Svafa, ech, ciężko... Jakoś się trzymam. Sprzatalam wczoraj do 1 w nocy żeby o Coco nie myśleć. Zaraz też się zabieram. Czuję ze wraca depresja, ale nie chcę się jej poddać.
A co u Ciebie?
fatuma03, to witam w klubie ja zaraz zabieram się za łazienkę żeby nie myśleć o mojej Cocuni. Ma dobrze w nowym domku i tego muszę się trzymać.
Z drugiej strony czuję totalną niemoc i obojętność. Muszę jednak to przełamać żeby znów nie wrócić do deprechy...
Candy14,
Niesamowicie cierpię. Czuje sie nikim bez niej. Wyznalam ojcu ze nienawidzę tego domu, krzyku w nim, napietej atmosfery. Beczec mi się chce. Po ponad godzinie przestałam, ale gdy pomyśle o małej...
Przedawkowalam benzo, dyrektor zabrał mi tabletki
Mam dość, nie chce mi się żyć, nie chce mi się nic. Chciałabym jutro nie iść do szkoły ale mam sprawdzian, muszę jakoś przetrwać te 9 lekcji...
omeeena, żadnego realnego powodu... Po prostu moja kicia im przeszkadza, tyle jasaw, to jest dla mnie terapeutyczne zwierzątko, uchroniło mnie od depresji
jasaw, mi też przykro, ale cóż zrobić... tak to jest: poświęcasz komuś serce i całą uwagę a rodzice wszystko świadomie niszczą... Biedna Niunia, kolejny raz będzie musiała się przyzwyczajać do nowego domu
omeeena, moi rodzice mnie zmusili. Bo im podobno przeszkadza. Kłaczy i załatwia się. Kłaczyć to bardziej kłaczy dachowiec ale oczywiście on niewinny, a załatwia się bardzo rzadko. Bardzo mnie naciskali, a z moją depresją mam serdecznie dość kłótni na temat kici. W dodatku sama nie zarabiam żeby móc ją utrzymać a rodzice nie chcą