Tak, jak mówiłam, plany planami, a rzeczywistość jak kot, idzie własną drogą.
Pojechałam do znajomych, ale bez uprzedzenia, żeby ich zaskoczyć, i zaskoczyłam się sama, bo ich wyjątkowo dziś nie było
Więc postanowiłam połazić po sklepach, ale się rozpadało, więc kupiłam sobie na pocieszenie wiązkę tulipanów i wróciłam do domu.
I żeby nie leżeć bykiem, przeprowadziłam reaktywację 300 figurek koni, które od 2 lat spoczywały w piwnicy.
I mam po uszy wysiłku na dziś