Skocz do zawartości
Nerwica.com

omeeena

Użytkownik
  • Postów

    6 031
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez omeeena

  1. oxygen_80, ależ spoko, bez tego nie zostalibyście nominowani do objęcia stanowisk forumowych doktorów Tylko pamiętajcie, że tutaj następnym stopniem po doktorze jest hipochondryk
  2. elfrid, KIEDYŚ miałeś fazę, hahahaa??? Z tego co widzę, odkąd Cię czytam, razem z miko i oxygen wałkujecie co dzień kwestię dawek, działania, objawów ubocznych, możliwości zwiększania, skutków odstawienia... Dziś jest dobrze, to chwalicie paro, jutro kiepsko, to szukacie innych leków. Okropnie marudzicie, moi drodzy!
  3. Popakowałam prezenty. Już tylko na wręczenie czekają A wczoraj wieczorem półtorej godziny spacerowałam po mieście. Genialna aura, jakby specjalnie dla mnie. Zero wiatru i mrozu. Mam nadzieję, że i dziś sobie nic nie odmrożę
  4. Rano kiepsko. Potem pół dnia przedświąteczne ogarnianie mieszkania. Obiad i pogaduchy z rodziną. Jeszcze wieczorny spacer i do łóżka. Rany, ale mam "wystrzałowe" życie!
  5. Skończyłam zakup prezentów pod choinkę.
  6. ila, bo się poprawiło! I wielu z nas tak ma, że najpierw byśmy życie oddali za chwilę poprawy, a jak dostaniemy, to chcemy więcej. I szybciej. Niewdzięcznicy z nas. Ja zazwyczaj cieszę się z palca, a tu chciałam od razu całą rękę. Mało, łokieć i ramię również! -- 14 gru 2012, 18:25 -- Bianka78, dokładnie. Przynajmniej u mnie. Praca, szpital na wczasach, szpital po wczasach, nerwica, siatkówka, szpital mamy, deprecha dziecka... W międzyczasie drobne problemy, które tym razem okazywały się nie do ogarnięcia. Momentami wyłam, że mnie Bóg pomylił z Hiobem!
  7. omeeena

    Co teraz robisz?

    Zdzieram skórę z nadgarstków, złamałam się i pomiziałam mojego futrzaka. Ale swędzi, aaaauć!!! Wylazłabym na spacer, ale taka zimnica dziś...
  8. ila, no baaaa, mi do beztroski też daleko! I też, kiedy zobaczyłam pierwsza poprawę, niecierpliwiłam się, że tak wolno idzie. Ale zrozumiałam, że nic nie przyspieszę, a wręcz opóźnię, jak się będę nakręcać. Czekanie na więcej oznak poprawy jest niczym w porównaniu do przetrzymania pierwszych tygodni leku. Bądź cierpliwa. -- 14 gru 2012, 15:34 -- Bianka78, niestety, czasem leczenie całej rodziny odbywa się jednocześnie. Wtedy nie wiadomo, kto kogo ma pocieszać i kto kogo głaskać po głowie. Mi w najgorszym okresie matkę zabrali do szpitala.
  9. ila, byłam pewna, że wszystko na dobrej drodze. Przedpołudniowe jazdy zaczęły zwalniać, mogłam już panować nad pewnymi objawami. Góra-dół, ale coraz łagodniej. I wystarczył jeden zgrzyt, żeby zakłócić z trudem budowaną równowagę. Wychodzi na to, że na razie niweluję objawy, a do ozdrowienia jeszcze kawałek drogi. Ale podsumowując jest o niebo lepiej niż wcześniej. A przynajmniej daję radę kierować tym, co miesiąc temu było totalnie niezależne ode mnie. I choć pierwsza euforia minęła, nadal jestem dobrej myśli.
  10. ila, ja się wstrzymałam przed zwiększeniem dawki, mimo, że lekarz nie widział przeciwwskazań. Jak zobaczyłam poprawę na 20tce, to chciałam sprawdzić, czy się rozkręci. Rozkręciło. Może 30tka by szybciej pomogła, ale po pierwsze, nie chcę wszystkiego zawdzięczać prochom, a po drugie, zakładam, że jak przyjdzie do odstawiania, to łatwiej ogarnę.
  11. girl anachronism, taki sam, jak ja usłyszałam na początku. Że mało kto tu umie zakumać dłuższe posty. A dópa i inne równie porażające byki widzę tu codziennie, ale nie skupiam się nad tym, to forum jest dla innych celów
  12. girl anachronism, to była wersja dla mniej przytomnych...z pisownią od lat szkolnych jestem za pan brat. Niemniej jednak pytanie dotyczyło zdrowia comY, a nie moich zdolności ortograficznych
  13. Kolejna wizyta u psychiatry zaliczona. Dziś pierwszy raz podniósł mnie na duchu tym, co mówił. I pierwszy raz nie wyszłam z gabinetu, jak zbity pies.
  14. she1992, tu niestety też takie PORADY usłyszysz
  15. Noc w kratkę. Do południa w łóżku. Znów umysł zawładnął ciałem. Cofka czy chwilowy kryzys? O matko...
  16. Nie był dobry. I nieistotne, czy go sobie przepowiedziałam czy sprowokowałam. Sytuacje powodują nastrój, nie wymyślamy go sobie sami. Muszę ochłonąć i od nowa dopasować elementy układanki
  17. omeeena

    Co teraz robisz?

    Odmawiam mantrę, żeby dać radę robić dobrą minę do złej gry.
  18. Będzie zły. Czuję się jak zaszczuta. Natłok myśli. Niepokój.
  19. she1992, witaj w klubie pokręconych
×