pannaMartka, slow motion, też całe lata byłam z bratem (przyrodnim) na wojennej ścieżce. Nie było siły, która by nas pogodziła! Nienawidziliśmy się okrutnie. Jesteśmy totalne dwa bieguny! Ile ja się nacierpiałam przez niego i jego ojca!
Dopiero osobiste nieszczęścia w tym roku nas pojednały. I odmieniły brata. Może i u Was się kiedyś tak stanie, niekoniecznie przy takiej okazji, jak moja...
Tego Wam życzę
perla86, nie wiem, ale czytałam, że niektórym przybywa.
Mam nadzieję, że mi waga wraca, bo żrę, a nie przez paro! Przy wzroście 159cm i kilku kg nadwagi łatwiej mnie będzie przeskoczyć, niż obejść
Saiga, sęk w tym, że każdy z nich jest święcie przekonany, że właściwie się zajmuje swoim zwierzęciem.
Bo mają właśnie takie chore wyobrażenie o litości i miłości.
Saiga, jak ja tak mówię, to słyszę na ogół, że nie kocham zwierząt i nie mam serca.
To pewno najlepszymi wielbicielami są pracujący w 12godzinnym systemie zmianowym, co zakładają hodowlę dogów w kawalerce na betonowym osiedlu, gdzie do najbliższej kępy zieleni jest kilometr.
slow motion, dojrzała baba (czyli ja) da Ci radę: wszystko rób, żeby status odwiedzającej utrzymać jak najdłużej. Wszystkie stosunki, poza seksualnymi, najlepsze są na odległość