Co prawda to prawda wszędzie gdzie muzułmanie stanowią od 1/4 do połowy trwa mniej lub bardziej otwarta wojna( dziś praktycznie cała środkowa Afryka jak Nigeria, RŚA, południowy Sudan) a tam gdzie stanowi większość zwykle są czystki jeszcze niewierzących w allaha. Europę też to czeka niedługo a płonące przez muslimów dzielnice miast takich jak Paryż, Hamburg czy Malmo są tego początkiem.
W miarę pokojowo jest chyba tylko w tych krajach islamskich, gdzie jest dyktatura szariatowa. Ale w miarę wzrostu liczby ludności, nawet w krajach, w których radykalni muzułmanie stanowiliby 100% populacji, będzie raczej ciężko utrzymać pokój.