Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sad_Bumblebee

Użytkownik
  • Postów

    286
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sad_Bumblebee

  1. to że poszłam do kosmetyczki, zabieg trafiony w 10:)
  2. wow, super, miałam kiedyś współlokatora który był na tym samym kierunku. Ambitnie:) Podziwiam tych co umieją robić zastrzyki i resuscytację z zimną krwia:)
  3. virgo21, a jaką szkołę skończyłaś mądra główko?
  4. Ale to żadna sensacja, po prostu chęć podzielenia się swoimi emocjami, wątpliwościami, pytaniami. Przecież od tego jest terapeuta/psycholog? :) Warto się wygadać, to na pewno pozytywnie na Ciebie wpłynie.
  5. Bo Monar wspomniała o czymś podobnym, i mi się przypomniało. Monar, nasze sytuacje się różnią bo moja była raz jedyny, a Twoja się powtarzała. Wg mnie powinnaś o tym z terapeutą pogadać. O wszystkim co wywołuje negatywne emocje rozmawiaj:*
  6. Dużo bardziej mi siedzą w głowie zachowania i słowa mojej najbliższej rodziny, przez nich czuję się autentycznie skrzywdzona. Jeśli chodzi o tamto... może nie za dzieciaka, ale po jakimś czasie zrozumiałam, że to był wybryk 18stolatka, który pewnie doświadczenia nie miał i sposobów by się rozładować, a że byłam pod ręką akurat to sobie to tak a nie inaczej wymyślił. Gdybym mogła spotkać go face to face to bym mu przygadała i wróciła do tego, bo to nie było normalne zachowanie, ale chyba jednak nie wpłynęło to na mnie w sensie psychicznym, albo sobie nie zdaję z tego sprawy.
  7. Nie powiedziałam, teraz już wiedzą i mój ojciec i moja matka i brat, ale jedno od drugiego się dowiedziało. Z psychologiem nigdy o tym nie rozmawiałam. Gratulacje virgo21!
  8. Monar, też kiedyś miałam sytuację podchodzącą pod molestowanie, jak miałam 10 lat. W zasadzie to nie podchodzącą...typowe molestowanie ze strony mojego ciotecznego braciszka. Nie powiedziałam nikomu przez wiele lat bo się bałam że z mojego powodu rodzina będzie skłócona, a i tak relacje w niej są trudne. Kiedyś jak matka zauważyła że się z kimś spotykam i zaczęła mówić o tym jacy to mogą być mężczyźni powiedziałam jej - żeby widziała jacy to mogą być też mężczyźni w rodzinie. I ją zatkało:) Nie wiem czy to na mnie wpłynęło, trudno powiedzieć.
  9. Kafka, co masz na obiad? Daj mi, bo mi się nie chce robić ;p Ps. Idę dziś na złuszczanie buzi kwasami AHA do kosmetyczki, ale mam stracha że mój ryjek ciężko to zniesie...jestem na punkcie swojej buzi przewrażliwiona ;/
  10. Kiedyś byłam w związku w którym już po chyba 3 mcach się zorientowałam że nic z tego i że miłości z mojej strony nie ma. Kolejne 3 mce mi zajęło zdecydowane zakomunikowanie mu, że lepiej dla niego by poszukał kogoś kto go uszczęśliwi, bo to nie jestem ja. Bałam się jak to przyjmie i chyba częściowo też bałam się zostać sama. W końcu jak się dowiedział to powiedział że się zabije, a ja z tego powodu wylądowałam u psychologa, bo się bałam że naprawdę coś sobie zrobi, nie mogłam spać normalnie i się uspokoić. Szybko rozpoczął kolejny związek, a swojej nowej dziewczynie opisał mnie jako wredotę, która tak go mocno skrzywdziła i wykorzystała. W sumie wychodzi na to, że lepiej jednak powiedzieć nawet najgorszą prawdę. Im dłużej zwlekałam tym czułam się gorzej.
  11. Monar, Candy14 ma trochę racji. Za jakiś czas będziesz chciała wejść w związek i tworzyć swoją własną przyszłość, interesowanie się cały czas domem, tym co możesz jeszcze zrobić dla ojca, może sprawić że trudno Ci będzie prawdziwie usamodzielnić, skupić na przyszłości Twojej i Twojego związku. Widzisz, mój chłopak ma ojca alkoholika, trochę próbowaliśmy wspólnie pomóc jego mamie, uświadomić czym jest współuzależnienie, jakie kroki trzeba podjąć itd. ale inicjatywa do niej należy, daliśmy spokój. On uważa że to jak wygląda życie jego rodziców to jest tylko i wyłącznie ich decyzja i działania, skupia się na swoim własnym życiu. Tak samo Twój tata, każdy niech powoli postara pogodzić się z tym że trzeba żyć własnym życiem i nie angażować nadmiernie dzieci w swoje problemy.
  12. Monar, też myślę nad blogiem tylko, że bardziej skłaniałam się ku kosmetycznemu. Pisanie podobno pomaga, niekoniecznie bloga, nawet pamiętnika, nawet listów, które by miały nigdy nie zostać wysłane :) By the way ale dziś pikna pogoda - normalnie ostatnie dni lata:) Kiya, czemu smutasz?? Opowiadaj, co jest nie tak?
  13. Nawet tak nie myśl :) Jak się jest chorym to się szuka pomocy u lekarza, a jak się choruje na emocje to się szuka pomocy u psychologa. Proste i logiczne. Buziaki, też muszę coś porobić w dzisiejszym dniu, bo wyrzuty sumienia mnie zjedzą.
  14. Chyba dlatego że możesz się wygadać, że jest to osoba która poświęca Ci całą swoją uwagę i jest życzliwa, czyli zupełnie inaczej niż w domu. Ja zawsze po wyjściu od psychologa czułam się w pewnym sensie "oczyszczona" z części negatywnych emocji - to apropos tego w jaki sposób pomaga Ci terapeuta Monar. Tak mi się wydaje. Nie dołuj się, już teraz, w szkole, poznasz nowe osoby. Może zawiążą się nowe przyjaźnie? A może nadarzy się jakaś fajna okazja wynajęcia pokoju za rozsądną cenę?:) Nigdy nie wiadomo.
  15. Monar masz zdaną maturę? Jesteś zarejestrowana w PUP? Kafka, jak relacje z chłopakiem, lepiej?:) Kiedy zaczynasz grupową?
  16. Kafka, obiektywnie rzecz biorąc fakt - odseparowanie się od rodziny jest konieczne. Z drugiej strony ja mieszkam samodzielnie i co? I tak demony przeszłości męczą mnie dzień w dzień, a jak odstawię leki to już w ogóle. Nie wiem, może to trzeba robić stopniowo, w odpowiednim dla każdego tempie, tak żeby można było nauczyć się nowych zachowań i zaakceptować tą nową sytuację - samodzielność. Mimo tego wszystkiego co wydarzyło się w domu ostatnio zauważyłam że tam czuję się najpewniej. Zmiana otoczenia, zmiana miejsca zamieszkania to jednak wielka zmiana. Owszem jest konieczna, ale patrząc tak z perspektywy czasu, wydaje mi się że trzeba się do tej zmiany jednak przygotować, żeby potem nie było tak że negatywne objawy się nasilą. Głowa do góry Monar, wszystko się ułoży. Najważniejsze że problem jest już nazwany, robisz terapię indywidualną, masz świadomość tego, że prędzej czy później trzeba będzie ten dom opuścić. Małymi kroczkami trzeba do tego dążyć. Może jakaś szkoła, kursy? Coś co pozwoliłoby Ci łatwiej znaleźć pracę?
  17. A ja myślę, że raczej uważa że Twoje usamodzielnienie rozwiązałoby większość problemów. Nie musiałabyś już znosić rzeczy które wpływają źle na Ciebie, prosić o pomoc i utrzymanie. Jak byłam na terapii indywidualnej to babka też próbowała mi wpoić większą wiarę w siebie i w to, że mogę poradzić sobie sama.
  18. To chyba w pozytywnym tych słów znaczeniu - wie że grupowa dla Ciebie bardziej wskazana?:) A nie można mieć jednocześnie indywidualnej i grupowej? Ps. dzięki za wskazówki, skumałam ;p
  19. Bądź dobrej myśli, jeśli mama pójdzie na leczenie, to trochę się zmieni, w sensie odpoczniecie psychicznie. Na terapię na pewno przyjdzie czas. A wytłumaczysz mi tak na chłopski rozum jak się tutaj cytuje, bo próbowałam ale mi nie wychodzi?
  20. 2. odtrącająca - dziecko odbierane jest jako ciężar ograniczający swobodę rodziców; rodzice mają do niego dystans; stosują surowe kary, nieproporcjonalne do stopnia przewinienia dziecka; okazują mu wciąż swoje niezadowolenie, krytykują, dokuczają; 3. zbyt wymagająca - rodzice posiadają wysokie aspiracje w stosunku do dziecka, chcą je ukształtować według idealnego wzorca, nie licząc się z jego możliwościami i zdolnościami; To pasuje do mnie. W ogóle fajnie dziewczyny, że zamieściłyście tu te informacje, do niektórych jeszcze nie dotarłam. Ps. Siemka ladywind! :) -- 29 sie 2012, 10:39 -- Monar, a dlaczego jednak się nie wyprowadzasz?
  21. Witaj Fajnie spotykać ludzi którzy mają jak ja:) Jeśli potrzebujesz pogadać to zawsze możesz do mnie pisać na priv. -- 28 sie 2012, 22:01 -- Może ja też nie powinnam, ale cześć Abbey!
  22. Monar, jesteśmy w tym samym mieście, za jakiś czas Ty też będziesz mogła taką terapię podjąć :)
  23. Byłam dziś na konsultacji z psychologiem, 4 września rozpoczynam terapię grupową. Mam mieszane uczucia, babka zrobiła na mnie średnie wrażenie. Do tego raz w miesiącu będę mogła mieć indywidualne spotkanie z psychologiem. Miejmy nadzieję że decyzja o podjęciu terapii była słuszna i poczuję się lepiej :)
  24. Monar, mogę Ci parę najlepszych stron z ofertami pokojów w Piernikowie podesłać. Swego czasu sama często szukałam :)
×