-
Postów
1 843 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez pisanka
-
Każdy z nas przechodzi lub przechodził to samo, może nie wszyscy w ten sam sposób, ale gdzieś ten punkt wspólny chociażby w chorobie jest. Pamiętam jak ja byłam w Twojej sytuacji i też trafiłam na obce osoby na jakimś forum, które przekazywały mi swoje rady, dawały wsparcie, przekazywały swoje doświadczenia i opowiadały swoje historie, bardzo mi to pomogło podjąć decyzję o leczeniu i do teraz mam ogromne wsparcie u wielu osób. Niekoniecznie znajomych. Kiedyś pewnie Ty będziesz tą, która da wsparcie kolejnym młodym osobom w uświadomieniu sobie czym jest ta choroba :) szczęścia dziewczyno!
-
dzisiaj atak histerii, wczoraj atak histerii i przedwczoraj atak histerii. trzydniowy maraton histerii. a było już tak dobrze
-
super :)gratulacje :) będzie dobrze, zwłaszcza, że jesteś zadowolona to może Ci to pomóc :)
-
dziękuję :)))
-
?? O_o chyba nie wszyscy mają ten problem
-
rok bez papierosa
-
Dzięki dziewczyny :* :) trochę mi już przeszło, ale szlag mnie trafia jak coś idzie nie tak jak było zaplanowane. Ja muszę mieć wszystko zaplanowane, najlepiej zapisane w kalendarzu, albo w telefonie, układ dnia też jest ustalony wcześniej, najlepiej na tydzień do przodu, nawet jak okaże się, że mogę wyjść wcześniej z pracy to nie bardzo mi to odpowiada, bo mam autobusy i tramwaje dopasowane do godziny o której wychodzę zwykle. Nie lubię niespodzianek, nie lubię się nigdzie spieszyć, ja muszę mieć czas na oddychanie i uporządkowanie sobie w głowie tego wszystkiego :< Jasaw, wiem, że tak będzie, i też będę się śmiała, że po co te nerwy itd, ale z drugiej strony, wiecie jak to jest idę zaraz wziąć prysznic, odmoczę swoje napięte mięśnie i pójdę dzisiaj wcześniej spać :) w nocy miałam takie koszmary, że się kompletnie nie wyspałam i jeszcze ten poranek...
-
Straszny atak paniki rano, histeria.. :< a wszystko to tylko dlatego, że nastąpiła gwałtowna zmiana planów. Mieliśmy wziąć od jego taty samochód i na spokojnie pojechać do mieszkania gdzie byliśmy umówieni z moim tatą, żeby remontować. W ostatniej chwili jego tata nie pozwolił nam wziąć samochodu i musieliśmy jechać pociągiem. Nie jest w tym nic strasznego gdyby nie to, że musieliśmy się strasznie spieszyć, żeby zdążyć, rozbolał mnie brzuch, bo musiałam szybko jeść śniadanie, nie wypiłam herbaty, zapomniałam zabrać połowy rzeczy, nie domyliśmy wałków do malowania w efekcie ciekło nam z worka...wiem głupi powód na panikę, ale nie znoszę takich sytuacji!!! grrr... nie po to cały poprzedni dzień nastawiam się na jazdę samochodem i układam co do minuty poranny plan dnia, żeby w ostatniej chwili mi wszystko zmieniać i mnie stresować czuję się źle a remont przeciąga się kolejny tydzień...
-
bretta a co jest? worek treningowy jest super rzeczą. mi pomaga załagodzić napięcie :)
-
Chyba, że tak :) to jak lubisz to jasne, że pisz! realizuj się i korzystaj z życia :) powodzenia!
-
to może zamiast słuchać losowych ludzi z forum, warto iść do lekarza i jego posłuchać?
-
Koniecznie idź do psychologa, zobaczysz, że na pewno Ci to pomoże i pozwoli czuć się dobrze ze sobą :) a tym czasem pamiętaj, że może lepiej czasem pogadać na forum, zawsze trafi się ktoś kto spróbuje pomóc zauważyć pewne sprawy, w pamiętniku chyba nie koniecznie tak jest? tak czy siak zdrowiej dziewczyno, bo jesteś młoda, na pewno bardzo ładna, zazdroszczę dużych piersi, ja jestem prawie płaska i tego też nie dało się przeskoczyć pokaż się innym i zaakceptuj się taka jaka jesteś, bo są ludzie, którzy w życiu by nie zauważyli nawet tej zapewne niewielkiej fałdki na brzuchu PRZY SIADANIU ;> (pewnie to po prostu skóra,a nie tłuszcz- każdy jak siada to mu się zwija ) ludzie kochają Cię za wnętrze, a nie za to czy będziesz miała fałdkę mniej lub więcej. Jedzenie jest niezbędne do życia, a żeby żyć trzeba jeść. Nie zapominaj o tym.
-
Dominika hahahah :DDDD może zamiast ciasta jakieś dzieło sztuki tworzysz? ))) udało mi się pomalować salon drugi raz :)
-
Przede wszystkim nie pomoże ustalanie sobie dnia tak, żeby cały kręcił się wokoł jedzenia. Nie pomożesz sobie jeżeli będziesz zapisywać co jesz, ile jesz, liczyć kalorie itd. Wtedy całe Twoje życie będzie kręciło się wokół jedzenia, a Twoje myśli nie będą krążyły wokół innych rzeczy. Jeżeli chcesz z tym walczyć to prędzej ustal sobie listę zdrowych produktów, które jesz i nie myśl ciągle o tym. Znajdź sobie zajęcia, które lubisz, nie wiem lubisz sport, grać w koszykówkę, umawiaj się często z przyjaciółmi na boisku na kosza, sport poprawi Twoją kondycje i pomoże Ci zadbać o zdrowy, ładny wygląd. Zamiast katować się głodówkami, które NA PEWNO potem przerodzą się w NAPAD JEDZENIA i to jest PEWNE NA 100%!!! zacznij sobie szukać zajęć, które odciągną Twoje myśli od jedzenia. Sport, zajęcia taneczne, joga, kółka zainteresowania, długie spacery z przyjaciółmi, zajęcia śpiewu czy czym tam się interesujesz..warto zacząć poznawać nowe rzeczy i szukać innych zainteresowań, które pozwolą Ci zadbać o dobre samopoczucie i ładny wygląd. To działa. Ja od kilku lat jestem zaleczona i się nie odchudzam, jednak to jest choroba bardzo przebiegła i często wraca, więc jak tylko nachodzą mnie głupie myśli zaczynam szukać sobie zajęcia. Przede wszystkim zdrowy tryb odżywiania wszedł mi w NAWYK i nie jest dla mnie DIETĄ, tylko zdrowym trybem odżywiania. Uprawianie sportów weszło mi też w nawyk, codziennie wieczorem gimnastyka, pilates, chodzę na siłownie i fitness a jak jest ładna pogoda znajdę czas, żeby umówić się ze znajomymi na rowery, czy pograć w siatkówkę albo kosza na boisku. Dzięki temu mam ładne ciało, mimo, że nie mam figury modelki, bo jestem niska (mam 155cm wzrostu) i mam krągłości tam gdzie trzeba. ale mam jędrne, ładne ciało, i mimo, że gdzieniegdzie mam więcej to jest to moja zaleta, ponieważ dzięki temu mam powodzenie u facetów, i zawsze ktoś rzuci, że mam fajny tyłek :-) tak, więc nie myśl o chudnięciu tylko o zadbaniu o jakość swojego ciała i o dobre samopoczucie. Bo to jest klucz do sukcesu! Myślałam, że jak schudnę to będę atrakcyjniejsza. Prawda leży po drugiej stronie - jak schudłam te swoje wymarzone kilka(naście) kg to nagle wszyscy się ode mnie odsunęli. Byłam przygnębiona, brakowało mi sił, życia, nie chciałam się spotykać z ludźmi. Znajomi mieli dosyć spotykania się ze mną, bo tak się martwili o moje zdrowie, że się poddali, bo ich starania w niczym nie pomagały. W efekcie każdy bał się kontaktu ze mną, bo widział, że coś jest nie tak, a nie wiedział co dokładnie. więc oprócz radości życia, straciłam przyjaciół i opinie "fajnej dziewczyny". Zastanów się więc, czy warto?
-
Frappe jak tak czytam co piszesz, to czuję się jakbym widziała siebie w wieku 15 lat. Też wtedy chorowałam na zaburzenia odżywiania i wiele innych chorób. Jednak jest to okres w którym problemy żywieniowe pojawiają się bardzo często, ponieważ dziewczynki próbują stać się szczupłe itd. Pamiętaj, że jesteś w okresie dojrzewania i Twój organizm dopiero się kształtuję. Waga w tym wieku się zmienia, regulujesz sobie cykl miesiączkowy itd. Dziewczyno, idź do psychologa zrób coś z tym, bo jak ja byłam w Twoim wieku i chorowałam to nikt mi nie pomógł i teraz mam 22 lata, poważne infekcje i choroby układu pokarmowego, mam specjalne lekarskie diety, schudnąć nie mogę, brakuje mi sił, żeby uprawiać sporty i dopiero mam problemy z ładnym wyglądem, a wszystko dlatego, że wyniszczyłam sobie organizm właśnie w Twoim wieku! Miałam zanik miesiączki po pewnym czasie (mimo, że 2-3 lata wcześniej dopiero mi się pierwszy raz pojawiła), mam poważne zaburzenia endokrynologiczne i problemy z sercem. A wszystko to właśnie dlatego, że nie powiedziałam nikomu, że mam problem, bo bałam się, że ktoś zabroni mi wymiotować, wpakują mnie do szpitala albo coś innego. W efekcie wyszło znacznie gorzej, bo dostałam napadu histerii na balu gimnazjalnym i zemdlałam, zabrała mnie karetka i wszyscy potem wytykali mnie paluchami mówiąc, że jestem wariatką. A tak jak Ty byłam aktywną osobą, lubianą, często będącą w centrum uwagi, organizowałam wyjazdy klasowe, przedstawienia szkolne, zawsze byłam przewodniczącą klasy i szkoły, wszyscy mnie znali, a koleżanki z klasy chciały się ubierać jak ja,i wszyscy chcieli się ze mną przyjaźnić. A ta szkolna "popularność" wpędziła mnie w skrajną depresję, bo jak okazało się, że jednak jestem "wariatką" to już obraz super szkolnej gwiazdy zniknął. I okazało się, że jestem nikim. A ja potrzebowałam po prostu pomocy. Dlatego dziewczyno, bierz życie w swoje ręce i bądź dalej szczęśliwa i zadowolona! Twoja mama jest psychologiem? świetnie! Wykorzystaj to! Ona chce dla Ciebie na pewno jak najlepiej! Powiedz jej o wszystkim, zrozumie. I nie będzie stosować metod, które miałyby utrudnić Ci funkcjonowanie. Zabroni wymiotować? i dobrze. Nie zniszczysz sobie układu pokarmowego tak jak ja. W zamiar jednak umów się z nią, że pomoże Ci ułożyć łagodną dietkę, która wzmocni Twój organizm i uzupełni go o niezbędne witaminy, które w Twoim wieku są naprawdę koniecznie, bo cały czas się rozwijasz! Nie bój się, że będziesz tyć, bo tak nie jest. Odżywiaj się NORMALNIE, ale zdrowo i wszystko będzie ok. A za 2-3 lata Twój organizm się ustabilizuje i wahania wagi nie będą już straszne.
-
Domi no wściekłam się wściekłam ale już opanowałam sytuacje, ochłonęłam i jednak nie jest tak dużo do poprawienia. muszą odkleić te dwie płytki nakleić nowe, musimy pojechać dokupić kilka płytek i będzie ok, ale pierwsze wrażenie było do dupy a Ty Kochana wyjdź spod kołdry i może jednak uda się ten dzień spędzić troszkę inaczej? :*
-
Laima, dobrze robisz! jeżeli sobie nie radzisz zapisz się na oddział i zobaczysz będzie dobrze.
-
Uważam, że przeklinanie jest dobrym rodzajem ekspresji językowej i dzięki soczystemu brzydkiemu wyrazowi można przedstawić swoje konkretne emocje. Przeklinanie też pomaga wyładować napięcie. Uważam, że można przeklinać, tylko trzeba wiedzieć w jakich okolicznościach i w jakich granicach kultury (nie np. na kolacji, czy w towarzystwie dziadków, czy szefa, chyba, że im to nie przeszkadza). Kultura musi być, ale wszystko jest dla ludzi. Chodzisz na koncerty?
-
przed chwilą :-) kiedy ostatnio się wkurzyłeś?
-
wypuścili nas wcześniej z pracy i pojechaliśmy patrzeć czy skończyli nam robić łazienkę i kurw* mać jak można od tak z dupy przykleić jedną brązową płytkę gdzie wszędzie są jasne, a brązowe idą tylko wzdłuż krawędzi przy suficie??? jak można niedosilikonować jednej płytki w kuchni jak wszystkie inne są zasylikonowane?? jak można krzywo zamontować syfon w zlewie?? jak można nie zadzwonić od razu, że płytek zabrakło i zostawić robotę???? kur*aaaaa jestem wściekła!!!!!!!
-
w końcu pomieszkać w domu :) kogo ze znanych osób najbardziej chciał(a)byś poznać osobiście?
-
jak musiałam mojego ex narzeczonego błagać na kolanach o wybaczenie. czym się interesujesz najbardziej?
-
I teraz zaprzeczasz sama sobie. Ech, dobra.. dobrze, że Cię pilnują, może ktoś tam uświadomi Ci, że to nie jest normalne.
-
dobranoc Kochani :) śpijcie dobrze wszyscy :) ja też chyba idę w końcu się wyspać :)
-
no nie wiem czy ona ma tylko na to ochotę..