-
Postów
422 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ninja
-
heheheh, bierzmowanie = uroczyste rozstanie z Kościołem, jak mawiał mój ksiądz w gimn
-
poczyniłam właśnie odważny krok. tylko muszę sprawdzić jaką mam wadę (oh noes) i kupić soczewki i sie ogarnąć. co za emocje.
-
L.E., właściwie najbardziej chodzi o ból, jakieś dantejskie sceny, morze krwi i takie tam, to mnie przeraża. mam traumę od liceum, kiedy przyszedł facet i pokazywał nam prezentację o wypadkach samochodowych ŁĄCZNIE z ciałami ofiar... nienormalny jakiś... biorąc pod uwagę, że np. zemdlałam podczas oglądania filmu o pierwszej pomocy to takie rzeczy naprawdę źle wpływają na mnie
-
tak się zastanawiam... takie myśli towarzyszą mi chyba od gimnazjum. taka myśl, którą najlepiej zapamiętałam z tamtego okresu, to skoczyć z okna. albo raczej, sprawić, by inni uwierzyli, że skoczyłam z okna. miałam taką dziką chęć otworzenia okna w pokoju na całą szerokość (mieszkam w wieżowcu, wysoooko) i schowania w szafie, tak żeby osoba (czyli któryś z rodziców), która wejdzie, pomyślała, że skoczyłam. ostatecznie planu nie wykonałam, bo podejrzewałam, że zacznę się śmiać, a potem dostałabym pewnie porządny opiernicz, albo i gorzej. w liceum założyłam sobie trzy rzeczy do zrobienia i pkt 3 to też plan śmierci, łącznie z datą. pamiętam, że w klasie maturalnej mieliśmy napisać dla wychowawczyni, co chcemy robić po skończeniu szkoły. siedziałam i gapiłam się na wszystkich, którzy zapisywali lekką ręką kartki, a ja miałam pustkę w głowie i jedyne co chciałam napisać, to że chcę umrzeć. a jednocześnie takie perspektywy strasznie mnie przerażały, np panicznie bałam się ronda na drodze do szkoły, wtedy jeszcze jeździły Ikarusy, panicznie się bałam, że on nie wyrobi na tym rondzie i wyobrażałam sobie, jak się przewraca na bok, jak wszyscy lecą, pęka szkło, poręcze wbijają się w ciała i pękają kości. i to samo w drodze powrotnej, gdy autobus zatrzymywał się na środku torów tramwajowych - co by było, gdyby ten tramwaj uderzył. na I roku studiów byłam strasznie strasznie sama i też jak siedziałam w swoim małym pokoiku to myślałam "co by było gdybym teraz umarła, ile minęłoby czasu, nim ktoś by zauważył". ostatnio miałam taką fazę w styczniu, że przez tydzień czy dwa moje myśli tylko w okół tego się kręciły. ale to mija zawsze. ojej, jak się rozpisałam. tak tylko chciałam się wygadać ;P
-
-
Vett, hihihih, nie, już nie mam banany to już ci wysłałam
-
wróciłam, klapłam i wpierniczam słodycze a jak wam mija dzień?
-
slow motion, tutaj za wiele słońca nie ma, z mojego punktu obserwacyjnego to ja głównie chmury widzę ano zajęcia, taaaak bym chciała olać i nie iść, no ale trudno mykam zaraz, bo 32 mam autobus ;P
-
cześć wszystkim :) ja spałam chyba 10h i prawdę mówiąc mogłabym jeeeszcze, ale oczywiście obowiązki wzywają
-
piszę moje mierne cv na jutrzejsze zajęcia i rozważam, czy iść czy nie iść do kina i do biblioteki, bo do dziś niby mam książki. leń ze mnie.
-
Bellatrix, hmmm, no to chyba właśnie ją ma... łazi napalona jak nie wiem co i spać nie daje
-
Vett, nie jesteśmy takie straszne, jak nas malują EJ mam pytanie do posiadaczów kotów, ściśle kotek. Moja od kilku dni ma wybitne ciągotki.... i chodzi i mruczy i w ogóle... ale myślałam, że za młoda na to jest, orientuje się ktoś, w jakim wieku koty się sterylizuje? bo ta moja ma na oko nie więcej niż 0,5 roku...
-
kornelia_lilia, nie, nie daj Boże wynajmuję mieszkanie. niby więcej czasu, a z drugiej strony nie wiem teraz co ze sobą zrobić chciałam iść dziś do kina, w nagrodę, lub na ewentualne pocieszenie, a tak to... nie wiem. a u was coś dobrego?
-
Vett, egzamin we CZWARTEK =//// cholera jasna. we czwartek miałam już być w domu
-
tak się cieszyłam, taki ułożyłam piękny plan! i korwa wiedziałam, wiedziałam, że coś się zawali =/ i bądź tu człowieku optymistą.
-
cześć wam! ufff, ja nie wiem czemu tu nie ma ustawienia 50 postów na stronę, tyle trzeba przewijać
-
dzień dobry... aczkolwiek bym się kłóciła co do tego czy dobry. ale za to cholera faktycznie mroźny, u mnie -8
-
kornelia_lilia, zaliczyłam jutro inżynieria genetyczna ;x przydałoby mi się wyznawać zasadę "miej wyjebane a będzie ci dane" słucham zawodzenia kota i idę poskakać dotlenić mózg
-
kornelia_lilia, tak, tzn oficjalnie to nie, ale ja się bujam, jutro egzamin ostatni
-
ojej też miałam chomika, który dostał raka, na łapce mu się taki guz zrobił i rósł i rósł i rósł... biedne te małe stworzonka, bo zbyt małe, by je zoperować ja wypiłam kawę nr 3 i czytam wykłady
-
no wiecie, sobota, ludzie baluuuują i takie tam
-
Transfuse, głównie do niej szłam (zabładziliśmy w lesie XD) a potem wracałam 5km z buta no i się spóźniliśmy generalnie, zobaczyłam taką tablicę z planem całej oczyszczalni i parametrami, oni tam działają chyba metodą osadu czynnego... ale nie widziałam zbiorników ani nic no i laboratorium... gdybyśmy dotarli na czas, zobaczyłabym więcej Vett, okej, mam jeszcze jednego
-
ach, miejscówka była moją skromną zasługą btw. mam specjalnie dla was kawał, dziewczęta, chciałam opowiedzieć przy stoliku, ale zajęłyśmy się rachunkiem XD Siedzi dwóch starszych panów na ławce w parku. Obok przechodzą dwie młode dziewczyny i siadają na ławce obok. Jeden staruszek do drugiego: - Podrywamy dupcie? - Nieeee, posiedźmy jeszcze trochę
-
Vett, tak... czy to źle? Transfuse, biotechnologię. izzie, a coś się stało złego, czy to tak dla funu?