-
Postów
8 648 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez monk.2000
-
LATEK50, nie wiem co może ci się przypodobać. Jak nie lubisz głupawych gier to polecam jakąś strategię, bo trochę trzeba pomyśleć, a przy okazji można pobyć w różnych czasach i warunkach. Tak jak pisałem dobre jest Age of Empires. Za jakiś czas będę grał w drugą część z kuzynem. [videoyoutube=_rS_n3JVTPE][/videoyoutube] http://thepiratebay.se/torrent/6036802/Age_of_Empires_II__Age_of_Kings_v2_0___Conquerors_v2_1 http://allegro.pl/na-prezent-age-of-empires-i-i-ii-z-dodatkami-4gry-i2858167253.html Podaję dwa linki jeden na Zatokę Piratów A drugi na Allegro. Gra nie jest droga, niedawno sobie zamówiłem. Kolejną zaletą gier strategicznych jest to że można fajnie grać przez internet ze znajomymi. Jeśli chcesz jakąś "drobniejszą" gierkę w stylu starych arcadówek to polecam Warblade. Jest tryb dla dwóch graczy. [videoyoutube=iJHwEdoorRw][/videoyoutube] Sorki za jakość wideo, ale lepszego nie znalazłem. To na razie tyle, jakby co pytaj
-
Aranjani, cześć. Zawsze mogłaś wstać o 13. Ja musiałem wcześniej dzisiaj, bo trzeba było napalić w piecu.
-
Absinthe, to rzeczywiście musisz uważać.
-
Absinthe, żebyś się nie przejechała Gry strategiczne wspierają logiczne myślenie, planowanie i podejmowanie decyzji. Polecam jako formę spędzania wolnego czasu. Daje mu znak jakości monk.2000 certyficate.
-
Absinthe, a grałaś w Age of Empires? Ja dostałem niedawno płytę i będę grał z kuzynem przez sieć. Zapraszam do klanu jakby co.
-
Takie Age of Empires 1 gdzie robotnicy walą kością mamuta.
-
Co dzisiaj robicie? U mnie pełen luz, ale nie wiem czy nie wezmę się za jakąś robotę, bo nuda ciut.
-
Cześć, witam o 9.15. Miejmy nadzieję, że coś tego dnia się ciekawego wydarzy. Ale nie prorokuję. Pożyjemy, zobaczymy. Ten tydzień robię sobie chillout, aż trudno uwierzyć że mam jeszcze rezerwę luzu w swoim harmonogramie. Potem się biorę do roboty.
-
Nietypowe, kasiątko. Może to pierwszy dzień epizodu długo trwającej bezsenności? Miejmy nadzieję że nie.
-
Cześć, ja niedawno skończyłem oglądać film i nie wiem czy się nie wziąć za drugi. Purple Rain z Princem jakby ktoś pytał.
-
Z Kiełbasy. Tylko, że tu na forum są kiepskie warunki. Ja polecam ooVoo, ale pewnie nie macie kamer, macie nie powygrywane sterowniki, jakieś tam opory, etc. A szkoda, czemu nikt na tym świecie nie docenia technologii XXIw. - wideorozmów? Ewentualnie możecie podać gg, tam się można np. odpytać. Tutaj by się wątek rozciągnął niepotrzebnie.
-
Ja bardziej stresuję się u "zwykłego" lekarza, psychiatrę traktuję bardziej jak osobę z którą można porozmawiać. Jakoś specjalnie się nie krępuję. To naturalna rzecz, że ludzie mają jakieś problemy. Może trochę jestem przyzwyczajony po prostu do tych wizyt. Pierwsza wizyta bardziej była pod znakiem rozbudzonych nadziei niż jakiś stresów. To tyle ode mnie :)
-
Kiełbasa! Też się z niego uczyłem. Zbiór jak zbiór, ważniejsze chyba jest podejście do nauki. Dorzućcie do tego jeszcze jakiś słownik matematyczny. Z Wikipedii niekiedy jest trudno zrozumieć. Trochę za bardzo się tam wymądrzają. To co robimy jakieś zadanko? Ja proponuję funkcje na początek.
-
Może czujesz jakiś wstyd odnośnie tego co się stało kiedyś. Nie możesz tego zmienić, a dopiero teraz widzisz że coś było nie tak. Jakby to powiedzieć, człowiek uczy się całe życie, bardzo często na błędach. Jeśli chodzi o jakieś traumatyczne zdarzenie to możliwe że wyzwoliło się w tobie to pod wpływem jakiś przeżyć. Teraz cię to dręczy. Nie jestem ekspertem od psychologii, ale spróbuj nie żyć przeszłością. Ważniejsze jest to co możesz zrobić teraz. Wewnętrzne środowisko człowieka też wymaga troski, może daje o sobie znać. Może warto się tym zająć i poukładać w głowie parę spraw.
-
omeeena, Muszę jeszcze innych podpytać, czy to powszechne zjawisko z tym szokiem chorobowym. Ja do dziś się nie mogę pozbierać. Dzięki za odp.
-
Pogratulować terapii. Trzeba do tego wytrwałości. Choć nie zawsze samo "chodzenie" wystarcza dla efektów. I co *Monika*, co udało się zmienić? Oczywiście w dziedzinie uczuć, żeby nie było, że offtopic.
-
omeeena, a powiedz przeżyłaś coś w rodzaju szoku, kiedy zachorowałaś? Tak jakby twoje życie można podzielić na okres przed zachorowaniem i po? Dla mnie ten moment gdy pojawiły się pierwsze objawy, odwrócił wszystko o 180 stopni.
-
omeeena, z tymi lękami też miałem podobnie. Mnie dopadał postschizofreniczny post-traumatic stress disorder. Teraz trochę przeszło, pomogła właśnie medytacja. Ma związek z relaksacją, bo opiera się częściowo na pracy z ciałem. Nic przyjemnego z tą paniką, dopóki człowiek nie znajdzie odpowiedniego na nie rozwiązania jest skazany na życie w ciągłym napięciu.
-
Ja mam dzisiaj lepszy humorek. Nadal poczucie dużego ciężaru, ale są jakieś perspektywy. Jeśli chodzi o uczucia, no nadal jest przewrażliwienie, ale trochę większa spontaniczność i otwarcie. Tak zwana moc w słabości. Wciąż przytłoczenie i niepewność, ale z drugiej strony (nie śmiejcie się ) zakorzenienie w oddechu, co powoduje że jestem w chwili teraźniejszej. Lęk przeważnie dotyczy przyszłości.
-
Słucham muzyki i zastanawiam się jaki film obejrzeć. Oraz piszę na facebooku.
-
Medytacja - nasza forumowa GRUPA WSPARCIA
monk.2000 odpowiedział(a) na Prometeus temat w Kroki do wolności
Cheshire Cat, . Znam tę radę, problem że moja depresja jest dość ciężkim przypadkiem. Nie mogę czekać aż przejdzie sama. Polegam na książce: "Świadoma drogą przez depresję", która mówi o zastosowaniu medytacji w leczeniu depresji. Prawdopodobnie przyczyną mojej depresji są indywidualne uwarunkowania, taki los po prostu. Różne rzeczy spotykają człowieka na jego ścieżce, nie tylko te przyjemne. -
Mad_Scientist, widziałem to. Mocne teksty lecą.
-
Niezłe z tą wigilią. Jak w jakiejś grze, co zbiera się przedmioty do ekwipunku.
-
Medytacja - nasza forumowa GRUPA WSPARCIA
monk.2000 odpowiedział(a) na Prometeus temat w Kroki do wolności
Ma ktoś polecić, jakieś dobre artykuły odnośnie medytacji? Doszedłem do pewnego etapu i myślę że warto by było się poradzić kogoś doświadczonego. Jak pisałem wyżej, potrafię wyciszyć wewnętrzny dialog. Ale na tym się kończy. Wciąż depresja nie daje mi spokoju. Wiem, że nastawienie "na cel" nie jest zbyt opłacalne, ale wiadomo, że jednak jak się wkłada w coś poświęcenie to wymaga się rezultatów. Do medytacji podszedłem jak do eksperymentu, teraz mogę podsumować plusy i minusy. -
Snejana, myślałem że masz notatki co do rozmów na forum. Żebyś wiedziała co można napisać. Heh.