie . Kłade się na łóżku. Daje przejść wszystkim myślom jakie mam, nie odtrącam ich, po prostu daję im spokojnie przejść. Wsłuchuję się w cisze, albo szum wiatru. Kiedy umysł jest czysty pozostaję chwile w tej ciszy to bardzo relaksuje i poprawia nastrój :) Tylko nie rób tego za długo tak do 10 minut góra ok.
  9. Te grzechy które się powtarzają to są grzechy lekkie i z nich trudno się powstrzymać. Wyobraź sobie mieć całe swoje życie mieć anielską cierpliwość, ani razu się nie zezłościć albo przeklnąć. Człowiek nie jest doskonały i Bóg choćby nie wiem co kocha nas nawet jeśli grzeszymy. Z grzechów lekkich oczyszczasz się na mszy na początku kiedy przepraszasz za grzechy. Spowiedź jest głównie po to aby oczyścić się z grzechów ciężkich. Wiesz często robienie sobie na siłe postanowień, żeby skończyć z czymś bywa nieskuteczne Wł mnie lepiej skupić się na częstej modlitwie. Im częściej sie modlisz tym bardziej rozwijasz się duchowo, czujesz się bliżej Boga. Stopniowo też mniej grzeszysz :) Jeśli chcesz się do Boga zbliżyć staraj sie też z nim rozmawiać, kiedy się modlisz mów do niego jakby był koło ciebie :) To jest dużo lepsza droga zbliżenia się do Boga.
  10. znerwicowana92, wiesz dalsze zastanawianie się nad tą spowiedzią tylko cię będzie bardziej stresować powiedziałaś grzech przy spowiedzi nie zataiłaś niczego specjalnie, więc Bóg odpuścił ci grzechy i tyle :) Bóg jest twoim Ojcem, On wie o wszystkim, wie też że nawet teraz żałujesz wszystkich grzechów :) Lepiej za dużo się nad wszystkim nie zastanawiać, bo to tylko stresuje Co do mojego poprzedniego posta, może troche z tym przesadziłem wł mnie warto robić wszystko co jest zgodne z prawem i nie należy się przed niczym przestrzegać (chyba że to nielegalne). Nie należy się przesadnie przed wszystkim powstrzymywać bo to człowieka ogranicza, wprowadza w kompleksy, tworzy nieszczęśliwym Jak coś się źle zrobi to już tego samego błędu się nie powtórzy z doświadczenia :) Jeśli będziesz więcej korzystać z życia i mniej się przed wszystkim powstrzymywać poczujesz się wolniejsza i odważniejsza :) W ten sposób nabierzesz pewności siebie :) Wł mnie bardzo ważnym lekarstwem na nerwice jest większe korzystanie z życie
  11. iksinski, tak jak mówiłem to że czasem nie wytrzymasz się zdaża. Po prostu twój umysł się przyzwyczaił do natręctw, ale przez ignorowanie stopniowo się odzwyczai :). To dobrze, że odczuwasz że lepiej się czujesz to oznaka popraw :) Ignoruj dalej w końcu odejdzie :) Kontynułuj terapie ona na pewno w końcu też pomoże :) Co do wiary, nie czujesz tak, że kiedy czujesz dobroć innych osób to nie wyczówasz w tym jakiejś siły wyższej? Dla mnie to na 100% nie możliwe że wszystko zrodziło się z przypadku, jakoś za duży ten przypadek. To jest udowodnione też że ludzki kod genetyczny jest zby zaawansowany by mógł rodzić się z kodu genetycznego małpy. Ja wierzę w Boga, ale mam takie trochę inne podejście. Ja wierzę że wszystkie religie są ze sobą połączone Chrześcijaństwo, Buddyzm, Hinduizm, Islam. We wszystkich religiach jest od groma podobieństw, w wielu Jezus był uznawany jako prorok (nawet w Buddyzmnie). Nawet w Piśmie jest podane, że Bóg był znany pod wieloma imionami. Wiesz ja czuję że do Boga się troche bardziej się zbliżyłem przez częstą modlitwę. Kiedy się modliłem, mówiłem do niego jakby był koło mnie. Jak każdy modliłem się o to żeby mi się tam coś udało itp, by bliscy byli zdrowi, albo po prostu mówiłem o trywialnych rzeczach. Jakoś przez to rozmawianie z Bogiem jakoś bardziej go czułem, miałem wrażenie, że jednak coś musi nad nami czuwać :) Módl się jak najwięcej, to zaczniesz mocniej wierzyć. PS BŁAGAM PISZ KRÓCEJ X_X
  12. Wyznałaś grzech i to się liczy, czyli został ci wybaczony :) Zaakceptowanie siebie, chodzi o to by nie robić nic na siłe. Przez akceptowanie się chodzi mi o to, by nie zamartwiać się czy się jest mniej czy bardziej pewny siebie, olać to, robić to co się chce. To też jest ważne jak chcesz coś zrobić nie powstzymuj się, rób coś, bądź szczera ze sobą. Po prostu wyluzuj i rób co chcesz :) jeśli chcesz coś zrobić zrób to. Często jest tak, że się powstrzymujemy przed czymś na siłe to też tworzy kompleksy i zamyka ludzi Wierz mi nie stworzy cię to jakąś córką anarchii, że będziesz bardziej otwarta na wszystko. Im człowiej mniej jest wszystkim ograniczony tym pogodniej patrzy na świat. Nie złamierz też żadnych praw bo dwój umysł będzie pogodniejszy i wrażliwszy na świat :)
  13. znerwicowana92, spokojnie jak powiedziałaś grzech to nie ma znaczenia, że się usprawiedliwiałaś najważniejsze, że wyznałaś grzech :) Żeby nabrać pewności siebie musisz najpierw siebie zaakceptować. Nie smucić się, że nie jesteś taka, czy inna tylko zaakceptować to. Powiedz sobie tak w myślach JESTEM SOBĄ< AKCEPTUJĘ SIEBIE TAKA JAKA JESTEM! no i wież w to. Jak się zaakceptujesz poczujesz się dużo odważniejsza i sama stopniowo będziesz się zmieniać :) zmienianie w sobie charakteru na siłę, przez usilne powstrzymywanie się wyniszcza. Najpierw trzeba siebie zaakceptować, wtedy nabiera się pewności siebie :)
  14. mateusz85, a spróbuj zrobić coś takiego :) połóż się na łóżku. Daj przejść wszelkim myślom ( nie odpędzaj ich) tylko daj przejść. Możesz też wsłuchać się w cisze, albo szum wiatru. Kiedy umysł już będzie czysty zostanie chwile w tej ciszy. Takie wyciszenie jest bardzo przyjemne i bardzo uspokaja i relaksuje :) Mi to pomogło. Zrób sobie tak 5-10 minut takie wyciszenie kiedy się gorzej czujesz.
  15. znerwicowana92Nie bój się tak jak wszyscyy mówią, jeśli poszłaś do spowiedzi to wszystkie twoje grzechy zostają ci odpuszczone, nawet te które zapomniałaś. jeśli specjalnie chciałaś zrobić Bogu na złość i nie powiedzieć grzechu to wtedy spowiedź jest nieważna. Twoje wątpliwości pojawiają się niestety przez twój charakter wł mnie brakuje ci pewności siebie, ja przynajmniej taki byłem. Po każdej spowiedzi bałem się czy wszystko powiedziałem, czy nie zakryłem czegoś, albo powiedziałem coś źle. Te wątpliwości pojawiły się nie dlatego bo powiedziałem coś źle, ale przez mój strach . Byłem strasznie nieśmiały, wszystkiego się bałem, częściowo przez to też dostałem nerwice DLATEGO MUSISZ MIEĆ SILNY CHARAKTER!!!!!!! Po pierwsze zaakceptuj siebie taką jaka jesteś, swoje dobry i złe cechy. Wiesz mi walka ze sobą i zmienianie się na siłe wyniszcza psychicznie Lepiej jest najpierw siebie zaakceptować, wtedy sama stopniowo zaczniesz się zmieniać, bo sama będziesz tego chcieć. Jeśli będziesz na siłę starała się być idealna, to wpadniesz w kompleksy które będą prowadziły do grzechów Codzienna spowiedź to też głupota, wież mi to cię wyniszczy uzależnisz się od niej i myśli będą cię męczyć jeszce bardziej. Musisz traktować te myśli, jakby ich nie było. Jeśli chcesz chwili uspokojenia to zastąp tą spowiedź modlitwą. Modlitwa często uspokaja :) to działa jak medytacja. Ja lubię rozmawiać z Bogiem w modlitwie, czuję że ktoś ciągle jest przy mnie :)
  16. Hej PO PIERWSZE BŁAGAM NIE PISZ TAKICH DŁUGICH POSTÓW X_X ciężko wyciągnąć informacje z tego X_X NATRĘCTWA To musi być uciążliwe, dręczyć się z tym przez tyle lat Wiesz wszelkie natręctwa nasilają się jeśli wierzymy w nie, zastanawiamy się nad nimi, boimy się ich. Żeby się ich pozbyć musimy robić wszystko, tak jakby ich nie było. 1)Więć jeśli nachodzą cię myśli, że mogłeś skrzywdzić jakieś zwierze po prostu ignoruj je. Nie zastanawiaj się nad tym, nie odrzucaj ich na siłe. Jak się pojawiają po prostu daj im przejść, jak wszelkim normalnym myślom. Jak będziesz te myśli odrzucał, bał się ich, zastanawiał się to się będą nasilać Ignoruj je. To z początku będzie trudne bo umysł tak odrazu się nie odzwyczai. Spoczątku ignorowanie będzie trudne bo będzie ciągle męczyć cię świadomość że te myśli tam są no i sztuczne wyrzuty sumienia z tym związane (to nie są prawdziwe wyrzuty sumienia!) Jak mówiłem umysł od razu się nie odzwyczai dlatego, możliwe że intuicyjnie zaczniesz analizować myśli, ale nie przejmuj się to się zdaża :) po prostu umysł się nie odzwyczaił. Jeśli coś takiego się zdaży olej to jakby tego nie było :) Przez ignorowanie stopniowo będziesz obojętnieć na te myśli aż w końcu odejdą :) 2) Jeśli masz jeszcze natrętne czynności, że musisz coś sprawdzić czy kogoś nie skrzywdziłeś też je olej. Kiedy czujesz że musisz coś sprawdzić staraj się olać te czynności i nie robić ich, trochę jak z myślami :). Jeśli intuicyjnie coś wyjdzie i wykonasz którąś z tych czynności, to nie przejmuj się olej to :). Jeśli będziesz robił wszystko jakby tych myśli i czynności nie było to odejdą :) To będzie szło stopniowo, ale w końcu się odzwyczaisz :) -- 02 maja 2013, 22:54 -- WIARA Wiesz nie wiem skąd się biorą tacy ludzie, którzy uważają że Bóg nie istnieje jako naukowe. Jest na tym świecie tyle zjawiski, których nauka nie potrafi wytłumaczyć. Sam Einstein uznał wiedzę jak wielki dar od Boga. Nie przejmuj się wątpliwości są czymś normalnym, każdy je ma nawet najsilniejsi wierzący :). To dobrze, że wiesz że Bóg rozumie co naprawdę czujesz to jest właśnie znak miłości Bożej :). Przynajmniej wł mnie. Ja wierzę że Bóg działa przez ludzi. Tam gdzie jest miłość i dobroć tam jest Bóg. Dlatego sądze, że Bóg działał przez twoich rodziców, którzy starali się ci pomóc, oraz wszystkich ludzi którzy cię kochają i pomagają ci :). Ja np widze Miłość Bożą w ludziach, którzy pomogli mi wyzdrowieć, rodzicach którzy mnie kochają itp :) Mnie zawsze ciekawi to jak wszystkie religie świata są do siebie podobne :) Wiesz np. że wł Buddyzmu Bóg zsyłał na ziemię wielu proroków na całym świecie Jezus był wśród nich. Coś mnie ciekawi, czy w sumie wszystkie religie nie mogą być połączone, a Biblia stanowi tylko część wiedzy o Bogu???? Wierz to trochę śmieszne, ale ja wierze teraz tak mocno, że to jest niemal męczące XD Jestem ogólnie bardzo ciekawy i szukam różnych informacji w necie na temat religii też, dlatego widziałem informacje o wiele różnych cudach, dziejących się na świecie :) Jak masz wątpliwości to nie przejmuj się każdy je ma i Bóg nie ma ci tego za złe :) Skup się na uczynkach i czynieniu dobra bo tego Bóg chce najbardziej :)
  17. O świetnie, że czujesz się lepiej Już nie długo będziesz zdrowa wierz mi :) Nie martw się, większość leków to po prostu sierodki uspokajające, dają je żeby umysł się uspokoił i odzwyczaił się od myśli. Jedyne skutki uboczne jakie słyszałem to troche większy apetyt to wszystko :), poza tym jeśli czujesz, że coś nie tak z lekami to powiedz psychiatrze, żeby przepisał ci inne :).
  18. rikuhod

    Kłamstwa.

    Wiesz twoja sytuacje jest bardzo ciężka PO PIERWSZE NIE WOLNO CI UWAŻAĆ SIEBIE ZA KOGOŚ OKRUTNEGO I BEZWARTOŚCIOWEGO!!!!! BO TO NIE PRAWDA!!!!!!!!!!! Popełniałaś błędy każdy je popełnia, nikt nie jest doskonały. Przez to że zaakceptowałaś siebie jako okrutną kłamczuche, nie możesz powstrzymać się od kłamania, zaakceptowałaś siebie jako łotra i nie widziałaś nadziei na zmianę. Nikt na tym świecie nie jest doskonały, każdy ma wady, ale nie możemy siebie traktować jako beznadziejnych bez możliwości poprawy bo nikt taki nie jest!!!!!!!!!!!!!!! Przeproś rodziców i siostrę szczerze. Powiedz im dokładnie jak się z tym czujesz, jak przeraża cię to że nie możesz odróżnić prawdy i kłamstwa. Powiedz im jak ich kochasz i jak brakuje ci czasów kiedy byliście sobie blisko. No i tego jak bardzo chcesz się zmienić, ale potrzebujesz ich pomocy. Powiedz swoje odczucia jak w tym poście. Co do chłopaka, to jeśli chcesz wrócić do starego przeproś, tego drugiego (co twoja siostra kocha) przeproś go za zachowanie i powiedz prawdę. To wszystko wymaga dużej odwagi ale POTRAFISZ!! Zaakceptuj siebie, nie traktuj siebie jako podłej kłamczuchy (przecież nie cierpisz kłamać), zaakceptuj prawdziwą siebie. Czyli bądź sobą, rób to co chcesz, dąż do tego czego pragniesz, ale szanując przy tym innych. NA TYM POLEGA AKCEPTOWANIE SIEBIE. Kiedy zaakceptujesz siebie poczujesz w sobie siłę, że potrafisz wszystko!!!!
  19. Jak ci mówiłem nie zastanawiaj się nad tymi myślami, jeśli jakby wyszło to intuicyjnie, to olej to. Nie powtarzaj sobie ' traktuj jakby tych myśli w ogóle nie było, niczego sobie nie uświadamiaj olej to totalnie. Przez to teraz czujesz się gorzej. Im bardziej w to brniesz zastanawiasz się tym się to nasila. Powinnaś brać leki, nie ma szczególnych skutków ubocznych, większość po prostu uspokaja. Dają je po to by umysł się uspokoił i odzwyczaił się od natrętnych myśli.
  20. mateusz85, wiesz moje natręctwa różniły się od twoich, ale wiem że wszystkie nasilają się przez zbyt duże myślenie o nich. Lepiej to wszystko olać nie zastanawiać się nad tym, traktować to jakby tego nie było. To z początku jest trudne, ale dopiero przez ignorowanie wszelkich natrętnych myśli natręctw one zanikają. 1)Dlatego ignoruj wszelkie natręctwa. Jeśli przychodzą jakieś myśli, albo zaczynasz intuicyjnie analizować czy wspominać ignoruj to, daj temu przejść jak wszelkim normalnym myślom (nie odtrącaj ich, nie zastanawiaj się nad tym) po prostu olej to. Jeśli intuicyjnie zaczniesz coś wspominać i analizować (niestety to może się stać bo umysł się do tego przyzwyczaił i nie odzwyczai się od razu ) to nie przejmuj się pomyślałeś coś i tyle, olej to. To będzie trudne z początku, ale stopniowo będą męczyć mniej. W końcu będą się pojawiać ale będziesz mieć do nich obojętne podejście jak do każdych myśli . Wtedy jeszcze troche będziesz ignorować i odejdą. 2)Rób też wszystko jakby tych myśli nie było, oglądaj TV, pracuj ucz się. Wiem, że czujesz że natręctwa będą ci przeszkadzać, ale wiesz mi to nie prawda. Z początku będziesz mieć takie uczucie, ale jeśli będziesz ignorować wszelkie natręctwa np w trakcie oglądania TV to twój umysł ostatecznie odrzuci te myśli i skupisz się tylko na oglądaniu. Olej te myśli :) 3) TO co jest bardzo ważne to kontynułuj terapie ona na prawde pomoże
  21. To normalne przy nerwicy, że ma się myśli przeciwne do naszych uczuć. Nerwica najczęściej jest wywołana jakąś traumą, czymś czego nie pamiętamy. Nie pamiętamy ich, pozostaje tylko złość, stres i smutek po nich. Ten stres pojawia się w postaci myśli, które nas przerażają. Wiesz prawda jest też taka że te myśli przerażają nas nie dlatego, bo myślimy że są złe, ale dlatego bo nie są nasze (tak naprawdę to nie są wyrzuty sumienia, tylko strach przez jak my mogliśmy o czymś takim pomyśleć, gdybyśmy pomyśleli o tym specjalnie wyrzuty sumienia pojawiłyby się dużo później) Lecz zastanawianie się nad tym myślami do niczego nie prowadzi i raczej nie znajdziemy przyczyny, tylko będziemy pogarszać nasz stan lepiej to po prostu olać. Leczenie zostawić psychiatrze :)
  22. rikuhod

    pomocy !

    Kiedy miałem nerwicę moje myśli były obraźliwe wobec Boga dlatego też z początku myślałem, że mogę być opętany, ale zrozumiałem że to nie prawda. Wiele osób tak myśli ponieważ mamy jakieś myśli których nie chcemy, ale to nie oznaka opętania. Te myśli pojawiają się dlatego, że coś cię trapi, ale nie pamiętasz co. Stres tym związany tworzy irracjonalne myśli. Za dużo zastanawianie się nad tym tylko będzie nasilać myśli i sama przez zastanawianie się też nie znajdziesz przyczyny Dlatego jak vifi mówi olej to, rób wszystko jakby tego nie było i zostaw leczenie psychiatrze. Jeśli możesz się modlić i poszłaś do kościoła to na 100% nie jesteś opętana:)
  23. To świetnie, że widać poprawy Wiesz na twoim miejscu nie zastanawiałbym się nad tym, czasem tak jest że nerwica powoduje, że byle co może nas rozłościć. Dlatego po prostu olej to i ignoruj jak te myśli, nawet jak będzie uciążliwe. Jeśli zaczniesz się za dużo nad tym zastanawiać objawy mogą wrócić
  24. darecki11, bardzo współczuje ci, musisz być w naprawde ciężkiej sytuacji To świetnie, że nie chcesz się temu poddać i próbujesz coś z tym zrobić to już pierwszy duży krok Wiesz nie byłem w takiej sytuacji ale znam metodę na relaksowanie się, mi to pomogło. Robi sobie często taką prostą medytacje, a raczej takie wyciszenie . Kłade się na łóżku. Daje przejść wszystkim myślom jakie mam, nie odtrącam ich, po prostu daję im spokojnie przejść. Wsłuchuję się w cisze, albo szum wiatru. Kiedy umysł jest czysty pozostaję chwile w tej ciszy to bardzo relaksuje i poprawia nastrój :) Wiesz czasem jak umysł jest też taki wyciszony to można też znaleźć przyczyny problemów (ja tak miałem) co jeszcze bardziej uspokaja. To powodzenie wiem że ci się uda
  25. rikuhod

    pomocy !

    mikoszewska, posłuchaj Treacle, i kontynułuj terapie :). Wszyscy na tym forum cię rozumieją bo wszyscy przez to przechodzili :). Nerwica to paskudna rzecz bo jednocześnie czuje się że się jest zdrowym, ale jednak nic nie można zrobić bo w umyśle ma się wielki chaos Ja długo się tym zmagałem, ale poza terapią znalazłem sposób na uspokojenie natrętnych myśli: 1) Ignorować nerwice i wszelkie natrętne myśli. Im bardziej sami się nad nią zastanawiamy, tym bardziej nasilamy te myśli. Lepiej je ignorować, dać im przejść. Nie wzywać ich, nie odtrącać ich, nie zastanawiać się nad nimi po prostu dać im przejść. To z początku jest trudne bo umysł się przyzwyczaił do takiego myślenia i od razu się nie odzwyczai Możliwe że sama intuicyjnie zaczniesz się zastanawiać (umysł się nie odzwyczai od razu ) ale to też ignoruj, pomyślałaś se, olej to Na początku będzie ciężko, ale potem znacznie lżej. Ignoruj te myśli, stopniowo będą męczyć mniej, aż odejdą :). 2) Najlepiej też rób wszystko jakby nerwicy nie było. Normalnie staraj się uczyć, oglądać TV, czy zajmować się czymś (myśli będą z początku przeszkadzać wiem ) ale jak coś robisz ignoruj je i kontynułuj to co tam robisz. Tylko na początku będziesz mieć wrażenie, że myśli przeszkadzają, gdy będziesz mimo to kontynuować (nawet jak myślisz że nic nie rozumiesz z tego co czytasz) to w końcu odejdą i będziesz mogła znowu się skupić :).
×