
depas
Użytkownik-
Postów
2 260 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez depas
-
Osa1, brałem już większość leków przeciwdepresyjnych i zawsze znajdą się jakieś mniej lub bardziej upierdliwe skutki uboczne do których można by się przyczepić. Lekkie drżenia rąk i uczucie ciepła na twarzy naprawdę nie wydają mi się na tyle poważnymi problemami żeby od razu odstawiać lek jeśli dobrze działa, ludzie często przechodzą prawdziwe męki zanim dany lek "zaskoczy" i zacznie działać jak należy a skutki uboczne ustąpią. Na Twoim miejscu, o ile nie będzie się to nasilało, spróbowałbym to przeboleć. Gdyby się pogarszało, skontaktuj się z lekarzem, może wystarczy nieznacznie zmniejszyć dawkę.
-
Nie wiem jak ma się to do poziomu prolaktyny (tu musisz liczyć na odpowiedź najlepiej miko84 albo Dark Passenger'a), ale często dodaje się na noc 75mg trazodonu (Trittico) żeby poprawić kwestie libido zaburzone działaniem innych leków. Z doświadczenia wiem że ten lek naprawdę pomaga na te sprawy i wielu to potwierdza.
-
elfrid, mimo że to tak krótki okres, da się już zauważyć różnicę. Nastrój wprawdzie tak samo dobry i lęków zero, ale w ciągu dnia pojawiło się znużenie, spowolnienie którego wcześniej nie było. Coś jakby senność, a jednak ani w ciągu dnia ani w nocy nie mogę zasnąć jak należy, nocą wybudzam się co parę godzin i sprawdzam godzinę czy jest w miarę odpowiednia żeby już wstać. Co cieszy, to 100% bezbolesne zejście z wenlafaksyny, bo kiedy wcześniej zmieniałem na fluo jednak pewne nieprzyjemności były, typu zawroty głowy, delikatne ale upierdliwe drżenia mięśni i sławetne brain-zapsy też. Teraz nic. Eksperyment trwa nadal. Gdyby finansowo było to bardziej korzystne, już pracował bym nad lekarzem żeby dołączać reboksetynę za jakiś czas (zamiast flupentiksolu ofkors).
-
A w jakiej dawce bierzesz?
-
8michal8, może dać, w tej dawce jest już dość silne działanie sertraliny na dopaminę, tzn. silne jak na tego typu leki (SSRI) więc powinno być zdecydowanie odczuwalne inne działanie leku. Pytanie tylko czy jakikolwiek lekarz zgodzi się karmić Cię takimi parametrami, osobiście bardzo wątpię żeby ktoś poszedł wyżej niż 200mg. Wszyscy boją się tego słynnego zespołu serotoninowego, o którym każdy słyszał a w praktyce bardzo rzadko się zdarza (ale nie twierdzę że się nie zdarza nigdy!). Czytałem kiedyś o pacjencie który karmił się dawką sertraliny 400mg dziennie w poszukiwaniu właśnie tego działania dopaminowego, podobno skutecznie, ale nic mi nie wiadomo na temat konsekwencji zdrowotnych.
-
elfrid, dwie rzeczy. Oddalam od siebie myśl że za 3. podejściem wenlafaksyna może nie zadziałać jak należy. Jak sam napisałem LPD mają taką tendencję - tak czytałem. Wierzę jednak mocno że to tylko kwestia czasu i cierpliwości żeby odzyskać choćby w przybliżeniu dawny stan. Natomiast faktycznie drugie podejście do wenli (mimo że po dobrych paru latach przerwy) było znacznie trudniejsze fizycznie i gorzej tolerowane. Także trzecie może być naprawdę ciężkie. Dalej jednak trzymam się tego że topiramat zmniejszyłby ewentualne niedomagania, ale tak ryzyko jak najbardziej istnieje. Druga rzecz to moje "dragowe" podejście do leków. Tutaj nie mam żadnych wątpliwości że tak właśnie jest, ba, niektóre leki chciałem testować nawet bardziej jako potencjalne używki niż leki (patrz: bupropion), i te (wcześniej) częste zmiany i niecierpliwość to w ogromnej mierze efekt rozregulowania systemu nagrody czy jak to tam zwą. Ale jest lepiej, jest postęp, na wenli byłem prawie rok, topi doszedł kilka mies. temu i Fluanxol 2 m. temu. Na tym wydawało się że będzie koniec, a tu ciach - paroksetyna :) Najprawdopodobniej chęć tej ostatniej zmiany wynikła z tego, że po raz kolejny próbuję odstawić alkohol, i mózg zaczął krzyczeć i domagać się czegoś w zamian, jak ja to dobrze znam...
-
kokon20, paro ma to do siebie że za drugim podejściem często rokręca się dużo dłużej, ale bywa i tak że nigdy nie daje już takiego efektu jak za pierwszym razem. Na wszelki wypadek skonsultuj się z lekarzem, ja osobiście uważam że bez podniesienia dawki paro do poprzedniego poziomu się nie obejdzie. Ale niech doktor zdecyduje. Antaro, tabletki możesz śmiało dzielić na pół i ćwiartkę, mnóstwo osób tak robi. Standardem jest podnoszenie co tydzień o 10mg, więc w twoim wypadku może o to mu chodziło mimo wszystko? A kiedy masz następną wizytę?
-
Nieee, zresztą nie miałem. To była pierwsza (i zapewne ostatnia) wizyta więc był cały wywiad 1,5h, wymieniłem wszystkie leki które brałem, dawki, rozpoznania, wspomniałem o uzależnieniach. Nie miał powodu mi nie ufać, a że nie prosiłem o nic kontrowersyjnego to tym bardziej. Miły gość zresztą. Jeśli mój stary dr mnie wywali za ten numer to zacznę się u niego stołować
-
Tak, stąd właśnie druga już odstawka wenli mimo że świetnie na mnie działa i niby nie mam się do czego przyczepić, przeciwlękowo jak dla mnie bezkonkurencyjna. Ale właśnie chęć spróbowania czegoś innego znów popchnęła mnie do zmiany, tym razem do paroksetyny. A co wenli, faktycznie do miesiąca czasu nawet może dawać w kość, później jest już tylko lepiej.
-
Dzisiaj odstawiłem swój ulubiony lek wenlafaksynę na rzecz paro, z głupich powodów, wciąż jestem fanem wenli dozgonnym. Ale nieważne. Brałem dawki 75-225mg i nigdy nie byłem na niej przymulony ani senny, no chyba że pierwsze tygodnie przy wprowadzaniu. Dopiero na forum spotkałem się z takimi opiniami i byłem w mocnym szoku, wydawało mi się że inne leki mogą tak działać, ale wenla nigdy. Zawsze odbierałem ją jako lek aktywizujący :)
-
8michal8, jestem uzależniony od alkoholu od wielu lat. Jakiś czas temu miałem półtora roczny okres abstynencji i wróciłem do picia właśnie w okresie kiedy brałem sertralinę. Jednak nie doszukiwałbym się w swoim wypadku wpływu leku, a raczej sytuacji życiowej w jakiej byłem. Natomiast pamiętam że w ulotce jakiegoś leku na depresję (nie pamiętam którego) jednym z żadkich skutków uboczny wymieniony był... alkoholizm. Także kto wie, ludzie czasem bardzo różnie reagują na leki, nietypowo. Pogadaj z lekarzem najlepiej.
-
Hmmm, dzisiaj zarzuciłem pierwszy raz i zgodnie ze swoim planem od razu 20mg. Wiem że powinno się startować od 10tki, ale raz że nie mam cierpliwości, a dwa że wierzę że jestem na tyle doświadczonym "braczem" leków że mój system wydoli. Rok na wenli, przez pewien czas nawet na dawce 225mg, do tego ufam że topiramat ładnie ochroni mnie przed zbyt mocnym bujaniem paro. Prawdę mówiąc myślałem o zacumowaniu na stałem na dawce 30mg, ale to tylko jeśli nie będzie przeciwskazań (strasznych uboków) i dopiero po 2 tygodniach. No, ale żebym się nie przeliczył. Ja też strasznie nie lubię babrać się z małymi dawkami czegokolwiek...