U mnie często są dni, że prawie w ogóle nie odzywam się do ludzi, wśród których jestem.
Co do sytuacji konfliktowych w realu to ja często od razu zgadzam się z drugą osobą, aby w ogóle nie doszło do konfliktu, bo i tak albo nie mam swojego konkretnego zdania, albo mam, ale nie potrafię go obronić. Zdarza się czasem, że czuję, że potrafiłbym bronić swoje zdanie, ale czuję wtedy też obawę, że mógłbym stracić panowanie nad sobą i przejść do jakiejś sporej agresji w obronie swojego zdania; więc aby nie ryzykować też nie bronię swojego zdania.