mój zakład pracy nie żebym nie lubiła swojej pracy, wręcz przeciwnie, uwielbiam ją, ale zasady panujące w tej instytucji to ustalała osoba, która musiała kiedyś porządnie się uderzyć w głowę.
abstrakcyjna, dziennie ok 4h. na szczęście pracuje max 4 dni w tygodniu, także jeszcze jest to do przeżycia, ale i tak takie "marnowanie" czasu mnie wkurza.
nie ma to jak się dowiedzieć dokładnego brzmienia tematu pracy magisterskiej ze strony internetowej
taka pilna ze mnie studentka która nawet nie wie o czym ma pisać prace
Kestrel, taaa, magia tych miejsc zawsze mnie zadziwia
dzisiaj jak czekałam w poczekalni w kolejce do lekarza zakładowego to aż odechciało mi się pracować, taki klimat