Przeczytałam ten temat i dotarło do mnie, że tak własciwie nigdy nie miałam tego problemu, choć nie byłam śmiałą dzewczyną, raczej przeciwnie.
Poznawałam fajnych chłopców, później mężczyzn, było to dla mnie takie naturalne...
Od dziecka małam problemy nerwicowe, ale mimo to, nie miałam trudności w relacjach z ludźmi, rówieśnikami. Przebojowa nie byłam, ale jakoś to się działo. Być może, w czasach mojej młodości, to było łatwiejsze, nie wiem.
Myślę też, że prawidłowe relacje z ojcem, w znacznym stopniu wpływają na postrzeganie świata mężczyzn przez córki W moim przypadku na pewno.