Skocz do zawartości
Nerwica.com

Saanna

Użytkownik
  • Postów

    985
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Saanna

  1. A kto zgadnie z jakiego to filmu?
  2. Manipulacja moze tu polegac na tym, ze "za bardzo chcesz wspolpracowac, po to by od ciebie nie odszedl, nie zostawił. Mozesz umiejszac swoje sukcesy itd., robićz siebie "sierotkę" by terapeuta tak powspierał, pogłaskał etc. nie musi to być swiadome, ale tak mi sie zdaje. Samokaranie, też moze być manipulacja, nie tylkow stosunku do ter, ale do siebie
  3. rób tak dalej a adaleko zajedziesz. Rozumiem, ze to robisz z automatu - bo wkręcanie to norma, ja tez wariowalam jak idiotka. O ile to mozliwe NIE NAZYWAJ tego co sie z toba dzieje typu -derealizacja, omamy takie i owakie itd , bo sie pograzysz, jeszce wieksza analize wpadniesz. no chyba, ze ten lęk jest ci po cos potrzebny. Jak nie dajesz rady, to do specjalisty - terapeuty lub psychiatry
  4. Wiesz, jesli choć troche była to kwestia leków, to nie zwalalabym tego w 100% na to. moze wczesniej tak było, ale nie zauwazylas. odcinanie od emocji jest ... powszechne. W nerwicy jest to bardzo czeste. moja reakcja jest reakcją nerwicową. -- 24 sie 2012, 20:49 -- poza tym, jak iegne pamiecia.. to apre razy mialam syt, ze sie odcielam, a potem znow mi wrocily emocje. nie wiem co bylo przyczyną.
  5. depersonalizacja... znamy, znamy. Czy najcieższym to nei wiadomo ... ale wierze, że musi być ci trudno. w szpitalu jest sporo osób ze skutkami ubocznymi po lekach. mnie depers. sie nasiliła własnie po lekach. ja teraz w ogóle, nic, a nic wczesniej to była radosc, nawet minimalna. na oddziale gdzie jestem jest babka z identycznymi objawami. cholera wie, skad to wszystko. i nie dojdziesz czy to psycha czy leki, kuźwa. -- 24 sie 2012, 16:43 -- ale mam nadzieje, ze spokojnie ci sie poukłada. Moze zacznij od jednego, góra dwóch objawów
  6. mnie ssri spotęgowało to wszystko ja kiedys mialam takie wyłaćzenia emocjonalne, ale nie aż tak. np. nie chciałam czuć złości etc. ale czułam radosc. Teraz nie czuję nic, ani siebie, wlasnej tozsamości, nic jestem w zw. z tym bardzo zalezna od innych. czasem wydaje mi sie, ze nie akceptuję smutku.i stad problerm
  7. Saanna

    Wkurza mnie:

    wkurza mnie ja i to, ze sie "chyba" uzaleznilam od pomocy i brak mi zycia w życiu
  8. Saanna

    Co teraz robisz?

    kiya ja żrem kolacyję
  9. jak najbardziej to prawda. ale to typowe dla DD ogólnie
  10. owszem jest, ale moze nie jest ona taka jaką sobie logik wyobrażał
  11. Saanna

    Skojarzenia

    nie,chciałabym juz skończyć - myślenie
  12. i dobrze, ja natomiast te wszystkie rzeczy zlewaja sie w jedno i widze w sobie jedno wielkie zaburzenie. nie ma nic ok. . ja nawet nie wiem, gdzie ręce włozyć, ze tak to ujme- od tej analizy dopiero mi sie pomieszało.
  13. zgodze sie, ze to bełkot. ja tez byłam na psychodynamiczne i obecnie czuje sie nafaszerowana wlasnie ta durną wiedzą. teoria, a nie zycie.
  14. mialam MMPI. poza tym tak - rozwalam życie/wszystko na g...ane atomy.
  15. ja w diagnostyce "przewidziałam" sobie depreche, depersonalizacje i coś tam jeszcze. sprawdziło sie co do joty -- 22 sie 2012, 20:00 -- myślę, że mógłbyś robić profile psychologiczne. ja niestety zawodowo wczesniej sie tym zajmowalam, wiec kicha - tworzeniem profili i diagnozą wstepna, ech. masakra
  16. diagnozowanie siebie jest bezsensu- w sumie, poznanie diagnozy postawionej nawet przez fachowców tez nie polepsza sprawy- wg mnie. tzn. nie zawsze
  17. Wiesz co, w sumie i tak i nie. generalnie po tamtej terapii nie myslalam o przeszlosci, a terazniejszoisci. nie mialam potrzeby rozstrzasywania to co było, albo tego czego nie było. zylam dniem dzisiejszym. dopiero kontakt z druga terapeutka okazal sie dupny. zaczela wiercic dziure w brzuchu, az .. sie sypneło. -- 22 sie 2012, 19:41 -- dodam, ze na "moje" problemy przyczynila sie takze decyzja powrotu do domu :/
  18. no mnie nie służy wiedza- jakaś za duża jest. ja sobie mog wylumaczyc co z czego i dlaczego. ja za duzo zaczelam analizowac i teraz sie ze mna za cholere nie da dogadac po ludzkiemu. Powiedzieli mi w szpitalu, w sumie sama zapytalam czy sa to zab. osobowosci. :/ wczesniej postrzegalam sie w maire normalnie, a teraz czuje sie jak dziwolag. Kiedys ter. mowila, nie diagnozuj sie, co czujesz, nie szufladkuj, bo to nic nie da. Ja na dodatek tak jak ty z tego co wiem, skonczylam reso, wiec co nieco tez wiedzy takiej fachowej posiadam. Zajmowalam sie sama swego czasu terapią, ba, nawet bylam na studiach z socjoter i ładowali mi wiedze terapeutyczna. i jakoś mnie to troche wszystko przytłoczyło. zaduzo czasem widze, kontroluje, idealnie moge sobie nazwac. normalny cżłowiek tak nie robi. :/ a gorzej ze mna sie zaczelo dziac w sumie tak juz rok temu - tak, gorzej, gorzej -- 22 sie 2012, 19:39 --
×