Skocz do zawartości
Nerwica.com

devnull

Użytkownik
  • Postów

    1 281
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez devnull

  1. Z biegiem czasu zorientowałem się w jakie gówno wdepnąłem, wszystko zaczęło się od terapii analitycznej (zarówno grupowej jak i indywidualnej), poświęciłem temu niecałe 4 lata (2000-2004r.) Nie chcę mówić, że pomogło bo nie pomogło, ba, zaszkodziło. Co z tego, że zrozumiałem swoje problemy, zachowania/reakcje skoro nie mam żadnego wpływu na przeszłość tą dalszą jak i bliższą, jedynie uświadomiłem sobie to wszystko i niczym gwóźdź do trumny nauczyło mnie to auto-analizy, to do niczego nie prowadzi, a jedynie staje się udręką. Ja nie godzę się z przeszłością i za bardzo mnie to zszargało i ustawiło osobowość na tory ciągłego myślenia, rozkładania na czynniki pierwsze itp. Po jaki chuj mi to było ? Taka "mądrość" na nic mi się nie przydaje jedynie staje się samobójczym narzędziem dla mojego umysłu, z resztą nie tylko ja, 2 osoby z którymi byłem na tamtej terapii mają podobne odczucia (kontakt na gg jest do dziś). Oczywiście zaletą jest tzw. "skill" że w towarzystwie potrafię w ciągu paru minut rozgryźć drugą osobę po czym dosłownie rozwalić ją argumentami (a przeciez wiemy ze ludzie nie lubia ostrej szczerosci tylko lizanie po dupie) - taka pseudofilozofia. Dziwne jest, że ludzie po obozach koncentracyjnych jakoś żyją bez takiej formy terapii, a przykładowa dziewczynka trafia na taka terapie ze "złamanym paznokciem" i zaczyna się bezsensowna gra w charakterystykę wszelkich jej działań, emocji itp. więc albo trzeba być upośledzonym umysłowo by taka terapia "olśniła" człowieka, co dla idioty może okazać się fantastyczną sprawą, ale człowiek o średniej inteligencji takich rzeczy nie potrzebuje bo sam potrafi przeanalizować wszelkie przeszłościowe reakcje. Dalej nie chce mi sie pisac, jednym słowem pierdolę PSYCHOANALIZĘ i odradzam ją każdemu, inne formy terapii które przeszedłem opiszę za jakiś czas.
  2. 80zł/doba mokotów/służew (blisko metra)
  3. devnull

    Na co masz ochotę?

    jak bym wiedzial na co mam ochote to by mnie tu nie bylo.
  4. devnull

    Czy masz?

    pogoda niezbyt ładna, pochmurno, lekko duszno. krzyż, wibrator, lalka do dmuchania czy hamburgery ?
  5. Wszystko co zarobię to tracę, a to zjebana płyta główna w kompie, a to coś innego się zepsuje. Muszę robić ciągle przekręty by pozwolić sobie na przyjemności takie jak zapiekanka czy hamburger z Centralnego. Ostatnio nawet kiepy zbieram, ale to mnie akurat nie boli.
  6. devnull

    Samotność

    Ja w sumie nienawidzę ludzi, jestem kompletnie sam, próbuję oczywiście nawiązywać jakieś znajomości ale ludzie, których poznaję okazują się koszmarnie nudni, kiedyś myślałem że to ja jestem nudny ale jednak jest na odwrót. W sumie skoro nie jesteśmy dziećmi, to jesteśmy skazani na wyścig szczurów, a tu nie ma miejsca na przyjaźń. Więc w sumie jesteśmy "normalni".
  7. devnull

    Marihuana

    Ja przechodze na inny kannabinoid, tym razem bedzie to nowosc - "A-834,735", mniej psychodeliczne a bardziej energetyczne, nie ma takiego bolesnego zjazdu po długim ciągu, u mnie to wygląda tak że palę coraz słabszy towar, zaczynałem od Am2201, potem Ur144, a teraz owy A-834,735, nie potrafie tego rzucic tak od razu, musze zmniejszac dawki i stosowac kannabinoidy o dłuższym czasie półtrwania i wolniejszej eliminacji, bo bardziej niebezpieczne dla mnie jest stosowanie krótkotrwałych kanna (do 20min). Tak to jest kiedy dilerzy za 30zl wciskaja czlowiekowi totalne gówno, a dobrego towaru jest jak na lekarstwo - ale wtedy oszukują na wadze lub trzeba ganiać za nimi po mieście i bawić się w troglodytę. Wolę kilka razy kliknąć myszą by mieć następnego dnia towar prosto od listonosza, idealnie zapakowany, pełen profesjonalizm. Nikogo nie namawiam do tego, bo to bardzo uzależnia, ale mi wszystko jedno, skoro wiekszosc spoleczenstwa wali alkohol który jest depresantem, to ja wolę innego typu jazdy.
  8. devnull

    Marihuana

    Ja przechodze na inny kannabinoid, tym razem bedzie to nowosc - "A-834,735", mniej psychodeliczne a bardziej energetyczne, nie ma takiego bolesnego zjazdu po długim ciągu, u mnie to wygląda tak że palę coraz słabszy towar, zaczynałem od Am2201, potem Ur144, a teraz owy A-834,735, nie potrafie tego rzucic tak od razu, musze zmniejszac dawki i stosowac kannabinoidy o dłuższym czasie półtrwania i wolniejszej eliminacji, bo bardziej niebezpieczne dla mnie jest stosowanie krótkotrwałych kanna (do 20min). Tak to jest kiedy dilerzy za 30zl wciskaja czlowiekowi totalne gówno, a dobrego towaru jest jak na lekarstwo - ale wtedy oszukują na wadze lub trzeba ganiać za nimi po mieście i bawić się w troglodytę. Wolę kilka razy kliknąć myszą by mieć następnego dnia towar prosto od listonosza, idealnie zapakowany, pełen profesjonalizm. Nikogo nie namawiam do tego, bo to bardzo uzależnia, ale mi wszystko jedno, skoro wiekszosc spoleczenstwa wali alkohol który jest depresantem, to ja wolę innego typu jazdy.
  9. devnull

    szumy uszne a antydepresanty

    To efekt przejściowy, przy Citalopramie praktycznie nie powinno tego być, zgłoś się do neurologa na konsultację. Napisz jak czesto i jak dlugo trwaja te szumy... Czy benzodiazepiny łagodzą ten efekt ?
  10. devnull

    szumy uszne a antydepresanty

    To efekt przejściowy, przy Citalopramie praktycznie nie powinno tego być, zgłoś się do neurologa na konsultację. Napisz jak czesto i jak dlugo trwaja te szumy... Czy benzodiazepiny łagodzą ten efekt ?
  11. Jak terapia ma działać skoro nie ma zewnetrznych czynnikow ktore moglyby pomoc - brak srodkow do zycia itp.
  12. Jak terapia ma działać skoro nie ma zewnetrznych czynnikow ktore moglyby pomoc - brak srodkow do zycia itp.
  13. buahahaha, sorry, mam tak samo, tez mnie ze szpitali popędzają mimo że raz przyszedłem serio tam z nożem by ich postraszyć, ale babka na tyle mnie uspokoiła że wyszedłem na spokojnie z izby.
  14. buahahaha, sorry, mam tak samo, tez mnie ze szpitali popędzają mimo że raz przyszedłem serio tam z nożem by ich postraszyć, ale babka na tyle mnie uspokoiła że wyszedłem na spokojnie z izby.
  15. ładnie to ująłeś - leki SSRI - im silniejszy i bardziej wybiórczy wychwyt serotoniny czyli Escitalopram tym bardziej spieprzone funkcje poznawcze + w bonusie zamulenie, nieogara, czytanie czegokolwiek ze zrozumieniem to mega wysiłek - a do tego zbierająca się wewnątrz frustracja gaszona przez owe serotoninowe zamulenie, a to się zbiera i zbiera, człowiek warzywieje i żywot na samych SSRI to zwykłe "samobójstwo" względem psychiki, bo potem człowiek nie nadaje się do żadnej terapii, bo na terapii umysł musi funkcjonować. -- 09 lip 2012, 18:04 -- To ciekawe. A skad to wiesz? Mozesz podac zrodlo? Czy to Twoje wlasne przypuszczenia? odpisz To wynika z autopsji :) Sam wpierda*am SSRI już 12 lat z krótkimi przerwami i modyfikacjami, ale powyższe stwierdzenie to prawda, wszystkie negatywne objawy schizofrenii po długotrwałej terapii SSRI się u mnie ujawniły.
  16. ładnie to ująłeś - leki SSRI - im silniejszy i bardziej wybiórczy wychwyt serotoniny czyli Escitalopram tym bardziej spieprzone funkcje poznawcze + w bonusie zamulenie, nieogara, czytanie czegokolwiek ze zrozumieniem to mega wysiłek - a do tego zbierająca się wewnątrz frustracja gaszona przez owe serotoninowe zamulenie, a to się zbiera i zbiera, człowiek warzywieje i żywot na samych SSRI to zwykłe "samobójstwo" względem psychiki, bo potem człowiek nie nadaje się do żadnej terapii, bo na terapii umysł musi funkcjonować. -- 09 lip 2012, 18:04 -- To ciekawe. A skad to wiesz? Mozesz podac zrodlo? Czy to Twoje wlasne przypuszczenia? odpisz To wynika z autopsji :) Sam wpierda*am SSRI już 12 lat z krótkimi przerwami i modyfikacjami, ale powyższe stwierdzenie to prawda, wszystkie negatywne objawy schizofrenii po długotrwałej terapii SSRI się u mnie ujawniły.
  17. u mnie tak samo aktualne, jak zwykle z resztą, tylko zawsze przegapiam jak cos sie dzieje. kontakt GG; 2048838 albo priv.
  18. u mnie tak samo aktualne, jak zwykle z resztą, tylko zawsze przegapiam jak cos sie dzieje. kontakt GG; 2048838 albo priv.
  19. jak wyglądają obj. abstynencyjne po Benzodiazepinach ? Mam takie pytanie jak w temacie. Wiem, że przy dużych dawkach to wystepują objawy fizyczne typu - drgawki, wymioty, bóle całego ciała itp. Ale mi chodzi o sferę psychologiczną przy dłuższym stosowaniu standardowych dawek (np. 0,5mg - 1mg Alprazolamu) codziennie. Jeśli ktoś ma doświadczenie w temacie Benzo to niech napisze swoje spostrzezenia tutaj. Chodzi mi o jakie objawy psychologiczne to wywołuje, np. po 18h nie brania pojawia się silne wkurwienie, dezorientacja, poczucie dyskomfortu w żołądku. Jak u was wyglądały takie objawy, opiszcie to jakoś tak barwnie, bo chcę sprawdzić czy moje złe samopoczucie to objawy abstynencyjne po benzo, bo cieżko powiedzieć czy czuję się tak źle przez pogodę i zewnętrzne czynniki psychologiczne (niepowodzenia) czy to typowy "zjazd". Z góry dzięki za odpowiedzi.
  20. najtańszy wiatraczek to 40zł, a on ledwo co wieje (40W). w takim razie mam inny pomysł, zasymuluje jakąś chorobę by zamkneli mnie w szpitalu, w ktorym szpitalu w Warszawie sa najlepsze warunki ? a dodam ze wreszcie mam ubezpieczenie. słyszałem że na Wołoskiej jest luksus, czy to prawda ? no bo jak powiem ze mam problemy z sercem i nasciemniam fałszywymi papierami to moze byłaby szansa na sale w ktorej jest dobra klima, wtedy w koncu moglbym sie wyspać, za wszystkie czasy.
  21. Mieszkam w bloku i ciezko tu nawet o dobrą wentylację, mój pokój to istna sauna, kumpel pozyczył mi niewielki wentylator - niestety zero poprawy, nie stać mnie na klimatyzator. Znacie jakieś naturalne lub chemiczne sposoby na ulgę w takim cierpieniu, bardzo to nasila moją nerwicę, siedzę cały zalany potem, w akcie desperacji siedze w wannie wypełnionej zimną wodą, ale kiedy wyjdę to po 5 min jest znowu to samo, nie spędzę całego dnia w wannie, tak samo na siłe piję zimną wodę. Rzućcie jakimiś sposobami na upał, cokolwiek, ale bede najbardziej wdzieczny jesli ktos zaproponuje kolejną chemię na te objawy, moze cos na obnizenie temp. ciała ? Powiem dodatkowo ze mam niskie cisnienie w ten upał, średnio 118/73.
  22. to ja chętnie poznam Twoją odpowiedź na to pytanie czy może raczej czujesz się ponad to wszystko, a zalogowałeś się tu przypadkiem, a potem przyszła Twoja młodsza siostra, złamała Twoje hasło i napisała te 58 postów ? no dobra, ale to przegięcie i chyba dziwna rzecz skoro są tu ludzie po kilka tysiecy postow, a jednak maja sile na podjecie sie ich napisania, po co marnować sobie linie papilarne jak można poćwiczyć żuchwę gadając. chyba że 100% tego serwisu to samobójcy uzależnieni od internetu.
  23. Mam pytanie. Dlaczego zamiast się spotkać i wspólnie porozmawiać - ostresować się, to siedzicie tutaj i tylko się pogrążacie, przecież to forum do niczego dobrego nas nie zaprowadzi, każdy ukrywa się pod swoim awatarem, symuluje życie, przecież to takie trywialne i pozbawione jakiejkolwiek logiki, a wy nie jestescie dziecmi, owszem jako 16-19 latek robiłem tak jak wy, czyli tworzyłem fikcyjne wirtualne relacje ktore nie istnieja. Kiedyś, na innym forum, robiliśmy sobie cykliczne spotkania, ze 2 razy w tygodniu, powiem wam że niektórym to bardzo pomogło, nie wyleczyło ale bardzo złagodziło szereg objawów. Przecież to symulacja relacji ludzkich, tu nic nie dzieje się na prawdę.
  24. Bardzo wam wspolczuje - ofiarom gwałtu, nie przezylem tego ale mialem kontakt z takimi osobami, ich stan psychiczny byl tak ciezki że zostały ubezwlasnowolnione - są odsyłane od psychiatryka do psychiatryka, najgorsze jest to ze nie dostaly one jakiejkolwiek pomocy, pielegniarki w szpitalu kompletnie olewaly zachowanie tych kobiet - mialy prawo do rozpaczy i totalnej bezradności, a one w nagrode były gaszone twardymi neuroleptykami ktore robily z nich zombie, zero pomocy psychologicznej.
×