Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sad_Bumblebee

Użytkownik
  • Postów

    286
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sad_Bumblebee

  1. A pamiętasz co mi kiedyś obiecałaś apropo's kiosku?;p No właśnie, to kto w weekendy będzie tam pracował? Spokoooojnie, ułoży się wszystko.
  2. Monar, ja bym po prostu poszła i poinformowała ich w jakich godzinach matkę najłatwiej zastać w domu. To przyspiesza i ułatwia sprawę po prostu... Kiedyś dzwoniłam na prośbę "teściowej" i zgłaszałam "teścia" jeżdżącego pod dużym wpływem po mieście - nieomal co dzień tak jeździ. Podałam nr rejestracyjny, opisałam samochód i w ogóle, a oni do tej pory nic nie zrobili :/ Potem byłyśmy też obie na komendzie. Z nim to już chyba tylko taki sam wniosek jak Ty złożyłaś by poskutkował...problem w tym że jego żona nie pracuje i z czego się utrzyma? Nie wiem jak to wygląda, jak idziesz na przymusowe leczenie to zwalniają z pracy, czy masz bezpłatny urlop, czy jak?;/ W każdym razie Monar, sprawa ruszyła do przodu a z tego się trzeba cieszyć:)
  3. Czy ktoś z Was przeszedł terapię DDA/DDD opartą na 12stu krokach? Czy dużą rolę odgrywa w niej wiara w Boga?
  4. - spacer z lubym, zimno jest ale piknie :) - byliśmy razem w kościele po dłuugiej przerwie i zasugerował że chciałby w nim się ze mną ohajtać , - placki jabłkowo-marchewkowe
  5. jaa pierdziu, a w Toruniu 2 płatki śniegu na krzyż
  6. a pewnego dnia powie, "kochanie znalazłem sobie inną kobietę, na moim "poziomie finansowym", w końcu mam się kim pochwalić". Bo wydaje mi się że zmieniły mu się priorytety w życiu i w końcu może do takiej sytuacji dojść. Dla niego ważniejszy jest status materialny, wartość rzeczy w mieszkaniu i ilość samochodów w garażu, niż odbudowanie relacji z Tobą i wspieranie Ciebie. a czemu nie macie wspólnych finansów, przecież jesteście parą? Tworzycie wspólne gospodarstwo domowe... wspólnie, czy to jego własność? mam wrażenie że poważnie zmęczony i wnerwiony Ewela, musisz pójść na psychoterapię koniecznie. W zasadzie to nawet terapia dla par by się przydała, żeby on mógł Cię poznać i zrozumieć (o ile znalazłby czas w pogoni za kasą). Idź na terapię dla siebie samej, w końcu jakiś psycholog będzie Ci odpowiadał, musisz się sama sobą zaopiekować. Dla swojego dobra i lepszej przyszłości :) Pozdrawiam i trzymam kciuki!
  7. W sumie, to niedawno kupiłam w necie książkę o terapii DDA/DDD opartej na 12stu krokach. Widziałam, że niektóre grupy wsparcia na stronach internetowych podają ją na liście literatury z której korzystają. Fakt, gdyby poszukać, informacje by się znalazły. Ooo, i jak oceniasz terapię w APL? Wiele razy tam byłam ale u lekarzy ogólnych.
  8. Grupa wsparcia...Gdzie? W jaki sposób? Kto miałby być osobą spotkania koordynującą, dbającą o prawidłowy przebieg, wiedzącą jak, co, dlaczego? :) Najpierw trzeba coś o tym wiedzieć Monia. Ale generalnie uważam to za niegłupi pomysł
  9. Grupa wsparcia to nie takie hop siup, trzeba wiedzieć " z czym to się je ", choć nie powiem, przeszło mi to przez myśl :) A tak w ogóle gdzie chodzisz na indywidualną, może coś polecisz? Może znasz miejsce którego ja nie znam? Sytuacją z byłą dziewczyną nie przejmuj się aż tak mocno, to są silne emocje, z Twoich słów wnioskuję że zbyt wiele czasu jeszcze nie minęło, czasami żeby sobie pewne rzeczy w głowie poukładać trzeba m-cy. Nie zawsze zachowujemy się tak jak trzeba, jesteśmy tylko ludźmi. Poradników psychologicznych jest mnóstwo, na pewno znajdziesz coś co Ci będzie odpowiadać. Możesz nawet napisać o jakiejś knidze, która wyda Ci się wyjątkowo dobra, może ktoś jeszcze z tego skorzysta i będzie się nią posiłkował?
  10. Abbey, przyjdzie czas gdy się usamodzielnisz, wtedy nikt nie będzie decydował o Tobie i nie będziesz musiała słuchać i patrzeć na takie rzeczy jak w domu...Żeby zaakceptować tą rodzinę musiałabyś im wybaczyć, zrozumieć, a to megatrudne żeby nie powiedzieć niemożliwe gdy przykre sytuacje się powtarzają. Ile masz lat? Przechodzisz terapię? Ktoś kompetentny i życzliwy powinien Cię przez to "przeprowadzić". Ja żałuję, że nie poszłam na terapię już przy pierwszym kontakcie z psychiatrą (18lat). I ogarnia mnie wielka złość na myśl że dzieciaki i nastolatkowie w dysfunkcyjnych rodzinach muszą coś takiego przechodzić...I że nie ma porządnego psychologicznego wsparcia w szkołach, ludzi którzy by interesowało dobro takich osób, pomoc im
  11. Też musiałam tak kiedyś postąpić. Krok bardzo trudny, ale w tej sytuacji właściwy. Przez mc było strasznie ciężko, ale potem powoli wróciłam do żywych, czas jakoś to zabliźnił Idź na terapię, lepiej siebie zrozumiesz, poukładasz. Widać, że jesteś w porządku, wartościowym człowiekiem, tylko się pogubiłeś. Monar, fakt, coraz nas więcej :)
  12. Monar, wszystko będzie dobrze:) Najważniejsze, to żebyś pamiętała, że musiałaś wyrwać się z patologii i unikać patologii - czyli facetów z uzależnieniami, ze skłonnościami do agresji...To powinna być odgórna Twoja zasada. Miłośc sama do Ciebie przyjdzie, nie zapąrzataj sobie teraz nią głowy. Każdy na nią zasługuje. Wybij sobie takie myśli z głowy! :)
  13. Dzieciak widzi że go dostrzegasz i cenisz :) No i czas wspólnie spędzony zbliża. Przyjdzie na Ciebie czas Monar :) Jak byłam w Twoim wieku to miałam pierwszego faceta, wcześniej w ogóle o tym nie myślałam. Najbardziej mnie rozwaliło, że zakochał się we mnie kolega z klasy w lo, wtedy gdy dopadła mnie fobia. Wyszło po czasie, bo ja maturalnej klasy w zasadzie nie pamiętam, ze wzgl na swoje przeżycia. Młodziutka jesteś Monar, nauczysz się kochać. Wszystko przed Tobą.
  14. A moja matka i ojciec mieli po 24. Kiedyś ludzie wcześniej zakładali rodziny chyba, to teraz średnia wieku hajtających się znacząco się podniosła. A najbardziej mnie rozwaliło, że moja matka chciała mieć dzieci, bo inni mieli Ja byłam druga, brat jest starszy o 6 lat, już wiedziała jaki jest ojciec, jak układają się stosunki z teściami, więc się zapytałam: skoro byłaś nieszczęśliwa, skoro nie było ok, obowiązki Cię przerastały, to po co Ci było drugie dziecko? Odp: bo inni mieli ;p Dojrzale jak cholera
  15. Ja nie rozumiem, jak można sprowadzić macierzyństwo do wykonywania czynności w domu? Monar też może prać i sprzątać, czy to znaczy że jest matką-nie! Tak to jest gdy matką/ojcem zostaje człowiek psychicznie do tego niegotowy, mający bagaż nieprzepracowanych emocji ... Dlatego dopóki siebie nie uporządkuję wewnętrznie nie chcę mieć dziecka. A jak mi się nie uda siebie ogarnąć to nigdy dziecka nie będę mieć.
  16. Legero, mi też mama mówiła że mnie kocha, a za chwilę czułam się odtrącona i niekochana, bo nie miała humoru, bo ją ktoś czymś wkurzył, albo ze swoimi emocjami nie mogła sobie poradzić i wyładowywała na mnie, i ojciec mi to mówił, a potem się odwracał i była przemoc i wyzwiska. Ja bym powiedziała - kochała Cię mama, ale własną definicją miłości. Taki może miała przykład w domu, albo tak sobie wyobrażała "matkowanie". Moja matka się obrusza na moje słowa że mnie nie kochała, mówi że miałam dużo więcej niż ona, że starała się jak mogła. A moje subiektywne odczucie to że starała się jak mogła uciec w pracę, żeby nie musieć się angażować w problemy i życie swoich dzieci:) Zależy kogo czego nauczono i jakie kto ma wyobrażenie o miłości rodzicielskiej. Jak rodzic pochodzi z dysfunkcyjnej rodziny to ma spaczony obraz miłości. A moi rodzice np oboje z takiej pochodzą.
  17. bardzo się cieszę Monar, serio! :) Trzeba to uczcić!
  18. Pewnie jak bym jej płaciła za indywidualną i najlepiej jeszcze za grupową, to inaczej by do mnie podchodzila;/ Fakt też, że już na konsultacji do grupy nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. Smutne to, ale prawdziwe - nie jest łatwo z tego wyjść, nie dość że ogromny wysiłek samemu trzeba włożyc, to jeszcze odpowiednich ludzi spotkać :) A nie każdy ma dar do tego.
  19. Lipa, nie odpowiada mi psycholożka, która ją prowadzi, ostatnie nasze spotkanie indywidualne - masakra ;/ chyba zmienię grupę na typowo DDA/DDD, tam większość babek z problemami w małżeństwie i po 50tce;/
  20. Keji Też mi ciężko, rano ciężko z łóżka się zwlec. Nic mnie nie cieszy. Nie lubię jesieni i ponurej pogody, bo to mnie jeszcze bardziej dołuje. Do 18stki już niedaleko, dasz radę ;*
  21. Keji, ja się ostatnio też zastanawiałam nad tematem odczuć, uczuć, emocji, bo postanowiłam zacząć pisać dzienniczek uczuć. Może też spróbujesz? Jak się w ogóle trzymasz, co u Ciebie?
  22. slow motion, oo, peeling 15%, to już taki jak się stosuje w gabinetach kosmetycznych:) kremy są o tyle dobre, że długo pozostają na skórze. herbatki na cerę z cynkiem? są takie? może sobie kupię :) A o nafcie pierwsze słyszę, fajnie wiedzieć. Ale przecież nafta jest tłusta, czy się mylę? Nie zatyka porów?;>
  23. slow motion, a kremy 5-10% z kwasami AHA? Bandi ma taki w ofercie. Na noc nakładać, powinno złuszczać delikatnie.
  24. W sumie racja, ichtiol ściąga, ale nie wysusza. Z maści na pryszcze to jeszcze Tormentiol bym Ci poleciła, mam wypróbowany :)
  25. Aloes = regeneracja, stopniowa eliminacja podrażnień maść ichtiolowa = działanie przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, wysuszające :)
×