
inez3
Użytkownik-
Postów
2 144 -
Dołączył
Treść opublikowana przez inez3
-
wiem wiem, ale czy wprowadziles to wszystko w czyn? czasami sie moze nie udac, ale nie wolno rezygnowac. piszesz dokladnie tak samo jak ja myslalam jakis czas temu. jednak tak bardzo chce byc zdrowa, ze zrobie wszystko aby z tym wlaczyc. mysl sobie tak, jak cos cie lapie, wkurz sie na siebie np. "no mdlej do cholery ciezkiej", "umieraj, juz natychmiast!", a zobaczysz, ze nic sie nie stanie i to minie. walka z ta choroba o czym przeczytasz w kazdym prawie temacie to ciagla walka, nawet jak jest gorzej. nie wolno sie zrazac tylko non stop do przodu.
-
człowiek nerwica no tak, napewno. napewno to napoleon nie zyje. skad mozesz wiedziec co cie w zyciu spotka? ale rozumiem, bo ta choroba wlasnie tak dziala. my juz wiemy co nas moze spotkac i tego unikamy, ale jak wszyscy wiemy nie jest to wyjscie. tez nie wierzylam, ze kogos znajde, ale znalazlam. wczesniej jak mi sie ktos podobal to wolal np. moja kolezanke i na tym sie konczylo. i tak to trwalo, wiec tak na prawde po raz pierwszy mialam kogos w wieku 20 lat i jestem juz 3 lata. milosc trafia nie wiadomo kiedy, nawet jak myslisz, ze jestes okropny, beznadziejny, odrazajacy itd. nie zalamuj sie! moze to jeszcze nie twoj czas
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
inez3 odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
psychoterapia, psychoterapia i jeszcze raz psychoterapia. nalezy odkryc co to wszystko spowodowalo i jak wreszcie to zrozumiesz i dotrze to do ciebie to wszystko minie, bo nerwica nie bedzie miala juz gdzie atakowac. w moim przypadku oprocz psychologa byla tez farmakologia. -
witaj Piotrr. na twojego posta odpisalam. a co do twojego pytania. zrob wszystkie badania i wtedy bedziesz wiedzial. czesto jest tak, ze nerwica ma zwiazek z niskim poziomem magnezu i jakichs innych mikroelementow. co do watroby to nie wiem, a o tarczycy to cos gdzies czytalam na tym forum. zazwyczaj jest tak, ze nerwicowcy wszelkie wyniki maja ksiazkowe. sa zdrowi w 100% i wtedy wlasnie trzeba szukac przyczyny w swojej glowie. psycholog i psychiatra (kiedy juz nie jestes w stanie nic zrobic i potrzebujesz wsparcia farmakologii) sa wskazane, pozdrawiam.
-
hmm, skad ja to znam, mialam dokladnie to samo co ty. doszlo do tego, ze musialam zmienic studia na zaoczne, bo nie bylam w stanie wysiedziec 5 min. na zajeciach, no nie mowiac juz o jezdzie autobusem do szkoly itd. mi pomogl psycholog. mimo tego, ze balam sie wyjsc z domu wiedzialam, ze nie ma innego wyjscia, ze musze tam dotrzec, bo inaczej to juz koniec. potem wyslano mnie do psychiatry i dostalam asentre - mi ten lek bardzo pomog, zaczelam funkcjonowac normalnie, nie czulam sie otepiala, zmeczona itd. no, nie liczac pierwszych dwoch tygodni, kiedy chodzilam prawie po scianach :). jezeli cos ma ci pomoc, to musisz zrobic wszystko zeby sie udalo. wiedz, ze nie zemdlejesz ani nic takiego, z reszta nawet jakby to i tak napewno ktos ci pomoze. to TYLKO twoja glowa, sam sie nakrecasz i im bardziej o tym myslisz tym gorzej sie czujesz. jezeli sie boisz to pojedz z kims bliskim lub znajomym. i tylko bez poddawania!
-
o, a ja chcialam napisac, ze tez jestem z waraszawy :) pozdrawiam
-
Werty kazdy ma szanse. poprostu nie spotkales jeszcze tej wlasciwiej osoby, a gwarantuje, ze predzej czy pozniej to nastapi. na razie najwazniejsze jest poradzic sobie samemu ze soba, a potem hulaj dusza
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
inez3 odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
kachna31 objawy, ktore opisujesz wygladaja jak nerwica, ale nie jestem lekarzem, wiec to sa tylko moje przypuszczenia. czy te atki mialas po jakims stresie, przed stresem lub cos takiego? w nerwicy zazwyczaj jest tak, ze na poczatku nie boimy sie np. wychodzic z domu, jezdzic autobusem, ale po jakims czasie strach o wlasne zdrowie powoduje, ze najlepiej bysmy siedzieli w domu. co do diagnozy. jezeli czujesz, ze to moze byc nerwica poszukaj jakiegos innego psychiatry. ja chodze do centrum psychoterapii na ul. sobieskiego 112 tel. 841 26 13 w warszawie (podobno to jeden z najlepszych osrodkow w warszawie), nic nie placisz, bo to panstwowe. mi tam na prawde pomogli. i nie przejmuj sie nie wariujesz. jezeli to nerwica to jest uleczalna. pozdrawiam -
Werty wiesz co? tez tak myslalam. swojego faceta, z ktorym jestem juz prawie 3 lata poznalam (znalismy sie dlugo, ale nigdy bym nie pomyslala, ze z nim bede) wlasnie wtedy gdy mialam atak choroby. wiedzial o wszystkim, ale chcial mi pomoc. to on mnie wyciagal na sile z domu, to on wspieral kiedy plakalam jaka to ja jestem beznadziejna, czemu mnie to spotkalo, to on na mnie krzyczal jak przesadzalam. jest przy mnie mimo moich dziwnych jazd i choc w czasie najgorszych chwil mowie mu, ze moze powinien odejsc, zeby nie musiec tego wszystkiego ogladac i przezywac, on zawsze sie mnie pyta czy na prawde tak chce i czy chce zostac sama? jest ze mna bo mnie kocha taka jaka jestem i caly czas mnie wspiera. nie ukrywam, ze on ma tez pewne problemy - zupelnie inne, ale ma. jest dla mnie przykladem, ze mozna wszystko zmienic jak ma sie jakis cel. czyli WALCZYC, WALCZYC, WALCZYC o wlasne szczescie.
-
bethi - glebokie wdechy i do dzialania! moze np. jak bedziesz wychodzila pomysl sobie ze wszyscy sa nadzy moze wtedy zamiast sie wkurzyc posmiejesz sie troche nie wiem skad mi to przyszlo do glowy
-
kamil_86 - pewnie , ze sie uda. to tylko nerwy. oczywiscie potrzeba do tego pracy twojej wlasnej - o tym powie ci kazdy na tym forum. moze to troche potrwac, ale zobaczysz. ze sie uda! tylko musisz uwierzyc i walczyc!!!
-
witaj! tak jak wszyscy tutaj uwazam, ze to twoje odizolowanie to najlepsze wyjscie. dodatkowo tak jak pisala tutaj gracja przytakuj (jak sie juz spotkasz z "tesciowa"), a rob swoje. wiem, ze to trudne, ale w koncu w sobie to wypracujesz i napewno bedzie lepiej. pozdrawiam
-
człowiek nerwica tez mialam terapie grupowa. swietna sprawa, poznalam mnostwo fajnych ludzi i spojrzalam na siebie oczami innych osob. co do posiadania 2 połówki. ja tez nigdy nie mialam faceta az do 20 roku zycia, powaznie. byli tam jacys, ale ja jakos nie umialam zachowywac sie jak dziewczyna, nie wiem, teraz mysle, ze to wynikalo z tego, ze bylam niedojrzała i troche przestraszona. co nie znaczy, ze nie lubilm flirtowac potem jak juz mi sie udalo to przestawalo mnie to interesowac. maiev, głowa do góry, bedzie lepiej!
-
Amy Lee to skoro masz ochote to co stoi na przeszkodzie? smigaj, nastroj ci sie poprawi albo raczej umocni skoro jest ok. a ja sie bedziesz uczyc na sile to nic z tego nie bedzie. pozdrawiam
-
heloł. tu wszyscy cie wysluchaja i wespra. jestem tu krotkoi juz odczuwam pozytywy tego forum. pozdrawiam
-
witaj kamil_86! tak jak moje poprzedniczki: do psychologa marsz :) a zobaczysz, ze szybciej ci przejdzie niz sie zaczelo. im szybcej tym lepiej. pozdrawiam
-
hmm, rozni sa ludzie i roznie jest to z objawai. to co ty przezywasz moze byc tylko epizodem zwiazanym z jakims dlugotrwalym stresem albo tez duzym napieciem. natomiast jezeli tak masz od jakiegos czasu(dluzszego) to moze byc to objaw nerwicy. najlepiej bedzie jak skonsultujesz sie z lekarzem, nawet z takim zwyklym, rodzinnym, a jak jest na prawde zle to polecam psychiatre i psychologa. moze sie okazac, ze nie jest to nerwica. co do afobamu, ja go kiedys dostalam wlasnie 0,25, ale po zazyciu od razu odpadlam, nawet nie wiem kiedy usnelam i spalam chyba ze 3 godziny i czulam sie otumaniona, ale kazdy inaczej reaguje. mi lekarz przepisal afobam doraznie w razie ataku leku, ale wzielam go raz i na tym sie skonczylo. nie wiem czy ci to lekarz, ktory pzepisal powiedzial, ze ten lek silnie uzalezniac przy dlugim stosowaniu, wiec jezeli nie masz brac inaczej to bierz tylko kiedy np. wiesz, ze bedziesz mial stresujaca sytuacje. a tak poza tym to sie nie martw - jezeli to nerwica to przyjdzie tak samo jak poszla.
-
ashley napewno sie wszystko dobrze ulozy. ja tez czekam z utesknieniem na ten moment kiedy zobacze to swoje prawziwe ja, nie takie zaleknione i wystraszone. wiem, ze nie bede taka jak kiedys, ale napewno bede lepsza, silniejsza i szczesliwsza. widocznie przez ostatnie 2 lata sie nei wyleczylam, zapewne jeszcze potrzebuje wsparcia i bardziej doglebnego zajrzenia w siebie, ale wiem i wierze, ze mnie to oczysci.
-
aleks-23 pierwsza wizyta u psychologa jest taka, ze ci kogos przydzielaja, ale nie masz sie co bac, bo tam na prawde spoko ludzie pracuja. fak faktem, tam sie specjalizuja w terapii grupowej, ale ja mialam tez indywidualne sesje. nie pamietam ile sie czeka, ale nie jakos tragicznie dlugo... spokojnie, co z tego, ze ci sie cos stanie (chociaz wiesz o tym, ze tak nie bedzie)? ktos ci przeciez pomoze, a nie zostawi. kazdemu sie moze zdarzyc - ja zawsze sobie tak tlumacze. nad tym czy zemdlejesz lub cos innego czego sie boisz nie masz wplywu. nie da sie tego kontrolowac.
-
aleks-23 a bylas w koncu tam na sobieskiego?
-
smutna48 no, tez mam taka nadzieje... najgorsze jest to, ze siedze w pracy i kompletnie nie wiem jak sie mam na czyms skupic, kompletnie nie moge, bo cala drze... masakra...
-
a ja dzis od rana zdenerowana niewiadomo czym... trzese sie i jakos mnie mdli (tak u mnie objawia sie nerwica i boje sie tego), ale w sumie nie jest tak tragicznie. za godzine mam wizyte u psychiatry...
-
no, ze np. mam problem z jedzeniem to na sile, nawet jak nie jestem glodna ide cos zjesc w jakims zaludnionym miejscu. wydaje mi sie poprostu, ze gdyby nie to co mi doskwiera to bym pewnia nic innego nie robila tylko chodzila po knajpach i zarla. i ze jak tego nie zrobie to sie poddam i okaze sie beznadziejna. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:20 pm ] tak samo z chodzeniem po galeriach handlowych, np. wcale nie musze isc, ale na sile musze sie sprawdzic czy dam rade i przez to, ze mysle, ze musze dac rade, bo jak nie to sie swiat zawali itd. a przeciez czlowiek powinien robic to co chce, a nie zmuszac sie i nakrecac. i nie chodzi mi tutajo walczenie z nerwica, chyba faktycznie walcze sama ze soba jak gdzies tu przeczytalam.
-
Piotrek dziekuje ci bardzo. moja mama pierwszy raz od dawna tak ze mna rozmawiala, przynioslo mi to jakas ulge. ja mialam wrazenie, ze ciagle musze sobie udowaniac, ze wcale tak nie jest jak mi sie wydaje - udowadniac, nie zwalczac nerwice. moze mam zly sposob? juz sama nie wiem. glupio mi tak, ze ja ciagle gadam o sobie, ale jak sami wiecie jak jest zle to sie skupiamy tylko na sobie.
-
rozmawialam z mama o tym co sie ze mna dzieje. stwierdzila, ze w porownaniu z poprzednimi razami jest o wiele lepiej, bo ciagle do niej nie dzwonie itd. wogole stwierdzila, ze nie powinnam zastanawiac sie nad jutrem, bo liczy sie to co tu i teraz (oczywiscie chodzi o samopoczucie). dodatkowo mam sie nie sprawdza i nie zmuszac, bo akurat w moim przypadku robi sie tak, ze czue sie jeszcze gorzej, bo musze sie sprawdzic. jak czegos nie hce to mam sie nie zmuszac np. ide gdzies i nie musze na sile jesc ani pic itd. przestac sie tym przejmowac, nie moge to niemoge i tyle. mam sie przyzwyczaic do tejmysli ze czasem czlowiek czegos nie moze (w sensie, ze sa takie dni). co o tym myslicie?