-
Postów
286 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Sad_Bumblebee
-
To co to za teksty "on jest mój"? Tak mówisz o kimś z kim chcesz tylko czas spędzać?:)
-
Ja zrozumiałam w jakim sensie mówiłaś "mój":) Czyli gdyby wypaliło z kimś kto powoduje motyle w brzuchu, to wtedy by poszedł w odstawkę? A że narazie nie ma nikogo konkretniejszego, to spędzasz czas z nim? Powiem Ci co ja bym zrobiła: pozwoliłabym mu na utratę złudzeń. Jeśli chce, niech nawet odejdzie i pójdzie w swoją stronę. Już tak kiedyś miałam, po 6-mcach zerwałam z facetem, bo go nie kochałam i wiedziałam że to się już nie zmieni. W ten sposób zabiera się komuś możliwość bycia szczęśliwym z kimś innym, niestety. To takie bycie psem ogrodnika: sama nie wezmę, ale też nikomu nie dam. Każda zmiana wywołuje niepokój i jest z początku trudna. Ale czułabyś się z nią lepiej, wydaje mi się, niż teraz.
-
A może jednak Ci na nim zależy, tylko przez problemy emocjonalne, nie potrafisz tego odczuć? Jak wygląda Wasza relacja? Spędzacie razem czas? Co robicie? Zwierzasz mu się? Jak się przy nim czujesz? "Twój" jest w momencie jeśli jesteś w związku, jak nie, to on ze swoją wolnością może zrobić co chce, nawet jeśli na tą chwilę deklaruje że jest Twój.
-
No to z czego wynikają te emocje?
-
Facet jest dorosły, wie co robi, ma zdolność myślenia i analizowania, w każdej chwili może iść w drugą stronę. A z czego wynika Twoje zachowanie? Boisz się zostać sama? Że też dobrym, wrażliwym ludziom muszą się trafiać te cholerne choroby; nerwice, depresje etc! Nie jesteś żadna "gorsza", tylko zagubiona, jak i ja. Życiem można się cieszyć, może być fajne, ale bardzo często nie potrafię, bo lęk mnie przytłacza.
-
Sytuacja prędzej czy później sama się rozwiąże, nikt nie czeka w nieskończoność. A Ty się tym nie zadręczaj:*
-
No to zawsze można się przyjaźnić... Rozumiem Ciebie, naprawdę. Wiem jak bardzo chce się mieć kogoś kto Cię darzy ciepłymi uczuciami, kogoś na kogo można liczyć. Jeśli będzie chciał to i tak znajdzie sobie kogoś, nie zatrzymasz go na siłę. Widocznie bardzo mu na Tobie zależy skoro ciągle czeka. Nic dziwnego jesteś fajna, i ładna :) Kiedyś też tak miałam, przez 2-3 lata kochał się we mnie mój najlepszy przyjaciel, czekał, widywaliśmy się co jakiś czas, świetnie mi się z nim rozmawiało. Ale serducho mi do niego szybciej nie zabiło. Teraz jest szczęśliwym mężem mojej przyjaciółki :)
-
Hmmmm...a jesteś pewna że nie potrafisz pokochać? Może potrzebujesz czasu? Przyjaźnicie się?
-
To choć ułamek ułamka....:) Ja czasem też potrzebuję pogadać, a zamiast to zrobić właśnie się zamykam i myśli narasta coraz więcej i pochłaniają już totalnie...
-
Nic podobnego Kiya, absolutnie się nie zgadzam:) Chcesz pogadać?
-
Monar czekała tylko kilka dni, mam nadzieję że ja też...
-
Dziękuję dobra kobieto:* Przyda się.
-
Robienie porządków w naszej (mojej i R.) szafie w sypialni. Jak zobaczyłam jaki jest burdel po jego stronie to się ochoczo zabrałam za układanie... A jak zobaczyłam ukryte na samym dnie gatki w krówki, biedroneczki i bałwanki to wybuchnęłam śmiechem
-
Decyzja podjęta - jutro idę "żebrać" o terapię indywidualną w tym samym ośrodku co Monar. Grupowa to zdecydowanie za mało dla mnie, zwłaszcza ze ciężko mi się tam odnaleźć...większość kobitek w wieku 40-50lat.
-
Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)
Sad_Bumblebee odpowiedział(a) na shadow_no temat w Off-topic
Cześć mróweczki:) U Was też słonko za oknem? Miłego dzionka :* -
Dzięki Kafka W sumie nawet intercyzy nie muszę, bo mieszkanie jest darowizną, daruje się konkretnej osobie i nie łączy się to po ślubie w majątek wspólny.
-
Święte słowa Buuu. Ja dorosłam i nie wiem za bardzo które zachowania są moje, a które narzucone.
-
Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)
Sad_Bumblebee odpowiedział(a) na shadow_no temat w Off-topic
Dzińdybry -
Nie no...nie popadajmy w skrajności...w piękno to nie uwierzę;p To idź się kimnij
-
Monar, się nawzajem przestawmy, nawzajem sobie to wbijając do głowy, bo ja też mam o sobie nie najlepsze mniemanie jak zresztą wiesz.
-
Monar, mi też by to dobrze zrobiło, ale strach jest chyba zbyt duży jednak.
-
3 miesiące to w nim mieszkam, a odebrałam je w październiku zeszłego roku:) Może i macie rację... Kupiłam sobie Rhodiolę, może się dzięki niej skoncentruję na tym co trzeba )
-
Lepiej uwierz w to co Ci mówi Destrudo, bo jak nie to Ci będę kołkiem wbijać do głowy A jak chcesz sobie humor poprawić, to mogę Ci jakąś maseczkę kiedyś zrobić, albo masaż twarzy, albo brwi wyregulować itd :) Albo możemy iść na Szeroką i pytać się przypadkowo spotkanych ludzi czy jesteś ładna czy nie. Jeśli większość stwierdzi że tak (a jestem o tym przekonana) to stawiasz lody u Lenkiewicza hehehehe
-
Cienko to widzę, aaaale w sumie dobry pomysł podsunęłaś, ciekawe jak by zareagował na taką moją propozycję:) Wiecie co mnie jeszcze dręczy? Coś co mi kiedyś rodzice powiedzieli i nie mogę o tym zapomnieć... że on jest ze mną ze względu na mieszkanie! ;/ Kiedyś z nim gadałam i tak niby żartem o tym wspomniałam to się prawie obraził, że mogłam tak pomyśleć... Albo, że ma tak złe wspomnienia z tamtą, że podświadomie nie chce bym ja poczuła się lepiej, bo teraz jestem zakompleksiona i ugodowa (a jego była była dużo bardziej pewna siebie, zbywała jego starania i w końcu go zdradziła)...a jak się poczuję lepiej to jeszcze go skrzywdzę? Takimi torami moje mysli czasem płyną:)