coma,
Dziwny ten dzień. Na wstępie pokłóciłam się z ojcem, a potem było coraz gorzej. Praktycznie wszyscy strzelili zbiorowego focha, bo ogłosiłam, że nie będę już się dawać wykorzystywać. Nie pamiętam ile słów zamieniłam dzisiejszego dnia, ale z pewnością mało. Zostałam wystraszona 'zajściem od tyłu', którego nienawidzę i ta osoba wie, że się lękam, ale jednak. W drodze powrotnej... Spotkałam kogoś łudząco podobnego do N. Nie chciałam jej spotkać, nigdy więcej. Już się telepałam ze stresu, już miałam ochotę zapaść się pod ziemię, gdy zauważyłam, że to nie ona. Mam omamy wzrokowe Jednak i tak jakoś jestem dziwnie... Neutralna jak na dzisiejszy dzień. Może dlatego, że cieszę się, iż w ostatniej chwili zrezygnowałam z cięcia. Taki mały sukces dnia dzisiejszego...
Albo może dlatego, że póki co siedzę sama w domu...