bei, ja byłam niestety zmuszona.Pamiętam że jak się przyjmowaliśmy było nas trzech jak tych dwóch usłyszało jaka stawka to sobie do domu poszli ;D.To już było 5 lat temu,miałam 16 lat,trudno w takim wieku znaleźć coś porządnego.Roznosiłam po domach.Jak było np.osiedle bloków 10 piętorwych to ładnie zarobiłam też wyszło tak z 50-60 na dzień.Gorzej jak w takim bloku była zepsuta winda,a my musieliśmy ludziom to na wycieraczki i do skrzynek wsadzać na dodatek chodzili i nas sprawdzali.Na 4 piętrze brakowało tchu a na 7 człowiek miał wniebowstąpienie .No pewnie że wyrzucaliśmy,ale to tylo po to żeby mieć lżej w plecaku,bo wszystko musieliśmy zapisywać w zeszycie i liczyć pod koniec dnia