Skocz do zawartości
Nerwica.com

devnull

Użytkownik
  • Postów

    1 281
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez devnull

  1. Mam chrzest, więc automatycznie jestem katolikiem, bezsensem byłoby się tego zrzekać, kościół nigdy nie był dla mnie autorytetem. Boga traktuję jako niepoznaną i nadprzyrodzoną siłę której człowiek w dzisiejszych czasach nie potrafi określić, Bóg dla mnie jest jak tlen - pierwiastek o2, coś jak prąd którego nie widać, takie prawo czegoś w rodzaju para-fizyki. Drażni mnie jak ludzie traktują Boga jak człowieka, że jest tam sobie ludek w niebie który decyduje o wszystkim, nie! To nie jest człowiek i nie ma nic wspólnego z ludźmi, stworzył człowieka na swoje podobieństwo, ale nie jest to podobieństwo takie jak między małpą a homo-sapiens, to bardziej różnica typu bakteria - małpa, wg. mojej opinii Bóg nie jest omylny, bo stworzył niedoskonałego człowieka, który przez całe życie musi walczyć z większymi przeciwnościami jak przeciętne zwierzę - ssak. NAJWIĘKSI DEBILE PRZYPISUJĄ BOGU CECHY LUDZKIE. Nawet Jezus stworzony przez Boga, był tylko człowiekiem, Bóg na jego przykładzie pokazał ludzkie błędy, więć Bóg pokazał, że nie jest stwórcą idealnym, tak czy siak należy mu się szacunek :) Wolę tworzyć własną religię niż podlegać wszystkim przykazaniom jak omamiony, nie trzeba przykazań by być dobrym człowiekiem dla siebie i dla bliźniego swego :)
  2. Mam chrzest, więc automatycznie jestem katolikiem, bezsensem byłoby się tego zrzekać, kościół nigdy nie był dla mnie autorytetem. Boga traktuję jako niepoznaną i nadprzyrodzoną siłę której człowiek w dzisiejszych czasach nie potrafi określić, Bóg dla mnie jest jak tlen - pierwiastek o2, coś jak prąd którego nie widać, takie prawo czegoś w rodzaju para-fizyki. Drażni mnie jak ludzie traktują Boga jak człowieka, że jest tam sobie ludek w niebie który decyduje o wszystkim, nie! To nie jest człowiek i nie ma nic wspólnego z ludźmi, stworzył człowieka na swoje podobieństwo, ale nie jest to podobieństwo takie jak między małpą a homo-sapiens, to bardziej różnica typu bakteria - małpa, wg. mojej opinii Bóg nie jest omylny, bo stworzył niedoskonałego człowieka, który przez całe życie musi walczyć z większymi przeciwnościami jak przeciętne zwierzę - ssak. NAJWIĘKSI DEBILE PRZYPISUJĄ BOGU CECHY LUDZKIE. Nawet Jezus stworzony przez Boga, był tylko człowiekiem, Bóg na jego przykładzie pokazał ludzkie błędy, więć Bóg pokazał, że nie jest stwórcą idealnym, tak czy siak należy mu się szacunek :) Wolę tworzyć własną religię niż podlegać wszystkim przykazaniom jak omamiony, nie trzeba przykazań by być dobrym człowiekiem dla siebie i dla bliźniego swego :)
  3. Czy ktoś z Was ma poczucie, że stracił wszystkie autorytety jeśli chodzi o ludzi ? Chodzi mi o to, że przez wiele lat np. jakiś wybitny uczony, wybitny filozof, ksiądz czy gwiazda sportu były dla was idolami i wzorami do naśladowań, ale przez lata obserwacji i analizy doszliście do wniosku, że to było tylko złudzenie, że tak na prawdę każdy popełnia błędy a więc nikt nie jest omylny... życie życiem - sterują nim uprzywilejowani ludzie (politycy, ministrowie, kler itd.), jakby to oni mieli władzę nad tym co leci w telewizji, co nam się serwuje na śniadanie. Nie macie poczucia, że jako jednostka nic nie znaczycie we świecie, w którym jedynie wygrywa ten kto zjednoczy/omami inne osoby by wyznawały jego pogląd ? Ja właśnie z tego powodu popadłem w izolację od wszystkich, bo nie lubię jak społeczeństwo wbija mi gówno do ust nie pytając nawet czy tego chcę. Staram się nad nikim nie panować, każdego wysłuchuję i staram się nie obnosić ze swoimi poglądami. Jedynym miejscem gdzie mógłbym się dalej rozwijać to coś w rodzaju pozytywnego "domu wariatów".
  4. Czy ktoś z Was ma poczucie, że stracił wszystkie autorytety jeśli chodzi o ludzi ? Chodzi mi o to, że przez wiele lat np. jakiś wybitny uczony, wybitny filozof, ksiądz czy gwiazda sportu były dla was idolami i wzorami do naśladowań, ale przez lata obserwacji i analizy doszliście do wniosku, że to było tylko złudzenie, że tak na prawdę każdy popełnia błędy a więc nikt nie jest omylny... życie życiem - sterują nim uprzywilejowani ludzie (politycy, ministrowie, kler itd.), jakby to oni mieli władzę nad tym co leci w telewizji, co nam się serwuje na śniadanie. Nie macie poczucia, że jako jednostka nic nie znaczycie we świecie, w którym jedynie wygrywa ten kto zjednoczy/omami inne osoby by wyznawały jego pogląd ? Ja właśnie z tego powodu popadłem w izolację od wszystkich, bo nie lubię jak społeczeństwo wbija mi gówno do ust nie pytając nawet czy tego chcę. Staram się nad nikim nie panować, każdego wysłuchuję i staram się nie obnosić ze swoimi poglądami. Jedynym miejscem gdzie mógłbym się dalej rozwijać to coś w rodzaju pozytywnego "domu wariatów".
  5. Czy ktoś z Was ma poczucie, że stracił wszystkie autorytety jeśli chodzi o ludzi ? Chodzi mi o to, że przez wiele lat np. jakiś wybitny uczony, wybitny filozof, ksiądz czy gwiazda sportu były dla was idolami i wzorami do naśladowań, ale przez lata obserwacji i analizy doszliście do wniosku, że to było tylko złudzenie, że tak na prawdę każdy popełnia błędy a więc nikt nie jest omylny... życie życiem - sterują nim uprzywilejowani ludzie (politycy, ministrowie, kler itd.), jakby to oni mieli władzę nad tym co leci w telewizji, co nam się serwuje na śniadanie. Nie macie poczucia, że jako jednostka nic nie znaczycie we świecie, w którym jedynie wygrywa ten kto zjednoczy/omami inne osoby by wyznawały jego pogląd ? Ja właśnie z tego powodu popadłem w izolację od wszystkich, bo nie lubię jak społeczeństwo wbija mi gówno do ust nie pytając nawet czy tego chcę. Staram się nad nikim nie panować, każdego wysłuchuję i staram się nie obnosić ze swoimi poglądami. Jedynym miejscem gdzie mógłbym się dalej rozwijać to coś w rodzaju pozytywnego "domu wariatów".
  6. 15mg Mianseryny + ekwiwalent benzo równy 10mg Relanium. większego syfu z mózgu nie warto sobie robić.
  7. warto zrobic wszystkie badania, niestety NFZ skutecznie bedzie Ci utrudniał to zadanie, najprościej zrobić wszystkie badania trafiając na oddział, zrobić je bez trafiania do psychiatryka jest bardzo trudno, zazwyczaj ludziom w depresji brakuje motywacji i po prostu siły by ganiać po lekarzach którzy przepisują skierowania na to badanie.
  8. Wydałem sam na siebie wyrok, skonczylo sie benzo, psychiatre oszukałem ze sie dobrze czuję bo wiem, że irytuje go to, że biore benzo (mimo że to mniejsze zło niż alkohol), czekam juz na smierc, tylko nie wiem czy wpierw zabić kogoś by mieć pewny pretekst do zabicia samego siebie wobec wyroku. Po prostu lubię nic nie czuć i nie tracić w tym kontroli nad sobą, a taką kontrolę daje mi benzo.
  9. Już nawet Onet o mnie pisze: http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/warszawa/pacjent-szpitala-psychiatrycznego-wywoluje-alarmy-,1,5412968,region-wiadomosc.html Nie wiedziałem, że sam plan może okazać się prawdą Jest tu ktoś równie pokurwiony jak ja ? Bo szukam kompana.
  10. jestem tak rozjebany psychicznie, że nie jestem w stanie iść do psychiatry o własnych siłach/nogach, męczę się z zaśnięciem do godziny 5 rano, w końcu zmęczony zasypiam i śpię jak zabity do 14, potem wstaje na czworaka z łóżka by po 2h dojść do siebie, czyli mamy godzinę 16, a mój psychiatra przyjmuje do 14, leki mi się kończą a w czwartek mam wizytę, nie zamierzam iść wkurwiony na czworaka po jakąś zasraną receptę, łatwiej się wyjebać z okna co chyba pozostaje mi uczynić. dla mnie zima to okres zniechęcający do działania a dodatkowa zapierdolka Escitalopramem jeszcze bardziej mnie "naćpywa" i zanim zacznie działać Amisulpryd jest już za późno, czyli klincz.
  11. Tak się fajnie składa, że u mnie może nie jest to schizofrenia, tylko jej połówka - objawy negatywne, ale tak silne, że wchodzę do MC Donalds i zamawiając cheaseburgera za 3,50zł odwalam taką scenkę, deformując swój głos, że twarz sprzedawcy nagle traci "wymuszony uśmiech" i zamienia się w paranoiczne przerażenie, koleś ma problem by wydać mi resztę, mam z tego tak chorą satysfakcję że opuszczając to miejsce dostaję chorej euforii, i ten śmiech diabła, nie umiem inaczej. Kreując swój upadek starełem wzorować się na czarnym Romanie:
  12. U mnie jest ciągła walka między 2 osobowościami, zależno/lękową i jej transformacją - bierno/agresywną, one ciągle ze sobą walczą szantażując się, żadna nie daje za wygraną, to jest jak szarpanie z szatanem, tak jak byście mieli do wyboru pić mrożąco lodowatą wodę która kłuje w gardło albo gorącą wodę która parzy. Bardzo ciężko znaleźć alternatywne postawy.
  13. dr. Paweł Owsiejczuk - Towar tego skurwysyna, przeżeniona Kokaina !!!
  14. devnull

    Marihuana

    Niestety największą wadą THC jest to, że organizm ciągle zwiększa tolerancję i trzeba się przerzucić na hasz albo walić na raz ćwierć grama z wiadra.
  15. niestety jedynie mieszanka escitalopramu i sertraliny daje mi odpowiedni stan, testowałem już wszystko i to na kazde sposoby, dlatego ciagle musze modyfikowac dawki.
  16. Pytanie do stałych Sertraliniarzy, czy na początku brania leku wasze samopoczucie nie pogarsza się drastycznie ? Bo u mnie jest tak, że jedynie czysto serotoninowe SSRI działają od razu i działanie terapeutyczne się ujawnia, zaś dzisiaj zażyłem 25mg Sertraliny zamiast Escitalopramu i samopoczucie jak zawsze spada do zera, minęło 7h od zażycia a ja czuję się jak morderca, jestem pobudzony, emocje są chore, stojąc na stacji metra chciałem zepchnąć babę na tory gdy pociąg wjeżdzał, ogólnie samopoczucie bardzo spada, głęboki smutek, lecz silne pobudzenie - ale czemu ? przecież dawka 25mg nie działa na dopamine a to co działa na mnie w tej chwili to bynajmniej nie serotonina, a moze na początku brania Sertraliny następuje drastyczne obniżenie serotoniny celem jej skumulowania ? jak to właściwie jest ? Sertralina jako jedyny SSRI mnie pobudza, ale jako jedyny wywołuje u mnie skrajne stany agresji i jedynym sposobem na opanowanie tego jest Benzo albo ustabilizowanie dopaminy Amisulprydem.
  17. [OT] Niech ktoś poda linka do tematu gdzie kiedyś parę osób zakładało tutaj organizację "o depresji" czy coś, bo nawet nie pamiętam już nazwy... dzieki za odp.
  18. Może wpadne, choć wątpię znając moją motywację, z resztą nie mam kasy nawet na ewentualne piwo/kawe czy cokolwiek bo przecież na dworzu stać nie będziemy. Pytanie do tych ze stolicy, czy są u nas jakieś kluby czy miejsca gdzie osoby takie jak my mogłyby odwiedzać, w sensie warsztaty/szkolenia/spotkania - organizowane z jakiś dotacji dla ludzi chorych psychiczne w tym pojebanych, cokolwiek co mogłoby mnie wyrwać z domu, bardziej zależy mi na poznaniu jak najbardziej interesujących ludzi, mniejsze znaczenie ma reszta. Bo czuję się wykolejony, pozostawiony sam sobie, jedyne co mogę to ulotki rozdawać, ale do tego się nie nadaję bo mam problemy z kręgosłupem i nie wystoję kilka godzin w miejscu.
  19. devnull

    Samotność

    Chciałbym poznać kogoś na równi powalonego jak ten gość: Myślę, że teraz zrozumiecie po co rozmawiam z samochodami, on rozmawia z transformatorami, rewelacja. Są tu jakieś pojeby z Warszawy ?
  20. devnull

    Samotność

    miałem podobnie z tym kocham cię, wiele lat temu, to akurat zabiłem SSRI, człowiek zećpany lekami sam do końca nie wie co czuje a nawet wypowiedziane słowo "kocham cie" nie jest juz tym czym bez leków, SSRI to taka prezerwatywa emocjonalna.
  21. Robił ktoś z Was przerzutkę z Solianu na Abilify ? Ja stosuję Solian doraźnie i działa ok, ale gdy biorę go codziennie to efekt silnej stymulacji znika już po 5 dniach, jedynie pierwszego dnia jak wezmę 50mg AMI to mnie po 4h wywala z butów, dla mnie to stymulant i ciekaw jestem jak wrażenia po Arypiprazolu jeśli chodzi o objawy negatywne ?
  22. devnull

    GBL (Gamma-butyrolakton)

    Od 3 lat na czarnym rynku robi furorę GBL, niegdyś uznawany był za tzw. "pigułkę gwałtu", działanie jest podobne do alkoholu, a bonusem jest brak kaca, idealna alternatywa dla benzodiazepin. Jestem pewien, że jest tu wielu tzw. "GieBLarzy", na całym świecie ten syf zrobił niezłą furorę, w internecie i warsztatach samochodowych jest sprzedawany jako środek do czyszczenia felg i części podwozia, cena to chyba 50zł za jakieś 0,25L, dawki początkowe 1-3ml. Osobiście nie próbowałem, bo nie lubię depresantów, a benzo biorę jedynie w konieczności. Wklejam info z Wiki: γ-Butyrolakton (GBL) – organiczny związek chemiczny z grupy laktonów. Oleista bezbarwna ciecz o ostrym zapachu i smaku. γ-Butyrolakton używany jest jako rozpuszczalnik w preparatyce chemicznej (np. do syntezy polilaktydów), jako wywabiacz plam, jako prekursor do produkcji GHB i jego substytut. W celach rekreacyjnych stosowany jako substancja psychoaktywna z grupy depresantów. GBL naturalnie występuje w winach w stężeniu około 5 μg/ml W organizmie γ-butyrolakton jest metabolizowany do kwasu 4-hydroksymasłowego (GHB). Przemiana metaboliczna zachodzi w żołądku i krwi poprzez działanie enzymów o nazwie beta-laktamazy. GBL działa dużo krócej i gwałtowniej niż GHB, choć bardzo podobnie. W przeliczeniu na masę, jest bardziej aktywne i zakres jego dawkowania jest ok. dwukrotnie niższy niż GHB. Jeśli zażywany jest doustnie, bez uprzedniego rozcieńczenia, może działać drażniąco na układ pokarmowy. Przy dużej dawce efektem ubocznym spożycia GBL mogą być mdłości i uczucie obciążenia żołądka, wyraźniejsze niż w przypadku GHB. Sporadyczne spożywanie GBL zwykle nie powoduje uzależnienia, jednak systematyczne jego spożywanie może prowadzić do fizycznego uzależnienia. Już po kilku minutach od spożycia niewielkiej dawki GBL następuje znacząca poprawa nastroju, samopoczucia. Działa bardzo podobnie jak alkohol etylowy. Zalicza się do depresantów. Średnia dawka GBL to ok. 1–2 ml. Czas działania wynosi ok. 2 godziny. GBL w połączeniu z alkoholem może wywołać depresję układu oddechowego. Odnotowywano przypadki zgonów u osób które łączyły GBL z alkoholem γ-Butyrolakton jest laktonem. Może być łatwo hydrolizowany przy użyciu roztworu wodorotlenku sodu do kwasu γ-hydroksymasłowego. W kwaśnym środowisku tworzy równomolową mieszaninę obu związków. GBL może być otrzymywane poprzez utlenienie tetrahydrofuranu.
  23. devnull

    Samotność

    Moim zdaniem samotność wiele uczy, sam to widzę po sobie, ludzi zastępują mi psychodeliki, wychodzę na miasto i rozmawiam z samochodami, drzewami, mają one na prawdę tyle samo do powiedzenia co niejeden siwy starzec spod budki z piwem, a jednak co martwe to nie rani, bezpieczniej, pewniej, ciekawiej... ludzie są potwornie nudni i jedynie własna płycizna skazuje niektóre osobniki na całkowitą zależność od społeczeństwa. Wygodniej stać i obserwować, jedynie podstawiając nogę w odpowiedniej chwili i w odpowiednim czasie a samemu realizując wszelkie własne potrzeby, warto też uroić sobie Boga albo po prostu wierzyć w niego w jakikolwiek sposób i jakkolwiek to nazywając, wtedy tworzy się relacja, a jaka ona będzie zależy od naszej wyobraźni.
  24. Jakby co, to też się piszę, gg: 2048838, albo priv.
×