Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sad_Bumblebee

Użytkownik
  • Postów

    286
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sad_Bumblebee

  1. Po prostu nie wyobrażam sobie o czymś takim mówić wszem i wobec, i jakoś nie ogarniam aż tak diametralnej zmiany w człowieku, szacun wielki dla niego. U mnie chusteczka była niezbędna
  2. na pewno, bo w Twoim ośrodku jest taka grupa, nie wiem czy tylko al-anon czy alateen bo nie było jasno napisane, ale on Cię pewnie poinformuje :)
  3. Totalnie "rozłożyła" mnie ta historia. Ile trzeba mieć siły by z czegoś takiego się podnieść (!) :
  4. Dotarł zestaw klocków dla chrześniaka mojego faceta. Niemal dziecięca radość u niego na ich widok (ma zamiar z chrześniakiem wszystko złożyć) - bezcenne :-)
  5. Dla mnie płacz jest również oznaką słabości, powodem do wstydu, a nawet odrzucenia przez ludzi. Jak mieszkałam z rodzicami to zawsze mi mówiono, że płaczę bo chcę wymigać się od pracy, albo, że wyolbrzymiam. Czasem gdy płakałam mimo, że wokół była moja rodzina nikt nie reagował, było tak jak by mnie nie było, a czasami czułam że budzę swoim zachowaniem rozdrażnienie i złość. Bardzo często łapię się na tym, że usilnie powstrzymuję płacz, czasami kosztuje mnie to sporo, żeby go powstrzymać. Zdaję sobie sprawę, że płacz mógłby mi pomóc poczuć się lepiej, ale nie mogę - zwłaszcza wśród ludzi bardzo się go wstydzę.
  6. przełamanie się w sytuacji społecznej, której bardzo nie lubię :)
  7. Gdzieś czytałam...ludzie z problemami emocjonalnymi, nerwicą itp. wyniesioną z domu rodzinnego, a więc najczęściej problemami mającymi początek w wieku dziecięcym/nastoletnim mimo dorosłości ciała, nie mają "dorosłej psychiki". Z tego względu że nie zaspokojono ich podstawowych potrzeb których człowiek potrzebuje do rozwoju: potrzeby bezpieczeństwa, akceptacji, samorozwoju, przynależności i miłości. W mniejszym lub większym stopniu siedzą w nas dzieciaki, które wciąż domagają się tego czego nie otrzymały. Trzeba to po prostu przepracować na terapii, przyjąć to że tak jest, nawet popłakać i posmucić się, nauczyć się dorosłości - dorosłego myślenia i oczekiwań, i ruszyć dalej, rozwijać się :)
  8. Mushroom, najważniejsze dla Ciebie na co Candy14 zwraca uwagę
  9. Są dwa wyjścia - albo będzie gorzej, albo będzie lepiej :-) Zdecydowanie większe szanse na poukładanie tego miałbyś gdybyś jednak się do tego psychologa wybrał. Im wcześniej tym lepiej i krócej to trwa. Co Cię powstrzymuje przed konsultacją z kimś takim? Możesz iść na NFZ, możesz pójść raz, a jak się nie spodoba wybrać się do zupełnie innego, może szybciej udałoby się odkryć z czego to wszystko wynika i zapobiec pogłębianiu się problemu? Taka osoba doradziłaby Ci jaka forma aktywności by się przydała, pokazałaby Ci obiektywne stanowisko apropo's problemu, które jest w dodatku poparte wiedzą i doświadczeniem... Proszenia o pomoc nie trzeba się wstydzić
  10. Ino mając jakieś rozsądne podejście do porządku. Perfekcjonizm na dłuższą metę też bywa męczący :) Jest plus, z bałaganiary powoli zamieniam się w kogoś kto lubi porządek, ale starcia są!
  11. mój facet + + trochę więcej cierpliwości, zrozumienia = ideał normalnie :) Z zewnętrznych rzeczy to lubię duże, ciemne oczy, męski głos = mój facet Z charakteru poczucie humoru, wrażliwość, szacunek, umiejętność sprawienia, że kobieta czuję się przy nim bezpiecznie.
  12. A ja bym chciała pracować w Rossmanie, ma ktoś znajomości na samej górze? Póki co moje cv ich chyba nie zachwyciło. Wykształcenie kosmetyczne, tylko odpowiedniego doświadczenia na kasie brak;/
  13. ciepły prysznic (a masakra była ze wstaniem), kotlety mielone, których nie lubię robić, ale dobre wyszły :) porządki.
  14. Sad_Bumblebee

    [Płock]

    Siemka Płockowianie :-) Pochodzę z okolic Płocka, chodziłam w Płocku do III LO. Jak byłam dzieciakiem to Płock był takim najbliższym "wielkim miastem" do którego się na zakupy jeździło:) Teraz rzadko bywam, ale jakiś sentyment jest. I ta skarpa, piękny widok
  15. Mnie chłopak namawia na święta we dwoje. Fajnie by było być razem w Wigilię Niby bym chciała, a z drugiej sobie myślę - toż matka z ojcem mi spokoju do połowy przyszłego roku za to nie dadzą ;/ I jak to tak, bez rodziny??? Rodzina chłopaka mieszka w tym samym mieście co my, więc do nich choć na chwilę można by wpaść w 1 albo 2 dzień Świąt. A moi będą mieć pretensje, z nimi już nie tak łatwo bo to 120km stąd...Po co mi święta z nimi skoro ich nie lubię...Weź tu za sobą nadąż...;/
  16. Od jakiegoś czasu ograniczyłam słodycze do minimum, więc jak mi się dziś w paszczy pojawiła ta...persymona to mi ją wykrzywiło od słodyczy :)) Ale mimo wszystko fajnie poznawać nowe smaki. Mi się ten smak skojarzył z koglem-moglem Miłych snów robaczki!
  17. Megasłodki owoc z wyglądu podobny do małej pomarańczowej papryki:)
  18. R. się tym zajada, ja spróbowałam, ale dużo nie dałam rady, straaaaaasznie słodkie!:) Prędzej czy później ta terapia to również Twoje przeznaczenie, Monar. Candy14, dzięki:)
  19. Sad_Bumblebee

    [Toruń]

    również Toruń się kłania, cześć Wam wszystkim:)
  20. - spotkanie z Monar, - wpisanie na listę grupy terapii DDA/DDD, która startuje w styczniu, - kaka, owoc który smakuje jak kogel-mogel
  21. świadomość, że za tydzień będę już miała na czym usiąść a nawet się wygodnie ułożyć, przed tv:)
  22. Święta to taki sprawdzian relacji w rodzinie. Jak jest fajnie, to w święta jest jeszcze fajniej. A jak do kitu, to w święta jeszcze gorzej. Dla mnie, od jakichś 10lat święta to szopka w domu - przy jednym stole siadają ludzie którzy nie mają pojęcia o sobie nawzajem, nie są dla siebie emocjonalnie dostępni, życzą sobie te same sztuczne farmazony co każde 12ście mcy bo nie mają pojęcia o czym kto marzy, kupują prezenty "na odwal się", standardowe zestawy kosmetyczne z hipermarketu, żeby nikt nie powiedział że nie było. Potem 2 h udawania "oh jak cudownie, są święta", gadania o d... maryni i po wszystkim. Pewnie. Nawet własnoręcznie zrobiona kartka świąteczna ma znaczenie, jeśli się ją daje z serca, albo jakiś inny drobiazg.
  23. to im powiedz kiedyś mają przyjść żeby nie pocałowali klamki :)
×