-
Postów
1 864 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Absinthe
-
hässlich-brzydki
-
ponapierdlać się w pogo na jakimś koncercie/festiwalu z zajebistą ekipą....this is it
-
Śmiercionauta, coś dla mnie....idę obczaić
-
O widzę że Dawid wcześniej jednak będzie...ja jestem na 13:10 jak coś.
-
Chyba pierwszy raz w życiu widzę kogoś kto się pakuje na wyjazd parę dni a nie parę godzin wcześniej Candy14, aha...to niedługo po mnie,chyba napiszę do Dawida o której on będzie może zaczekam z nim i się z wami zabiorę jak będziecie mieć miejsce?
-
ziomki będzie już ktoś w toruniu tak koło 13:30/14:00?
-
Mushroom, ale jest autobus z tego co czytałam do centrum spod hostelu Candy14, ja nie dostałam
-
[videoyoutube=PIkWJZf33UY&list=RDPIkWJZf33UY#t=191][/videoyoutube]
-
Lisa_, mówię ci nie świruj,bo jak się zaczniesz potem źle czuć to co zrobisz? nawet zmniejszenie dawki nie polega na tym że od razu przeskakujesz np.z 20 mg na 10,tylko jest to w czasie rozłożone. Przynajmniej zadzwoń do lekarza a jak nie masz numeru to spróbuj popytać u lekarza pierwszego kontaktu,nawet jak nie wie to ma środki żeby sprawdzić i zawsze to bezpieczniejsze niż na własną rękę.
-
bittersweet, to możemy w tej dwójce być razem,bo ja zostaję dłużej,co ty na to?
-
Lisa_, nie wolno odstawiać leków na własną rękę,możesz dostać nie przyjemnych skutków ubocznych.
-
Ja się też cieszę No właśnie z tym pokojem jest zagwozdka dlatego napisałam...bo mi to lotto gdzie będę kimać,tylko jak to ogarnąć żeby finansowo nie było jakichś problemów
-
Mała zmiana planów,zostaje do końca zlotu i myśle nad tym pokojem,bo socorro zostaje na jedną noc...zostanę sama a może się do kogoś przeniosę...
-
Taa,niby się mówi że po iluś tam miesiącach uboki nie mogą/nie powinny wystąpić a ja tak miałam np przy citalu,tak swoją drogą to ta sama grupa leków co setaloft.Na początku się dobrze czułam tak po ok 7 miesiącach zaczęły się jazdy-drgawki,lęki,mdłości....myślałam nad innymi powodami tego stanu ale nie znalazłam,zmieniłam lek ale jeszcze przez jakiś czas się utrzymywało.Jak masz możliwość to zadzwoń ja tak zawsze robię,nie czekam.
-
Candy14, tak,i to jest noc z piątku na sobotę
-
L.E., i z mną bo ja też na jedną noc
-
variable, dlaczego cię praca wkurza?
-
Z tego co widzę to się nie dziwie takiemu samopoczuciu,wszędzie gdzie idziesz a mają ci pomóc to wysłuchujesz żeś dziwny albo nie że masz perspektyw-jakbym sama takich oszołomów na swojej drodze nie spotkała to bym nie uwierzyła...może więc zmień lekarza?czy już próbowałeś?
-
Upiekłam jabłecznik-niby nic,ale to moje pierwsze samodzielnie zrobione ciasto i wyszło mimo tego iż w połowie zabrakło składników i nie trzymałam się całkowicie przepisu Taka mała rzecz a cieszy,znaczy że idzie ku lepszemu
-
Nortt, może mi gdzieś umknęło ale nie sądze: powtórzę pytanie-miałeś kiedyś jakiekolwiek rozmowy z psychologiem?
-
nie ma to jak wsparcie rodzica Z taką to bym zerwała wszystkie kontakty zaraz tylko po wyprowadzce......
-
trochę pospamię offtopem,ale dobrze słyszeć takie wieści slow motion, Luktar, ja mimo tego wszystkiego co mi zrobili złego,i że nie za bardzo nie potrafią się zmienić chodź próbują też nadal jestem związana z nimi psychicznie.Ale nie popełniam paru błędów co kiedyś-nie robię za"trzeciego rodzica" bo ojciec nie daje rady a matka pół życia za granicą,oraz nie usprawiedliwiam ich jednocześnie przejmując ich obowiązki żeby mieli lżej. Tym bardziej że jeszcze mam brata i siostrę którzy mają na wszystko wywalone i swój udział w sytuacji rodzinnej.Całe życie się dla kogoś poświęcałam,efekt taki że nic mi z tego dobrego w życiu nie przyszło.
-
uwaga,bo to jest najlepsza część tej historii-spowrotem w domu od listopada Tak na serio to nie śmieszne,ale nie było wyjścia no może poza mostemPo zakończeniu roku szkolnego wyjechałam do UK i jakoś tam żyłam do września a potam praca się skończyła zaczęłu się problemy z mieszkaniem,przeprowadzałam się z kąta w kąt a kasy zaczęło brakować,na dodatek moje środowisko nie sprzyjało życiu.Na drugi raz jak będę miała więcej sił i jaj do działania a znów się wszystko posypie może się zdecyduje ale mam nadzieję że nie będę musiała.Moze się w końcu ułozy. Luktar, napiszę ci na pw o co chodzi z szarą strefą.Z doświadczenia wiem,że póki się nie wyprowadzisz to ciężko będzie wyjśc z depresji...ale jak się w końcu uda to poczujesz się jak nowo narodzona.Słuchaj,a moze z tą sąsiadką porozmawiaj czy ona nie widzi jakiejś opcji?
-
Będzie wpłacanie jakiejś zaliczki,jak tak to mniej więcej kiedy ?:)
-
Luktar, miałam podobną sytuację,założyłam kartę za bardzo nic mi to nie dało,bo MOPS był tylko zainteresowany wychwyceniem szarej strefy w przypadku mojej rodziny,rozmowy psychologów z rodzicami jakoś nie szczególnie pomogły,raczej ich dobiły. Jedyne co mi pomogło,dużo bardziej niż niebieska karta to wyprowadzka.Mieszkałam miesiąc w ośrodku wsparcia dla kobiet potem miesiąc w internacie.Może gdzieś koło ciebie też się taki ośrodek znajduje?Albo np jakieś tanie pokoje w akademiku,myśle że szłoby się tam dostać przy pomocy pisma od psychologa,mnie na takiej zasadzie przyjęli do internatu bo byłam z rejonu a oni przyjmowali tylko spoza. Co do matki to nie słuchaj jej,kiedyś dostanie tym stołkiem w łeb to może jej przejdzie pieprzenie głupot. A nad chłopakiem bym się zastanowiła,bo nikt nie każe mu ciebie niańczyć,ale mógłby wykazać trochę inicjatywy.Taki naturalny odruch jak widać że źle się komuś dzieje.