-
Postów
8 939 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Abbey
-
Problemy ze snem ( senność, bezsenność, sny itd. itp...)
Abbey odpowiedział(a) na Kachur temat w Pozostałe zaburzenia
Od dwóch tygodni jest coraz gorzej. Sypiam przerwanym snem gdy wzejdzie słońce, czasem padnę w środku dnia i zdaje się żadna siła nie obudzić... właśnie, zdaje... -
Rodzic to nie kolega. Wasza opinia.
Abbey odpowiedział(a) na thuu temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Jakbym o sobie słuchała. Zbyt wymagające podejście rodzica 'MUSISZ coś osiągnąć, MUSISZ być pierwszy' itd też chwieją w równowadze Co do tytułu tematu... Rodzic może nie jest kolegą, nie przystoi odzywać się po chamsku (w sumie do nikogo nie powinno się tak odnosić) i bezpośrednio (moja matka przed 40-stką mówi do rodziców 'a ojciec wie...', nie wymaga tego ode mnie bezpośrednio, jednak gdy odezwę się do niej 'wiesz, że...' rzuca się 'nie jestem twoją koleżanką'), jednak w rodzinie, mieszkając pod JEDNYM dachem, wypadałoby porozmawiać o CZYMKOLWIEK. -
Villain, dobranoc
-
Kiya, ja Cię lubię
-
Wkurza mnie moja matka niemiłosiernie. Jak tylko ktoś przyjdzie, to się mną chwali, jakie to znakomite wyniki mam, jak to dobrze pisałam testy, oceny, inne pierdoły, a jak nikogo z gości w domu nie ma, to wyzywa od poje*anych, popier*olonych bachorów, które nie powinny istnieć, bo tylko psują jej życie, że jestem najgorszym, co ją spotkało itd itd
-
http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2012/08/1f3583772345d969044b8ba6642681ee.jpg?1345722691
-
slow motion, wychodzi na to, że tak. Poza tym każda moja znajomość się kończy wielkim płaczem, bo przecież 'był(a) dla mnie wszystkim'. Znów do tego zmierzam
-
Dla słabych? Jaką mają odwagę, że podejmują się na ten krok... Wielu 'normalnych', żyjących ludzi takiej nie ma...
-
To wszystko dzieło przypadku, losu... Z zupełnie innej strony rodziny dziewczyna skoczyła z ósmego i żyje... Chociaż żal na nią patrzeć... Jest całkowicie uzależniona od innych - w takich przypadkach aż się myśli, czy śmierć nie byłaby lepszym rozwiązaniem...
-
Też wróciły. Na tyle mocno, by wyżalić się z nich komuś, komu nie powinnam... Usłyszałam jedynie żartem z wielkim śmiechem 'jak skoczysz na główkę z trzeciego piętra, pewnie się zabijesz'. Boże, mój poziom poziom samokrytyki i przekonania, że sobie nie poradzę... Jest coraz gorzej, boję się wszystkiego, boję się życia, boję się śmierci, chciałabym zasnąć i obudzić się, gdy będzie dobrze... Ale nie będzie dobrze... Ostatnio mieliśmy próbę samobójczą w rodzinie... Jest rok młodsza... Nikt w domu nie zostawia na niej suchej nitki, jeżdżą po niej, krytykują, wyzywają od czubków... A sami nie wiedzą, że gdyby ich córka miała trochę więcej odwagi...
-
że się za bardzo angażuję
-
petra, może to dobre posunięcie... no ale to naturalne, że się boisz...
-
Niby nie jest źle, ale ostatnio znów praktycznie nie śpię i sama się nakręcam a u Ciebie jak...?
-
no ruchu to tu dużego nie ma...
-
a my jesteśmy przekonani, że to prawda i sami się krytykujemy ile się da
-
Thazek, jak śmiesz obalać moją teorię? jasaw, mam podobnie
-
Monar, pocieszyłaś mnie, dzięki! Może masz rację i nie będzie tak źle
-
Thazek, Vett, ale i tak mnie nie pamiętasz Mam taką zdolność, że ja pamiętam ludzi, a ludzie nie pamiętają mnie
-
no są, są, ale cholernie się boję, że gdy przyjdzie co do czego (Czyt. malowania) to mi połowa włosów wypadnie, a reszta zorganizuje na głowie siano A tak bardzo chciałabym przefarbować się potem na rudo/niebiesko/fioletowo
-
eeeee tam, głupoty gadasz na ogół brązowy kolor jest do... wiadomo czego Jak ja chciałabym urodzić się blondynką
-
Ooooo, jak miło, Thazek się pojawił
-
Monar, nie byłaś brzydka i z pewnością się taką nie staniesz
-
Dlaczego nie mogę być taka jak zwykłe dziewczyny w moim wieku?