
zabijaka
Użytkownik-
Postów
819 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez zabijaka
-
Iść znów do psychiatry? Czy powalczyć bez?
zabijaka odpowiedział(a) na zabijaka temat w Kroki do wolności
Dzięki za zainteresowanie moim tematem. Tak dla sprostowania - jak pewnie widzicie mam opór wobec leków. Po prostu nie chcę ich znowu brać, bo uważam, że całe życie je brałem. Z lekami jest tak, że są też uboki, zwłaszcza na początku leczenia. No nie zabrania, ale czy w pewien sposób nie wyręczają? Kiedyś ktoś mi powiedział "po co bierzesz te wszystkie leki, nie możesz bez?" -
Ostatnimi czasy moje życie nabrało rozpędu... ale w pewnym momencie poczułem się jakbym stracił kontrolę. Jakby z rąk wypadły mi lejce. Tempo jest dla mnie za szybkie, pogubiłem się, zaniedbałem higienę psychiczną, higienę snu, odżywianie. Jestem przemęczony i czuję, że jest gorzej ze mną. Idzie zima, dni są krótsze, ciemno. Półtora roku temu wyszedłem z ciężkiej depresji i odstawiłem antydepresanty. Boję się jednak, że nadmiar stresu, brak higieny życia psychicznego spowoduje nawrót przykrych problemów. Zastanawiam się czy udać się do psychiatry, żeby mi coś wypisał. Profilaktycznie, na okres zimowy. Z drugiej strony, znając swojego psychiatrę, wiem że umieści mi na lekach znów na pół roku co najmniej. I tak się zastanawiam... Czy spróbować powalczyć, zadbać o regularny tryb życia, więcej sportu, prawidłowe odżywianie... czy pójść do psychiatry po leki. Drugą opcję, traktuję trochę jako pójście na łatwiznę... Z drugiej strony, nie mogę sobie pozwolić na to, co mnie spotkało ostatnio... Przez depresję straciłem pracę, wylądowałem na bezrobociu, popadłem w długi. Jak myślicie? Co zrobić?
-
Dziś już nie. Czy uważasz, że masz silną wolę?
-
Na waszym miejscu na pewno przez palce brałbym marketingowe teorie, że po feromonach, panny zaczną ściągać majtki szybciej niż buty. To fajna bajka, ale dla naiwnych, młodych, lub bez doświadczenia z kobietami. Pracuję dużo z ludźmi, w biznesie, gdzie liczy się charyzma, pewność siebie, "bajera". Nie wierzę, że dzięki feromonom dziewczyny zaczną zrywać staniki, ale już bardziej jestem skłonny uwierzyć, że będziemy odbierani przez otoczenie jako godni zaufania i solidni. I w tym celu postanowiłem spróbować. Czemu nie? Nic nie tracę, poza tym kupiłem feromony zapachowe z przyjemną kompozycją. W pewien sposób również jesteśmy zwierzętami, wydzielamy zapachy i komunikujemy się ze sobą na poziomie biochemicznym. Inaczej pachnie człowiek chory, inaczej człowiek zaniepokojony, a jeszcze inaczej tzw "człowiek sukcesu". Jeśli feromony mają stać się dla Cb talizmanem, dzięki któremu sądzisz, że poczujesz się jak młody bóg, to się łudzisz a po prostu napychasz kabzę wielkim korporacjom.
-
Wegetariańską tak (nie wyobrażam sobie życia bez jajek i nabiału), bez mięsa się obejdę. Doświadczyłeś kiedyś manii?
-
Tak. Lubisz kuchnię indyjską?
-
Czy jesteś szczęśliwy? Czy jesteś szczęśliwa?
zabijaka odpowiedział(a) na zabijaka temat w Kroki do wolności
Ostatnio czytałem artykuł, że niektórzy ludzie z natury nie są zaprogramowani na bycie szczęśliwymi, po prostu taką mają naturę - refleksyjną, melancholijną, wrażliwą. Tak już jest i już. W sumie spodobała mi się ta teoria, bo jakoś współbrzmi ze mną. Fajnie jest coś przeczytać nietypowego, co trafia do Ciebie, jakby pisane o takich jak Ty. Zwłaszcza jak całe życie czujesz się odludkiem. -
Bo to co najmniej osobliwe, nie wydaje Ci się?
- 8 odpowiedzi
-
- nerwica
- (i 1 więcej)
-
Czy jesteś szczęśliwy? Czy jesteś szczęśliwa?
zabijaka odpowiedział(a) na zabijaka temat w Kroki do wolności
Zgadza się. To się nazywa osobowość neurotyczna, neurotyk. Ktoś kto urazy przeżywa silniej, widzi więcej rzeczy w czarnych barwach, odczuwa więcej stresu niż inni. -
Kocham. Lubisz deszczowe noce?
-
Zainspirowałem się dziś słowami tragicznie zmarłego Heatha Ledgera: "Ludzie pytają cię o karierę, czy się pobrałeś, kupiłeś dom... Jakby życie było listą zakupów. Nikt nie zapyta cię po prostu czy jesteś szczęśliwy." No właśnie, w pędzie życie, pod presją obowiązków, czy jest czas na refleksję? Czym jest szczęście? I czy jestem szczęśliwy? Jak się głębiej zastanowię to nie. Nie jestem szczęśliwy. I nie wynika to z zaburzeń psychicznych, czy byciem przegrywem w życiu. Wiele przeszkód pokonałem, wyszedłem z choroby, podejmowałem różne prace, żadnej się nie bałem.. Nie jestem przegrywem. Potrafię walczyć. Pytanie tylko o co? Jaki sens? Co dalej? Macie tak? Czuję się jak trybik w maszynie, myślenie zadaniowe, żadnej przyjemności... To już trwa w nieskończoność... Praca, spanie, praca, spanie. Nie wypoczywam. Nie korzystam z życia. Nie mam na to pieniędzy. Nawet gdy mam, jestem zbyt zmęczony, by się cieszyć. Niedługo będę po 30stce, ale dalej czuję się jak dziecko we mgle. Bez tożsamości, bez kierunku w życiu, bez perspektyw na przyszłość. Pracuję, bo muszę. Śpię, bo muszę. Jem, bo muszę. Dawno nie robiłem czegoś, bo chciałem, bo miałem ochotę. Dla psychiatry sprawa jest prosta... Nawrót depresji, zima idzie sezon depresyjny, leki takie i takie, do widzenia, proszę przyjść za miesiąc... Ale to wraca i będzie wracać. I nie mówię o depresji. To jest coś głębszego... To kryzys tożsamości, kryzys egzystencjalny, którego lekami się nie wyleczy. Co najwyżej załagodzą, wyciszą, ale nie dadzą odpowiedzi. Czy ma ktoś podobnie? Czy jestem sam?
-
Nie uczę się, ale zamierzam. A Ty?
-
Uwielbiam. Lubisz mieć władzę?
-
Tak, Masz w domu ekspres do kawy?
-
Tak, wiele razy. A Ty?
-
Tak, ale "klasyczną" zimę czyli tona śniegu i wszędzie biało. Jesteś patriotą?
-
Zwykłe, Wino słodkie czy wytrawne?
-
Tak, Wypiłeś kiedyś sake (japońska wódka)?
-
Kawa i książka w parku, a jak zima to w domu. Znasz się na prawie?
-
Nie. Czy wyznajesz pojęcie grzechu, rozumiane jakkolwiek (niekoniecznie przez pryzmat religii monoteistycznej)?
-
Z dialogu wewnętrznego inspirowanego rozmowami z ludźmi, staram się szukać towarzystwa skrajnie zróżnicowanego - od bezdomnego, przez Ukraińca na Uberze, przez prezesów dużych spółek... Czy praktykujesz jąkaś religię?
-
Nie prowadzę firmy. Korzystasz z usług praktyków medycyny niekonwencjonalnej?