Skocz do zawartości
Nerwica.com

zabijaka

Użytkownik
  • Postów

    819
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zabijaka

  1. 9 dni i chcesz odstawić? To nawet nie zaczęły pracować leki... Czemu tak szybko?
  2. Ja nie, to się mija z celem... Wiem na temat melatoniny na tyle, żeby zadbać o ciemność w pomieszczeniu. Po prostu wydaje mi się, że melatonina działa w przypadku jak masz jej zaburzenia w organizmie - niedobory np. A bezsenność niekoniecznie jest związana z melatoniną per se. Gdyby tak było, nie musielibyśmy ładować w siebie leków na spanie.
  3. Rzeczywiście, tu się zgodzę. Wiele ludzi uważa, że skoro melatonina jest bezpieczna, dostępna bez recepty i naturalna (hormon w organizmie) to można jej wziąć więcej. To jest błędne myślenie. Myślę, że nadal mało wiemy na temat melatoniny. Ja osobiście nigdy nie brałem więcej niż 2 mg. Nie odczuwałem jakoś nigdy efektów melatoniny, nie zauważyłem, żeby sen był głębszy, czy bardziej regenerujący, ale nigdy bym w związku z tym dawki nie zwiększał. Mam mieszane odczucia do melatoniny. Z jednej strony mówią, że naturalne, bo sami produkujemy, ale z drugiej strony to hormon, a nie witamina... Testosteron to też hormon, to znaczy, że można go sobie wstrzykiwać, żeby podnieść swoje efekty na siłowni?
  4. Pierwsze słyszę. Melatonina to konkretnie hormon snu. Znam badania potwierdzające skuteczność, a czy są jakieś badania stwierdzające zaburzanie snu?
  5. To znaczy, że melatonina Cię rozbudzała? Fenomenalne...
  6. Najniższa możliwa, czyli 15mg. Ogólnie "na sen" podaje się najniższe dawki antydepresantów.
  7. To jest to o co spierają się od dawna "kapitaliści" i "socjaliści" czyli prawo do pracy i praca jako terapia. Jak pracujesz za dużo, to możesz przejechać się psychicznie (kapitalizm), jak pracujesz za mało, albo pracy nie masz to nie masz pieniędzy, ani rytmu życia (gorsza jakość życia). Zarówno jedni, jak i drudzy mają rację - praca jest potrzebna do zdrowia i utrzymania zdrowia. Pisał o tym Viktor Frankl w "Poszukiwaniu sensu...". Ludzie zdrowieją gdy mają zadania i obowiązki.
  8. Być bezrobotnym to przejebana sprawa... Być bezrobotnym i chorującym psychicznie to dwa razy przejebane. Miej zapał szukać pracy, bić się o posadę, chodzić na rozmowy, uśmiechać się, udawać normalnego. Ja mam wtórny lęk, to znaczy, doświadczyłem bezrobocia i wiem jakie to kalectwo. Teraz pracuję, ale boję się znów stracić pracę, bo pracuję na śmieciówce czyli dziś jesteś, jutro cię nie ma.
  9. "Do wszystkiego idzie się przyzwyczaić." Być może tak, ale kosztem dyskomfortu i depresji. Kiedyś miałem staż w biurze, praca papierkowa, 8 godzin za komputerem... Każdego dnia gdy dochodziła 15-ta, wręcz wybiegałem z biura, ale byłem tak wyssany z energii życiowej, że nie miałem już humoru na nic.
  10. Wyobrażam sobie, że praca w stałej presji o wyniki i zabieganie o klienta. Duży stres.
  11. Wyzdrowieć z problemów psychicznych
  12. Dzięki za słowa otuchy, podnoszą na duchu
  13. Uczę angielskiego. Czasem jestem zadowolony, jak to praca z człowiekiem, z jednym się klei, z drugim przeciwnie. Finansowo nie jestem zadowolony, ale dlatego, że depresja często bierze górę i zatrzymuje mnie w zarabianiu.
  14. Lerivon próbowałem, ale nie działał. Na bezsenność przez rok byłem świnką morską i lekarz testował na mnie wiele wynalazków. Natomiast nie próbowałem jeszcze mirty. Jeśli ma pomóc, czemu nie. Cierpię z powodu bezsenności - lęki, apatia, anhedonia. Kto przechodził ten wie, że przy bezsenności nie chce się niczego. Nawet smutku się nie odczuwa. Po prostu się nie istnieje.
  15. VoqteQ mam to samo... Bezsenność wróciła. A wraz z nią efekty bezsenności - depresja, lęki, anhedonia... Boję się znów, że zawalę w pracy (nie mam urlopów ani wolnego na żądanie), a kasy nie mam na leczenie (psychiatrzy u mnie biorą minimum 250zł za wizytę).
  16. Koniec roku zawsze napawał mnie dziwną melancholią upływu i przemijania. Nigdy nie napawał optymizmem i nadzieją. Nawet Święta spędzane samemu nie dają mi się tak we znaki jak Sylwester kiedy wszyscy wkoło balują.
  17. (Kevin) sam w domu. Pewnie zrobię to samo - film lub książka i Whisky.
  18. Jak spędzacie sylwestrową noc? Impreza, praca czy zamułka?
  19. Tak, arytmie i duszności miałem. Problemy z łapaniem tchu. Wydaje mi się, że escitalopram siada na serce. Choć najgorzej to miałem po wenfli... Oczy jak złotówki, ciśnienie wysokie, blady i zimny. Jakbym wciągnął kreskę.
  20. Różeniec należy ostrożnie stosować z antydepresantami, bo podwyższa poziom serotoniny. Jednocześnie to dość dziwne zioło. Raz działał na mnie jak amfetamina, innym razem usypiał. Tłumaczę to tym, że to jest adaptogen. Czyli szamańskie zioło, które lepiej wie, co Ci w danej chwili potrzeba.
  21. Nie znam się na temat paroksetyny, nie wiem co to i nigdy nie brałem. Jeśli owa substancja obarczona jest wieloma skutkami ubocznymi oraz doświadczałeś takowych na początku leczenia, to byłbym ostrożny. Ja jestem w podobnej sytuacji, ale brałem tylko trittico. Lek bardzo łagodny, w minimalnych dawkach. Leczyłem się sam. Lecz jestem zdania, że nie należy eksperymentować na własną rękę. Zwłaszcza, że to są leki, które powinno się brać jakiś dłuższy czas, a a nie doraźnie. Pozdrawiam,
×