Skocz do zawartości
Nerwica.com

acherontia styx

Użytkownik
  • Postów

    12 566
  • Dołączył

Treść opublikowana przez acherontia styx

  1. amelia83, też dzisiaj robiłam prezentacje na zajęcia idę na spacer z M.
  2. acherontia styx

    Mój ojciec

    Monar, dla mnie praca była ucieczką od domu nie pracowałam bo musiałam, pracowałam, żeby przebywać jak najdłużej poza domem w sumie przez te 2 lata dom był dla mnie jak hotel, wracałam praktycznie tylko na noc i tak całymi tygodniami, od poniedziałku do niedzieli. nie powiem, psychicznie na początku odpoczywałam, ale po czasie przestałam wyrabiać fizycznie i odbiło się to też na psychice. a dodatkowa kasa zawsze się przydała
  3. acherontia styx

    Mój ojciec

    Monar, pracę ze szkoła/praktykami idzie pogodzić. Jeśli jest u Ciebie w mieście kino to spróbuj tam wiem, że chętnie biorą osoby uczące się i to od Ciebie wtedy zależy kiedy chcesz iść do pracy wiem z autopsji, bo sama tak 2 lata ciągnęłam studia dzienne (a mam dość czasochłonne) i prace w kinie
  4. czekam aż M. wróci z pracy.
  5. nazywam się niewarto, gratulacje!
  6. całkiem ok. pomimo, że na praktykach mnie wszystko wkurzało
  7. próbuję napisać przedostatni rozdział do licencjatu, ale coś ciężko mi to idzie
  8. Rafka, i jak Siostrzyca? bo mam ją w planach
  9. prawie cały na uczelni/praktykach a poza tym usłyszałam ciekawą teorie na swój temat zastanawiam się skąd ludziom się biorą takie pomysły
  10. moje zaburzenia dysocjacyjne i to jakie ponoszę przez nie konsekwencje
  11. Cześć wszystkim jak tam mija niedzielne popołudnie?
  12. kawę piję. wysłałam promotorce rozdział do sprawdzenia.
  13. to tak jak mi dzisiaj z licencjatem i z tej okazji idę na spacer
  14. Cassidy, moja to już w sierpniu mnie ścigała mailowo, że wypadałoby już coś zacząć robić także sama nie wiem, która lepsza, taka co pogania wręcz czy taka co olewa
  15. Cassidy, nazywam się niewarto, łączę się z Wami bo akurat też zamierzam [a przynajmniej próbuję ] spłodzić coś do mojego licencjatu
  16. jasaw, gratulacje jak Dzieciątko? koszmarny. niech się jak najszybciej skończy
  17. Zależy od kogo słyszę te pochwały. Od wykładowców na uczelni: mam wrażenie, że jest to takie sobie gadanie i w nie nie wierzę, z różnych powodów, które nie nadają się do tego wątku ale powiedzmy, że mam wtedy wrażenie, że mówią tak tylko dlatego, żeby naprawić to co wcześniej powiedzieli mi niemiłego (a niestety przeważnie zanim mnie pochwalą, usłyszę, że jestem nieodpowiedzialna itp ) Od terapeuty: nie wierzę w nie i mam wrażenie, że tak mówi bo musi i ogólnie jest mi głupio od znajomych/rodziny: tu zależy czego dotyczy ta pochwała ogólnie też nigdy nie wiem jak się zachować słysząc coś miłego na swój temat
  18. monk.2000, cześć fozzie, u mnie jak na razie delikatnie prószy, ale musi padać oczywiście jak ja mam dużo latania po mieście
×